Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2
Ururam Tururam

2003-04-04 15:18

Zapowiada się ciekawie, choć urok psują liczne literówki, niegramatyczności, powtórzenia i inne lapsusy językowe. Radziłbym mocno podszlifować formę! Treść OK!

Eru

2003-04-04 19:27

całkiem, całkiem na razie cztery, czekam na rozwój akcji. radziłby poprawić wyrazy z myślnikami w środku

skryty (2003-04-07):
No cóż, te myślniki pozostały po przenoszeniu z Worda. Już poprawione...

marred

2003-04-04 20:53

No coz, zbyt malo aby wystawic ocene. Zdazylo sie troche literowek, pare myslnikow od przeniesien do nastepnej linijki...
A jesli chodzi o tresc, to znowu zabijanie, walka, tak, tylko tak dalej! Jakies niejasne jest cale (moze ze wzgledu na czas akcji :)). Brak dialogow jest jak na razie bardzo oczywisty, w koncu chyba Cesar nie gada sam do siebie :). Mam nadzieje, ze pojawia sie one potem. Na razie jest pomiedzy dwojka a trojka.

Saruman

2003-04-05 12:21

Odemnie czwóreczka.Bardzo mi się spodobało.Wprawdzie jest jeszcze niewiele tekstu ,ale wnioskuję ,że będzie z ciebie dość dobry pisarz.
TAk dalej.Sporo jeszcze błędów ,ale dotychczasowa akcja jest wciągająca.Myślę ,że więcej dowiemy się o naszym bohaterze kiedy napiszesz ciąg dalszy,który mam nadzieję ukaże się niedługo.

skryty (2003-04-07):
Wyłapałem kilka literówek, ale swój tekst jakoś dziwnie się czyta szukając błędów, możliwe, że coś jeszcze zostało do poprawki.

Mat Pierwszy

2003-04-10 20:40

"Sunął bezszelestnie niczym niczym cień " - powtórzenie. Daję 5, opowiadanie jest bardzo fajne. Czekam na dalszy ciąg.

PS. Co tak się uwzieli ludzie na tych mnichów i księży (opowiadanie Klucz i Żałoba).

skryty (2003-04-11):
Poprawione, a co do mnichów - przypadek.

skryty

2003-04-11 23:58

No tak. Miałem to napisać wcześniej, ale jakoś zawsze było coś innego do roboty. To jest moje pierwsze opowiadanie w Osadzie, więc prosiłbym o dokładniejsze uściślenie co robię źle, czego się wystrzegać i takie tam szczegóły. Powiem krótko: nie wiem czy się w to bawić dalej, tzn. czy w ogóle to jakoś wychodzi, czy to klapa totalna? Dotychczasowe oceny i wypowiedzi za wiele mi nie mówią, a większość pewnie czeka na zakończenie, żeby w ogóle toto przeczytać.

Sir Wookash

2003-05-11 09:22

Dotychczasowe czesci opowiadania bardzo mi sie podobaja. Czekam w szczegolnosci na kontynuacje watku z mnichami. Stawiam piatke, z mozliwoscia zmiany po nastepnych czesciach (mam nadzieje, ze zmiany na lepsza).

skryty (2003-05-12):
Wątek z mnichami będzie za dłuuugi okres czasu. Nie wiem czy sam autor doczeka chwili, aby go zamieścić :D

Mirabell

2003-05-13 14:18

Cóż, rozdziałów jest dużo, a treści w nich niewiele. Pierwsze cztery mogłyby być jednym. Nie rozumiem tego wyrażenia: "żeby wiedziała o tym jej matka prawdopodobnie dostałaby ataku". powinno być: "gdyby" i przecinek po "matka".

Ogólnie treść mi się podoba (mnisi sa w porządku ;), stawiam 4 i czekam na ciąg dalszy.

skryty (2003-05-13):
Ech... Faktycznie zbrakło przecinka. Poprawiam też to nieszczęsne "żeby".

Co do ilości treści - staram się nieco bardziej przedstawić tło, otoczenie niż nasycić opowiadanie potrzebną treścią. "żatwa Robota" jest prologiem, który ma na celu zaznajomienie z Cesarem. Reszta historii będzie (na razie są jedynie plany) nieco bardziej żywa, ale to tylko plany...

Farmerus

2003-05-15 10:32

żooooł... (dla nieobytych tłumaczę: wow) :-D...

Ze średniej wynikało, że opowieść nie jest zbyt godna uwagi (zwłaszcza, że długa), ale mam kolejny dowód na to, ze wyznaczniekiem tym nie ma się co kierować...

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co ludziom w opowieści się nie podoba (no dobra, jest kilkanaście literówe, kilka powtózeń i niegramtycznosci - ale w porównaniu z tym, co wyprawiają niektórzy, jest i tak bardzo dobrze). Mnie utworek wciągnłą na amen. Świetne opisy, ciekawa fabuła, interesujacy świat i realia...
Język i klimat świetne i w ogóle całość przedstawia się bardzo obiecująco.

Moja ocena to mocne jak bunkier Saddama: 5

Pozdrawiam i niecierpliwie czekam na więcej.

P.S.
Jeśli zarucisz pisanie tego dzieła, osobiście Ci coś (jeszcze nie wiem co, ale coś straszengo na pewno :-D) zrobię :-)...

P.S.2
Bez fałszywej skromności powiem też, ze bardziej podoba mi się "żatwa robota" niż moje własne opowiadanie - tylko, ze ranking dziwne rzeczy z kolejnością wyczynia.
Ale nie łam się, Srebrne skrzydło też początkowo miało średnią około 4-ech, a zobacz jak zwyszkowało. Prędzej czy później, ludzie docenią jakosć (tylko popraw te literówki :-D)

P.S.3
Pytałeś kilka postów temu, czy Ci jakoś wychodzi.
Odpowiedź: Tak!
Nie wiem na ile liczy sie dla Ciebie moje zdanie, ale tak właśnie uważam.
Co do zmian (ewentualnych) w sposobie pisania, to brakuje chyba tylko jednego:
przeczytania na głos całości, coby literówki wyłapać.

skryty (2003-05-23):
Heheheh... W sumie bunkier Saddama wcale mu nie przyniósł wygrania wojny. Jednyną zaletą jest to, że do tej pory się jakoś trzyma :-).

Rankingiem sie nie przejmuję. Wiem z doświadczenia jakie potrafi figle płatać :( Jak dla mnie bardziej liczą się właśnie komentarze.

Co do zarzucenie opowieśći to prawdę mówiąc byłem już o krok od tego :p, ale przy takiej namowie to się chyba nie odważę... Jakoś to pociągnę do sensownego końca. Przynajmniej tego epizodu, bo niestety krótka z założenia historia zaczęła mi się rozrastać za bardzo...

Czytanie na głos? Hmmmm... Wyrosłem trochę z tego, ale zobaczymy co da się zrobić. Muszę tylko poczekać aż nikogo w domciu nie będzie to się popoprawia te rzeczy, które tam zgrzytają...


Dzięki za komentarz...

PS... Ostrzegam, że zakończenie tego etapu będzie nieco krwawe i nie wszystkim może przypaść do gustu...

Faramir

2003-05-31 17:43

"(...)miecz opadający od góry." - jak by to Gren powiedział, patrzył oczami, słyszał uszami... ;) Jesli coś opada to wiadomo, iż robi to z góry. :)

"w przód" - wprzód

"zza których nie padał światło" - sm widzisz przecież błąd

"Następnie kroki zaczęły się oddalać" - kroki same w sobie nie potrafią się oddalać...

"nadawała jej złocistego odcienia" - zupełnie jakbym Kiepskich słyszał ;)). Raczej złocisty odcień.

"(...)w końcu mich ponownie(...)" - wszystkich literówek nie przytaczałe, ale ta akurat śmiesznie wyszła :)

No i tak...

Cholerka, podobało mi się!

Na początku może i nie byłem aż tak zainteresowany fabułą, ale później jest coraz lepiej! Podoba mi się!

Świetne opisy! Choć niekiedy aż za dokłdne, wydaje mi się, że zbyt precyzyjnie chcesz nam oddać istotę jakijś rzeczy, co sprawia, że czytanie tego jest torchę nudniejsze. Ale zaznaczam, że tylko trochę, gdyż ogólnie rzecz biorąc mnie się podoba.

W ogóle podoba mi się pomysł na opowiadanie, opis jakiegoś rabunku wydaje mi się dość oryginalny, jak na osadowe realia. Czyli, że nie jest źle.

A wątek z wróżbą (i blondynką! I blondynką! :) ) też zaczął mnie wciągać!

Mam nadzieję, że nie zaniechasz pani blond łowczyni ;). Czekam niecierpliwie!

I podobnie jak Farmerus widzę, że nie średnia jest wyznaczjnikiem jakości. Znów to widzę... Ale 5 postawić nie mogę (ogólnie ostatnio rzadko stawiam 5... ) ale mocne,, bardz mocne 4, być wręcz musi! Bo mnie wciągnęło i mi się spodobało!

Pisz dalej, bo warto (szczególnie o tej blondynce :D)

Weny życzę!
(i własne opowiadania polece;) )

skryty (2003-06-03):
"(...)miecz opadający od góry." - no tak, masło maślane, już poprawione...

"w przód" - tutaj się nie zgodzę. Tak jak proponujesz ma inne znaczenie; zrobił coś, wprzód zrobiwszy co innego. Mi chodziło o ruch przed siebie i dlatego było w przód, żeby jednak uniknąć zbędnych emocji zamieniłem na do przodu.

"zza których nie padał światło" - już nie widzę ;-)

"Następnie kroki zaczęły się oddalać" - specjalnie tak napisałem, widzę jednak, że niepotrzebnie, już poprawione...

"nadawała jej złocistego odcienia" - babka Kiepska rulezzz!!! Ale i tak poprawiłem.

"(...)w końcu mich ponownie(...)" - micha mi sie roześmiała do tego...

Znalazłem sporo innych literowek. Najgorsze, że są takie, że w Wordzie ich nie wyrzucało, więc łatwo nie było. Znając życie to i tak się co nieco uchowało...

Opisy. No cóż. Chciałem po prostu jak najdokadniej pokazać co mam na myśli. Być może jest ich za dużo, ale starałem się hamować żeby nie przedobrzyć. Z Twojej opinii widzę, że nie za bardzo mi to wyszło. Ale i tak w tej kwestii raczej zmian nie będę wprowadzał, najwyżej postaram się to w kolejnych etapach (opowiadaniach?) zmienić...

Co do wątków: jedni czekają na michów :D inni na blondynki - co będzie dalej nie zdradzę. Powiem tylko tylko, że nie wszyscy się doczekają aż takiego wyeksponowania na jakie liczą...

Pisał będę wkrótce, narazie idzie mi to pod górkę, ale trzeba to zakonczyć.

Pozdrawiam
(z weną nawzajem!)

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2