Bieda karczmarza
-Prostaku,
wisisz na mym śmierci haku!
Mam ognistą kule posłać?
Może wycisk chcesz dostać?
Ja Ci karczmę zniszczę!
Mówisz, że pyszczę?
Wiedz, że to magii potęga,
dla karczmarzy mordęga.
Piwa się domagam,
bo ogniem posmagam!
Niestraszne mi Twoje draby!
Naślesz ich na mnie? Zamienię na schaby!
W mej ręce piorun się kiwa,
a więc karczmarzu, nalej mi piwa!
Bo boisz się chyba,
śmierci która na Ciebie dyba!
Inaczej, w tej marnej stodole
( no cóż, prawda w oczy kole ),
rozpęta się zawierucha,
a pewna w niej twa skucha!
Jak widzisz, nie masz wyboru,
więc nie rozpoczynaj sporu!
Nie zniosę dłużej Twego odoru!
Ani patrzeć na twój liszaj.
Nalewaj, albo zdychaj!