Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Jeszcze bardziej leniwe pogawędki" |
---|
Black Emper16.03.2008Post ID: 25489 |
Nieumarły spojrzał z wyrzutami sumienia. -Ja no...przepraszam. Nie to miałem na myśli. Nie,nie chciałem cię zasmucić. Czy mogę jeszcze trochę przyjrzeć sie twojej książce? |
Fergard16.03.2008Post ID: 25490 |
Golem wyraźnie ucieszony, że arcylisz chce rzucić okiem na jego dziełko, dał mu je do ręki i powiedział: - Czy wiesz, czcigodny arcyliszu, że nawet zwykły szkielet jest tam odnotowany? Blisko 1000 najgroźniejszych w boju nieumarłych! Na przykład, wielki szkielet barceloński jest na 3. miejscu według tego rankingu. |
Ynaf17.03.2008Post ID: 25506 |
1000 szkietelów- zdumiał się Ynaf, uszłyszawszy strzępek rozmowy... |
Fergard17.03.2008Post ID: 25507 |
- Miałem na myśli nie same szkielety, ale ogólnie cały 1000 różnorodnych nieumarłych - Ale cieszę się, że cię to interesuje. - Po czym Gol zamruczał pod nosem: - O tak, od zombie poprzez hullathoina i ulgurstastę aż do Cmentarnego Golema... |
Hellscream17.03.2008Post ID: 25519 |
Wielki czempion obrócił się w stronę diabelstwa. - Jestem Grom Hellscream, wielki czempion i łowca demonów. Mówisz że Włodarz jest silny? Czempion wyjął kilka kłów Włodarza. Nie sądzę... Walczyłem w Nevendaarze z Włodarzami, Zgłębiczartami, Tiamathami oraz z jedną Śmiercią. Musiałem poszczuć na nią Bestię Galleana... |
Fergard17.03.2008Post ID: 25522 |
- No coż, to robi wrażenie - Gol poczuł się lekko zakłopotany, że miał do czynienia z TYM Gromem Hellscreamem. Ale zakłopotanie szybko ustąpiło na rzecz ciekawości: - Naprawdę potrafisz przywołać i kontrolować Bestię Galleana??? |
Tabris17.03.2008Post ID: 25527 |
Tabris korzystając z faktu, że przestał być w centrum uwagi po angielsku przeniósł się do przeciwnego kąta oberży i zaczął dumać i coś pisać. |
Fergard17.03.2008Post ID: 25536 |
Zaś Gol, czekając na odpowiedź Wielkiego Orka, wyciągnął pióro i kawałek pergaminu. Nachylił się przy pergaminie i zaczął rysować. Po jakimś czasie pół - bies odchylił się od stołu i rzucił okiem na rysunek, po czym w Oberży błysnęło i na środku pojawił się dość spory szkielet w poszarpanej zbroi i paskudnym błyskiem w oczodole. Gol uśmiechnął się lekko. Wielki szkielet barceloński. Wyszedł doskonale... |
Tabris17.03.2008Post ID: 25539 |
Tabris popatrzył się na szkielet z ciekawością. -W jakim stopniu jest prawdziwy? - Zapytał niewinnym głosem |
Fergard17.03.2008Post ID: 25540 |
- Jest całkowicie prawdziwy - Gol wyprostował się z dumą - To dzięki specjalnemu pióru Kreatorów - To mówiąc pokazał Tabrisowi z pozoru zwyczajne pióro, po bliższym przyjrzeniu się, anioł zauważył, że "zwyczajne pióro" lekko się świeci czerwonawym blaskiem. - A, i jest też całkowicie pod moją kontrolą. No kolego, czas wrócić na pergamin - Gol zwrócił się do szkieletu i pokazał mu małą książeczkę obitą skórą. Znowu błysnęło i szkielet zniknął. Na jednej z kartek dziwnej książki dało się jednak zauważyć szkielet z poszarpaną zbroją i paskudnym błyskiem w oku... |
Hellscream18.03.2008Post ID: 25550 |
Ork zamyślił się. - Kontrolować bestię Galleana? To w ogóle możliwe? Ja złapałem 2 trolle, ubiłem je, przywiązałem je liną do dwóch zaprzyjaźnionych ogrów, a one ciągły te trolle do siedliska śmierci. Bestia podążała za nami, a jak dotarliśmy do siedliska nieumarłego, to aj odwiązałem ogry i zwialiśmy. To nie byłą zwykła śmierć, to był Tiramatoth. Wielkie bydle ruszyło na bestię, ciężko ją raniąć. Później zabiliśmy bestię, była ciężko ranna, więc jeden ogr zmiażdżył jej łapę, drugi powalił na ziemię, a ja uderzyłem mym toporem w środek łba. Ot, cała historia... Kursywa: spacja przed początkowymi "/" musi się pojawić, aby nam druk pochyły zadziałał ;) - Sul |
Fergard18.03.2008Post ID: 25558 |
Gol był lekko zaskoczony, ale nie okazał tego wprost. Ukłonił się lekko Wielkiemu Orkowi, przesiadł się w kąt i zaczął znowu rysować... |
Fergard18.03.2008Post ID: 25564 |
Mijały kolejne minuty, a wokół stolika, przy którym siedział Gol pojawiało się coraz więcej różnorodnych szkieletów - z tym, że każdy był humanoidalny, no z grubsza. Każdy pojawiał się na chwilę i po chwili znikał na kartach książki... |
Robal18.03.2008Post ID: 25566 |
Robal wszedł do oberży. Szybko zauważył nieznajomego. Rysował on coś w jakiejś książce, a po chwili jego rysunek przechodził w rzeczywistość. Gdy zobaczył, że z rysunku wychodzi szkielet, miał sięgnąć po miecz, ale powstrzymał się. Nikt nie przejmował się tym. Był dosyć zdziwiony. Po chwili szkielet zniknął. Jeden po drugim, różnorodni nieumarli wychodzili z kartki i grzecznie wracali. Paladyn siadł sobie gdzieś z boku i zaczął się przyglądać z zaciekawieniem... |
Fergard18.03.2008Post ID: 25567 |
Natchnienie rysunkotwórcze wciąż nie opuszczało pół - biesa. W ciągu zaledwie kilku minut z kartek i spod pióra wyszła ponad połowa rankingu najgroźniejszych nieumarłych. W Oberży zrobiło się tłoczno. Na szczęście każdy z nieumarłych po chwili wracał na karty księgi. Mimo wszystko parę osób nie miało czym oddychać lub gdzie usiąść. Minęło jednak parę sekund i wszystko wróciło do normy. Zadowolony z siebie, Gol zamknął księgę, zakręcił zręcznie piórem w palcach, schował je do kieszeni płaszcza i zamówił kufelek Czarnego Ziarna. |
Tabris19.03.2008Post ID: 25594 |
Widząc nowego gościa w oberży Tabris zagaił do niego; Cóż, cny palladynie, przysiądź się tu do nas. I jeśli prawo Twego zakonu nie zabrania Ci pić trunków, zamów coś sobie. |
Robal19.03.2008Post ID: 25595 |
Paladyn zaproszony przez anioła przysiadł się i zamówił każdemu po czymś mocniejszym. -Dziękuję za zaproszenie. A zasady... Zasady są po to, by je łamać, czyż nie prawda? - powiedział Robal po czym zabrał się za sączenie piwa. |
Fergard19.03.2008Post ID: 25612 |
- Jak na paladyna, to masz waść wyjątkowo luźne zasady - Gol oderwał się od rysunkarstwa i teraz patrzył na paladyna z lekkim rozbawieniem - Ale nikomu to chyba nie przeszkadza - Wychylił jednym haustem kufelek Czarnego Ziarna, po czym wziął się za postawiony przez Robala trunek - No coż, każdy jest nieco inny. Twoje zdrowie! - Po tych słowach pół - bies wychylił zręcznie kolejny kufelek i wrócił do rysunków... |
Robal19.03.2008Post ID: 25614 |
- No cóż... W szkole był duży rygor, sporo modlitw... Jak wyszedłem z tej męczarni, nie byłem przez nikogo kontrolowany, nikt nie mógł nałożyć mi kary. Byłem wolny, więc nie musiałem przestrzegać iluś tam modlitw na dzień i tym podobnych głupot, przy których nawiasem mówiąc bawiłem się w najlepsze. Jedyne co mi się przydaje w życiu z tej ruskiej szkoły to machanie mieczem. Przynajmniej obronić się umiem... |
Fergard19.03.2008Post ID: 25615 |
- Równie dobrze mogłeś zaciągnąć się do obozu najemników, albo do jakiejś drużyny poszukiwaczy przygód - Golem z nutą złośliwości przekazał te słowa Robalowi - Ale wierzę, że jesteś świątobliwym mężem i masz zadatki na...eee...na prawie paladyna - Po tych słowach Gol odwrócił się do karty księgi i dla odmiany zaczął rysować różnorodne demony... |