Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Kotlina Wojowników" |
---|
Kordan20.05.2008Post ID: 28216 |
...I wtedy Kordan zaśmiał się. Wstał i pokazał Kameliaszowi swoją ranę. Bazaltowy człowiek mało nie podskoczył z wrażenia kiedy zobaczył jak pod skórą Kordana błysnęła stal. - Ciekawa persona z tego Kameliasza - Powiedział Nekros Kord, "pół" piszemy łącznie z większością wyrazów: półnieumarły, półtrup itp. I co znaczą dwa posty pod rząd? Uzywaj opcji edytuj - Sul |
Archidyplomata Kameliasz21.05.2008Post ID: 28253 |
- Kordan, tak się składa, że wygrałeś tylko dzięki mojemu "i wtedy...". Takto leżałbyś na ziemi w 6 częściach. - wysapał Aries spod golema. - Niech ci będzie. Wygrałeś. Niechętnie to przyznaję, ale wygrałeś. |
Fergard21.05.2008Post ID: 28254 |
- I koniec! - Daeva skinął na Brimstona, który gwizdnął gwizdkiem sędziowskim. - Zwyciężyli Nekros i Kordan! Wielkie brawa dla zwycięzców! - Rozległ się ogłuszający aplauz publiczności... |
Archidyplomata Kameliasz21.05.2008Post ID: 28256 |
... - Aries zaczynał rzęzić. - A magomedyk? |
Robal21.05.2008Post ID: 28257 |
Robal słysząc skomlenia Kameliasza, który nie mógł się doczekać magomedyka, zszedł do niego. Mistrz uczył go dosyć sporo o leczeniu różnych typów ran. Nie tylko za pomocą ziół, ale także za pomocą modlitwy. Cokolwiek miało by to drugie znaczyć. |
Archidyplomata Kameliasz21.05.2008Post ID: 28258 |
- Jakbyś nie zauważył, mam w brzuszku dziurkę wielkości dużej butelki. - Choć był trzy ćwierci do śmierci, Aries nie pozbywał się ironizmu. - Dasz radę to naprawić? |
Fergard21.05.2008Post ID: 28259 |
Natychmiast obok leżącego Kameliasza pojawił się Daeva. Pstryknął pazurami. Kameilasz utracił swój nowy nabytek dziurny, ale nie przestawał ciężko oddychać. |
Robal21.05.2008Post ID: 28262 |
-Hmm.... Szybko naprawiłeś defekt wizualny, ale Aries długo jeszcze będzie odczuwał ból - powiedziawszy, wyciągnął nie wiadomo skąd niewielką buteleczkę z zielonym płynem. |
Fergard21.05.2008Post ID: 28264 |
Brimstone pojawił się znikąd, trzymając wielkie nosze. Po chwili ćwierćbazaltowy smok leżał na noszach, a Daeva z Robalem przenosili poszkodowanego do ambulatorium arenowego. Tam trafiali wszyscy ci, którzy ucierpieli poważniej w starciach. Czekał tam już lekarz - Istota kiedyś wyrysowana przez Gola. Dokładnie zbadał Ariesa i nakazał mu, by ten przez dwa tygodnie zażywał tabletki na ból brzucha, ewentualnie na wzdęcia - dwa razy dziennie, rano i wieczorem. |
Kordan21.05.2008Post ID: 28266 |
W szpitalu zjawił się Kordan: |
Hellscream22.05.2008Post ID: 28268 |
Przechadzający się po arenie Deava zobaczył coś niezwykłego. Mianowicie, ujrzał słynny topór Groma Hellscreama, Gorehowl, lecący w powietrzu. Więcej, broń przepołowiła latającego czarta. Z gór cień rzucał olbrzymi rok. Z nogi ptaka na linie zwisał łowca demonów. Zielony Mściciel spokojnie zeskoczył, otrzepał się z piachu i poszedł po topór. Dla pewności przebuł demona przy pomocy Ciosu zza Grobu. |
Fergard22.05.2008Post ID: 28280 |
Daeva obserwował z ukrycia, jak Hellscream niszczy kolejną iluzję, po czym jak gdyby nigdy nic idzie sobie spokojnym krokiem. "Coś trzeba będzie z tym zrobić. Nie może być tak, że sobie niszczy, co popadnie. Na razie będę mu się bacznie przyglądać...", pomyślał demon. Ruszył wolnym krokiem w kierunku wyjścia. Jednakże usłyszał coś ciekawego. Mianowicie - Grom Hellscream chce walczyć u niego na arenie. Cóż za ironia losu! Daeva ruszył nieco wolniejszym krokiem, myśląc o czymś... |
Kordan22.05.2008Post ID: 28301 |
- Golemie. Nie wydaje mi się aby wysługiwanie sie iluzjami było dobrym pomysłem. Gdyby Hell zaczarował swoja broń Tomhetem to ucierpiałaby i Twoja iluzja i Ty...- Powiedział Kordan z trybuny. |
Fergard22.05.2008Post ID: 28305 |
- Bądź spokojny. Magia spirańska jest nieco inna niż klasyczna. Działa na nieco innych zasadach i potrzebny jest inny sposób, by przełamać właściwe zaklęcie... - Daeva lekko się uśmiechnął, po czym ruszył dalej. |
Dirhavana28.05.2008Post ID: 28616 |
-Może się ktoś wreszcie ruszy i ze mną zawalczy? - Dało się słyszeć pomruk z kąta sali. Ciemna postać odbiła się od skalnej ściany, splotła ręce za plecami i dotkneła głową stóp, dając pokaz niezwykłej gibkości. Wyjeła z pochwy miecz, o konstrukcji zbliżonej do tej co katana, wykonany z idealnie oszlifowanego diamentu. Wszyscy cofneli się oszołomieni blaskiem promieni księżyca odbitych od miecza. Adusia jak nigdu nic wyjeła jedwabną chusteczke i zaczeła go polerować. |
Fergard28.05.2008Post ID: 28617 |
W głowie Daevy po raz en - ty odezwał się dzwonek pomysłu. Podszedł do Adusi wolnym krokiem. "Hmmm... Hells może nie chcieć walczyć z kobietą. No nic, muszę go spytać.", pomyślał. Demon pobiegł szukać Hellscreama. Znalazł go na środku areny, gdzie ork wywijał młynki swoim toporem. Daeva podbiegł do łowcy demonów wolnym truchtem, po czym zapytał: |
Kordan29.05.2008Post ID: 28688 |
-Hmmm a może ja bym się zgłosił ? - Powiedział Kordan chcąc, już dobyć miecza, gdy nagle przyleciał do niego sokół z wiadomością przytwierdzona do grzbietu. |
Hellscream7.06.2008Post ID: 29108 |
Hellscream zniszczył już wszystkie iluzje. Spojrzał na Adusię i splunął na ziemię. |
Jaskier7.06.2008Post ID: 29109 |
Do Kotliny Wojowników podszedł Jaskier. Zmienił się niezwykle. Na jego korze wyrosły ostre kolce, a na twarzy zakwitła zielona, bujna broda. Po czym dziwnie uśmiechnięty drzewiec usiadł sobie w bezpiecznym miejscu, aby móc widzieć całą arenę. |
Fergard7.06.2008Post ID: 29110 |
Tymczasem Daeva wrócił na powrót do formy półbiesa. Lekko się zachwiał, po czym zaczął szukać Yennefer. Przy okazji wpadł na gremlina, który coś majstrował przy maszynerii. |