Gorące DysputySłowo pisane - literatura - "Dom w Królestwie Czarów" |
---|
Krewal11.07.2007Post ID: 17039 |
Dzieci Hurinna połknąłem w 6 h. Zdecydowanie świat Tolkiena-zająłbym się zabijaniem orków;]. |
Strażnik słów Moandor27.08.2007Post ID: 18641 |
Gdzie byśmy chcieli zamieszkać to jedno, ale czy jeśli dano by nam taką możliwość przejścia do innego świata, czy tak bez oporów byśmy to uczynili? Tu sobie tak pół serio rozmawiamy, Ja chce do Śródziemia, Ja chce do świata dysku, ja do Nibylandii itp itd. |
Żywiołak Piwa Vandergahast27.08.2007Post ID: 18653 |
Ja bym wziął roczny zapas papieru, nóż i instrukcję do aparatu bimbrowniczego i bym skoczył bez wahania. O ile by tylko wyglądało odpowiednio magicznie i tajemniczo. Im dłużej by sie nad tym zastanawiać tym więcej wątpliwości , więc pewnie najlepiej jak najszybciej. |
Lyonis31.08.2007Post ID: 18773 |
Ja, za to chciałbym przeżyć przygodę w świecie Slayers ( polski tytuł - Magiczni wojownicy). Chciałbym zostać magiem, okradać bandytów i rzucać fire ball'e i dragon slave(kula smoka) :D :D :D |
Infero31.08.2007Post ID: 18794 |
Ja wybrałabym Świat Czarownic (Andre Norton). Jeśli, ktoś, kiedyś przeczytał choć jedną książeczkę z tego cyklu, to zapewne pamięta, że nie jest to miejsce sielankowe a magiczne i niebezpieczne, surowe, pełne pułapek, dziwnych stworów i wręcz nieziemskiego uroku. Ten świat się zmienia, ale mimo zmian zawsze wciąga. |
Dagon1.09.2007Post ID: 18806 |
Po dłuższym zastanowieniu wybrałbym DOLINĘ MUMINKÓW wykreowaną przez Tove Janson. Nie wiem czemu ale pociąga mnie tam ta typowo bajkowa sceneria. Nie istnieje tam pojęcie "dziwne" bo wszystko jest przyjmowane na niesamowitym lajcie. Brak typowych zmartwień występujących w innych krainach (władza, potęga itp.). W Dolinie Muminków życie toczy się od przygody do przygody a zimę można przespać - jeśli się jest muminkiem oczywiście :) |
Relen2.11.2007Post ID: 20648 |
Ja chętnie pomieszkałbym w absurdalnym Świecie Dysku, który przecież wcale tak wiele od naszego Świata Kuli się nie różni... Choć na miejsce zamieszkania nie wybrałbym Ankh-Morphok, ale raczej jakieś miejsce nieco mniej ruchliwe i zanieczyszczone:) Może Sto Helit? Niczego sobie byłoby również mieszkanko w Śródziemiu, wiadomo co jest białe, a co czarne, nie ma niepotrzebnych dysput na temat moralności... No, a na pewno są rzadziej niż w naszym świecie… |
Jaskier2.02.2008Post ID: 22842 |
Ja najchętniej zamieszkałbym w świecie pana Sapkowskiego. Najlepiej zostałbym najemnikiem.
To bardzo trudny wybór: "Wejść, czy nie wejść?" Załóżmy, że wiem, że tam znajduje się jakaś wymarzona kraina. Ale jeśli portal otwiera się tylko na krótką chwilę. Zostawić wszystko, rodzinę, dom, aby dotrzeć do niesamowitej krainy? Odważycie się porzucić to, co kochacie? @Dagon A chciałbyś być muminkiem?;) |
Feanor2.02.2008Post ID: 22870 |
Moa, zakładając, że w naszym państwie ponownie wygra PiS, czy też Samoobrona albo inny LPR -> wskoczyłbym bez wahania :) Do tematu... Bardzo ciekawy świat to Ziemiomorze Le Guin. Zwiedzić wyspę Gont, wyspę magów Roke, opłynąć Archipelag... Byłaby to z pewnością niezwykła przygoda. Jednak moje serce zwraca się bardziej w stronę świata wykreowanego przez Ewę Białołęcką w "Tkaczu Iluzji" (nowa wersja "Naznaczeni Błękitem"), "Kamieniu na szczycie" i "Piołunie i miodzie". Lengorchia, kraj magów, Northland, bardziej swojskie klimaty :) i Smoczy Archipelag, wyspy zamieszkane przez dzikie smoki :). Taaak, to lubię :) |
Reldi2.02.2008Post ID: 22876 |
Mi najbardziej pasuje świat wykreowany przez Stevena Eriksona w książkach z cyklu "Opowieść z Malazanskiej Księgi Poległych", w tym świecie nie dość że życie potrafi być jak prawdziwe to występuje duża różnorodność ras, pradawnych i tych mniej pradawnych. Magia występująca w tym świecie jak dla mnie nie ma sobie równych, groty twierdze wojny bogów;) Chociaż gdybym widział portal do tego świata to chyba bym zabrał ze sobą parę rzeczy bo bez żadnych przydatnych rzeczy długo by się tam nie pożyło;) |
Tabris3.02.2008Post ID: 22914 |
Ja tam bym się w życiu nie przeniósł do jakiegokolwiek innego świata. Cosik tak czuję, że szybko stałbym się gwiazdą jakiegoś cyrku objazdowego, albo ulubionym kuracjuszem pani doktór w zakładzie dla psychicznych. Generalnie to zbyt duże urealnienie dylematu wejść, czy nie wejść może zabić całą rozrywkę. Tym niemniej gdyby szlag trafił "realność" przenosin to chciałbym być w świecie Wiedźmina, (Oczywiście jako obywatel Nilfgaardu - spokój, porządek, dostatek). Interesowałby mnie świat równoległy z Bleacha. A co! Miecz w rękę i nawalać potwory ;) |
Strażnik słów Moandor8.02.2008Post ID: 23160 |
Generalnie to człowiek obdarzony wyobraźnią nie ma żadnego dylematu. Wchodzi do Królestwa Czarów za każdym razem gdy bierze do ręki książkę, która taką możliwość daje. Oczywiście tylko w wyobraźni, ale ten baśniowy świat przenosi się także i do naszej rzeczywistości. Książka oddziałuje na czytelnika, pozostawia po sobie ślad w jego świadomości. Oczywiście to musi być dobra książka i czytelnik także musi być odpowiedni. Jeśli ktoś gardzi baśniami nigdy nie doświadczy magii czytanej książki. Wrzuci ją między bajki i na tym się zakończy. |
Kanclerz Grenadier10.02.2008Post ID: 23358 |
Ostatnio mi się zdarzyło śnić (tak dokładnie - śnić) o świecie Starcrafta - po lekturze trzech powieści opartych na fabule gry. Dosłownie pochłonąłem je i tak zadziałały na wyobraźnię, że potem o tym śniłem. Fakt - wychowywałem sie na SF i czytałem ją prędzej niż Fantasy. Może dlatego do dzisiaj mam wielki sentyment do tej literatury. |
Haart10.02.2008Post ID: 23364 |
He he śmiać mi się chce, jak patrze na posty wielu jaskiniowców... Mówią : a ja bym zabijał orki, a ja bym na pewno wszedł i takie tam. A wcale tak nie jest... Który by się odważył zostawić wszystko, WSZYSTKO (rodzinę, dom itd.) ? Tak więc proszę, nie piszcie takich głupot... A teraz na temat. Sam chętnie bym mógł żyć w świecie Sapkowskiego. Ot, taki polski, swojski klimacik ;] |
Trang Oul10.02.2008Post ID: 23370 |
Oczywiście Świat Enroth :) . Niekoniecznie Shadowspire czy Deyja. |
Caar Xoffek10.02.2008Post ID: 23377 |
Kanclerzu Grenadier, to jest nas dwóch (do tej pory) :o Też lubię czytać SF, a fantasy zawsze kojarzy mi się z rzeczywistością okresu średniowiecza (bród, smród i wszelkie plugastwo). Jakiego autora SF najbardziej cenisz, bo ja cenię sobie Lema i gdybym wybierał się gdzieś, to oczywiście w "światy" stworzone przez niego i głównie to bym się chciał wcielić w postać Iljona Tichiego (ten to dopiero miał przygody). |
Strażnik słów Moandor10.02.2008Post ID: 23378 |
Haarcie, a gdybyś nie miał wyboru, gdyby zostałbyś mimowolnie wrzucony do magicznego świata? Wszak fantastyka pełna jest takich opowieści. Ot Nigdziebądź Gaimana, Richard Mayhew trafia do Londynu Pod, alternatywnej i dość niebezpiecznej rzeczywistości i musi sobie tam radzić. Wcale nie chciał, ale nie dano mu wyboru. Bastian Baltazar Buks dostaje się do świata opisanego w Niekończącej się historii, Piotr, Łucja, Edmund i Zuzanna trafiają przez magiczną szafę do Narni. Sporo jest takich opowieści zarówno a literaturze jak i filmie. A gdyby taka historia przytrafiła się właśnie Tobie? Wszak to jest forum z fantastyką związane więc możemy sobie trochę pofantazjować, zawiesić niewiarę, jak Tolkien mawiał. A co do zabijania orków. Myślę, że gdyby komuś się przydarzyła taka historia, podróż do innego świata byłby prędzej zagubiony jak Richard Mayhew z Nigdziebądź, a nie zaraz wielkim wojem zabijającym orki. Wszak dziś nie trenujemy walk na miecze, sztuki wojennej. Jak wyobrażacie sobie życie bez tej sztuki w niebezpiecznych realiach np Wiedźmina? :) |
Darkena13.02.2008Post ID: 23606 |
Mylisz się, Moa, wiele osób trenuje sztuki walki, albo należy do bractw rycerskich i uczy się fechtunku :). Albo i jedno i drugie, a nawet istnieje miejsce w Polsce, a znajduje się ono w Rzeszowie (osobiście nie spotkałam się z innymi organizacjami tego typu w Polsce), gdzie jest możliwość połączenia obu, mianowicie Klan Tygrysa, czyli Japońskie Bractwo Rycerskie, także może nie byłoby tak źle :). A jeśli chodzi o moją krainę, to nie jest ona zaczerpnięta z książki, a z filmu animowanego (cóż innego by mogło być w moim przypadku :P). Filmem owym jest "Samurai Jack", a kręci mnie świat stworzony po objęciu władzy przez demona Aku. Owy świat cechuje wielowymiarowość i wielopoziomowość (krainy podziemne, nadziemne, podwodne no i na wysokości gruntu ;)). Miasta są totalnie zmechanizowane, roboty (przeważnie złe) zajmują wszystkie sfery życia ludzi, kosmitów, mutantów i innych stworzeń, poza kilkoma wyjątkami (np. motyw z jednego odcinka zaczerpnięty bezpośrednio z komiksu 300, jeszcze przed powstaniem filmu, gdzie grupa Spartian walczyła z robotami o ostatni wolny skrawek ziemi). Świat ten jednak nie jest pozbawiony magii, mistycyzmu, zaklętych miejsc i przedmiotów o wielkiej mocy. Można też spotkać w nim stworzenia o unikatowych zdolnościach magicznych i umysłowych. Żeby tam przeżyć trzeba albo podporządkować się regułom, albo być twardym i nie dać się przy tym zabić. Może brzmi szaro i niezbyt zachęcająco, ale za to krajobraz świata przyszłości przedstawiony w tym serialu jest niepowtarzalny i ma unikatowy klimat. Obok siebie istnieją jednocześnie skrajnie futurystyczne miasta, starożytne kultury, ogromne metropolie podwodne, świat duchów i upiorów oraz pierwotne plemiona, żyjące w dżunglach, a nawet jest też miejsce rodem z "Alicji w Krainie Czarów", gdzie jedyną rzeczą na porządku dziennym jest czysty absurd :). Może niekoniecznie zajmowałabym się tam siekaniem robotów i walką ze złem, ale za to mogłabym zostać badaczem kultury, albo kimś na kształt włóczykija, który przemierza świat i chce jak najwięcej zobaczyć. A jakbym mogła wyruszyć na wyprawę z samym Samuraiem Jack'iem to już WoGle byłoby fantastycznie :). Szkoda tylko, że na codzień nie mogłabym słyszeć muzyki, która jest tłem całego filmu :P. |
Ptakuba13.02.2008Post ID: 23608 |
Hehe. Oczywiście, że Śródziemie. Piękne miejsca... Ciekawe czy udałoby mi się zaciągnąć do gondorskiej armii? ;P |
Tabris13.02.2008Post ID: 23612 |
Wybór jest zawsze Moandorze. Ale ujmując rzecz mniej filozoficznie, niekoniecznie musielibyśmy walczyć. Jak napisała Darkena moglibyśmy zostać badaczem, antropologiem, czy podróżnikiem. No i dostrzeż, że fabuła utworów fantasy dzieje się w ważnym momencie, przełomowym itd., albo jesteśmy wybrańcami i musimy. Tu ciąg się zaczyna... CZemu nie mozemy być zwykłymi ludźmi w zwykłych czasach? W złotym okresie Gondoru, w Cesarstwie Nilfgaardu itd. Szczerze mówiąc wolałbym to od okresu chwały. |