Gorące Dysputy

Świątynia Mahadevy - muzyka - "Ulubione gatunki muzyczne"

Osada 'Pazur Behemota' > Gorące Dysputy > Świątynia Mahadevy - muzyka > Ulubione gatunki muzyczne
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Kordan

Kordan

3.11.2009
Post ID: 50050

Furia - Krew w Kolorze bursztynu

Życia w przeszłości zastane
Karmią się chwilą zamknięcia oczu
Z szelestem liści sny rysowane
Które nigdy wyśnione nie będą.
Obietnica uniesionych powiek,
To czerń nieba burzy błyskiem tkana.
Spójrz w dół! Ziemia pięknem umarłym,
Ogniem bez żaru usłana.
A krew w kolorze bursztynu...
A ogień w kolorze bursztynu...
Tworzenie pięknego zaczątku genialnego upadku
Krwią szyje ziemię, ciało ideą rozpruje,
Goi rany myśli, stała obietnicą najpiękniejszej samotni.
A krew w kolorze bursztynu...
Gęste mgłą powietrze od krzyku, szeptu,
Oddechu głębokiego, słów pełnych siły,
Choć z ust bez uśmiechu zrodzone.
Rysuję linie papilarne,
Których nie zmyją trzy pory roku.
A mgła w kolorze bursztynu...

Piwo dla tego, który odkryje ukryty przekaz w tym tekście ;]

Zyrpak

Zyrpak

3.11.2009
Post ID: 50051

Kordan

Furia - Krew w Kolorze bursztynu

Życia w przeszłości zastane
Karmią się chwilą zamknięcia oczu
Z szelestem liści sny rysowane
Które nigdy wyśnione nie będą.
Obietnica uniesionych powiek,
To czerń nieba burzy błyskiem tkana.
Spójrz w dół! Ziemia pięknem umarłym,
Ogniem bez żaru usłana.
A krew w kolorze bursztynu...
A ogień w kolorze bursztynu...
Tworzenie pięknego zaczątku genialnego upadku
Krwią szyje ziemię, ciało ideą rozpruje,
Goi rany myśli, stała obietnicą najpiękniejszej samotni.
A krew w kolorze bursztynu...
Gęste mgłą powietrze od krzyku, szeptu,
Oddechu głębokiego, słów pełnych siły,
Choć z ust bez uśmiechu zrodzone.
Rysuję linie papilarne,
Których nie zmyją trzy pory roku.
A mgła w kolorze bursztynu...

Po dwie linijki naraz:

"Życia w przeszłości zastane
Karmią się chwilą zamknięcia oczu"
- To chyba oczywiste, wszyscy, którzy już umarli delektowali się samym momentem umierania
"Z szelestem liści sny rysowane
Które nigdy wyśnione nie będą."
- Szelest liści budzi pewne skojarzenia z jesienią, która może symbolizować czas schyłku życia (poprzedza zimę, która byłaby symbolem śmierci), czyli mniemam, że chodzi tu o ludzi starych ("jesień życia" - starość). Budzili pewne nadzieje związanie z życiem pośmiernym, które nie zostaną spełnione.
"Obietnica uniesionych powiek,
To czerń nieba burzy błyskiem tkana."
- Nie domyślam się o co tu chodzi. Tu chyba jest uwypulkony jakiś katastrofizm związany z zawiedzieniem nadziei, o której przed chwilą była mowa.
"Spójrz w dół! Ziemia pięknem umarłym,
Ogniem bez żaru usłana."
- Tu chyba z kolei chodziło autorowi o sprowadzenie owego starego człowieka na ziemię, na zabicie w nim całego idealizmu (ogień bez żaru, czyli ogień tylko i wyłącznie jako symbol zniszczenia, bo pozbawiony żaru nie budzi żadnych skojarzeń z zapałem, zrywem czy jakimkolwiek gwałtownym, pozytywnym wybuchem).
"A krew w kolorze bursztynu...
A ogień w kolorze bursztynu..."
- Pierwszy wers to tylko szlagwort pozbawiony większego znaczenia, a drugi jego dopełnienie, coby zaznaczyć owy "kolor bursztynu", bo usłyszany dwukrotnie zapadnie szybciej w pamięć.
"Tworzenie pięknego zaczątku genialnego upadku
Krwią szyje ziemię, ciało ideą rozpruje,"
- To chyba chodzi o to, że życie ludzkie jest bez większego znaczenia z punktu widzenia materialistów (bo w końcu sama Ziemia, będąc stosunkową młodą, ma 4 600 000 lat, a my ją eksploatujemy od bodajże parudziesięciu milionów - to tyle jeśli chodzi o czas, bo jeśli chodzi o przestrzeń, to sprawa wygląda podobnie), a autor chyba trochę wyszydza idealizm i jego pochodne (patriotyzm, itp.), bo mówi o "genialnym upadku", i zaraz potem wskazuje na sponiewierane zwłoki ludzie, które, gdyby nie żyły ideami, miałyby się chyba całości.
"Goi rany myśli, stała obietnicą najpiękniejszej samotni.
A krew w kolorze bursztynu..."
- Pierwsza część to kontynuacja asyndetonu wyliczającego wszystkie efekty działania idealistycznego światopoglądu (tyle, że tym razem pozytywne - uspokojenie umysłu przesłankami o nieśmiertelności człowieka), a druga to znowu szlagwort.
"Gęste mgłą powietrze od krzyku, szeptu,
Oddechu głębokiego, słów pełnych siły,"
- Tu chyba chodzi o wypełnienie owego padołu zwanego Ziemią różnymi emocjami (krzyk to gniew, szept coś intymnego, słowa pełne siły to właśnie esencja silnych emocji). Mgła jest symbolem zagęszczenie czegoś (w tym kontekście).
"Choć z ust bez uśmiechu zrodzone.
Rysuję linie papilarne,"
- Pierwsza część łączy się z poprzednią, ale przyjąłem system dwulinijkowy. Moja poprzednia interpretacja była błędna, a raczej niepełna. Powiem tylko, że owe efekty dźwiękowe nie naśladowały emocji, tylko działania i tak szept zmienia swoją symbolikę z intymności na jakieś podstępne knowania, krzyk z gniewu na brutalność i przemoc, a słowa pełne siły na jakieś perorowanie mające na celu zjednanie sobie ludu, czyli zdobycie władzy. Słowa: "rysuję linie papilarne" substytuowałbym bardziej zrozumiałym stwierdzeniem: "kształtuję swoją osobowość".
"Których nie zmyją trzy pory roku.
A mgła w kolorze bursztynu... "
- Zmyje je dopiero czwarta, czyli zima (symboliczna śmierć). "Mgła w kolorze bursztynu" to znowu szlagwort, tylko z dostawioną mgłą, bo jest symbolem jakichś tajemnic i uśpienia.

Co do samej "krwi koloru bursztynu". Jak wiemy, bursztyn to zakrzepła żywica, więc przyrównanie krwi do jej koloru idzie równolegle z przyrównaniem jej do czegoś zasuszonego, nienaturalnego. Krew jest "płynem życia", więc, gdy ma taki nienaturalny kolor, może kojarzyć się z pewnym odczłowieczeniem, zdegradowaniem rangi życia.

Żadnych oficjalnych interpretacji wcześniej nie czytałem, więc ktoś może mieć ubaw. Jestem abstynentem, więc gdyby się okazało, że moja interpretacja jest doskonała to zadowolę się satysfakcją.

Kordan

Kordan

3.11.2009
Post ID: 50056

No, no nieźle ;] zobaczmy co o swoich tekstach myśli ich autor - Nihil

Nihil w wywiadzie dla Paganrecords

(...) Owszem. Nasze teksty mają drugie dno, aczkolwiek są napisane w tak popier*olony sposób, że nie warto sobie zawracać głowy interpretowaniem ich (...)

Tak więc Zyrpaku, jesteś wielki ;]

Kordan

Kordan

17.11.2009
Post ID: 50456

Aktualnie cała dyskografia Riverside i nowa płyta Rammstein (Od siostry nawet dostałem podkoszulek z motywem z nowej płyty ;)). Poza tym nowa płyta Drudkh.

Valor

Valor

17.11.2009
Post ID: 50457

J ogólnie słucham Rock,Punk-rok,i hip-hopu<-tylko i wyłącznie z sentymentu :D
Aktualnie moim ulubionym zespołem jest 30 seconds to mars :D

Volkolak

Volkolak

17.11.2009
Post ID: 50463

Ja ostatnio słuchałem nowej płyty Immortala "All Shall Fall" i nowego (odpedalonego :D) Gorgorotha - "Quantos Possunt ad Satanitatem Trahunt".

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

18.11.2009
Post ID: 50476

Teraz cały czas, 24/7 słucham Foo Fighters.

Kordan

Kordan

26.11.2009
Post ID: 50673

Dzisiaj mi się zaczyna 3 dniowa przygoda z koncertami.
Dzisiaj Myslovitz
Jutro Rammstein
Pojutrze Kat & Roman Kostrzewski.

Będzie bal ;]

Kordan

Kordan

5.01.2010
Post ID: 51880

Dla osób zainteresowanych tematem. Ruszyło z nową płytą Burzum.

Poza tym ostatnio zajawiłem się na starą szkołę rocka - ZZ top ;)

Volkolak

Volkolak

5.01.2010
Post ID: 51882

Nareszcie po jedenastu latach oczekiwania nowa płyta Burzum! :D Szukałem utworów na YouTube, ale poza oszustwami nic nie znalazłem. Varg uważa, że wykonał kawał dobrej roboty, więc mam nadzieję że będzie dobrze. Wiecie...jak patrzą na niego dzisiaj to mi go jakoś żal.

Kordan

Kordan

5.01.2010
Post ID: 51884

Z tego co wyczytałem, to płyta będzie na prawdę dobra. Strasznie jestem ciekawy jak to wyjdzie ;)

Hellscream

Hellscream

5.01.2010
Post ID: 51887

Ja cię podziwiam i czczę, Volk. Z jednej strony uważasz każdą śmierć za zło straszliwe, z drugiej strony żal Ci mordercy, który mając 20 lat zadźgał kumpla jak wieprza i podpalił kilka kościołów, w międzyczasie podjudzając innych (fanów swych) do palenia innych kościołów. No ale żal nam może być każdego człowieka...Mi osobiście żal tego że pojęcie "żal" wyewoluowało do tego, czym jest dzisiaj ("żal mi Ciebie")...

A poza tym to "Varg zabił black metal", Twoją kochaną muzykę. Jak ty w ogóle go możesz lubić? :P
Aha, sam tego nie wymyśliłem, ja tylko przetłumaczyłem "Varg Vikernes had killed black metal.". coś w tym jest, ale tylko połowicznie - Dead prędzej czy później i tak by sam się zabił, co i tak zrobił.

Abstrahując trochę od tematu...Dead, Euronymous, Coun Grishnack aka Varg Vikernes...Ci ludzie naprawdę byli/są ikoną swojej muzyki, black metalu. Wydawałoby się, że są ludźmi w kwiecie wieku, zwłaszcza z ich zachowania, które do nawet najbardziej wściekłych "młodych gniewnych" mi nie pasuje. Zgłebiłem trochę temat, i co?

Dead, psychol jakich mało. Sztachanie się martwym krukiem, ubrania zakopane w celu przesiąknięcia esencją śmierci, wydawanie z siebie nieludzkich odgłosów (choć IMHO śpiew to najmocniejsza część MayheM z owym Szwedem). I co? Żywot oddany z mózgiem na ścianach, 22 lata.

Euronymous, dziwny człek. "ściekły satanista i komunista", ikona black metalu. Według niego death nie był tró i krieg, tak wiec należało ich zabić. Podobno zrobił kuku trupowi Dead (Dead is dead!), gulasz z jego mózgu i breloczki z czaszki. Tylko to o guluszau jest potwierdzone jako nieprawdziwe, tylko to o czaszkach jest potwierdzone jako prawdziwe. Planował podobno torturować i zabić Varga, na co ten zaszlachtował Euronymousa. 25 lat.

Varg Vikernes. Skinhead, później tró norwegian black metalowiec. Pragnie rewolucji kulturowej i powrotu do pogaństwa. A przy tym dwudziestolatek, gdy zabił Euronymousa. Teraz ma 36 lat i z bródką wygląda 300% razy lepiej. :)

Dziwni to byli ludzie, zaiste...Zaś samego varga szanuję za jego niewątpliwy kunszt twórczy i zdolności multiinstrumentalne. Długo się zastanawiałem, czemu Burzum jest "projektem muzycznym" a nie zespołem...Poszukałem, dowiedziałem się - ogromny szacun pod tym względem. Tylko czy żeby zostać tru krieg ikoną trza było 16 lat wyrezać z życiorysu? Nie mógł poprzestać na rozszarpaniu Biblii jak Nergal?

Dobra, koniec offtopa. Kto wie, może skuszę się na płytę Burzum. Niedawno odkopałem stare płyty The Cure i Doorsów, poza tym kupiłem Hellraiser" The Best of Epic Years Motorheadu. A w międzyczasie księżyc mi zamarza w Winampie...
Pozdrawiam

Volkolak

Volkolak

6.01.2010
Post ID: 51893

Pewnie po głowie ci chodzą moje poprzednie posty na temat zabijania, tylko że nie chodziło mi w nich wyjaśnianie "że zabijanie jest złe". Chciałem być po prostu uczciwy i pokazać, że nieważne czy zabijasz złego czy dobrego, bo w jednym i drugim przypadku odbierasz komuś życie. A czy to popierasz, czy nie popierasz to już twoja sprawa. Ja np. jestem za karą śmierci.

Co do kościołów, to nie przepadam za tymi "świątyniami", więc chyba znasz odpowiedź na pytanie co o tym myślę. ;)

Varg nie zabił Black Metalu, bo ten rodzaj muzyki nadal jest grany i żyje też w naszych sercach. "Non Omnis Moriar" - nie wszystek umrę, czyli artysta może umrzeć, a twórczość pozostanie. Tak samo jak idea. W mojej opinii Euronymous był gównem i wcale go nie żałuję. Ostatnio usłyszałem, że kiedyś otruł jakiegoś polskiego dziennikarza. Oczywiście nie tylko oto opieram swoją opinię o nim.

Obok Dead'a, Euronymousa i Varga, zapomniałeś o Nattramn'nie. ;) No! Teraz jest dopiero koniec offtopu, bo należała mi się riposta, nie? :D

Hellscream

Hellscream

6.01.2010
Post ID: 51896

Nie no, nie wykluczałem. Wytknąłem tylko potencjalne zaprzeczanie samemu sobie. Ale żeś teraz wszystko wyjaśnił...

Dobrze wiedzieć, wyślę ci zapałki i kanister benzyny na urodziny, cobyś mógł się poczuć tak tru i krieg jak Varg (Twój idol?). :>

Bach, oczywiście przyznam Ci rację z tym "Varg zabił Black Metal". Choć coś w tym jest, bo praktycznie wyrezał korzenie najlepszego (przynajmniej taka panuje opoinia, prawda?) zespołu black metalowego ever. Aż dziwne, że Necrobuthcer normalny i żywy. :P

"Euronymous śpiewał jak pedał i coś z tym trzeba było zrobić. Varg uczynił honory". Czy tak to widzisz? :] Generalnie nawet jak gównem był, to drogi Varg poszedł jak za człowieka. Bosh, ile to razy ja słyszałem frazę "Zabijesz gówno, pójdziesz siedzieć jak za człowieka". Popularna się stała ostatnimi czasy.

A o Nattku nie wspominałem, bo nie grał z MayheM.

I żeby nie było...Kupiłem sobie płytę mustaine metalową, to znaczy Rust in Peace Megadeth i w końcu znalazłem Amon Amarth: Twilight of the Thunder God. Teraz tylko czekać aż przyjdą...
Pozdrawiam

Samuel

Samuel

6.01.2010
Post ID: 51905

Hellscream

Ci ludzie naprawdę byli/są ikoną swojej muzyki

Ktoś tu zapomniał o Nocturno, Fenzirze, Frostcie, nie będę nawet zawracał czterech liter wymieniając w tym gronie Hellhammer czy dokonania Venom (To, że teraz grają z mieszaniną thrash i death to ich wybór). Brnąc dalej można przewrócić się o nagrobek Quorthona.

Ale jak rozumiem dyskusja dotyczy tylko uzależnionych od...

Hellscream

Sztachanie się martwym krukiem, (...)podpalił kilka kościołów, (...), zadźgał kumpla.

Każdy ma swoje hobby.

Hellscream

Euronymous, dziwny człek. "ściekły satanista i komunista"
Varg Vikernes. Skinhead, później tró norwegian black metalowiec. Pragnie rewolucji kulturowej i powrotu do pogaństwa.

Tutaj masz parę zdań, które pomogą Ci dojść do zrozumienia...

The Sinister Dialectic - An Interview with Christos Beest
Uważam ONA za jedyną prawdziwą grupę anarchistyczną. Grupę, która może wykorzystać ekstremalnie prawicowych i ekstremalnie lewicowych polityków. Nie jesteśmy mamieni przez żadną ze stron, nie uważamy ich za "prawdziwych" w żadnym sensie, oni są po prostu środkiem do celu.
(...)
żadne abstrakcyjne idee, nie mają na ciebie wpływu – jesteś po prostu sobą. Członek ONA nie „staje się” nazistą lub komunistą – on tylko wykorzystuje te ruchy. Oczywiście, żeby ich użyć, musisz wejść w rolę w bardzo demonicznym sensie, [lecz] musisz też wiedzieć, gdzie ona się kończy.

ONA - Order of Nine Angels

A z nowinek płytowych nabyłem DVD "The Silence of Forgotten Landscapes" Agallochu.

Hellscream

Hellscream

6.01.2010
Post ID: 51915

Sammy, ja doskonalę znam wymienione zespoły, znam piękny paradoks black metalowy (podanie głosi, że "satanistyczny black metal" wywodzi się od Venomu, którego wokalista miał pseudonim...Jesus Christ), wiem też, że Quorthon nie wyglądał jak stado szatanów a był świetnym muzykiem Bathory. Ja mam nawet płytę Blood on Ice (którą trzymam już piąty rok, powinienem oddać...). Skupiłem się jednak na zbiorowisku ludzi "z małymi problemami", którzy mienili się jako MayheM.

Ja nie jestem ignorantem. TYlko mój avatar nie wygląda inteligentnie. :P

Kordan

Kordan

6.01.2010
Post ID: 51916

Hellscream

A poza tym to "Varg zabił black metal", Twoją kochaną muzykę. Jak ty w ogóle go możesz lubić? :P
Aha, sam tego nie wymyśliłem, ja tylko przetłumaczyłem "Varg Vikernes had killed black metal.". coś w tym jest, ale tylko połowicznie - Dead prędzej czy później i tak by sam się zabił, co i tak zrobił.

Pewien pan , niejaki Rob Darken (Graveland) posunął się dalej, nazywając Varga zdrajcą i uczniem, który zabił swojego nauczyciela (W tym przypadku Euronymousa). Wryjczyk z Wrocławia chyba zapomniał o tym, że to na dokonaniach Old Funeral, MayheM i Burzum (i wielu innych ale te zespoły są główne) opierała się jego muzyka, więc takie opinie powinno się olewać na ciepło.

A teraz coś tradycyjnego
Cradle of Filth - Cruelty and The Beast
Behemoth - Demogod
Republika - Nowe sytuacje

Volkolak

Volkolak

6.01.2010
Post ID: 51937

Rob Darken nazwał Varga Vikernesa zdrajcą? Gdzie żeś to wyczytał? :P Przecież Grishnackh był zawsze dla Roberta wzorem do naśladowania. Podejrzewam nawet, że jak Varg się obciął na łyso, to Fudali też to zrobił. :D

Kordan

Kordan

7.01.2010
Post ID: 51944

Strony, na której to wyczytałem już nie ma (chyba burzum88). W każdym bądź razie na 100% rzucił tekst o uczniu, który zabił nauczyciela, przy zdrajcy się nie upieram bo dawno to czytałem.

Volkolak

Volkolak

9.01.2010
Post ID: 52015

Ta strona Burzum88 jest robiona dla jaj, więc nie traktowałbym jej jako dobrego źródła informacji.

Jutro gra u nas rosyjska legenda Pagan Metalu - Temnozor! Jedzie ktoś?