Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2
Ion

2004-06-15 20:15

Na samym początku, opowiadanie wydawało mi się jakoś smętne. Przejechałem rolką na mojej myszce i zaczęło być ciekawie. Kiedy skończyłem pierwszą stronę już wiedziałem co wystawie na pewno. Kiedy skończyłem czytać całość, ocena poszła o jedno oczko w górę.

Kiedy czytałem "Magów" robiło mi się jakoś smutno, a to dlatego, że opowiadanie zauważyłem tak późno. Jest o wiele lepsze od, dajmy na to książki która skończyłem niedawno czytać, a już na pewno zapewniło mi lepszą rozrywkę. Myślę teraz, że chyba je wydrukuję i będę czytał co jakiś czas, na wypadek przerwy w łączności z Internetem.

Polecam, wystawiłem 6.

Aiwelosse

2004-06-27 20:20

Nie ukrywam - przez czas długi omijałem to dzieło łukiem szerokim. Omijałem, nie ukrywam, ze względu na jego rozmiary: obawiałem się, że pół życia nad nim spedzę, postarzeję się, zgarbię, drzewa nie zasadzę, wnuka nie spłodzę - i przeczytam ledwo prolog.
Dzieło czytałem trzy godziny. Czasu nie żałuję.

Słusznie zauważył Grenadier: mają Magowie swe lepsze i gorsze momenty. Miejscami dialogi stają się może nie tyle sztywne, co trochę przydługawe: uczucie miałem, że w rzeczywistości urywałyby się, anie zamieniały w dokładne interview. Nie do końca widział mi się wątek Darona i Renee - no bo to, owszem, miłosne było, ale takie dość rozciągnięte i melodramatyczne. Takie raczej rodem z romansideł.

Osobiście mam wrażenie, że opowiadaniu lepiej zrobiłoby, mimo wszystko, jego skrócenie, pozbycie się choć jednego pokolenia, zrobienie z Darona człowieka Wybranego. Mniej by była akcja rozciągnięta w czasie, bardziej zwięzła by była, mniej taka kronikalna. Ale się mylić mogę, bo dobrych opowiadań to ja nie piszę :)

Koniec końców jednak wypada wyrazić dość znaczne uznanie: przez 12 szpalt nie ziewnąłżem ni razu, więcej, zainteresowany się czułem, zafrapowany nawet, wciągnięty do głębi. A utrzymanie napięcia przez tak długi czas respekt budzi. I ja ten respekt przy wystawianiu oceny respektować będę.

Monumentalne to dzieło, ale dobrym stylem napisane i posiadające ciekawą, choć nieco rozwlekłą fabułę. Jeśli magia zniknęła z tego świata, to chyba chciałbym, by to stało się właśnie tak. Ja ten mit, droga Menerith, kupuję.

Za całość ocena mniej monumentalna, lecz chyba sprawiedliwa. Pięć minus.

Manerith (2004-06-29):
Bardzo się cieszę, że jednak starczy czasu i na drzewo i na wnuka ;)
Te lepsze i gorsze momenty to zapewne lepsze i gorsze momenty autorki, czyli samo życie (powiedzmy). Jeśli chodzi o romansidło, no cóż... Manerith to może i wojowniczka, ale jakby nie było - nie samym wojowaniem człowiek żyje i czasem...
Potrzebne mi było dodatkowe pokolenie, żeby to poprzednie zestarzało się (bo wydawało mi się to ważne).
Tak czy inaczej słowa Twoje sprowadziły uśmiech na mą twarz, a ja ślę ukłon w Twoją stronę.

Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2