Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Gildia Nekromantów" |
---|
Mateusz19.03.2011Post ID: 60983 |
Mateusz oderwał się od lektury. Z niemałym zdziwieniem uświadomił sobie, że minęło wiele godzin. Hiro opowiedział mu pobieżnie o ataku Alkarina i o rozpoczętej wojnie z nekromantami. |
Hiro20.03.2011Post ID: 60986 |
Hiro wracał właśnie ze swojej chaty, gdzie karmił smoki. Niepokojące odgłosy - okrzyki, walące się cegły i charakterystyczny plusk żywiołaków wody zmusiły go to przyspieszenia kroku. Hiro przybiegł w momencie, kiedy Alkarin... roztopił się, w postaci czystej wody wsiąkając glebę, uderzając jeszcze Krzysiowicha, który padł bezwładnie. Hiro ze zdziwieniem rozpoznał w napastniku Valora. Elf szukał ręką po omacku kolejnej strzały w kołczanie... Druid szybko zlustrował wydarzenia na polance. Oprócz elfa dwa tuziny szkieletów biły się z żywiołakami wody, kilka stało bezczynnie, ze zwieszonymi rękoma, kolejnych paręnaście kontynuowało budowę fundamentów budynku. - Dość tej bezsensownej rzezi!! Wypowiedział cicho formułkę magiczną, wykonał odpowiedni gest laską i wszystkie szkielety znieruchomiały, pokrywając się jakby zielonym nalotem. Wyglądały jakby przesiedziały setki lat w głębi lasu, pod wpływem dotknięcia zapewne rozsypią się w drobny pył. Field gdzieś zniknął, a Valor niezdecydowanie zamarł w bezruchu ze strzałą w ręku... |
Valor20.03.2011Post ID: 60987 |
Valor opuścił łuk po czym zdjął naciągniętą na cięciwę strzałę. Krzysiowich zbierał się z ziemi po mocnym uderzeniu wodnego klona elemntalisty, bojowo nastawione szkielety rozsypały się tworząc zabawne mozaiki ze swoich omszonych kości. Elf machnął ręką w geście objętości na dalsze działanie wojenne z owym ruchem oporu. Podszedł do nowego budynku gildii, miał plan, zaczął nadzorować prace kościotrupów, pomagał im magią układać cięższe elementy. Stan surowy budynku był gotowy, smukła wieża wysoka na sześćdziesiąt stóp pięła się dumnie ku niebu. Jednak najtrudniejsza część była przed nimi, bowiem Valor zaplanował aby główne pracownie, pomieszczenia ćwiczebne jak i biblioteki znalazły się w podziemiach, zapewni to lepszą izolacje od świata zewnętrznego. Ożywieńcy targali z lasu długie kłody drzew dębowych, a szkielety ciosały z nich deski o różnej długości. Inna grupa trupów pracowała w podziemiu nad podziemnymi pomieszczeniami. Valor musiał przytrzymywać fundamenty budynku magicznie, by się nie zawaliły podczas robót podziemnych. |
Krzysiowich20.03.2011Post ID: 60988 |
Krzysiowich wreszcie ocknął się i otworzył oczy (nie wiem jak to wyglądało, a musiało dziwnie bo on zamiast oczu miał puste oczodoły). Obudził się i zobaczył... dziwnie przystrzyżone krzaki! |
Mateusz20.03.2011Post ID: 60996 |
Mateusz rozkleił powieki. Rozejrzał się dookoła. Całe szczęście był nadal w domu Taro. W sumie podobało mu się w chacie sojusznika. Zauważył, że nie ma z nimi Hiro. Zaczęły się minuty lub godziny do powrotu Hiro. Mateusz nerwowo pukał palcami w stół i popijał solidnie posłodzoną herbatę. |
Nebirios20.03.2011Post ID: 60997 |
Demon przeczołgał się za Hira, po czym walnął go patelnią w głowę, epicko kazał Valorowi zawiązać go. Neb miał już dość, kiedy on i Krzysiowich stali na straży, Volk i Valor, odbudowywali Gildię. Nekromanta uwięził związanego Hira w piwnicy Gildii (która na szczęście nie spaliła się). Udało im się już odbudować przedsionek i kawałek muru zachodniego oraz sypialnie i wieże z biblioteką. Valor wskrzesił kilka szkieletów ( Po kilku lekcjach z Nebem i Krzysiowichem. Fieldowi kazał odbudować kuchnie i mur wschodni (fragment). Sam siadł i zaczął uczyć adeptów. Po chwili wpadł na pomysł, zebrał nekromantów. Nazajutrz wyruszyli daleko w dzikie puszcze zachodu, które Demon znał jak własną zbroje, a w których Rebelia ich nie znajdzie. Z puszczy przeszli niedaleko chaty Taro, która opustoszała po wyruszeniu Rebelii na ich siedzibę. Nekromanci całą swoją moc wycelowali w chatę która się zawaliła, po czym uciekli. W puszczy ogłosił przemowę. |
Mateusz20.03.2011Post ID: 60998 |
Wybaczcie ale muszę posunąć się do pewnego zboczenia z tematu. Po drugie: Neb, wiemy, że jesteś potężnym demonem, ale czy koniecznie musisz pokazać swoją odrębność i bić wszystkich patelnią? |
Valor20.03.2011Post ID: 60999 |
Nie chciałem o tym pisać, ale skoro Mateusz zaczął to ja też dopowiem swoje dwa grosze. Ja wychodzę z założenia, że opisując jakąś sytuacje, np. swoją robię to w taki sposób, żeby jak najmniej aranżować w to inne postacie. One same zadecydują czy chcą ze mną np. odbudować gildie. Co do gildii, ja piszę, że odbudowuje gildie a krzychu pisze, że stoję jak wryty z łukiem w reku -.-'. |
Krzysiowich20.03.2011Post ID: 61000 |
Valor, to co napisałem ja w ostatnim poście działo się w tym czasie co to co ty opisałeś w słowach: "Krzysiowich zbierał się z ziemi po mocnym uderzeniu wodnego klona elemntalisty". A pisalem tego posta wtedy co ty swojego więc nie wiedziałem co ty napisałeś. Neb, twój post pasuje mi tylko w pierwszym akapicie. Wobec tego co napiszę teraz, to co wydarzyło się w drugim jeszcze nie zostało zrobione. Krzysiowich wziął topór który dawniej należał do Naadira i przyczepił go do swoich pleców. Poszedł stać na straży z Nebirosem. Słuchał planu Nebirosa, który niezbyt mu się podobał. Mimo wszystko nie lubił rzezi. Niezbyt podobało mu się atakowanie chaty w której nie wiadomo czy są jacyś wrogowie. Może i mieli w puszczy duże szanse, ale atak na chatkę na środku polany wydawał mu się niezbyt przemyślany. Mogli ich zauważyć wcześniej i zacząć się bronić. Nie potrafił odgonić tych obaw. |
Gothicdiego22.03.2011Post ID: 61010 |
-Gothicdiego ochodzi z powodu braku zaufania nekromantów. |
Naadir24.03.2011Post ID: 61052 |
Cień Naadira przemknął przed budynkiem. On wyglądał... inaczej... - A więc czas na mój powrót. W imię Kha Beleta! - zachuczał potężny, groźny bas. Było pewne, że Naad ma teraz 3 metry wzrostu, rogi i skrzydła... Nie przypominał już dawnego nekromanty. W noc kiedy znów się pojawił nad osadą szalała burza, mieszkańcy nie mogli zasnąć, a świt wstał w wyjątkowo krwawych kolorach. |
Krzysiowich24.03.2011Post ID: 61053 |
- Mam dziwne przeczucie... - powiedział Krzysiowich siedząc przy oknie w swoim domu w pobliżu budynku Gildii. Niedługo miało świtać. Zobaczył jakiś cień który przemknął przy ścianie. Zaniepokojony widokiem trzymetrowej postaci odszedł od okna pośpiesznie zakładając swój czerwony płaszcz i wyszedł. Szybko poszedł śladem tajemniczej postaci. Zauważył, że owa postać weszła do gmachu Gildii. Podszedł do okna, wtopił się w tło i spojrzał przez okno. |
Valor24.03.2011Post ID: 61055 |
Valor siedział samotnie w swojej chatce wysoko w poszyciu drzew, studiował kolejną księgę zawierającą informację o nekromancji. Minęło trochę czasu od jego odejścia, mimo wszystko bardzo cichego, stracił dawną żywą chęć do obcowania z ludźmi, wolał teraz chłonąć wiedzę na temat czarnej magii w osamotnieniu. Długie cienie padały na różne przedmioty w małej mrocznej izbie. Twarz elfa przybrała teraz surowy wyraz, mimo młodego wieku przypominał raczej zgorzkniałego starego pustelnika, ubiór nie wiele się zmienił- dalej nosił dobrze dopasowaną odzież w odcieniu czerni i ciemnego brązu, włosy sięgające krzyża splecione w ciasny warkocz były białe jakby pozbawione życia. Siedział spokojnie na fotelu wyrastającym bezpośrednio z podłogi, jakby był częścią drzewa na którym mieściła się kryjówka Valora. |
Naadir26.03.2011Post ID: 61082 |
Naadir wkroczył do Gildii. Była pusta. Pstryknął palcami. Po chwili budynek zaroił się od demonów. |
Fergard26.03.2011Post ID: 61088 |
Huknęło, grzmotnęło, pojawiły się obłoki dymu... Po czym przez kominek ktoś wpadł. Naadir obrócił spojrzenie ku palenisku, po czym dał znak paru demonom sobie podległym, by te sprawdziły, co się tu dostało. Kilku rogaczy zawarczało, oglądając sylwetkę, która wpadła do pomieszczenia. |
Krzysiowich27.03.2011Post ID: 61091 |
Obserwował ktosia który usiadł na krześle tak, że Krzysiowich widział jego plecy. Nie wyglądał miło. Nagle w górze rozległ się huk. Krzysiowich momentalnie spojrzał w górę, zobaczył chmurę czarnego dymu u ujścia komina i, domyślając się co się zaraz stanie, spojrzał z powrotem do wnętrza Gildii. Coś, a raczej ktoś, wpadł do Gildii, przez komin! Krzysiowich patrzył na rozgrywającą się scenę. Potem szybko wspiął się na dach Gildii, i zaczął schodzić kominem. Wtopił się w tło i wyjrzał (do góry nogami) z wylotu komina, do wnętrza Gildii. Gdy rozpoznał twarz Naadira, spadł, wzniecając chmurę pyłu i popiołu. |
Nebirios27.03.2011Post ID: 61092 |
Do budynku wpadł Nebirios, skoczył na Naadira, obydwaj zaczęli się bić. Nie ma co, różnica metra była duża, a Nebirios znacznie silniejszy. |
Valor27.03.2011Post ID: 61095 |
Ręka opadła na twarz młodego elfa w geście zażenowania,"Bójki demonów, w sumie czego innego się miałem spodziewać" pomyślał elf wracając do swojego zajęcia. Potrafił na odległość wyczuć obecność różnych stworzeń a z takiej krzątaniny wywnioskował jakieś sprzeczki. |
Naadir27.03.2011Post ID: 61098 |
Naadir zaczął się śmiać. Wszyscy ze zdziwieniem spojrzeli na niego. Rozerwał magiczne więzy ogromną siłą mięśni. |
Fergard27.03.2011Post ID: 61100 |
- Wino? Potrzebny Nam spirytus, a nie byle szczyny! - Huknął czaszkogłowy demon, otrzepując się z pyłu. |