Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Leniwe pogawędki" |
---|
Denadareth7.09.2004Post ID: 12063 |
- Witaj Maryanie - zawołał uradowany smok - wybacz tą postać, ale wiedziałem, że i tak zostanę rozpoznany. Już myślałem, że nie spotkam tu nikogo znajomego. - Oberżysto Wspaniały ! Dla tego Pana piwo zaś dla mnie sok jabłkowy - Denadareth zniżył go do szeptu - a to Coś ? Pije to ? - Przez ostatnie miesięcy kilka w Shal' mora przebywałem medytując. Jak tylko się ocknąłem wróciłem do Jaskinii. Zaś jak już mówiłem Ci przy poprzednim naszym spotkaniu pochodzę z odległej krainy zwanej Araucania. Kocham przebywać wśród Was - dwunogów. Można nauczyć się tylu rzeczy... - A co u Ciebie ? - zapytał smok |
Maryan14.09.2004Post ID: 12064 |
- Witaj smoku! Dzięki za piwo, jeśli chodzi o Cosia, to pije ze mną. Jak już wiesz, pochodzę zewsząd, a jestem kandlberyjczykiem. Teraz wędrowałem przez świat, żeby się nauczyć czarów, uzdrawiania. trochę mi się udało nauczyć, ale od czasu kiedy wędruję z Cosiem coś mi się często wybucha. Ale to i tak najlepszy towarzysz podróży jakiego miałem. Odpoczywam nieco, uzupełniam poziom piwa i niedługo ruszam dalej, bo długo w miejscu nie usiedzę. |
Delein16.09.2004Post ID: 12065 |
Drzwi otworzyły się. -Nareszcie w domu...spodziewałam sie tu Ciebie, drogi smoku... Siadła naprzeciwko niego zmęczona. -Witaj, jestem Delein - podała mu dłoń, po czym zamówiła coś rozgrzewającego. |
Amran16.09.2004Post ID: 12066 |
Amran po długiej nieobecności powrócił do obreży zasiadając przy swoim ulubionym stoliku, blisko dzrwi wyjściowych (tak na wszelki wypadek...). Rozejrzał się po sali i tradycyjnie zamówił coś mocnego. |
Denadareth16.09.2004Post ID: 12067 |
- Delein! Amran! - smok ucieszył się - nadmiar szczęścia dla mego smoczego serca! - Maryanie, to Delein i Amran - moi dobrzy przyjaciele. Delein, Amran to mój towarzysz Maryan. Chodź Maryanie, dosiądźmy się do Delein i Amrana. - Dobra stary, opowiadaj co robiłeś, przez ten cały czas... - powiedział Amran... - Hmm co ja robiłem... cały czas przebywałem w swoim Shal' Mora Jedyne co zdziałałem to zabicie kilku idiotów, którzy chcieli uwolnić świat od smoka. - Den uśmiechnął się złowieszczo - A Wy? gdzie przebywaliście? |
Amran16.09.2004Post ID: 12068 |
- Denadareth czym jest ta twoja Shal'mora? Słyszałem już o niej nie raz, lecz dalej nie wiem co to jest?! - zapytał Amran |
Denadareth16.09.2004Post ID: 12069 |
- Shal'mora... to coś w rodzaju transu... nasza dusza i umysł przebywają wtedy w astrum. Regenaracja nasza wtedy czyni cuda, my zaś możemy spokojnie medytować i snuć dalsze plany. Oczywiście jesteśmy wtedy bardzo narażeni na ataki, więc nasze leża są dobrze chronione i pod ochroną naszych sprzymierzeńców. Mam nadzieję, że to dość wyczerpująca wypowiedź - smok uśmiechnął się - powiedz mi gdzie byłeś od czasów naszego ostatniego spotkania? |
Delein16.09.2004Post ID: 12070 |
- Witaj Amranie...a ty, drogi Denadarethie pozwól, żeby to co robiłam i gdzie byłam pozostało tajemnicą. Opowiem o tym przy bardziej sprzyjających okolicznościach.. Jak to mówią, ściany mają uszy... |
Amran16.09.2004Post ID: 12071 |
- Dużo by opowiadać... wędrowałem trochę po Antagarichu w poszukiwaniu portalu powrotnego do Fearun. Niestety - kontynuował Amran - nic nie znalazłem... Zamiast tego narobiłem sobie problemów i... wrogów. Przybyłbym tu trochę później, ale grupka mało sympatycznych panów postanowiła za wszelką cenę policzyć moje kości. Zgubiłem ich jakiś tydzień temu... - Amran zamyślił się na chwilę. |
Denadareth16.09.2004Post ID: 12072 |
- Tajemnice... kto ich nie ma - rzekł Denadareth - widzę Amran, że obaj mamy talent do nowych znajomości... mnie w mej grocie znalazł jakiś nawiedzony Paladyn... miał pierścień odporności na ogień... zapomniał, że nie bawiąc się w czary mogę mu po prostu odgryźć głowę. Amranie... jeśli będziesz potrzebował pomocy smoka daj znać - Den znów uśmiechnął się jednym ze swoich złośliwych uśmieszków. - Aha i jeszcze jedno... powiedziano mi, że tuż po tym jak wyruszyłem na Shal'mora wypytywałeś w Oberży o mnie. Chciałeś mi coś przekazać ? |
Amran16.09.2004Post ID: 12073 |
- Trzymam Cię za słowo Den, pomoc może się przydać, ale póki co mam zamiar rozkoszować się spokojem i miłą obsługą oberży - powiedział Amran oglądając się za przechodzącą obok kelnerką. |
Maryan16.09.2004Post ID: 12074 |
- Amran, Delein - Maryan skinął głową w kierunku nowo przybyłych gości - miło mi Was poznać. To jest Coś, mój towarzysz podróży. Jest nieco wybuchowy, ale to najlepszy przyjaciel. |
Denadareth17.09.2004Post ID: 12075 |
- Tak. To kocham w Oberży i Jaskini. Nie ma tu się kogo obawiać... no może poza pewnymi mieszkańcami Jaskini. Przynajmniej masz pewność, że nie rzuci sięna Ciebie żaden fanatyk - krzyżowiec. Jako smok BARDZO to sobie cenię. - Denadareth ożywił się - Spokój, spokojem ale jeśli będziesz chciał wyruszyć na jakąś wyprawę z chęcią się z Tobą wybiorę. |
Oberżysta Ilness17.09.2004Post ID: 12076 |
-Zapewnie i nie tylko Ty, drogi Denadarecie... Jeśli szukasz kompanów do podróży, nigdzie nie znajdziesz lepszych! To właśnie tu odpoczywają po poprzednich wyprawach, przy najlepszych trunkach Imperium! |
Emeszar17.09.2004Post ID: 12077 |
Czas zbliżał się ku północy, gdy nagle drzwi do oberży otworzyły się skrzypiąc niemiłosiernie, a w progu ukazała sie wysoka zakapturzona postać okryta ciemnym płaszczem zmoczonym przez pierwszy jesienny deszcz. - Jeszcze jedno poproszę. |
WorldDragon18.09.2004Post ID: 12078 |
[i:4b86b334d4]Tym razem drzwi otworzyły się bez skrzypnięcia. - Witaj Gilu, mój przyjacielu - zaczął rozmowę przybysz - mogę się przysiąść? Po chwili pił już trunek romawiając to z Gilem, to z Ilnessem ... |
Emeszar18.09.2004Post ID: 12079 |
Nieznajomy kończył właśnie kolejne piwo, gdy nagle niemal niepostrzeżenie w drzwiach pojawiła się postać w zielonym płaszczu i wysokich zabłoconych butach. Rozejrzała się dokładnie po sali po czym zatrzymała wzrosk na samotnym biesiadniku i lekkim skinieniem głowy przekazała mu pozdrowienie. Mężczyzna jednym łykiem dokończył trunek, rzucił na stół monetę i wyszedł czym prędzej z nowoprzybyłym gościem. Przez zaparowane szyby dało się jeszcze zauważyć jak zbliżył się do mężczyzny siedzącego na koniu i z wielkim szacunkiem oddał mu pokłon. Po niespełna dwóch godzinach wrócił jednak do oberży i chwiejąc się lekko, podszedł do baru. Oparł się ciężko o blat, a pod płaszczem ukazała się pochwa miecza i mały toporek ozdobiony świeżo zakrzepłą krwią. - Można tu dostać pokój na noc? |
Denadareth19.09.2004Post ID: 12080 |
Gdy wszedł Elf Denadareth wbił w niego swoje spojrzenie po czym uśmiechnął się w myślach. Przynajmniej nie był jedynym smokiem przebywającym w Oberży pod humanoidalną postać. Uznając, że nieznajomy ma powody do pozostawania incognito Den wrócił do rozmowy z Maryanem, Delein i Amranem. |
WorldDragon19.09.2004Post ID: 12081 |
//Nadchodziła północ, za 30 minut Światowy miał się zmienić w smoka, ponadto trza było się wreszcie przespać i troćku otrzeźwieć ...// - Gil, wiesz muszę już iść. Za chwilę nastąpi przemiana, a i przespać się muszę normalnie ... ano, może dzieś wyrusze? Fkońcu Światowy ze mnie ... - szepnął Smok. [i:d0db26e673]Po czym WD podszedł do drzwi. Kiedy przechodził obok stolika, przy którym siedział Denadareth, obdarzył go miłym uśmiechem. Drzwi tym razem zaskrzypiały za WorldDragonem. Wyszedł on na podwórze - lało. Odczekał 10 minut i nastąpiła przemiana. |
Emeszar19.09.2004Post ID: 12082 |
W tym samym monecnie gdy WD opuścił oberżę, kolejny ałtanek wina stawał się coraz bardziej pusty, a nieznajomy przybysz niczym nocna zjawa siedział w rogu sali nie zwracając na siebie uwagi pozostałych biesiadników. Kiedy dokończył trunek poprosił o następny i jak gdyby przelotnie rzucił spojrzenie w stronę siedzącego nieopodal smoka. Wtem drzwi do oberży otworzyły się a do środka wszedł mężczyzna w zielonym płaszczu. Pewnym krokiem podążył do nieznajomego, usiadł przy nim i nawiązał rozmowę. Po chwili wyciagnął zza płaszcza niewielki pakunek, oddał go w ręce rozmówcy i pośpiesznie opuścił oberżę, rzucając jeszcze spojrzenie w stronę smoka. W tym samym niemal momencie nieznajomy wstał z miejsca i powoli lecz pewnie ruszył w stronę wcześniej obserwowanego stolika. Zatrzymał się przy nim, spojrzał na smoka i zapytał - Czy pozwolisz, że się przysiądę? |