Gorące Dysputy

Świątynia Mahadevy - muzyka - "Ulubione gatunki muzyczne"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Świątynia Mahadevy - muzyka > Ulubione gatunki muzyczne
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Ilness

Oberżysta Ilness

8.02.2010
Post ID: 52988

Hm, przyznam, że rozbawia mnie mowa o jakiejkolwiek komercjalizacji w muzyce (jakby nie patrzeć) death-metalowej. Jak dla mnie to taka postawa wykazania wszystkim, że 'nie ważne jak to brzmi, ale ja słucham muzyki niekomercyjnej' - a Behemoth to przecież nadal kawał ciężkiego grania tak naprawdę, choć w porównaniu z dobrym grindem - oczywiście, można to nazwać komerchą (sami powiedzcie, czy takie porównywanie ma sens). Nie widzę nic złego w komercjalizacji, o ile nie wpływa to na pogorszenie jakości muzyki - uważam, że akurat ostatnia płyta Behemotha jest zdecydowanie lepsza od poprzedniej. Więcej riffów zapadających w pamięć, eksperymenty (Maleńczuk właśnie).

Ewolucję należy chwalić. O ile nikt nie ma za złe, że AC/DC gra cały czas to samo - to absolutnie nie dotyczy to wszystkich kapel.

A o satanizmie w muzyce (i w ogóle) nie ma co rozmawiać - temat rzeka, a poza tym nikt nikogo nie przekona. Swoją drogą więcej w tym image'u niż prawdziwych zachowań satanistycznych - wiadomo, że oprawa koncertu jakoś się liczy.

Podsumowując - jak widać nie taka Doda zła jak ją malują :p

Pozdrawiam!

Felagund

Felagund

8.02.2010
Post ID: 52993

Dzisiejszy Behemoth nie jest zły, ale zdecydowanie wolę starszego. Go również nie słucham zbyt często (o ile w ogóle) ze względu na przekaz. Moje ulubione piosenki to Lasy Pomorza i Lucifer (bardzo mi się wiersz Micińskiego podobał, więc od razu piosenkę polubiłem).

Jeśli chodzi o death metal, to od Behemotha zdecydowanie bardziej wolę Vadera i Becoming The Archetype (koledzy mi nie wierzą, że ten ostatni to chrześcijański zespół :)).

Kordan

Kordan

8.02.2010
Post ID: 52994

Piosenek złych Behemotha unikasz ale Vader jest cacy? To ciekaw jestem jak odbierasz piosenkę "God is Dead (Hellelluyah)". Ja sam za Vaderem nie przepadam. Peter jest strasznie drętwy a ich nowa płyta nie dość że króciutka to jeszcze niespecjalna.

Konquer

Konquer

8.02.2010
Post ID: 52995

Dwa najbardziej znane polskie zespoły - chyba najpopularniejszy temat na polskich stronach o muzyce. Ludzie uwielbiają snuć opowieści o tym, że woleli starego Behemotha, inni że nowe płyty są nowoczesne rozwojowe, no i oczywiście że "Necropolis" się Wiadrze nie udało ble ble ble...

A prawda jest taka że oba te zespoły mają więcej szacunku przez sentyment i przez to, że przez długi czas byli rdzeniem polskiej sceny, natomiast muzycznie obie te firmy są bardzo cienkie. Nie krytykuje się ich, bo nie ma po co, ale nie należy ukrywać, że ich się szanuje tak "za zasady" a nie za muzykę.

Lubię Petera, lubię tez Darskiego. Z oboma chętnie bym porozmawiał, obie postacie są dla mnie ciekawe, ale zachwycać się można muzyką zespołów takich jak Decapitated czy Vedonist - bez otoczki, bez szumu, bez jedynego słusznego utrwalonego wizerunku i bez armii fanbojów i ich chóralnych bluzgów na każdego, kto ośmieli się wytknąć błąd ukochanemu zespołowi.

@Felagund: o co ci chodzi z tym przekazem? Wiesz, nie mieści mi się w głowie jak można nie słuchać zespołu ze względu na jakiś enigmatyczny "przekaz". Gdzie ty jeszcze znajdujesz cos takiego pod tymi kaskadami riffów?

Ynaf

Ynaf

9.02.2010
Post ID: 52997

Ynaf jest popierzony, więc Ynaf lubi dużo, bardzo dużo rodzajów muzyki.

Rock - moja miłość do tego gatunku zaczęła się właściwie od britrocka i last.fm, które to jest moją skrabnicą muzyczną. Lubie britrock. Lubię indie. Lubię rock progresywny.
("The Killers", "Coldplay", "As Tall As Lions", Morrissey (!!!), "OneRepublic", "Kansas", "Led Zeppelin", "Radiohead" czy "Blue Oyster Cult")

Pop - Ynaf lubi pop. Ynaf lubi ładne teledeyski i wykonwcy popowi mu nie straszni
(Oh-oh-oh-oh-oooh-oh-oh-oooh-oh-oh-oh-oh
Caught in a Bad Romance
Oh-oh-oh-oh-oooh-oh-oh-oooh-oh-oh-oh-oh
Caught in a Bad Romance) - Lady GaGa o/

Plus cały pop progresywny, który jest BARDZO inny od tego normalnego.
(Lady GaGa, Rihanna, Beyonce; pop progresywny: Michael Buble, Gavin DeGraw, Lenka, Josh Groban, Gaba Kulka i Konrad Kucz)

A ostatnio zacząłem zasłuchiwać się nawet w muzyce folkowej, która wcale nie jest zła:)
(Regina Spektor)

Konquer

Konquer

9.02.2010
Post ID: 52999

Skoro lubisz progresywne i popowe klimaty polecam zapoznać się z zespołami Stevena Wilsona - Porcupine Tree i Blackfield. Pierwszego każdy zna, natomiast Blackfield to projekt we współpracy ze słynnymi izraelskim muzykiem Avivem Geffenem. Muzyka która powstała z tej współpracy to ambitny, niemal progresywny pop.

Felagund

Felagund

9.02.2010
Post ID: 53000

Kordan

Piosenek złych Behemotha unikasz ale Vader jest cacy? To ciekaw jestem jak odbierasz piosenkę "God is Dead (Hellelluyah)". Ja sam za Vaderem nie przepadam. Peter jest strasznie drętwy a ich nowa płyta nie dość że króciutka to jeszcze niespecjalna.

Oczywiście, że nie jest cacy! Ale w porównaniu z Behemothem ma trochę piosenek "neutralnych" (np. "Sword Of The Witcher", "Die!!!"). Co do moich poglądów na temat przekazu - jako chrześcijanin powinienem unikać satanistycznych treści w muzyce. To chyba oczywiste. Kord, Volk, wy też na pewno unikacie muzyki chrześcijańskiej jak ognia:)

Konquer

Konquer

9.02.2010
Post ID: 53001

Ale dlaczego? Czy w takim razie jako np. liberał powinieneś zatykać uszy i uciekać z krzykiem gdy tylko usłyszysz kogoś wygłaszającego poglądy konserwatywne? Czy raczej powinno być tak, że muzyka jest dla ciebie muzyką a poglądy ludzi którzy ją tworzą nie maja na ciebie wpływu? Słuchając Nile, który w swoich tekstach porusza temat starożytnego egiptu, nie sprawi że będę czcił Ra.

Felagund

Felagund

9.02.2010
Post ID: 53002

Konqer

Ale dlaczego? Czy w takim razie jako np. liberał powinieneś zatykać uszy i uciekać z krzykiem gdy tylko usłyszysz kogoś wygłaszającego poglądy konserwatywne? Czy raczej powinno być tak, że muzyka jest dla ciebie muzyką a poglądy ludzi którzy ją tworzą nie maja na ciebie wpływu?

Oczywiście, że nie. Dlatego też słucham czasami tych wykonawców. Ale tekst muzyki, to co ona ze sobą niesie jest równie ważne, czyż nie?

Volkolak

Volkolak

9.02.2010
Post ID: 53003

Szatan, szatan i ciągle ten szatan! Black Metal to nie tylko szatan, mimo że takie było pierwotne założenie tej muzyki. Mi osobiście, najbardziej w tekstach odpowiada pogaństwo i fantastyka. Lubię też posłuchać DSBM, gdzie mamy depresję, smutek i mizantropię. Przyznaję, że chrześcijańskiego Black Metalu nie trawię, bo to tak do siebie pasuje, jak Hitler kochający żydów.

Kordan

Kordan

9.02.2010
Post ID: 53005

Konqer

no i oczywiście że "Necropolis" się Wiadrze nie udało ble ble ble...

Bo niestety się nie udało, nie mówię tego w kontekście, że Vader skończyli się na Kill'em All, ale dlatego, że ta płyta jest kijowa...

A prawda jest taka że oba te zespoły mają więcej szacunku przez sentyment i przez to, że przez długi czas byli rdzeniem polskiej sceny, natomiast muzycznie obie te firmy są bardzo cienkie. Nie krytykuje się ich, bo nie ma po co, ale nie należy ukrywać, że ich się szanuje tak "za zasady" a nie za muzykę.

Nie mogę się z Tobą zgodzić. Fani Behemoth, którzy walą drzwiami i oknami na koncerty nie ida na nie po to aby poklepać po ramieniu "rdzeń" polskiej sceny, ale dlatego, że tą muzykę lubią. Sam znam gościa, który ma mnóstwo rzeczy związanych z Behemoth (pierwsze kasety, winyle, wydania z czasów kiedy Behe grali pod Pagan Records).

Z Vader też bym się wstrzymał, że to cienki zespół, chyba że chcesz się kłócić z samym Philem Anselmo, który powiedział, kiedyś że Vader jest zaje*isty i specjalnie ściągał sobie jego płyty z Polski.

Felagund

Oczywiście, że nie. Dlatego też słucham czasami tych wykonawców. Ale tekst muzyki, to co ona ze sobą niesie jest równie ważne, czyż nie?

Nie. Chyba że piosenki Manowara o tym jak podmiot liryczny przemierza piekła na swoim harleyu, a następnie ucina atakującemu go smokowi głowę, będziemy brać na serio. Może uznasz że bagatelizujemy problem, ale jak ktoś chce w muzyce widzieć drugie dno, to również powinien uważać aby nie popaść ze skrajności w skrajność.

Felagund

Felagund

9.02.2010
Post ID: 53007

Zacząłem słuchać fińskiego zespołu Baranduin (fantasy metal, chociaż ja bym to nazwał blackened folk metal). Gorąco polecam wszystkim, którzy lubią fiński folk metal :)

Ilness

Oberżysta Ilness

9.02.2010
Post ID: 53008

Konqer

A prawda jest taka że oba te zespoły mają więcej szacunku przez sentyment i przez to, że przez długi czas byli rdzeniem polskiej sceny, natomiast muzycznie obie te firmy są bardzo cienkie.

Czy cienkie, czy nie - to akurat w zupełności kwestia gustu, prawda? Ja uważam ich za jedne z lepszych, bardziej technicznie grających polskich kapel. Gdybyśmy mieli identyczne zdanie, to o czym mielibyśmy dyskutować? Szacunek za 'bycie rdzeniem polskiej sceny' oczywiście należy zachować, ale co do tego sentymentu to raczej baaaardzo duże nadużycie - obie kapele mają w większości fanów o wieku niższym niż własny staż na scenie.

Konqer

Lubię Petera, lubię tez Darskiego. Z oboma chętnie bym porozmawiał, obie postacie są dla mnie ciekawe, ale zachwycać się można muzyką zespołów takich jak Decapitated czy Vedonist - bez otoczki, bez szumu, bez jedynego słusznego utrwalonego wizerunku i bez armii fanbojów i ich chóralnych bluzgów na każdego, kto ośmieli się wytknąć błąd ukochanemu zespołowi.

Każdy sam zadecyduje czym się może zachwycać. Po co się przekonywać? Lepiej zachęcać do spróbowania.

Kordan

Nie. Chyba że piosenki Manowara o tym jak podmiot liryczny przemierza piekła na swoim harleyu, a następnie ucina atakującemu go smokowi głowę, będziemy brać na serio. Może uznasz że bagatelizujemy problem, ale jak ktoś chce w muzyce widzieć drugie dno, to również powinien uważać aby nie popaść ze skrajności w skrajność.

Moim zdaniem jest to zależne od poszczególnych artystów. Ci którzy w tekstach np. Tool'a doszukują się tego drugiego dna, głębokiej interpretacji - faktycznie mogą się zawieźć - ale jest mnóstwo zespołów kładących nacisk na tekst, zarówno w muzyce metalowej/rockowej (bo na ten nurt zszedł ten temat, a szkoda, że tylko na ten) jak i innych, choćby poezji śpiewanej.

Konqer

Skoro lubisz progresywne i popowe klimaty polecam zapoznać się z zespołami Stevena Wilsona - Porcupine Tree i Blackfield. Pierwszego każdy zna, natomiast Blackfield to projekt we współpracy ze słynnymi izraelskim muzykiem Avivem Geffenem. Muzyka która powstała z tej współpracy to ambitny, niemal progresywny pop.

Również bardzo polecam. Choć w Blackfield progresji moim zdaniem uświadczyć się nie da (progresja to dla mnie jakiś koncept na album, złożone kompozycje, teksty itp. itd.), wręcz przeciwnie - są to proste, nieskomplikowane, po prostu 'piosenki'. 'Piosenki' najwyższej jakości oczywiście - rewelacja.

Takeda

Takeda

11.02.2010
Post ID: 53072

Felagund

Konqer: Ale dlaczego? Czy w takim razie jako np. liberał powinieneś zatykać uszy i uciekać z krzykiem gdy tylko usłyszysz kogoś wygłaszającego poglądy konserwatywne? Czy raczej powinno być tak, że muzyka jest dla ciebie muzyką a poglądy ludzi którzy ją tworzą nie maja na ciebie wpływu?

Oczywiście, że nie. Dlatego też słucham czasami tych wykonawców. Ale tekst muzyki, to co ona ze sobą niesie jest równie ważne, czyż nie?

Niekoniecznie, weźmy np: "świętego mastodonta" rapu czyli 2Pac, nie zgłębiając się w teksty to tu i tam ma fajne kawałki, ale jeśli zawsze chodziłoby także o teksty to wybacz ale słuchanie o czarnuchach z gnatami, ganiającymi się po ulicach jak bezrozumne bydło, wysłuchiwanie o tym kto kogo i komu i ile razy i czyja kobietę to większość utworów idzie z miejsca do piachu.

Generalnie coś musi przyciągać albo tekst, albo muzyka, jeśli i to i to spotka się w jednym kawałku jest świetnie

Konquer

Konquer

12.02.2010
Post ID: 53081

Felagund

Oczywiście, że nie. Dlatego też słucham czasami tych wykonawców. Ale tekst muzyki, to co ona ze sobą niesie jest równie ważne, czyż nie?

Ciężko mi będzie się z tobą zgodzić. Dla mnie tekst jest ważny tylko z muzycznego punktu widzenia - czy jest rytmiczny, czy daje się popisać wokaliście, czy sprzyja tworzeniu interesującej melodii etc. Jego treść, przesłanie, poglądy autora i inne pozamuzyczne rzeczy nigdy mnie nie interesują. To nie wynika z jakiejś przekory, po prostu tak mam.

Ilness

Czy cienkie, czy nie - to akurat w zupełności kwestia gustu, prawda? Ja uważam ich za jedne z lepszych, bardziej technicznie grających polskich kapel. Gdybyśmy mieli identyczne zdanie, to o czym mielibyśmy dyskutować? Szacunek za 'bycie rdzeniem polskiej sceny' oczywiście należy zachować, ale co do tego sentymentu to raczej baaaardzo duże nadużycie - obie kapele mają w większości fanów o wieku niższym niż własny staż na scenie.

Ha, piękne słowa oberżysto! Sam kiedyś o sobie pisałem, że lubię dyskutować o gustach. W przypadku takiej materii jak muzyka faktycznie - większość czasu dyskutuje się go gustach. A co mogę dodać do tego, co już powiedziałem o Behemocie/Vaderze? Ano że owszem, fani kochają ich za muzykę, oba zespoły mogłyby nagrać nawet totalne gnioty a fani i tak trwaliby przy nich ze względu na stare hity.

Ale jest legion polskich kapel grających techniczniej i z mojego punktu widzenia - lepiej. Sam Behemoth za czasów Thelemy/Demigoda grał mniej dojrzale ale ta muzyka bardziej mnie nosiła. Teraz Behemoth gra znacznie dojrzalej ale zaczął przez to nudzić. Nie tak to powinno wyglądać.

Gdyby na scenę weszli nowicjusze grający taką muzę jak Behe/Vader to z miejsca nie staliby się kultowi. Nie ma przebacz - tu TEŻ liczy się wypracowana marka, wizerunek etc. I żeby nie było - uważam że to jak najbardziej naturalna sytuacja.

Ilness

Każdy sam zadecyduje czym się może zachwycać. Po co się przekonywać? Lepiej zachęcać do spróbowania.

Popieram. I skoro już jesteśmy przy tym temacie, zawsze i każdego (w tym i Ciebie, Oberżysto) będę zachęcał do spróbowania dwóch polskich marek: Traumy i Decapitated.

Ilness

Również bardzo polecam. Choć w Blackfield progresji moim zdaniem uświadczyć się nie da (progresja to dla mnie jakiś koncept na album, złożone kompozycje, teksty itp. itd.), wręcz przeciwnie - są to proste, nieskomplikowane, po prostu 'piosenki'.

Gdy mówiłem o progresji w Blackfield miałem na myśli nietypowe rozwiązania harmoniczne i kompozycyjne jakie stosuje ten zespół. Reszta Blackfield nie jest już zbyt progresywna, to proste, trzyminutowe piosenki, ale ze względu na ten dziwny klimat, akordy spoza tonacji etc. z pewnością ie można nazwać ich zwykłym zespołem popowym.

Kordan

Kordan

13.02.2010
Post ID: 53117

24 stycznia roku 2010 wraz z Konqerem i dwoma moimi kolegami balowaliśmy na koncercie Virgin Snatch i kilku innych znamienitych kapel. Lecz nie spodziewaliśmy się, że to co za miesiąc nadejdzie wywoła wśród nas taką euforię. Bo oto do Krakowa w dniu 20 marca, w klubie Studio zagrają:
Kat & Roman Kostrzewski
Acid Drinkers
Frontside
Turbo
Decapitated
Ceti
Złe Psy
Jelonek
Blindead
230V

Zestawienie zaiste niesamowite... Gdyby ktoś był zainteresowany tym koncertem to wbijajcie tutaj. KRIEG!

Hellscream

Hellscream

14.02.2010
Post ID: 53119

Czemu fajne koncerty są tylko w Krakowie? DLACZEMUUUUUUU?! :((

Hells czuje zazdrość. Nowohutnicy nie zasłużyli na takie atrakcje. :>

Konquer

Konquer

18.02.2010
Post ID: 53194

Bezsenność bywa pomocna, dziś w nocy znalazłem na ten przykład informację, że jeden z moich ulubionych zespołów - High on FIre - wydał nową płytę. Na myspace jest jej większa część do przesłuchania. Enjoy!

Co do koncertów - zapraszamy do Krakowa imć Hellscream. :) Będzie epicka impreza.

Kordan

Kordan

20.02.2010
Post ID: 53228

W końcu ukazała się nowa płyta Burzum na YT. Tutaj osoby zainteresowane mają kilka kawałków.
Burzum - Belus Doed
Burzum - Keliohesten
Burzum - Belus Tilbakekomst (Konkluzjon)
Burzum - Sverddans

Słowo komentarza: Materiał najbardziej przypomina to co ukazało się na płycie Filosofem tyle tylko, że bez klawiszy i brzmienie nieco czystsze. Muzyka jest na jedno kopyto, a dynamika też nie powala, ale jednak jest tu coś, co ratuje Belusa - Klimat. Od chwili kiedy gitara rusza każdy fan projektu Varga Vikenersa pozna że to ten sam Burzum od chwili wydania ostatniej metalowej płyty. Są to brud znany z Filosofem, ale nie ma charkotu jaki się w tamtym Albumie pojawił. Varg zrezygnował z syntezatora na możliwości własnych strun głosowych i przyznaję, że efekt jest zadowalający, coś nowego. Konkluzja? Nie ma tu fajerwerków, ani wielkiego wejścia szturmem na obecną scenę. Jest to bardzo ciekawy materiał, na którym każdy fan ciężkiego grania powinien znaleźć coś dla siebie.

Volkolak

Volkolak

20.02.2010
Post ID: 53233

No, wreszcie! Zaraz przesłucham. :D Na YouTube oczywiście wcześniej, niż według oficjalnej premiery, hehe.
A z innej beczki: Wybiera się ktoś na Sonisphere Festival, który odbędzie się 16 Księżyca Wysokiego Słońca XII ACC w Warszawie? :D Zagra tzw. "wielka czwórka thrashu", czyli Metallica, Slayer, Anthrax i Megadeath, a poza tym Mastodon i Behemoth. :)