![]() |
Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "THE RPG story" |
---|
Agith6.01.2005Post ID: 13541 |
Podczas gdy Simba atakował swoimi pazurami w szale bojowym, Agith i Nagash rzucali czary. |
Fristron6.01.2005Post ID: 13542 |
Pani zaczynałą być zła. Nie dość że do Nagasha wrócił Simba, to jeszcze przyłączył się do nich demon. Zawołała jednego z potworniejszych sług: * (Kilka godzin później, to samo miejsce) * Demon zdumiał się. Cóż za siła mogła zmieniać kształt kontynentow poza nim? Zresztą on to zrobiłby z wielkim trudem, a ta istota nie przestawała snuć planów i zmieniać ich w czyny. Czuł że myśl o jego dawnej pani wierci mu w umyśle jakby dziurę. Tego właśnie chciała tak istota. Jego samego na usługi. *** Fristron nagle poczuł się kiepsko. Zaczęło go mdlić, wszystko nagle rozbolało... postanowił się położyć. Tymczasem armia Elementali i innych groźnych stworów pod przywóctwem Eughestara leciała do ich obozu... |
Dragonthan6.01.2005Post ID: 13543 |
Drag biegł wraz z Ashanti przez las, próbując jak najszybciej go opuścić. Nagle znaleźli się przed wielką skarpą. W miejscu tym las urywał się, a na jego końcu była przepaść. Była ona szeroka na jakieś 700 stóp. Po jej drugiej stronie była druga pionowa skała. Przez przepaść był przerzucony most o średnicy 5 stóp. Drag zauważył, że jest zrobiony z lian drzewa wiśniowego --> materiału z którego zrobione są elfickie łuki. Podszedł ostroznie do mostu i rozglądał się. Wyraźnie wyczuwał coś... |
Destero6.01.2005Post ID: 13544 |
Demon czuł ich obecność. Wzgórze, na którym odpoczywała czwórka towarzyszy, było już w jego zasięgu wzroku choć on sam z pewnością nie był widziany przez bohaterów. Zniżył swój lot i już miał rzucić się do ataku na niczego nie spodziewającą się drużynę bohaterów gdy poczuł coś innego... elementale. Demon nie miał wątpliwości, istoty były już bardzo blisko i z pewnością pojawią się już niedługo w pobliżu drużyny... a demon wiedział że nia mają dobrych zamiarów. Postanowił zaczekać jeszcze chwilę. * Po kilkunastu minutach Dendareth uniósł swą ciężką od zmęczenia głowę i syknął cicho. Obudził szybko resztę drużyny i nakazał im czujność. Fristron sapnął nagle ze zdumienia gdy znajoma oskrzydlona sylwetka wylądowała miękko na wzgórzu: * Demon ujrzał swą okazję. Już od początku planował rozpoczęcie swego ataku od zabicia jednej z dwóch starożytnych bestii. Rzucił się szybko ku polu walki. * Fristron ujrzał kątem oka Malazara pędzącego do niego z odsieczą i uśmiechnął się na tyle na ile pozwalała mu na to ciężka sytuacja. Nagle jego uśmiech zmienił się w wyraz strachu gdy zobaczył czerwony cień mknący z zatrważającą prędkością po nieboskłonie. W następnej sekundzie został trafiony w twarz kawałkiem magicznej skały stworzonym przez Eugestara i stracił przytomność. * Malazar zaryczał z wściekłości gdy zobaczył jak mag pada na ziemię. Rzucił się natychmiast do ataku chcąc za wszelką cenę ocalić towarzysza... właśnie wtedy przeszył go piorun. *** Demon wpadł na pole bitwy dosłownie ułamek sekundy po wypuszczeniu potężnej błyskawicy. |
Fristron6.01.2005Post ID: 13545 |
Pani była poirytowana. Nie wystarczała dobra robota, aby pokonać tego demona. Trzeba było pofatygować się osobiście... * - Malazar... - załkał głośno Fristron. Ból po stracie przyjaciela tymczasowo przykrył widmową pustkę, jaka zaczynała go ogarniać. * Demon warknął gniewnie. |
Mistrz Islington13.01.2005Post ID: 13546 |
Islington oddawając się oczyszczaniu swego umysłu wyczuł dziwne zaburzenia niedaleko. Postanowił ruszyć w kierunku dziwnej magii. cCo on robi? pomyślał Dragonthan przecież nie umie walczyć mieczem. Rzeczywiście Isli nie umiał walczyć mieczem, ale smok tego nie wiedział. |