Gorące DysputySłowo pisane - literatura - "Lektury - książki upiory" |
---|
Takeda24.09.2007Post ID: 19618 |
Jak czytam wasze typy Infero i Moa to stwierdzam, że musiałem kończyć jakieś dziwne LO, bo Mistrza i Małgorzaty, Quo vadis, Zbrodni i kary oraz Faraona to w mojej ówczesnej klasie nie omawialiśmy, więc tych pozycji jako lektur ulubionych wpisać nie mogę, z reszty dostępnych do wyboru to tylko mam dwie pozycje, czytane dużo wcześniej niż wiedziałem, że będą lekturami: Mnie ciekawi co innego, jakie lektury były dla was męczarnią, a przebrnięcie przez nie graniczyło z cudem? W moim przypadku była to "Ferdydurke" i "Kartoteka". Gombrowicza i Różewicza nie trawię jako pisarzy, co sięgałem po te pozycje (tylko i wyłącznie z przymusu, czytania streszczeń nie uznaję do dziś) to aż zgrzytałem zębami. To pierwsze strasznie nudne, a to drugie bezsensowne, z resztą do Różewicza czuję odrazę przez te jego wiersze, których zatrzęsienie musiałem omawiać. |
Kanclerz Grenadier24.09.2007Post ID: 19629 |
Tak na marginesie - Faraon czy Quo Vadis to chyba lektury obowiązkowe... Z Lektur męczarnią były zawsze dla mnie "Noce i dnie" i "Nad Niemnem" - i co najgorsze, chociaż przesłanie obu generalnie jest dla mnie OK - to jako literatura flaki, flaki, flaki... Ostatnio przerażony własna ignorancją, prymitywizmem, odstawaniem. itp. zabrałem się za Ferdydurke, ale odpadłem po paru zdaniach na frazie "międzycząsteczkowa dyskusja". Ja jestem zbyt prosty rycerz jednak... |
Tabris19.01.2008Post ID: 22327 |
O nie, nie, Faraon i Quo Vadis nie są już obowiązkowe. Jak przeglądałem tę listę to zdziwił mnie "Antek". Toć to ma z 20 stron niecałych. Ucieszyła mnie wysoka pozycja Masłowskiej- też jej nie cierpię. Generalnie problem z lekturami jest taki, że odgórnie uznano co jest ważne dla nas (uczniów), podczas gdy pewne powieści mają się do tego nijak. Np. Ludzie Bezdomni - główny bohater działa dla sprawy. A dzisiaj lekarze starajkują zażarcie o podwyżki. W ogóle ta cała literatura międzywojenna i młodopolska traci sens - w tamtych czasach inteligencja była najważniejsza, a dziś klasa średnia. |
Strażnik słów Moandor20.01.2008Post ID: 22360 |
Może w Ludziach bezdomnych Żeromski próbował powiedzieć nam, co naprawdę powinno przyświecać lekarzowi. Lekarze strajkują, górnicy strajkują, nauczyciele strajkują. Wszyscy chcą urwać kawałek tego czerstwego chleba jakim jest budżet kraju, nie biorąc pod uwagę tego, że nie da się wszystkim tak od razu dogodzić. Ale to dyskusja nie w temacie. |
Tabris20.01.2008Post ID: 22370 |
Lekarzowi powinno przyświecać dobro pacjenta, ale nie w sytuacji gdy mu słabo za to płacą. Należy pamiętać, że w czasach Żeromskiego praca lekarza była dobrze płatna i elitarna. I dlatego poświęcenie Judyma miało sens. Teraz tego sensu nie dostrzegam. |
Strażnik słów Moandor20.01.2008Post ID: 22374 |
Lekarzowi ZAWSZE powinno przyświecać przede wszystkim zdrowie pacjenta, niezależnie od pobieranej pensji. Mogą oczywiście walczyć o większe zarobki, taki przywilej pracownika w każdej branży, ale nie powinno się to odbywać kosztem pacjenta i na jego szkodę. |
Tabris20.01.2008Post ID: 22377 |
Tak, ale temu człowiekowi szło o przebudowę społeczeństwa. On nie tylko chciał leczyć chorych ale i zwiększyć higinę itd. Dla niego lekarz to nie osoba lecząca innych, ale osoba która winna się troszczyć o społeczeństwo |
Strażnik słów Moandor5.09.2010Post ID: 58247 |
Zacząć należy od tego, że lektury statystycznie mało komu się podobają. Wiele książek jest przez to pokrzywdzonych, przez schematyczne omawianie, przez męczenie uczniów kartkówkami, wreszcie przez wszechobecne bryki, które są łatwą i kuszącą ścieżką dzięki której można książkę w ogóle sobie odpuścić bądź tylko pobieżnie przekartkować. Nawet nudny Proces Kafki może się spodobać, gdy przeczytamy go na spokojnie. :) |
David Gryphoeart5.09.2010Post ID: 58252 |
Tak więc moją ulubioną lekturą byli "Krzyżacy" Henryka Sienkiewicza. Podobało mi się w nich to, że działo się |
Ghulk5.09.2010Post ID: 58261 |
Szczerze mówiąc, większość lektur jest książkami kiepskimi, które warto znać tylko dlatego, że są charakterystyczne dla danej epoki. |
Kordan5.09.2010Post ID: 58262 |
Większość może nie, ale wymień przykłady.
Bądź co bądź "Pan Tadeusz" to jest epopeja narodowa, zrobiona z rozmachem. Jezeli postrzegasz go tylko jako "dzieło zawężone do konkretnej epoki" to nie dobrze.
Dziwne rzeczy. Uczą o lekturach polskich na języku polskim. To szaleństwo!
Czemu się nie dziwić? Nie ważne czy uczeń musi czytać Gombrowicza, Szymonowica czy Dostojewskiego i tak przeważnie nie będzie mógł się oprzeć wrażeniu, że obcuje z kiłą. |