Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "THE RPG story"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > THE RPG story
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Ghost

Ghost

30.07.2004
Post ID: 13261

- Nie mam zamiaru nigdzie iść, dopóki ta szuja jest z nami! - krzyknął Ghost, po czym nagle zaczął lewitować.
Wszystkich oślepił wielki blask. Gdy drużyna wreszcie odzyskała wzrok, ujrzała Nieudanego, który wylądował już na ziemię, a teraz przytrzymywał swój miecz przy podbródku Neely. Jego szata i włosy powiewały silnie, mimo braku wiatru. Neela była bardzo osłabiona, gdyż chwiała się, przyciągana magiczną energią przez Ghosta.
- C-co t-to by-było? - wyjąkała Czarna Zdrajczyni histerycznym głosem.
- Jeśli dobrze poszło, neutralizacja CAŁEJ twojej magii, szujo! - odpowiedział Ghost, spoglądając z wyższością na Neelę. - Wiesz, jak możemy to sprawdzić? - zmrużył oczy, i pokręcił złowieszczo mieczem - Ani mi się waż wypowiadać inkantancje! No, chyba że chcesz wylądować z czaszką przebitą na wylot, bo to mogę ci załatwić w tej chwili... - zarechotał ponuro.

Mr. Rabbit

Mr. Rabbit

30.07.2004
Post ID: 13262

- Ghost. Stój.
- Czemu? Czyż nie zasłużyła na śmierć Cobalcie?
- Tak, tak wiem..., ale faktycznie może się nam przydać. Przynajmniej na czas wyprawy, będzie groźnym sojusznikiem przeciwko nekromantom.

Eru

Eru

16.08.2004
Post ID: 13263

- Chwila moment - wtrącił sie do dyskusji Eru - najpierw musimy zdecydować gdzie idziemy i co robimy, dopiero wtedy możemy zdecydować czy Neela będzie przydatna czy nie. Są trzy drogi do wyboru: albo przejdziemy w jakiś sposób przez bramę i zaczniemy po tamtej stronie wojować, albo będziemy czekać tutaj, zabijając każdego naekromantę, który się pojawi. Trzeciej drogi w tej chwili nie znam, ale może ktoś z was ją zna.

28.08.2004
Post ID: 13264

Nagle Neela zniknęła w wybuchu czarnego proszku, który pod nią leżał, i z bliżej nieokreślonego kierunku dobiegł drużynę głos.
- Idioci! Mogliście zyskać cennego sojusznika, pozyskaliście natomiast wroga! Spotkamy się w Wieży Obserwacyjnej nr 6! Zginiecie w męczarniach! A co do Ghosta... mam inne plany.
Z chmury wystrzelił zielony promień, a Ghost zaczął znikać.
- Rozproszyłem przecież twoją magię!
- Moje bóstwo, Cyric, nie toleruje takich osób jak ty, wręczyło mi więc potężną zdolność Dezintegracji. A teraz! Do zobaczenia na polu bitwy!
Chmura zniknęła, a Neela razem z nią.
Moc Dezintegracji pozbawiła Ghosta ręki. Sharwyn podeszła do niego i powiedziała:
- Chyba mogę ci pomóc.
Między jej dłońmi rozbłysło białe światło. Po chwili ręka Ghosta pojawiła się znowu.
- Chyba czas abym powiedziała wam więcej o sobie. Jestem Wybranką bogini magii, Mystry, półboginią, natomiast Neela została Wybraną Cyrica. W zamyśle naszych bóstw było uczynienie nas swoimi przedstawicielami na Antagarich. Zdaję sobię sprawę, że oba nasze kulty nie są tu znane. Cyric jest bóstwem niezgody, znany jest jako Książe Kłamstw oraz Czarne Słońce. Moja bogini to jego dawna towarzyszka. Opiekuje się ona osnową, pozwalającą na rzucanie czarów. Zarówno ja, jak i Neela pochodzimy z kontynentu Faerun, gdzie znajduje się siedziba tych bóstw.
- Jesteś... boginią?
- Półboginią, powiedziałam przecież. Dzięki temu byłam w stanie zwrócić ci rękę. Wieża Strażnicza nr 6 miała być ufortyfikowaną świątynią Cyrica, a znajduje się w Deyja, królestwie nieumarłych. Więc jak? Będziecie mi towarzyszyć?

Ghost

Ghost

28.08.2004
Post ID: 13265

- Uwielbiam oszustów... Są tacy zabawni! - rozległ się głos Ghosta za plecami Neeli. - Wiesz... Mówiące, tymczasowe podróbki żywej istoty można dostać na bazarze za stówkę. Uznałem, że mi się przyda. Tak na marginesie... Co za pół-bóg nie potrafi rozpoznać fałszywki?
Ghost podszedł do swojej podobizny, i rąbnął ją w twarz. Klon zniknął.
- Fajne, prawda? - odrzekł uradowany. - Tak czy siak... Mam gdzieś to, czy ona z nami wyruszy. Ale niespodziewajcie się, że będę zaskoczony, gdy nas zdradzi.

Eru

Eru

28.08.2004
Post ID: 13266

Neela zdążyła zniknąć zanim Eru zdążył zareagować.
- Nie wiem co to jest Fearun - powiedział Eru - i podejżewam żę nie istnieje. Więc - mówiąc to mag zwrócił się do Sharwyn - kłamiesz. Ale być może jesteś potężnym magiem, bo półboginią to nie jesteś. Tak potężne istoty nie umierają......jeśli wogóle istnieją. Uczyłem się w Brakadzie i wiem że nie ma bóstw i tym podobnych istoto: są Starożytni i ich strażnicy oraz im podobne istoty. Oczywiście możesz być potężną czarodziejką i móc odtwarzać elementy ciała...ale raczej nie będą już te same...nie znam się na tyle na magii leczącej. Ale nie mam nic przeciwko wyprawie do Deyi, w końcu mamy walczyć z nieumarłymi

Neela: któryś z poprzednich twoich postów się potroił, a ponieważ jest to dość długi post, proponuje po prostu usunąć tekst z duplikatów... a NIE WPISUJ DO ŚWIATA ANTAGARICHU BÓSTW Z ZAPOMNIANYCH KRAIN, to jest Antagarich i nic więcej, Fearun tu nie istnieje!!!

Denadareth

Denadareth

29.08.2004
Post ID: 13267

- Moim zdaniem to wszystko jest piękne i wzruszające - dobiegł głos zza skały.

Przed drużyną stanął niski mężczyzna o ciemnej cerze, rudych włosach i oczach koloru ognia. Nim skończył mówić stał przy nim Cobalt ze sztyletem.

- Spokojnie to ja Denadareth Ognisty, miedziane smoczysko. Przepraszam, że się odłączyłem ale naszła mnie ochota na zabicie przywódcy smokobójców. Teraz chwilowo pobędę w ludzkiej postaci.
- Mogę do Was dołączyć ?-

Maryan

Maryan

6.09.2004
Post ID: 13268

Wkrótce po powrocie Denedaretha do grupy, ze wschodu dał się słyszeć dziwny, napełniający niepokojem dźwięk. Brzmiał jak skrzyżowanie syku węża ze świstem świstaka. Chwilę potem zaległa przerażająca cisza. Tam, gdzie przed chwilą słychać było dźwięk pojawiła się kula oślepiająco jasnego światła. Przez równinę przetoczył się głuchy grzmot, nad ziemią pojawił się gęsty opar. Z gwizdem przenikającym do szpiku kości w poprzek pobojowiska na wysokości głowy potężnego MiB’a przemknął sypiąc wkoło iskrami Coś Co Przypominało Kociołek z kurczowo trzymającą się uchwytu postacią, która kiedyś zapewne wyglądała jak mag. Dziwne zjawisko skryło się za horyzontem. Opar jednakże pozostał. Któż może wiedzieć, co miał przynieść ze sobą...

Mr. Rabbit

Mr. Rabbit

6.09.2004
Post ID: 13269

Za długo już przebywamy przed tą Bramą Szkieleta. - rzekł zniecierpliwiony Cobalt, po przebudzeniu następnego dnia. - Trzeba wymyślić jakiś sposób na dostanie się do świata nieumarłych i to szybko. Czasu pozostało coraz mniej. Dzisiaj znowu miałem sen... (przypominam początek historii i cel wyprawy)

Denadareth

Denadareth

7.09.2004
Post ID: 13270

- Masz rację Cobalcie, pora ruszać. Eru mówił coś, że potrzebujecie smoczej krwi. Jeśli nie będzie tego wiele mogę użyczyć swojej. Od czegoś jestem tym drużynowym smokiem. -

W tym momencie jakiś dziwny obiekt przeleciał nad drużyną. Do złudzenia przypominał... człowieka uczepionego kociołka. Smok wezwał swoją więź z ogniem i otoczył się pierścieniem płomieni. Zaraz potem je zgasił

- Pójdę sprawdzić co to. Zbyt długo tu stoimy i Nekromanci mogli nas namierzyć. Może to ich sprawka -

Po czym wydobył miecz i zniknął za wzgórzem. Po godzinie wrócił i to nie sam. Szedł z nim chwiejnym krokiem osmalony człowiek w czymś co niegdyś było szatą maga. Za nimi biegł... kociołek.

- Ten człowiek twierdzi, że nazywa się Maryan - zaczął smok z ognistym błyskiem w oku - może to szpieg Nerkomantów, chociaż osobiście w to wątpię. Zbyt wiele hałasu wywołał. Co z nim zrobimy ? - Denadareth zwrócił się do drużyny

Eru

Eru

7.09.2004
Post ID: 13271

- Hmm - Eru obejrzał przybysza - wygląda na maga.... który niewiele umie. Raczej nie jest szpiegiem nieumarłych. Przyda sie na zwiadowcę - mag uśmiechnął się - będzie mógł się zaczarować, a jak go pojmają lub zginie nie będzie straty.
Maryan się lekko przestraszył.
- A tak na serio, to ja jestem Eru, mag, elf - Eru podał rękę Maryanowi - a to jest reszta drużyny - Eru wskazał na pozostałych Cobalt, skrytobójca; MiB, diabeł; Simba, lew; Deandereth, smok; Sharwyn.. hmm...właściwie na razie nie zdecydowaliśmy jeszcze czy uwierzyć jej słowom, a tym kim jesteś?

Ghost

Ghost

7.09.2004
Post ID: 13272

- A mnie tylko ciekawi, gdzie się podziała Neela... - powiedział Ghost z nutką zamyślenia w głosie. - Pewnie kryje się gdzieś za skałą i nas podsłuchuje.
Gdy mag to powiedział, za pobliskim kamieniem powietrze zawirowało.
- A nie mówiłem? - powiedział Ghost, ledwie powstrzymując śmiech.
Nieudany założył czapkę na głowę, i podszedł do Maryana.
- Ogrzewanie! - powiedział i uśmiechnął się szeroko, wyciągając rękę do przybysza. Mężczyzna nie reagował. - Ee, no, ogrzewanie, takie powitanie, wiesz? - rzekł niecierpliwe mag, i potrząsnął dłonią. Maryan nieśmiało uścisnął ręke Nieudanemu.

Maryan

Maryan

14.09.2004
Post ID: 13273

- Witajcie, zwą mnie Maryan - powiedział przybysz w porwanej szacie. - Jestem kandelberyjczykiem. To, co umiem, to uzdrawianie. Hmmmm... umiem... często mi się udaje. Uzdrawianie znaczy. Magią się zajmowałem, ale niespecjalnie mi to wychodzi. To jest mój przyjaciel i najwierniejszy towarzysz podróży, Coś Co Przypomina Kociołek w skrócie Coś. Jest nieco wybuchowy, niestety dosłownie też, co widac po moim wyglądzie... Jeśli pozwolicie, chętnie się z Wami zabierzemy. Aha, i przepraszam za moje opóźnienie, ale najpierw lot z Cosiem, potem smok, a jeszcze wcześniej ta wybuchowośc Cosia. I przepraszam za te błyski i dymy... ale to Coś

<gulp, glup, bul, chlup>

- Coś też przeprasza i mówi, że chętnie będzie grzał, jeśli pozwolicie nam ze sobą pójść...

Denadareth

Denadareth

17.09.2004
Post ID: 13274

- Ja sądzę, że powinniśmy ruszać. Zbyt długo stoimy przed tą Bramą. - powiedział Denadareth

- Den, ma rację - powiedział nagle Eru - wyczuwam spory oddział nekromantów pędzący w naszym kierunku. To chyba drakolicze.

Denadareth wyciągnął sztylet.

- Masz zamiar z nimi walczyć... tym ? - zakpił Ghost
- Nie. Tym - rzekł smok wypowiadając zaklęcie Obniżenia Krzepliwości Krwi. Następnie przejechał sobie sztyletem po obu rękach - wybaczcie, że trąci to wampiryzmem i brakiem higieny ale radzę wam to szybko wypić i stąd uciekać. Jakby nie było to wciąż krew smoka. -

Po czym z ciężkim westchnieniem wyciągnął w stronę drużyny zakrwawione ręce...

Sharra

Sharra

18.09.2004
Post ID: 13275

- Wierz mi lub nie, Eru, jednak świat Antagarich jest jednym z licznych światów, tak samo jak Starożytni jednymi z sił je kształtujących. Bracada... Pustynia Bracada lub Śnieżna Bracada to ojczyzna magów waszego świata, prawda?
- Zgadza się.
- Uczą was tam o innych wymiarach?
- Tylko o naszym, astralnym i elementarnym.
- Wobec tego muszę poszerzyć twoją wiedzę. Obok planu Astralnego istnieje plan Eteryczny, na który uciekają dusze półbogów. Wtedy znajdujemy się w stanie czegoś, co medycy nazywają Śmiercią Kliniczną. Półbogowie nie są nieśmiertelni, chociaż żyją bardzo długo. Ja mam 33452 lata, bogini Mystra obdarowała mnie jeszcze 2000113 latami życia. Za planem Eterycznym zaczynają się inne plany: Toril, Arda, Ched'Dach, Planescape, Axeoth oraz Chedian, a także niejaka Ziemia, której mieszkańcy nie korzystają z magii. Świat ten często pojawia się w opowieściach o początkach ludzkości.
- Dalej ci nie wierzę.

Złote światło otoczyło Sharwyn. Z jej pleców wyrosły piękne, anielskie skrzydła, natomiast dwuostrzowy miecz uzyskał liczne ozdoby i błyskał wielobarwnym światłem.

- Tak wyglądam naprawdę. A teraz pokażę wam Toril.

Sharwyn machnęła ręką, a Antagarich zniknął. Pojawił się piękny leśny krajobraz.
- To jest Mglista Dolina.

Eru rzucił zaklęcie identyfikacji lądu, bez powodzenia.
- Moja magia tu nie działa!
- Mystra nie zauważyła twojej obecności, więc jesteś "odłączony" od tutejszej osnowy. Poczekaj chwilę, przyłączę cię.
Sharwyn wykonała skomplikowany gest nad głową Eru. Wypowiedziała złożoną inkantację i stwierdziła:
- Teraz spróbuj.

Mag ponownie rzucił zaklęcie. Przed jego oczami pojawił się nbapis: "Region: Doliny, Kraj: Mglista Dolina, Płaszczyzna: Toril, Wymiar: Toril, Kontynent: Faerun/Fearun. Pierwsza wizyta, witamy poza Antagarich."
- Teraz ci wierzę.
Sharwyn przeniosła drużynę na powrót do Antagarich, a Ghost pobiegł w krzaki i zwymiotował.
- Skutek uboczny, przepraszam cię. A teraz pójdziecie ze mną? Mogę pójść oczywiście sama. Jednak proszę was o pomoc. Zastanówcie się i odpowiedzcie mi, jak już skończę z tymi drakoliczami.

Sharwyn podleciała w górę i rozpoczęła walkę.

Eru

Eru

18.09.2004
Post ID: 13276

- Tak, wierzę ci - powtórzył Eru - ale ... to wszystko jest poza moją zdolnością pojmowania... po prostu mój umysł, nawet jeżeli umie władać magią czyli posiada ogromną siłę, jest nadal tylko umysłem człowieka.

- Deandereth, poczekaj - Eru krzyknął do smok szykującego się do spuszczenia sobie jeszcze większej ilości krwi - Jeszcze nie zdecydowaliśmy czy ruszamy z Sharwyn, czy przechodzimy przez bramę. Moim zdaniem powinniśmy ruszyć z Sharwyn. Między innymi chodzi o to co nam pokazała, ale nie tylko. Brama Szkieleta mnie nie pociąga, nawet po wypiciu smoczej krwi możemy nie być tam bezpieczni. A przecież Deandereth nie jest 100% smokiem więc moc jego krwi pewnie będzie obniżona. Po prostu jestem za tym żeby ruszyć z Sharwyn.

PS. Sharwyn, jak to sie stało że powróciłaś do pisania na RPG Story? i dlaczego na ognisku był taki dziwny gość:SHARWYN_DODAŁA_COŚ_NOWEGO, ERU_ZAJRZYJ_DO_RPG ?

18.09.2004
Post ID: 13277

Wieża Strażnicza nr 6. Potężny budynek z czarnej cegły, jarzący się zielonym, tajemniczym i przerażającym światłem. Neela dotarła tu szybko po niefortunnym spotkaniu pod bramą szkieleta. "Głupcy." pomyślała. "Myślą, że są w stanie mi przeszkodzić! Ale Sharwyn stanowi zagrożenie i trzeba sie jej pozbyć. Gdy już się ją wyeliminuje... pomyśli się, co zrobić z resztą." Nekromantka skierowała się w stronę Sali Modłów, kontynuując swe rozmyślania. "Eru - nawet niezły z niego mag, jak na kogoś, kto nie jest sferowcem. Cobalt - dziwny typ. Chyba skrytobójca, ale któż to wie? Pomińmy Sharwyn, ją znam aż za dobrze. Musieli mi się wciąć, gdy byłam o krok od zwycięstwa! A, jeszcze jest Ghost. Niezły z wyglądu, kiepski z magii. Warto udawać, że się nie może korzystać z magii i potrafić robić przerażone miny. Cóż, zbyt mądry to on nie jest, wszystkie gatunki d'jinji są odporne na wszelkie próby rozproszenia i neutralizacji. Poczekamy, poszpiegujemy, i zobaczymy, jak rozwija się sytuacja.""

Sharra

Sharra

18.09.2004
Post ID: 13278

Tymczasem Sharwyn rozbijała kolejne drakolicze pociskami czystej magii. Po drodze wyleczyła Denadaretha, krzycząc:
- Nie rób tego! Nie ma potrzeby!
Gdy ostatni drakolicz zdechł w męczarniach wywołanych pulsacją samej Osnowy, Sharwyn sfrunęła na ziemię i zapytała:
- Zastanowiliście się?

Ghost

Ghost

18.09.2004
Post ID: 13279

- O, dziękuję za komplement Neelo. Nareszcie ktoś docenił, że jestem niezbyt mądry! - krzyknął mag ironicznie, rzucając dezintegrację na kości drakoliczy na wszelki wypadek.
Ghost podszedł do jedynego ocalałego piszczela, i obejrzał go dokładnie.
- Kiedyś były użyte, czyli niedawno z tych kości musiały powstać drakolicze. Czyżby naturalna odbudowa? - Nieudany rzucił kością w kierunku zachodnim. Nie dofrunęła nawet do ziemi, tylko rozpłynęła się. - Jednak nie.
- Neela powiedziała, że jesteś głupcem? - zapytała z niepokojem Sharwyn.
- Tak, i jeszcze że potrafię udawać maga i robić przerażone miny. Ale kilka tricków potrafię. Wiemy jedno. Neela chce, żeby nas wszystkich szlag trafił, a szczególnie ciebie, Sharwyn.

18.09.2004
Post ID: 13280

"Czemu mam wrażenie, że ten idiota, Ghost, czyta moje myśli? Może jednak go nie doceniam. Więc przestawiamy nieco kolejeczkę, osobiste porachunki przed obowiązkami."

*******/napisała Sharwyn/******
Sharwyn spojrzała na Ghosta.
- Jeżeli Neela twierdzi, że jesteś głupcem, znaczy to, że podobasz. Co znaczy, że postara się ciebie zlkiwidować w pierwszej kolejności. Wyznawcy Cyrica nienawidzą piękna czy atrakcyjności, którego nie mogą posiąść. Postaram się ochraniać cię w miarę możliwości. A gdyby nasze drogi kiedyś się rozeszły... - Sharwyn wyrywa jedno z piór swojego skrzydła - ... Spal to, a się pojawię.
- Dziękuję ci, Sharwyn. - odpowiedział Ghost. - Schowam to dobrze.