Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Leniwe pogawędki" |
---|
Nagash16.01.2005Post ID: 12523 |
- Ach.. skoro to dla was aż takie ważne to mam troche zapasów w swojej wieży - powiedział nekromanta a na twarzach gości zagościł ogromy uśmiech. |
Davoth16.01.2005Post ID: 12524 |
- Fakt. Wina szkoda. Ciekawe jaki rocznik. A zresztą ... co mnie to obchodzi i tak już go nie skosztuję. Jeszcze kilka takich nocy i Ilness pójdzie z torbami... Przynajmniej nie panuje tutaj "grobowa" atmosfera. |
Włodarz Hellburn17.01.2005Post ID: 12525 |
Hell nie miał ochoty na żarty. Wstał od swojego stolika i skierował się ku drzwiom. Uchylił je i zaraz zamknął. Pierwszy raz w życiu to poczuł. Było mu zimno. Wzniósł do góry ręce, które automaycznie się mu zapaliły. Płomienie zaczęły obejmować całą jego postać po czym znów otworzył drzwi i wyszedł przed oberżę. Tupnął i po chwili widać już było całkiem pokaźnych rozmiarów szczelinę. |
Agith17.01.2005Post ID: 12526 |
- Echh...wszyscy dopiero zaczynają się bawić a on idzie... - wstał i powiedział Agith który dopiero co został obudzony wonią rozlanego po piwnicy trunku. |
Nabu19.01.2005Post ID: 12527 |
Promienie słońca litościwie osuszyły wreszcie szatę druida. |
Fristron19.01.2005Post ID: 12528 |
Fristron, zaglądając w poprzednie myśli Nabu uznał, że lepszy byłby czar "Ochrona przed Sharwyn". Po chwili wrócił do Oberży i usiadł w kąciku. Sharwyn siedziała niedaleko, na szczęście nie zauważyła maga, a nie wiadomo co może nadze (półnadze?) do głowy przyjść... |
Nabu20.01.2005Post ID: 12529 |
Nabu przezornie ukrył swoje Syrenki za wyjątkowo pokaźnym okazem pieczeni z dzika i zastanawiał się, czy Sharwyn podejmie próbę przełamania bariery Fristrona. |
Davoth20.01.2005Post ID: 12530 |
Davotha ciągle dręczyła jedna sprawa. Co by było gdyby to jego zaatakowała Sharwyn. Nie znał przeciaż czarów. Postanowił więc zamówić neutralny trunek i usiąść na ławie przed oberżą, by przemyśleć tę sprawę. |
Nagash20.01.2005Post ID: 12531 |
- A jaj jaj .... mamy sie bawić a nie walczyć - krzyknął Nagash pijany i odpchnął Sharwyn od bariery Fristona, lecz że był całkiem pijany ( od woni trunku bo pić nie mógł ) to wrzucił ją na ściane i wtedy otworzył się portal i do środka wpadło kilka beczek z winem. Następnego dnia - Co jest gdzie ja jestem ? - pytał Nagash lecz nikt nie odpowiadał bo wszyscy leżeli na ziemi - No trudno to i ja pójde spać - pomyślał i przekręcił się na drugi bok |
Lobo20.01.2005Post ID: 12532 |
Drzwi uchyliły się lekko pozwalając wślizgnąć się do środka szczelnie owiniętej popielatym płaszczem postaci. Nie, zeby było w tym coś niezwykłego, co to to nie. Tajemnicze, zakapturzone postacie były tu równie pospolite co piętnastometrowe smoki wchodzące przez dwumetrowe drzwi. Tyle, ze ta postać nie nosiła nawet kaptura. Lobo przemknął przez salę starając się nie zwracać na siebie uwagi - chociaż i tak nikt tego nie robił - i zamiast szukać najciemniejszego kąta, jak to robiła większość bywalców(z czego wnioskować można, że cała oberża jest jednym ciemnym kątem) podsunął sobie krzesło do lady, zamówił byleco(byleczym w tym przypadq była herbata tak mocna, że można było spożywać ją na patyku) odwrócił się plecami do sali i zchował twarz w dłoniach. Zdawał się nad czymś dumać... |
Denadareth20.01.2005Post ID: 12533 |
Piętnastometrowy smok znany z pełzania przez dwumetrowe drzwi do Oberży przez większość czasu siedział w (jakżeby inaczej) ciemnym kącie Oberży. Uznał, że to bezpieczniejsze - szczególnie gdy patrzyło się na zamieszania jakie panowało od pewnego czasu. Przez długi czas na jego smoczym pysku malowało się uczucie zadumy lecz znużyło to niecierpliwego gada na tyle, że postanowił się zdrzemnąć. Odsunął się od stolika i położył się jak najbliżej kominka. Zimno było nie dla niego... |
Dragonthan20.01.2005Post ID: 12534 |
Dragonthan zszedł z piętra w oberży gdzie właśnie skończył drzemać. Podszedł do Ilnessa i zamówił śniadanie oraz oczywiście nieodzowny trunek, czyli wino. Przysiadł się obok Loba i w milczeniu konsumował posiłek. W między czasie obserwował oberże w poszukiwaniu nowych twarzy... |
Nagash20.01.2005Post ID: 12535 |
Twarzy żadnej nie zobaczył lecz czaszkę tak A dokładniej to była to czaszka Nagasha, który właśnie sturlał się ze schodów. |
Włodarz Hellburn20.01.2005Post ID: 12536 |
Do oberży wślizgnął się znany już chyba wszystkim ifryt i rześkim krokiem podszedł do lady gdzie siedzieli Lobo i Dragonthan. |
Fristron20.01.2005Post ID: 12537 |
Fristron wkroczył do Oberży (na noc spał w przydrożnym rowie - Sharwyn nie zdołała go powstrzymać od wzpicia Szrenek :) ) z lekko nieprzytomnym wzrokiem, po czym usiadł w kąciku (a jakże) i zamówił Syrenki. Po chwili zaczęło mu się nudzić, uznał więc iż można wypić na początek dnia Avastara, co też zrobił (zamówił i wypił po chwili). Następnie zabrałsię za przystawki: Szaszłyk z Harpii i Ogon Skorpeny na rozgrzewkę, potem szedł "jak leci" przy menu, dbając aby niczego nie pominąć. Zastanawiał się. czy nie zrobić tego samego z trunkami, ale uznał, że źle by to zniosła jego głowa. Więc wydał z siebie krótkie beknięcie i podszedł do Ilnessa: |
Davoth20.01.2005Post ID: 12538 |
Było już południe, kiedy Davoth obudził się na ławie przed oberżą. Od razu poczuł niemiłą pustkę w żołądku, więc skierował swe kroki ku wnętrzu karczmy. Uważnie rozglądną się po jej wnętrzu i oto co ujrzał: Nagasha leżącego na podłodze i nadaremnie usiłującego wstać, Dragonthana i Loba jedzących swój posiłek oraz Hellburna pijącego miętę(!?!). Nie było w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w karczmie bylo cicho. Davoth podszedł do lady zamówił co nieco na śniadanie i wyszedł na zewnątrz by rozkoszować się pięknem przyrody. |
Nabu21.01.2005Post ID: 12539 |
Nabu, po ciężkiej nocy i niezbyt przyjemnym poranku, wyszedł wreszcie ze swojego pokoju. Będąc na dole, zamówił sok pomidorowy i usiadł przy pierwszym z brzegu stole. |
Bubeusz21.01.2005Post ID: 12540 |
Spokój panujący w karczmie przerwało nagłe przybycie kolejnego gościa (ostatnio dawno nikt nowy nie przychodził, ciekawe czemu? :) ). Bubeusz wszedł do środka i stanął w progu. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Przeszedł cichutko między niedawno naprawionymi stołami i zapytał się grzecznie Oberżysty, co ma do picia. Po otrzymaniu listy pozwolił sobie zamknąć oczy i mówiąc, że lubi niespodzianki, wycelował na chybił trafił w jakąś pozycję. Trafił prosto w kufelek Syrenek. Po otrzymaniu napoju, nieświadom niczego, poszukał sobie wolnego miejsca. Znalazł je przy stole Nabu. Dosiadł się i ponownie rozejrzał po karczmie. Popatrzał na Dragonthana i Lobo, próbujących otrzeźwić lisza. |
Włodarz Hellburn21.01.2005Post ID: 12541 |
Hell przerwał picie napoju i spojrzał zza ramienia na Bubeusza. Wydawał mu się dziwnie znajomy... *Nie... przywidziało mi się* pomyślał i wrócił do popijania mięty. |
Dragonthan21.01.2005Post ID: 12542 |
Drag kończył właśnie śniadanie. Było ono tak smaczne, że zamówił sobie jeszcze deser --> jakieś ciasto z nadzieniem oraz nieodzowny napój: wino. Spoglądnął na Nagasha, który próbował się pozbierać po wczorajszych wybrykach. Spojrzał na Fristrona, wciągającego właśnie już ostatki swoich mięsnych dań i pomyślał sobie, że gdyby Fristron upolował smoka, to zkonsumował by go w ciągu jednego dnia. Na samą myś o tym, iż ktoś taki konsumuje tyle mięsa naraz, przyszła mu również ochota na coś mięsnego. Po deserze zamówił drugie śniadanie, czyli pieczeń z czerwonego smoka i począł ucztować... |