Noc antracytowa

Ona - moja najwierniejsza towarzyszka
Czasami kazała długo na siebie czekać
Dużo częściej jednak zaskakiwała mnie
Swoim przedwczesnym nadejściem.

Ach, wczoraj była taka ciepła i jasna
Podczas gdy moje myśli cichły i gasły
Noc patrzyła na mnie źrenicą księżyca
Myślałem, że tak będzie zawsze.

Dziś ktoś powiedział: "Droga Mleczna"
Właśnie wtedy w antracytowych włosach
Spostrzegłem pierwsze pasemka siwizny
W końcu, po latach zrozumiałem.