Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1
DruidKot

2004-07-02 13:09

Lepiej niż "Noc...", nieco gorzej od "Szanty...". Pierwsze trzy zwrotki wydawały mi się jakieś dziwne, sztuczne... I to było słabe w tym wierszu. A może nie? :)
Za to dwie ostatnie zwrotki, bardzo dobre.
Naciągana [niewiele] piątka.
Pozdrawiam.

Hysterian (2004-07-02):
Prawdę mówiąc "Zabujanie" wysłałem do Nieśmiałych Debiutów pełen obaw co do jego przyjęcia. Są w nim fragmenty, które mi jako autorowi niezbyt się podobają. Byłem jednak mocno zaskoczony reakcjami osób zapoznających się z "Zabujaniem", określającymi jako cenne te frazy, które ja sam być może bym z ciała wiersza amputował... Najwidoczniej autor w mojej skromnej osobie niewiele wie o tym, co podmiot liryczny miał do powiedzenia.

Ghost

2004-07-09 22:02

Niezłe. Ale zdecydowanie gorsze niż Szanta. Szkoda tylko że czułem się, jakbym nie czytał poematu, jeno jakiejś zagadki w opowiadaniu. Ach, ten nawias przy mostach wywalić, nie pasi mi coś w nim...

Piąteczka z minusikiem. Ale i tak zachęcam do pisania!

Hysterian (2004-07-14):
Faktycznie, dziwny jakiś ten nawias. Miał to być taki "głos z off-u" akcentujący niestosowność pojawienia się hen w przestworzach "mostów". Chociaż przyjęcie karkołomnego założenia, że "spalenie mostów" pozwoli wzlecieć wyżej i dalej może i ma coś na rzeczy? Hmm... ale rzeczywiście pewnie można to było opisać w jakiś bardziej elegancki sposób.

Dzięki za chwilę Twojej uwagi, Ghost.

Aiwelosse

2004-07-10 18:09

Zauważam, żem, shame on me, o komentarzu przy ocenianiu zapomniał. Więc nadrabiam w pędy te :)

Przede wszystkim - fajny tytuł, a i wiersz dość mi się podoba. Widzą mi się wyrażenia typu "huragan dziejów", "wiatr przemian", czy "mosty", które peel spala - ja lubię takie zagrywki. żadna jest metaforyka fotografii, w ogóle wiersz jest tak zwiewny, jak podróż peela. Co mi się niezbyt podoba - "zmrozisz spojrzeniem moją duszę" w szczególność, ogólnie cała zwrotka. Trochę tak szarawo i zwyczajnie wypada na tle reszty. No i, szczerze przyznam, nie rozumiem tych balonów z pierwszej strofy - one także mają jakiś ukryty sens? Że nadęte? :)

Wiersz doceniam, choć, przyznaję, trafia do mnie słabiej niż ten pierwszy. Może wina tego, że o dość osobistych rzeczach opowiada? W każdym razie ja bym wystawił czwórkę minus :)

Hysterian (2004-07-14):
Oj, wygląda na to, że dużo bym musiał tłumaczyć, o co tam w końcu chodziło. Znaczy to, że nieklarowny jakiś ten mój przekaz jest ;)

To może tylko krótko o tych balonach: jeśli patrzeć jedynie na pierwszą strofkę może chodzić o to, że peelowi w jego w obłokach bujaniu nie zbywa na kompanach. Ludzi jakoś nie widać, gdzieś tam tylko czasem jakiś balon przemknie, czy tam inny sputnik, nieważne, i tak nie pogadasz... Ale nie szkodzi, tak ma być!

Dalej peel wzorem mistrzów-baloniarzy dokłada co może do ognia, by jeszcze choć chwilkę swój błogostan podtrzymać. Do czasu. I tak ktoś go w końcu sprowadzi na ziemię.

Dobra. To wszystko, o czym napisałem powyżej to nieprawda. Z pewnością chodziło o coś innego, ale kto jest w stanie odgadnąć, co też mi chodziło po głowie, gdym te kilka strof pisał? Ja -nie! Już nie.

Hexe

2004-07-12 14:36

Witam,

oooooooo..
tyle komentarza. Zatkało mnie po prostu.
Sześć.

Pozdrawiam,
Hexe

Hysterian (2004-07-14):
Sześć? Dla mnie? Niegodnego?

Nie będę zaczynał naszej znajomości od sprzeczki, bo oczywiście ja tam się na poezyi nie wyznaję.

(ale i tak swoje wiem: sześć? nieee...)

DruidKot

2004-07-12 15:06

Hmmm... Podmiot liryczny jest częściowo balonem? [cóż, nie jestem zbyt odkrywczy ani szybki... ;)]
To by wiele wyjaśniało...

Po kilkukrotnym przeczytaniu ocenę podwyższam, bo "Zabujanie" wcale od "Szanty..." gorsze nie jest. Tak więc całkiem zasłużona szóstka.

Pozdrawiam.

Hysterian (2004-07-14):
Taaa... balony też za szybkie nie są ale posadź do takiego wehikułu gremlina i ekspediuj gdzieś pod chmury to zobaczysz! Wszystko jak na dłoni! Nic nie przesłania tego, co ważne! A i dystans do śmiesznie zmalałych problemików, problemuniów, problemciów łatwiej jest zachować...

Sandro

2004-08-11 04:34

Choć ciekawe, nie porywa.
Choć dobre, miejscami zgrzyta.

Nie oceniam.

Hysterian (2004-08-11):
Tak, ja sam nie wiem o co w tym wszystkim chodzi.

Ot, gorąco mi było podczas jednego z moich wojaży i myśli kilka wraz z potem spłynęło na papier. Nie zawsze tekst jest zraszany łzami, krwią zranionego serca, kropelkami śliny pieniącymi się w kącikach ust zagalopowanego w emfazie oratora.

Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1