Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Przyb(ó)dówka Gildii Magów" |
---|
Vokial13.06.2008Post ID: 29724 |
- A po pierwsze gdzie jest ta armia umarłych towarzysząca Nekromancie? -zapytał wszystkich Vokial, ale po chwili znalazł odpowiedź. Szkielety, lisze i zombie stały przed gospodą. -Hmmm... Trening przyszedł sam do nas. - powiedział, wziął do ręki swoją laskę i wybiegł na zewnątrz. |
Leryn13.06.2008Post ID: 29726 |
-I ja się urodziłam w Nevendaarze! - Ożywiła się Leryn. - Mój brat... A, nieważne. - Sięgnęła po butelkę herbatki ale i wychyliła ją duszkiem. - Ja dowodzę oddziałem magów. Och, widzę, że słudzy Nekromanty jeszcze są? No, to poćwiczmy sobie. - Wyszła z gospody. |
Fergard13.06.2008Post ID: 29727 |
- Ej, czekajcie na mnie! - Wrzasnął za nimi Gol i wypadł z Przybudówki. To co ujrzał, przeszło jego najśmielsze oczekiwania: Około miliona różnorodnych nieumarłych, czekających na przetrzepanie skóry. "Widać ten cały nekromanta pracuje po godzinach" ,pomyślał znudzony... |
Durin13.06.2008Post ID: 29729 |
Krasnolud chwycił za swój topór i ruszył z towarzyszami trochę poćwiczyć na martwych towarzyszach Nekromanty. |
Vokial13.06.2008Post ID: 29730 |
- Ja... nie... potrzebuje... mieć... odział... magów... na... rozkaz...-powiedział Vokial pierw spopieliwszy pięć zombie.- Sam... jestem... tym... oddziałem! - mówiąc to roztrzaskał kijem czaszkę jakiemuś liszowi. |
Leryn13.06.2008Post ID: 29731 |
-Taaak, ale król wciąga mnie w tę wojnę - Odparła ponuro Leryn. - Mówi 'jesteś pod moją władzą, kazano mi, byś była na moim dworze, a uwierz mi, że tego nie chcę - a więc masz mnie słuchać!' - Mruknęła, po czym spopieliła kilka szkieletów. - No i tak służę - bo muszę. |
Fergard13.06.2008Post ID: 29732 |
Półbies, nie chcąc być gorszy, wymruczał słowa: "Flaira Arcas". Czarna strzała pełna energii przecięła na pół siódemkę szkieletów. |
Leryn13.06.2008Post ID: 29733 |
-Znakomicie, znakomicie - Odmruknęła Leryn. - Ale zaraz będzie jeszcze lepiej. - Wskazała coś, co czerniało na horyzoncie. - Tam są smoki... Au! - Po chwili kula ognia trafiła oddziałek arcyliczów. - A wam? |
Vokial13.06.2008Post ID: 29734 |
- No nie, denerwuje mnie ta zgraja umarlaków- powiedział gdy jednemu ze szkieletów prawie udało mu się go zranić. - Czas z tym skończyć. - powiedział, po czym powiedział jakieś słowa i w jednej chwili dookoła niego wszystkie nieżywe istoty umarły jeszcze raz. - Teraz idę na smoki. |
Fergard13.06.2008Post ID: 29735 |
- Smoki? - Półbies wrzasnął głośno: "Draxia Mort". Zaklęcie mające uśmiercać smoki nie podziałało... |
Kordan13.06.2008Post ID: 29736 |
Kordan nie bardzo chciał już walczyć. Siedział spokojnie i przyglądał się jak Leryn i Vokial robią siekę z nieumarłych. Nagle usłyszał rżenie konia. U jego boku pojawił się szczupły, mężczyzna w wieku ok.20 lat. Miał na sobie napierśnik z herbem "Czarnej Rajtarii", wysokie ponad kolana buty, misiurkę z dwoma baranimi rogami na głowie i włosy spięte w kucyk. U jego boku zwisał rapier a za pasem miał umocowane dwa bandolety. Kordan odwrócił wzrok na jeźdźca i od razu go poznał: Po chwili obaj zniknęli za horyzontem. |
Vokial13.06.2008Post ID: 29738 |
- Hmmm...1.....2......3......4......5.....6.....7....8... Coraz lepiej mi idzie, nie ma ktoś jakiejś wyliczanki z zabijaniem?- zapytał Vokial towarzyszy. |
Leryn13.06.2008Post ID: 29739 |
-Powodzenia! - Wrzasnęła jeszcze Leryn, widząc, jak Kordan i jego towarzysz odjeżdżają. - No, to się zaczyna. - Powiedziała do siebie. |
Fergard13.06.2008Post ID: 29740 |
- Ta cała walka wymyka się z pod kontroli... - Mruczał do siebie Gol, unikając ciosów truposzy. Kątem oka zauważył, że Kordan odjeżdża z tą swoją "Czarną Rajtarią". Wzruszył ramionami, po czym otoczył się osłoną i rzucił się w środek tłumu. Po chwili wszystko, co kiedyś się ruszało, przestało się ruszać, a Golem niczym tancerz wojny z Ashanu lawirował między żywymi trupami i zadawał im wyniszczające uderzenia. Jednakże nieumarłych wciąż przybywało... |
Leryn13.06.2008Post ID: 29742 |
-Nie może być! - Ryknęła Leryn. - Oni wciąż idą... |
Vokial13.06.2008Post ID: 29744 |
- Co hołota jeszcze nadchodzi? Wspaniale, zapowiada się wspaniały wieczór!!!- powiedział i ruszył biegiem w stronę nadchodzącej armii. |
Leryn13.06.2008Post ID: 29745 |
-Dopóki Jehaerys żyje, tak! - Odkrzyknęła Leryn z oddali. - Z bliska jest zbyt... niebezpieczny. Ktoś mi skombinuje łuk? Uczyłam się, mogę trafić... - Rzuciła zaklęcie dematerializujące. Po chwili większości armii już nie było. Zapadła się w niebyt. Teraz nad polem walki był tylko smok i jego władca - Jehaerys. |
Durin13.06.2008Post ID: 29746 |
Durin walczył jak opętany, zabijał odział po oddziale a armii wroga wcale nie ubywało. |
Leryn13.06.2008Post ID: 29750 |
-Dzięki, Durinie! - Zawołała Leryn, po czym naciągnęła na łuk strzałę. Uważnie wycelowała... Po czym trafiła króla Cieni w serce. - Hura! - Zawołała. - Trafiony... Hmm... - Długo przyglądała się, jak Jehaerys spada. Po chwili jej coś spadło na głowę. |
Fergard13.06.2008Post ID: 29752 |
- Jest źle... - Odezwał się Gol cicho. Na głowę Leryn spadła dość sporych rozmiarów bomba. Przerażona Leryn odrzuciła ją do Durina, który z kolei rzucił ją Vokialowi. Ten odrzucił ją szybko do Gola, który rzucił ją daleko w tłum kłębiących się nieumarłych. Po chwili ziemią zatrzęsła eksplozja. Pozostałości żywych trupów obrzuciły całą polankę jelitami, żołądkami i kośćmi. Całą masą kości... |