Ale nic to

Noc przezimna, noc ponura
Noc przeciemna niebo w chmurach
Ale nic to wzór na szybie
Myśl przenosi do gdzie indziej
Gdzie dziecięce szepty marzeń
Obracają ku nam twarze
I już zawsze, i już wszędzie
Niech inaczej już nie będzie
Tylko słowa myśli gesty
Pustą pokonując przestrzeń
Wrosną niczym w niebo księżyc
Jak mocarne, wieczne więzy

Morze szare, morze smutne
Morze dumne i okrutne
Ale nic to kołysaniem
Cienie w koi zaczną taniec
Zdryfujemy zanim zasną
Na spotkanie z piękną baśnią
I już zawsze, i już wszędzie
Niech inaczej już nie będzie
Tylko się odnajdą dłonie
Gdzie szczęśliwy zawsze koniec
I łza z oka razem spłynie
I pójdziemy ku dolinie

Mgła wilgotna, mgła zdradliwa
Mgła zza której strach wypływa
Ale nic to kolor mleka
Nową baśń na sznur nawleka
Gdzie przepiękna i uczciwy
Gdzie się dzieją cuda dziwy
I już zawsze, i już wszędzie
Niech inaczej już nie będzie
Tylko przewracając strony
Napotkamy wzrok wzruszony
Zaśmiejemy się radośnie
Przyjaźń z baśnią znów urośnie

dla Dark, która jest...
daleko ale niebezpiecznie blisko...
na odległość cichego szeptu, który usłyszeć można tylko nocą