Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1
DruidKot

2004-07-20 19:03

Witam :)

Oto kolejne badziewie mojego autorstwa stworzone, by dać światu dowód mojego grafomaństwa. Mam nadzieję, że będzie Wam się dobrze czytało.

Zaznaczam, że Beltane jest jednym z najstarszych świąt celtyckich i nie ja je wymyśliłem ;).

Pozdrawiam i życzę miłego czytania.

Mirabell (2004-07-23):
Piękna reklama, nie ma co :D

Ghost

2004-07-20 20:27

Szczerze? Nie podoba mi się. Wolę twój szurnięty styl od tego czegoś.

Nie wystawiam oceny, bo może być ciekawie, ale oczekiwałem czegoś, co wywołałoby u mnie rechot poprzedzany gwałtownym otwieraniem japy.

DruidKot (2004-07-20):
No cóż...
Fajnie, że chociaż ten mój szurnięty styl Ci pasuje...

Pozdrawiam i dziękuję za szczerość... :)

Grenadier

2004-07-25 00:04

Po pierwszym akapicie pomyślałem, że to nie kot pisał, albo że ktos bardzo zdolny poprawił. Po drugim niestety wszystko wróciło do normy...

Lecimy:
- "Nie było też niczego zdatnego do picia, co przy pełnym słońcu wydawało się być nieopisaną torturą." - otóż dla większości stworzeń to jest torturą, a nie wydaje się. Tu tkwi błąd.

- za to mi sie wydaje, że jak ktoś gwałtownie traci przytomność to nie zapada raczej w błogi sen... Mozna sie oczywiście domysleć w tym momencie, że taki był zamiar tego, kto go uśpił, ale...

- "a wkoło kręciły się półnagie nereidy" - wyraz "wokoło" sugeruje, że kręciły się wokół własnej osi. W sumie niech im będzie, ich problem, ale tobie chyba chodzi, że krążyły wokół łożka.

- mam wątpliwość natury merytorycznej - nereidy palące drewno? ogniska? Dziwne z nich boginie lasu.

- Ozyrys, Walpurgia, elfickie święta - po co takie pomieszanie. To niczemu nie służy.

- "Niebo zasnuły chmury i silny podmuch wiatru przewrócił świece, a liście natychmiast zapłonęły błękitnym ogniem podpalając ołtarz. Z płomieni wyłonił się mężczyzna w czarnej szacie gasząc ogniska druidów i główny stos za pomocą magii. Na polanie zapanował mrok." - nareszcie przyszedł leśniczy i wszystkich wygonił... ;)

- "by złożyć go w ofierze dla Beli!" - :)))))

No cóż, jakies to nijakie poprostu. Dla mnie lekko pisane na siłę, z przerostem efektów nad treścią. Ot, nic szczególnego.

DruidKot (2004-08-01):
Otóż pierwszy akapit był pisany przeze mnie :> i nie był poprawiany :> Nawet kot może coś napisać :)

1. Poprawione.
2. No, faktycznie :) Poprawione.
3. Racja. Poprawione.
4. Po pierwsze: to boginie jeziora ;)
Po drugie: palenie ognisk w czasie przesilenia letniego jest zwyczajem celtyckim, i one tego zwyczaju przestrzegają.
5. Możliwe, ale...
6. Tja, nie ma to jak szczęśliwe zakończenie :P
7. Hm?

Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam.

Ilness

2004-07-29 00:14

No to tak:

1. "Kolejny odłamek skalny rozbił się na jego głowie. Powoli otworzył oczy i przetarł je zakrwawioną ręką." Kto otworzył oczy, odłamek czy On?

2. "co przy pełnym słońcu wydawało się być nieopisaną torturą." Nie "wydawało", a "było" bo co do tego to chyba nikt nie ma wątpliwości.

3. "Powoli wstał z cierniowego krzewu (...) Nagle poczuł mdłości i dziwny ból przechodzący w okolicy kości ciemieniowej. Zachwiał się, padł twarzą w piach -stracił przytomność." Najpierw stał na cierniowym krzewie, wstał, nie przeszedł ani kroku ale upadł już na piach? Poza tym myślałem, że cierniowe krzewy na piachu nie rosną, ale może się nie znam...

4. "powiedziała przewracając oczami w akcie dezaprobaty" Ekhem, "akcie dezaprobaty"??? Może "geście dezaprobaty"?

5. "odwrócił pewnym szarpnięciem." to pewne szarpnięcie tu nie pasuje.

6. "ale największy stos nie był jeszcze zapalony ? stał w pełnej gotowości obok ołtarza. Zupełnie już nagie nimfy czuwały wokół niego. W rękach trzymały pochodnie, w każdej chwili gotowe, by je zapalić." za dużo tej "gotowości" tam...

7. "Na całym ciele miały wyrysowane fioletowe" chyba "namalowane".

8. " nagle spadło na niego poczucie beznadziejności" może "stracił wszelką nadzieję"?

9. "wędrowca i chwycił go w swe drewniane ręce." lepiej "dłonie".

Heheh, rozśmieszyło mnie to, jak górnolotnych czasem zwrotów używałeś, żeby opisać najprostszą rzecz:-) "Za dużo" piękna chciałeś wprowadzić do swoich opisów. Akcja niestety nudna, wszystko dzieje się tak "po prostu". Waham się między 2, a 3 i nie wiem, co Ci dać. Na razie postawię Ci jednak to 3, a co dalej z tym zrobię, zależy tylko od Ciebie.

DruidKot (2004-08-01):
1. On :P
2. Poprawione.
3. Faktycznie. Poprawione.
4. A od kiedy przewracanie oczami to gest? :>
5. Wiem, że nie pasuje... :(
6. Dużo gotowości, ale raczej nieprzeszkadzającej w czytaniu. Zostaje.
7. Nie, wyrysowane...
8. Nie, poczucie beznadziejności... :>>>
9. Nie, rę... No, OK, poprawione :)

Że co? :) Górnolotne zwroty i ja? Ooo, nie... Przynajmniej jakoś ich nie zauważyłem.

Pozdrawiam.
Może dalej będzie lepiej :)

I dziękuję za ocenkę i komentarz. :)

Hysterian

2004-08-10 23:22

- Ma...

Rzucone spode łba ponure spojrzenie i drgnięcie kącików ust wędrowca Sabatu przypomniało Hysterianowi o tajemnicy związanej z Imieniem. Niedopowiedziane słowo uwięzło mu w gardle.

- Nic już... - skofundowany zamilkł, jednak ciekawość wzięła w końcu górę nad brakiem śmiałości. - Ent chyba nigdy jeszcze nie przeszkodził w Beltane?

Coś jakby cień politowania zaiskrzyło w ciemnych oczach wędrowca. On sam był przecież żywym dowodem na to jak bardzo ta obiegowa opinia była fałszywa.

- Jakże mało wciąż wiemy o Entach - zaczął - Spróbuj mi nie przerywać, a może nauczysz się teraz czegoś nowego... O ile w tym twoim łbie jeszcze jakaś myśl zdoła się utrzymać dłużej niż chwilę jeno. Posłuchaj...

Aiwelosse

2004-08-14 16:52

Nu, no to ja mam takowe, proszę Ciebie, pewne wątpliwości:

1. Się wędrowiec budzi trzaśnięty kamieniem i pierwsze, czego szuka, to miejsce na nocleg. Hipoglikemia? ;)
2. Nagle poczuł mdłości i dziwny ból przechodzący w okolicy kości ciemieniowej. Tup-tup, tup-tup... ;)) Opuść to przechodzący...
3. Wpierw są nimfy poruszone, potem przerażone, w końcu jakaś krzyczy w panice. Ja rozumiem, że uczuciowe istoty, ale trochę przesadziłeś, mym zdaniem, z tymi emocjami. Się robi psychoanaliza Freuda.
4. ...nie sposób określić ją było półnagą.... Może lepiej "nazwać"?
5. Zapewne nie pamiętasz, jak tu trafiłeś, więc mogę cię uświadomić. To co, motylki czy pszczółki? :)))
6. On serio pamięta, jak tam trafił? Przecież przytomność stracił. Coś nasz bohater pozytywny kłamie negatywnie:)
7. Mężczyzna przyglądał się temu przez lodowe okno... Lodowe?! Pod koniec czerwca?!
8. Wieśniacy nie pasuje do boginek, pewne nie pasuje do szarpnięcia. Może opuść niż wieśniacy i miast pewnym daj silnym?
9. Nagie nereidy, przezroczyste szaty, boskie zjednoczenie kobiety i mężczyzny, pogański rytuał, lasso i striptease w czasie walki z magiem. Oj, damy znak, że od lat osiemnastu ;)))
10. Egipscy bogowie, celtyckie święto, wędrowiec Sabatu. Pochrzanienie z pomieszaniem.
11. No i ta walka na końcu. przypomina mi mocno te stare filmy z Jackie Chanem, kiedyt się strzela tylko wtedy, kiedy Jackie ma naboje, a jak się z nim walczy w ręcz, to tylko pojedynczo. Tłum neried stroi, a mag pierze główną kapłanke. A nie mozna by na niego kupą, kupą mości panowie? :)
12. Ent wyciągnął korzenie, czytelnik wyciągną kopyta ;)))))) Gałęzią chyba by łatwiej było złapać? :)

Ogólnie, rzec niestety muszę, że słabo Ci to wszystko, póki co, wyszło. Zupełnie nie wiadomo o co biega, co za fiolka, kogo właściwie święto, kim jest bohater i w ogóle co się dzieje. Do tego styl nie zachwyca, co chwile biust jak w ekranizacji wiedzmina, liczne są w opowieści błędy, ogólnie nieciekawie. Póki co dam tu to bardzo słabe trzy, ale jak tu się nic in plus nie zmieni, to poleci do dwójki.

Do przeczytania, pozdrawiam, Aiwe

DruidKot (2004-08-19):
1. Zmieniłem na szukanie miejsca do odpoczynku... [ :P ]
2. Poprawione.
3. Te trzy stany emocjonalne są w pewnym sensie ze sobą połączone... Przynajmniej tak mi się wydaje :)
4. Poprawione.
5. Hmmm? :)
6. Nie pamięta, ale się domyśla - poprawione.
7. Tak, lodowe... To magiczny zamek, a świat fantastyczny, więc... :)))
8. Poprawione.
9. :DDD
10. Bogowie nie egipscy, ino celtyccy, tak jak święto, a wędrowiec... jest sobie, i co? przecież mu nie zabronię... :> :)
11. Niby można by, ale pozostałe nereidy były zbyt ogłupiałe zaistniałą sytuacją, że wolały przyglądać się całej sytuacji, zamiast narażać się na obrażenia...
12. No, może łatwiej... Co prawda nie chodziło mi o to, że złapał korzeniami, ale poprawię :) Zresztą i tak lepiej niż w poprzedniej wersji, w której było coś o tym, że otworzył paszczę, czy jakoś tak... :PPP

Cóż, może i słabo... Chciałem sprawdzić, czy udałoby mi się napisać coś na podstawie pewnych informacji... Jak widać, udało się, ale nie najlepiej... Może jeszcze coś z tego będzie... :)

Pozdrawiam i dziękuję :).

Tullusion

2008-04-23 16:57

No cóż, trafiłem na dzieło poprawione dzięki uwadze czytelników, odmówię sobie przyjemności katowania "Sabatu" od tej strony... ;)

Co najbardziej spodobało mi się w tym opowiadaniu, to puenta. Wynagradza trud brnięcia przez wiersz, "którego ciało jest jak dojrzałe pole" (znaczy, że kombajny dojrzewają?...) tudzież "którego piersi są jak góry" (ten wers mnie, zaiste, przerasta, i to nie tylko duchowo).

"Mężczyzna korzystając z chwili, gdy nimfa i mag byli zajęci walką przeczołgał się do granicy lasu". Przyjmując, że było to w jego głębi, w dodatku w kotlinie, jego ruchy musiałyby osiągnąć prędkość poddźwiękową... ;)

Powiem Ci tak - byłoby trzy z plusem, ale za zgrabny i dowcipny koniuszek podwyższam do czwórki.

Samuel

2009-03-18 04:22

Po pierwsze, nie rozumiem Cię Tullusionie w jakim przypływie szaleństwa popełniłeś tę ocenę...

Khem, niczym w książce kucharskiej:
Weź jednego nieporadnego (niedoinformowanego) faceta, dodaj do tego harem (pół)nagich driad. Po piętnastu minutach wrzuć dokładnie okrojony panteon bogów egipskich, których cały czas moczyłeś w święcie celtyckim. Następnie wymieszaj to wszystko razem i wrzuć na lekki ogień przyprawiając odrobiną czarodzieja na codzień. Podawać na leśnej polance na ręce enta.

Niestrawność gwarantowana,
Smacznego.

Belzebubie i Lucjanie, chrońcie me oczy...

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1