Z pamiętnika nekromanty

Z PAMIĘTNIKA NEKROMANTY

13.01.1203 ERATHIA

I znów to samo!
Już go prawie miałem,
A on zawołał -Mamo!-
Gdy ją ujrzałem to zdrętwiałem!
Smoczyca wielka i czarna,
Przyszła syna bronić swego!
Ma przyszłość zdawała się być marna,
Krzyknąłem -Sandro kolego!-
I przybył ten potężny arcylicz!
Uchronił on żywota mego!
Chciałem podziękować lecz on rzekł -Milcz-
-Znów robotę spartaczyłeś!-
-Mielibyśmy Kostnego Smoka!-
-Czy ty kogoś w ogóle ożywiłeś?!-
I tak Sandro pozbawił mnie oka.

23.02.1203 ERATHIA

Rozkopałem właśnie grób!
W nim ujrzałem trupa wuja Lamigo.
Niestety nie miał stóp!
Co tam, wziąłem od kogoś innego!
Wujek powstał z grobu.
Szable mu podałem, by baby się go bały!
I wtedy to samo! Znowu! Znowu!
Rozleciał się Lamigo cały!
Nekromanta ze mnie marny!
Kumple znów się będą śmiać!
Lepszy jest nawet Dziadzio Czarny!
Powiem tylko -Kurna Mać!-

04.03.1203 ERATHIA

Dziś mi Sandro dał zadanie!
Podbić armię lorda Wlasek!
Wziąłem wampirów kompanie,
I po chwili gryzłem piasek!
Gdy uciekłem do zamczyska,
Sandro kumpel na mnie czekał.
Rzekł on tylko -Do zobaczyska!-
Z usunięciem mnie z zamku nie zwlekał.
I tak poszedłem do tawerny,
By zostać bohaterem.
Profesji tej ja będę wierny,
Nikt już mnie nie nazwie zerem!

29.03.1203 ERATHIA

Dziś zlecono mi zadanie!
To już czwarte w mej karierze!
Rycerzowi spuszce lanie,
Swemu wojsku mocno wierzę!
Takie bohatera życie!
Kobiety, sława i mamona!
Do wieczora ostre picie!
Nie potrzebna jest mi żona!
Umiem już ożywiać trupy!
Robię to ja z palcem w nosie,
A wszystkie kości trzymają się kupy!
Jak bardzo ci dziękuję, ty mój losie!

03.04.1203 ERATHIA

Oj niedobrze! Oj niedobrze!
Bitwę przegrałem!
Los znów moje życie podrze!
A tak dobrze się już miałem!
Cóż, żyć trzeba dnia każdego.
Wiem! Zostanę ja grabarzem!
Co ty na to mój kolego?
Teraz tylko o tym marzę!
Już nie będę rozkopywał!
Teraz zrobię wręcz przeciwnie,
Teraz będę zakopywał!
Choć się czuje bardzo dziwnie.

25.05.1203 ERATHIA

Ale fajny pieszczę zawód!
Zakopuję sobie trupy!
Nekromancji miałem nawrót,
Ale wziąłem się do kupy.
Nigdy więcej ożywiania!
Niech Sandro dalej bawi się!
Lecz się nie ustrzeże lania!
Nie wybacze mu, o nie!
On mnie przecież z zamku wygnał!
I co z tego, że raz mnie uratował?
Już niedługo nadam sygnał,
-Sandro szujo! Giń na zawał!-

19.07.1203 ERATHIA

I nareszcie!
Po skończeniu Gildii Magów,
Pokonam Sandra, wierzcie!
Wstąpiłem do czarodziejskiego szeregu!
Nikt mnie nie powstrzyma,
Żaden nekromanta,
I nim nadejdzie zima,
Ja zabiję palanta!
Mój czas nadchodzi!
Po wielu niepowodzeniach,
Grabarz czarodziej Nową Erę spłodzi!
To jest to, co słyszę w myślach!

25.09.1203 ERATHIA

Już jestem pod mym starym domem!
Zamczyskiem, zwanym Nekropolią.
Spotkam się z mym starym ziomem,
I pogadam z kanalią!
Wielki Sandro padnie do mych stóp!
Będzie błagał o litość,
A ja usłyszę jego krew -chlup chlup-
I gdy będzie miał już dość,
Przekręcę jego kark o ostry kąt!
Zawładnę Nekropolią całą!
Podbiję każdy ląd!
A niedługo okryje się sławą!

26.09.1203 ERATHIA

Co ja najlepszego uczyniłem?
Do Sandra z różdżką w dłoni?
Czoła przed nim uchyliłem,
Błagając o coś, co mnie uchroni.
Lecz on nie uderzył!
Powiedział jedynie:
-Nie wiem w coś ty wierzył-
-Że zabijesz mnie jak świnię-
I wygnał mnie!
Upokorzył po raz drugi,
Chyba zabiję się!
Ale najpierw spłacę długi!