Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Jeszcze bardziej leniwe pogawędki" |
---|
Laysander17.12.2008Post ID: 38146 |
- Eee... A chce ktoś moje słynne ciasteczko z wróżką? |
Fergard17.12.2008Post ID: 38152 |
Nikt nie zdążył się namyśleć nad propozycją Laysandera, bo nagle powietrze przeszył dziki ryk umierającego zwierzęcia. Zebrani rozejrzeli się po sali, zaniepokojeni. |
Miron17.12.2008Post ID: 38153 |
Drzwi się otworzyły ukazując wściekle rude loki półelfiego barda. - Laysander! - ryknął głos za drzwiami. Miron otrzepał się i spojrzał na towarzystwo. Wejście półelfa bardziej ich zdziwiło niż ucieczka bazyliszka... |
Fergard19.12.2008Post ID: 38251 |
- Hmm... A mógłbyś mi wytłumaczyć, jak to się stało, że ten jednorożec nie ma rogu? |
Miron19.12.2008Post ID: 38252 |
- U nas taki podgatunek bazyliszków nazywamy plwaczami. Plwacze tak jak pająki potrafią wpuścić soki trawienne do ofiary. Róg jednak.... - paplał półelf przypatrując się jednorożcowi - |
Laysander17.01.2009Post ID: 39769 |
- Może ten gość, ktory chce mnie zabić? |
Fergard23.01.2009Post ID: 40037 |
- Lay, powiem krótko: Masz obsesję na punkcie tego topornika. - Stwierdził półbies, kiwając się w swoim krześle. - Dam głowę, że już dawno o tobie zapomniał... - Dodał, ale więcej już nie powiedział. Przez okno z głośnym łupnięciem wleciał toporek do miotania, używany przez krasnoludy. Wylądował tuż przy karku Laysandera. |
Miron23.01.2009Post ID: 40050 |
- Jedno jest pewne, musiał to zrobić albo jakiś mag, chcący błyskawicznie zwiększyć swoje umiejętności, albo myśliwym, pracujący dla poprzednio wymienionego osobnika - wyjaśniał Miron, gładząc bródkę. |
Laysander23.01.2009Post ID: 40052 |
- Eee, Przyb(ó)dówka? |
Fergard13.02.2009Post ID: 40955 |
- Przybudówka nie ma tu nic to rzeczy, panowie! - JG nagle poderwał się z krzesła. - Mamy w Osadzie kłusownika! - Co bardziej zainteresowani odwrócili się, słysząc słowa półbiesa. Ten lekko się zmieszał - nie zamierzał tego mówić tak głośno - Po czym usiadł z powrotem. - A teraz pomoże mi ktoś wynieść ten zewłok? - Zapytał, wskazując brodą na jednorożca. |
Dirhavana2.04.2009Post ID: 42808 |
- Chętnie pomogę... – odezwał się znikąd głos – brrr... taki ładny jednorożec, aż szkoda... Co do rogu, hmmm.... wiemy dla czego - dla magii. Róg ma wiele magicznych właściwości. Szkoła magii? Tylko wyspa Thahbeth. Czy mag? Raczej nie. Mag zwykle po sobie hm.... sprząta. No i raczej nie rozerwał jednorożca na strzępy. Moja hipoteza: wyszkolony behemot. Yhmm, więc mówiłeś, że co mam robić? – spytała elfka, podchodząc bezszelestnie do JG. |
Fergard3.04.2009Post ID: 42812 |
- Dziękujemy za twoją hipotezę - może okazać się właściwa, ale... - JG zmierzył wzrokiem elfkę. - Nie odnoszę wrażenia, bym cię skąś znał. Może wypadałoby się przedstawić? |
Hellscream3.04.2009Post ID: 42816 |
- Adusie, Dirhavany, Yennefery, te same cholery... - wymruczał Hellscream i zabrał się do wyniesienia zewłoku, bo już tyćkę cuchnąć zaczął. |
Tabris3.04.2009Post ID: 42823 |
-Dwumiesięczne mięso jednorożca zadatkiem na pyszne kotlety mielone - rzucił Tabris; wszyscy się na niego dziwnie spojrzeli... |
Dirhavana3.04.2009Post ID: 42830 |
-Chyba mnie znasz - powiedziała - tak jak mówił Hell, ta sama cholera... |
Fergard3.04.2009Post ID: 42831 |
- Ha! Kto by pomyślał, że tak się zmienisz w tak krótkim czasie! - Półdemon ucieszył się, widząc starą znajomą. - Dawno ciebie nie widzieliśmy... - Puścił mimo uszu słowa Tabrisa, po czym pomógł Hellsowi wynieść szczątki tego niegdyś wspaniałego koniowatego, po czym wszyscy - To jest JG, Tab, Hells, Miron, Aries, Laysander i Dirhavana zasiedli przy jednym stoliku. |
Archidyplomata Kameliasz3.04.2009Post ID: 42832 |
Tymczasem Aries zdążył przysnąć, obudzić się, obudzić Hellsa, wystrugać trzewiki z pniaka, zjeść surową baraninkę (ach, ta baraninka...), zasnąć po raz drugi i znów się obudzić. |
Dirhavana3.04.2009Post ID: 42833 |
- Długa historia - powiedziała, siadając wygodnie - no i właściwie praktycznie o niczym. Po opuszczeniu jaskini szwędałam się tu i ówdzie. No i do jedynego ciekawszego wydarzenia mogę zaliczyć spotkanie z wyszkolonym behemotem, stąd moja hipoteza, który co prawda nie polował na mnie, ale coś mu odbiło. Twarda bestia. Chyba była otoczona magią, bo zanim uciekłam wyszczerbiła mi mój mieczyk - zrobiła pauzę, pokazując nieznaczny ubytek w krótkim ostrzu - no i właściwie potem wróciłam tu. Wszędzie dobrze, ale w Jaskini najlepiej - zakończyła, uśmiechając się. |
Konstruktor3.04.2009Post ID: 42834 |
W Oberży pojawił się Konstruktor, zamaszyście otwierając drzwi. |
Hellscream3.04.2009Post ID: 42836 |
- Jakby nie patrzeć kuriozalne towarzystwo mamy... - mruknął po pewnym czasie ork. |