Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1
Tullusion

2008-04-20 01:24

"Omni"?... Nie "Omnia"? "Omnia mea mecum porto" ("porta" u Ciebie?...), "wszystko, co posiadam, noszę z sobą", przytoczenie z Biasa u Cycerona w dziele "Paradoxa".

Do konwencji wiersza, nasyconej patosem i otoczonym wyczuwalnie podniosłym stylem nie pasują słowa takie jak "chichy", "bajdurzenia", względnie "dopadł" - to kolokwializmy, zanieczyszczające tę wytworną formę, w którą zapragnąłeś wlać określoną treść. Ponadto - nie jestem w stanie pojąć, co chciałeś przekazać poprzez "zgrzyt kłosowych ostrzy", w dodatku, "w ciepłe popołudnie". Jeżeli przenośnia ta miała stworzyć kontrast do "pola zbóż skąpanych w księżycowym blasku", to jest to analogia dosyć mało spójna.

Co się zaś tyczy treści... jest jej, niestety, mało, bardzo mało. Porównałbym ten wiersz do napompowanego przez pojemne płuca balonika, którego przy życiu trzyma cienka nitka zawiązana wokół dziury. Sznurkiem tym jest ostatnia strofa, jedyna, w której dzieje się cokolwiek konkretnego. To niewiele, jak sądzisz?... Puenta powinna z czegoś wynikać, nieprawdaż?

Czymkolwiek jest stworzenie, które zaatakowało samotnika - pojawia się raptownie, mimo, iż jego przybycie jest proroczo przepowiadane za sprawą budowy wiersza. Zaskakujące.

Jaka przeto puenta klaruje się z tejże opinii?... Trzy, z małym plusem za widoczne starania. Widzę jednak potencjał.

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1