Misterne RękopisyCesarska Gra |
Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2 | |
---|---|
Faramir2003-02-08 10:51 |
Rozdział drugi przeczytałem i...
Cóż, może ja po prostu nie lubię takich klimatów? Możliwe, a nawet pewne, że wole fantasy normalne, od rzymskich klimatów.
A najdziwniejsze jest to, że nie potrafie stwierdzić dlaczego mi się do końca nie podobało, jakaś podświadomość. A błędów nie znalazłem. Ururam Tururam (2003-02-10): |
Valturman2003-02-09 09:32 |
Warsztat pisarski jest nadal bez zarzutu, ale czegoś mi brakowało. Może było z któtkie (2 części), a może po porostu przewidywalne w odrużnieniu od innych twoich dzieł. Już po pierwszej częsci przypuszczałem, że ćwiczenia wojskowe skączą się jakąś intrygą. Nie wiedziałem tylko kto będzie intrygantem. Wytawiam niestety tylko 4. |
Sandro2003-02-09 12:24 |
Po przeczytaniu tego dzieła, mam 3 zarzuty do autora.
Primo - nie podoba mi się, gdy ktoś tworzy cos nowego, i w 90% wzoruje to na czymś, co już było, i nawet nie stara sie tego zamaskować. Lepiej już by było, jakby miejscem akcji było faktyczne Imperium Romanum, a nie Imperium Jupitera. A to co ty zrobiłeś źle wygląda - Rzym o innej nazwie.
Secundo - Co już powiedział Grenadier, i co ja rozwinę, nie ma tutaj klimatu hirołsowego, ba, tutaj nawet wogle nie ma klimatu fantasy (z wyjatkiem tego maga). Mogłeś już waść, skoro żes sie tak uparł na Rzym, dać tam chociaż jakieś stwory bitewne, to wtedy z pewnoscią bym sie nie czepiał.
No i nie wiem jak sie nazywa punkt trzeci :) - Fabuła jest, że tak powiem, wybitnie przeciętna. Owszem, miałeś ciekawy pomysł ze śmiercią Cesarza i Cesarzowej, ale poza tym to jest całkowicie przeciętne. Ani mnie to nie porwało, ani mnie nie znudziło. Ot, po prostu akcja, którą się czyta, nic specjalnego.
Mimo to nadal utrzymujesz b. wysoki poziom, jeśli chodzi o styl i warsztat, dlatego nie mogę wystawić mniej niż 4, co też czynię. |
Farmerus2003-02-10 18:07 |
Hmmm...
No cóż... nie tego się spodziewałem. Ale i to co nam zafundowałeś Ururamie jest oczywiście dobre. Mimo, ze pozostawia niedosyt.
To nie jest błąd oczywiście, a tylko powód, który sprawił, iż opowiadanie mnie nie porwało. Słowo bezppłciwe (mowa cały czas o rozdziale drugim) jest tu stanowczo za mocne, ale chyba najodpowiedniejsze.
Co do błędów, to jak na mistrza tej klasy, oczywiście ich brak. Może jest tylko jeden malutki:
"Po czym chwycił za sztylet za jelec" ---> powinno być: "Po czym chwycił sztylet za jelec"
W sumie całość jest opowiadaniem dobrym, z ciekawą fabułą i egzotycznymi realiami w jakich dzieje sie akcja. Jednak rzeczona akcja jest trochę nudna, a sam styl opowiadania nieco odbiega od tego, co by mnie satysfakcjonowało (to moja subiektywna opinia).
Co do oceny, początkowo po przeczytanie zakończenia, chciałem obniżyć ja do 4-ki, lecz po przemyślenieu tego, i przeczytaniu jeszcze raz całości, zdecydowałem się utrzymać 5, choć nie jest ono zbyt silne (zastrzegam sobe prawo do obniżenia oceny).
Zapomniałebym (dodane później)
Nieścisłości natury militarnej.
1) Atak nawet ciężkeij konnicy na pikinierów to samobójstwo. Nic nie pomaga kawalerii to, że piki są zakończone pakułami. Jazda skręca sobie bowiem karki.
2) żucznicy nie byli zagrożeniem dla ciężkiej piechoty legionowej. Legioniści mięli półpancerze i duże tarcze, za którymi mogli się calkowicie skryć. Oczywiście zmasowany ostrzał mógł wyrządzić im pewne szkody, ale kilkudziesięciu (kilkuset) konnych luczników (słabiutka celność) nie było poprostu w stanie doprowadzić do paniki żołnierzy. Zwłaszcza, że to były tylko manewry. Nikt by tam odwagi nie stracił.
3) Ta pieśń bojowa. Po co ona w ogóle jest? I bez tego jazda potrafi przeprowadzić szarżę. Pieść wydaje mi się niepotrzebnym dodatkiem.
To chyba tyle.
Pozdrawiam
P.S. (Dodane później)
Co do tej piesni...
P.S.2 (Dodane jeszcze później)
Przykro mi ot mówić, ale po przeczytaniu PEC, muszę zweryfikować ocenę cesarskiej (bałem się tego). Różnica w jakosci jest bowiem na tyle duża, że owo słabe 5 nie może się już utrzymać. Dlatego z przykroscią...
P.S.3 (dodane tak późno, ze ho ho ho... :-))
UT. Gusta są różne. Ani lepsze ani gorsze. Gdybyśmy sie we wszystkim zgadzali, świat byłby nudny :-). Na szczęście nuda nam nie grozi. A co cdo Cesarskiej. Także uważam ją za dobre dzieło, ale drógi rozdział mnie trochę rozczarował. Mimo, że po pierwszym wydawało mi się, iż będę mógł wystawić kolejne 6. Cóż. Tak się nie stało, ale wszystkiego mieć nie mozna. W każdym razie nie gniewaj się... Nigdy nie uznawałem się za znawcę, po prostu oceniam tak, jaki mi to "serce" podpowida (ale ja się rozczulam :-)).
Pozdrawiam (kolejny raz).
Ururam Tururam (2003-02-25): |
Lopez2003-02-18 08:24 |
Właściwie gdyby to opowiadanie nie było podpisane nie miałbym chyba trudności z ustaleniem autorstwa.
Mam tu jeszcze kilka niejasności:
"Postanowiłem, wystawić część moich legionów przeciwko innej ich części..." - przecinek zbedny i sformułowanie chyba trochę niezręczne? "...Marcellus i Decymus minęli grupę żołnierzy z sześćdziesiątego legionu." - hmm, cesarstwo na pewno duże, ale czy w czasie pokoju nie za wiele tych legionów? Chyba że numeracja nie była po kolei... "Trzystu jeźdźców wsłuchanych w ich powolny rytm, zaczęło nucić dziwną, pieśń bez słów.." - nadmiar przecinków :) Ururam Tururam (2003-12-27): |
Grenadier2003-02-25 04:02 |
Ciekawym kto zauważy ten malutki powrocik;) Ururam Tururam (2003-02-25): |
hadżdżi Dawud az Gossarah2003-02-27 09:37 |
Wciągająca intryga o niespodziewanym zakończeniu.
|
Dziobobrody2016-09-25 18:42 |
Prawdę mówiąc, czy też pisząc "Cesarska Gra" to jeden ze zdecydowanie najlepszych, według mnie, utworów w całych "Misternych Rękopisach". Napisany jest bardzo poprawnym, niemal pozbawionym błędów, stylem, ocierającym się o pełen profesjonalizm. Akcja, co trudne do osiągnięcia i niestety dość rzadko spotykane w tego typu opowiadaniach, jest niespieszna, ale wciągająca. Opisy, choć niedługie, obfitują w detale. Bohaterowie, mimo tego, że opowiadanie jest w sumie bardzo krótkie, scharakteryzowani są dość dokładnie, lecz przy tym na tyle niejednoznacznie, że ich poczynania pod koniec utworu, potrafią zaskoczyć czytelnika ( a przynajmniej mnie ;) ), co uważam za sporą zaletę. Podoba mi się też nieco skrótowe potraktowanie wydarzeń, składających się na zwrot akcji, ponieważ potęguje ono wrażenie zaskoczenia pod koniec opowiadania.
Generalnie rzecz ujmując, "Cesarska Gra" jawi mi się jako niezwykle dopracowane, a przy tym wciągające opowiadanie. Pewnie mogłoby być jeszcze lepsze, ale naprawdę nie wiem co by tu można poprawić. |
Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2 |