Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Kotlina Wojowników"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Kotlina Wojowników
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Corwin

Corwin

30.04.2011
Post ID: 62171

Jeszcze nie tak dawno Arena na której odbywały się walki, trybuny zapełniały sie wiwatującą widownią, teraz świeciła pustkami.
Grupa dziwnych osobników o żółtej cerze i skośnych oczach naprawiała uszkodzenia spowodowane ostatnim pojedynkiem.
- Kiedy to skonczycie? - Spytał Corwin. Jeden z robotników ubrany w pomarańczową kamizelkę wybełkotał coś niezrozumiale.
- Pewnie ściągneli ich z innego wymiaru. - Pomyślał.
Na plakacie wiszącym przy wejściu ktoś napisał dużymi literami: "SĘDZIA Z LICENCJĄ I KLASY, PILNIE POSZUKIWANY".
Nie mając nic lepszego do roboty Corwin postanowił sprawdzić formularz zgłoszeniowy zatytuowany "Następna walka". Niestety tylko jego nazwisko widniało w rubryce.

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

30.04.2011
Post ID: 62174

- Weteran sędzią.. Czemu nie, może dostanę jakiś fajny gwizdek?
Bazaltovy minął się z Corwinem i wypełnił formularz.

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

2.05.2011
Post ID: 62217

- Słuchajcie, wszyscy! - Bazaltovy próbował zwrócić uwagę wszystkich obecnych w Kotlinie. Nie wyszło mu to zbyt dobrze - co nie powstrzymało ćwierćsmoka przed powiedzeniem tego, co miał powiedzieć.
- Dostałem wiadomość z góry, zostałem automatycznie sędzią najbliższej walki. Tak więc, wojownicy, zbierać się, zbierać się! Zaraz zaczynamy kolejną bijatykę!

Irhak

As Gier Irhak

4.05.2011
Post ID: 62278

Irhak w mgnieniu oka pojawił się tuż za Kameliaszem.
- Jakby Pan nie zauważył, mości Kameliaszu, nasz wspaniały sędzio, to już jest dwójka chętnych do walki z naszym jakże przewspaniałym pogromcą demonów, sławnym Gromem Hellscreamem - jego ton się teraz zmienił. - No dobra, a teraz bez wazeliniarstwa i zbędnych ceregieli... wpisuj, że Irhak i jakiś tam demon, Naadir chyba, chcą walczyć przeciw Gromowi orkowy mózg.

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

4.05.2011
Post ID: 62283

- Daruj, Irhaku, ale muszę skontaktować się z dowództwem odnośnie walki dwóch na jednego... Nie, żebym bał się o Hellsa - po prostu nie chcę stracić licencji. Gdy tylko sprawa zostanie wyjaśniona, Arena zostanie otwarta. - Bazaltovy wsadził palec w pusty oczodół i wyciągnął z niego kwiatowy pyłek. - Uwierał mnie przez tydzień, bydlak... W każdym razie - naostrzcie miecze! Walka niebawem się rozpocznie!

2v1? Dwóch na jednego... - Sul

Przecież to to samo... - Liasz

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

4.05.2011
Post ID: 62285

- Okej, kwestia sporna wyjaśniona. Biurokracja przegrała, do Hellscreama dołącza Corwin. - Bazaltovy nie posiadał się z radości. - Teraz ktoś z Was musi tylko pobiec do zielonego. Ja natomiast dokonam ostatnich szlifów na bójkę. - Po tych słowach Aries użył techniki Spaceru po Wietrze, aby nikt nie zauważył, że te "szlify" to zwykłe polerowanie gwizdka.

Ja mimo wszystko proszę o spajanie postów o tak małym odstępie czasowym - Fergard

Irhak

As Gier Irhak

4.05.2011
Post ID: 62297

Irhak rozejrzał się po okolicy w poszukiwaniu sprzymierzeńca w walce. Zmartwiło go to, że najwyraźniej będzie musiał walczyć sam. Nigdzie nie było widać Naada. Czyżby uciekł? Nieważne. Ważne, że teraz musi sie przygotować do walki. Poszedł do swojej zbrojowni i założył błyszczący w zachodzącym słońcu karmazynem napierśnik. Anquietas odziedziczył też trochę elfiej krwi, więc lubił takie bajery. wiedział, że nie powinien tego napierśnika łączyć z innymi elementami uzbrojenia. Na nogi musiał więc założyć spodenki wysadzane srebrem, które tak pięknie odbijało światło. Hełmu wolał nie nosić - miał w nich uczucie zamknięcia, klaustrofobii...
Do takiego wystroju nie mógł wziąć ordynarnej broni, o nie! Zabrał miecz, ów sławetny ostro tnący, co wielu słyszało o jego protoplaście, Excaliburze. Zabrał również do kompletu topór inkrustowany złotem i srebrem. Po każdej z jego stron była wyryta czaszka.
W takim to rynsztunku przyszedł na arenę w kotlinie, a słońce odbijało swe promienie w jego zbroi.

Fergard

Fergard

4.05.2011
Post ID: 62300

- Wyczyszczona na połysk - Stwierdził Daeva, mrużąc oczy od odbijających się promieni słońca. Rzucił okiem na niebo. Czyste, bez ani jednej chmurki. - Ale odnoszę wrażenie, że Hellscream poszukuje przeciwników ciutkę bardziej... wymagających - Dodał, ostrożnie dobierając słowa. - Co prawda, mi także się to nie podoba, ale wygląda na to, że trzeba będzie znaleźć Ci innego przeciwnika. Ponieważ Naadir gdzies się zapodział, sugeruję starcie twoje i Corwina. To powinien być wyrównany pojedynek... - Mamrocząc pod nosem cos o "cholernych, napchanych koksem demonach" Daeva zamiótł skrzydłami, po czym zniknął w mrokach Areny, w miejscu, gdzie tylko on miał prawo wstępu.

Naadir

Naadir

4.05.2011
Post ID: 62301

Nagle na ziemi pojawił się ogromny cień, chwilę potem wzbiły się z niej tumany kurzu i zjawił się machając skrzydłami Naadir. Stanął na ziemi. Jego czarna zbroja wchłaniała promienie i tworzyła wokół demona swoistą, czarną aurę. - Nie mam w zwyczaju stchórzyć. Ale Hellsa nie widać. Nie on pierwszy chowa się przed moim toporem.

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

4.05.2011
Post ID: 62303

- Jeśli wolno mi wtrącić... - Bazaltovy pojawił się na Arenie, ze śliczniusim gwizdkiem na szyi. - Hells przyjdzie niebawem. Najprawdopodobniej jeszcze nie wie, że bierze on udział w walce... - Aries zachichotał. - Nie, żeby mu to w czymkolwiek przeszkadzało... Wracając do meritum, skontaktuję się z Irydusem. Pełni on rolę swego rodzaju łącznika między nami a Hellsiastym.

Irhak

As Gier Irhak

5.05.2011
Post ID: 62321

Irhak odciągnął na bok Naada tak, by nikt nie mógł podsłuchać o czym rozmawiają.
- Słuchaj, wiem, że za mną nie przepadasz, ale jest jedna sprawa, którą chcę wyjaśnić. By wykonać pewną sztuczkę będę potrzebował promieni słonecznych, a Twoja zbroja pochłania prawie całe światło. Może nie będzie walczyć tuż koło siebie? Mamy wspólnych wrogów i na czas walki skupmy się na nich. Czas pokaże kto tu będzie zwycięzcą - uśmiechnął się w taki sposób, że demona mogłoby to zdziwić. - Niech zatańczy światło i mrok w jednym uścisku walki! Niech zmiotą przeciwnika!

Naadir

Naadir

5.05.2011
Post ID: 62333

- Czy obok Ciebie, czy w pojedynkę, dam sobie radę. Niech i tak będzie. Powodzenia w twej sztuczce, oby tylko nie była skierowana przeciw mnie - powiedział nieufnie Naadir

Agon

Agon

12.05.2011
Post ID: 62438

- Czas by rozpoczął się tu jakiś pojedynek bo dużo tu gadania, a nic się nie dzieje. Ciekawe czy ork będzie chciał walczyć? - Pomyślał Agon.

Irhak

As Gier Irhak

23.05.2011
Post ID: 62660

Irhak stał oparty o swój miecz wbity w ziemie. Strasznie się nudził. Dawno nie brał udziału w porządnej walce. Hells był jedynym, z którym walka mogła być ciekawa. Jednak jeśli on się nie pojawi, to będzie musiał schować swój asortyment i czekać na kolejne wyzwanie.

Yagedon

Yagedon

25.05.2011
Post ID: 62706

- Hej, Ty, uszaty - wyłonił się donośny krzyk z oddali - Ta,k Ty z tym mieczykiem... Jestem Yagedon, trener Arcyliczy z dalekiej krainy, o której Twe szpiczaste uszy zapewne nigdy nie usłyszały. Widziałem, co potrafisz w bitwach. Mam dla Ciebie propozycję, z której nie musisz skorzystać, bo wyjścia masz aż dwa, śmierć lub współpraca. W zamian mogę użyć swoich magicznych umiejętności i sprawić, że Twój pancerz będzie nieco mocniejszy i magiczny. Będę czekał na Ciebie w oberży po zachodzie słońca. Tam obgadamy szczegóły, jeśli się nie zjawisz znajdę Cię, gdy Twoje powieki ucichną.
Chwilę po tym pojawiła się ciemna chmura o zapachu dziwnej stęchlizny przed Irhakiem. Kiedy ten obserwował z zatkanym nosem, co też się wydarzy (stojąc w pozycji obronnej) nagle jego zbroję pokryły twarde żółtawe kości, po czym popękały na drobne kawałeczki, a chmura o dziwnym zapachu przeminęła... po tym już nieznany głos zamilkł i nastąpiła cisza...

Kropki, przecinki i wielkie litery. Dialog zaczynamy od myślnika. Proszę myśleć o tym podczas pisania. - Sulia

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

30.05.2011
Post ID: 62786

- Daruj, Irhaku, ale ktoś będzie musiał zdjąć z Ciebie te efekty specjalne przed bitwą... Tak, bitwą! - Bazaltovy podniósł głos. - Niestety, Zielony nie daje znaku życia od czasu pojawienia się tu, w Kotlince. Taki bieg spraw wymusza na nas znalezienie innych chętnych do walki. Jeden na jednego lub dwóch na dwóch.
Bazaltovy, w oczekiwaniu na propozycje, wyjął nitkę i zaczął czyścić nią kły.

Fergard

Fergard

30.05.2011
Post ID: 62793

Daeva zamamrotał pod nosem cos o niekompetentnych magikach za dychę, po czym pstryknął dźwięcznie pazurami. W jednej chwili Irhak mógł poczuć, że jego ciało staje się lżejsze.
- Tym prostym zaklęciem rozpraszającym zdjąłem z Ciebie wszystkie usprawnienia, jakie na sobie miałes - Oznajmił powoli. - Następnym razem nie będę tak litosciwy i zwyczajnie pokażę Ci drzwi. Co do Hellsa... No cóż, prawdopodobnie ma jakies ważne sprawy na głowie.

Irhak

As Gier Irhak

30.05.2011
Post ID: 62795

Hej, hej, hej! - zaczął protestować Irhak. - Czy już noszenie zwykłej, niemagicznej zbroi, która jest po prostu bardzo dobrze wypolerowana, zostało zakazane? Hę? Nie? To jakim prawem wy rozbieracie mnie, zostawiając mnie tu nagiego praktycznie?!

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

30.05.2011
Post ID: 62796

- Nawet nie zauważyłeś, jak Yagedon Cię wymacał? Rany, może jest lepszy w te klocki niż myślałem. Trzeba mieć na niego oko... Dobra, szukajcie się, oponenci, chcę posędziować i iść do domu.

Irhak

As Gier Irhak

30.05.2011
Post ID: 62797

- Co? -zmienił się w światło, bo nie lubi być nagim w nieodpowiednim towarzystwie. - A! Masz na myśli te kości? Nawet nie zadrapały mi zbroi... Więc jak? Mam sobie odejść obrażony za rozebranie mnie publicznie czy za to, że nawet nie spytaliście się, czy cokolwiek z tego jest magiczne?