Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Leniwe pogawędki"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Leniwe pogawędki
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Nabu

Nabu

10.04.2005
Post ID: 12783

Nabu obszedł pana Józia dookoła, przyjrzał mu się dokładnie i już otwierał usta, aby zadać pytanie, gdy raptem ożywiony przez Nagasha osobnik odwrócił się, odepchnął stojącego obok Fristrona, podbiegł do okna i zerwał białą ( teoretycznie ) zasłonę.

- ŁAPAĆ ŁOBUZA ! - krzyknął Ilness, rozsierdzony tym nieoczekiwanym aktem wandalizmu.

Nim jednak ktokolwiek zdążył zareagować, pan Józio dopadł stolika, zarzucił białą ( teoretycznie ) zasłonę na kufelek pełen aromatycznego napoju dostarczonego przez Kordissa i krzyknął:

- Mój ci jest ! Mój ci jest !

Nagash

Nagash

11.04.2005
Post ID: 12784

- Józiu nie uciekaj Jak będziesz za daleko ode mnie to się rozpadniesz - krzyczał Nagash
- Niech ja tego trupa dopadne to go wypatrosze
- krzyczał za nim Ilness
- Łapać złodzieja Na stos z nim - krzyczał jeszcze głośniej tłum

Nabu

Nabu

13.04.2005
Post ID: 12785

- Spokojnie ! Spokojnie ! - Nabu zasłonił nieszczęśnika swym pokaźnym brzuchem. - Jak tak można ! Przecież on chce się tylko napić !

I rzeczywiście. Józio drżącymi rękoma opróżnił kufelek, wylewając przy okazji połowę na stół i z głośnym westchnieniem ulgi pozwolił swojemu ciału opaść na ławę.

- Aaaaaaa... Tego mi było trzeba... - wyszeptał zmęczonym głosem.

Powoli wszystko wracało do normy. Goście oberży wycofywali się niechętnie do swoich stolików, oglądając się jeszcze w nadziei, że Józio zrobi jednak coś, co pozwoli im na wypróbowanie na nim swego oręża.

- Dzięki, chopie ! - Józio klepnął druida w ramię. - Raptus Hyżoręki !
- Co proszę ? - Nabu zachwiał się nieco po tym przyjacielskim klepnięciu.
- Głuchy jesteś, chopie ? Jam jest Raptus Hyżoręki, najszybszy złodziej po tej stonie lasu.
- Raptus ? Nie Józio ?
- Chopie, jaki Józio ? Ten tutaj - rzekł Raptus, wskazując na Nagasha - zmusił mnie, abym zwinął Ilnessowi beczkę wina z piwniczki. Na początku się nie zgodziłem. Swój honor mam. Alkoholu nie kradnę. Ale ten potwór, chopie, uwięził mnie w jakimś lochu i poił tylko bezalkoholowym. Po dwóch dniach załamałem się i w końcu zgodziłem. Miałem udawać wspomnianego już Józia, zdobyć wasze zaufanie i w końcu zwinąć w dogodnej chwili beczułkę. Ale nie z Raptusem Hyżorękim te numery, chopie - złodziej uśmiechnął się ponuro i zmierzył nekromantę zimnym wzrokiem.

Oczy wszystkich skierowały się na Nagasha.

Dragonthan

Dragonthan

13.04.2005
Post ID: 12786

Połowa Oberży wstała, wyciągnęła miecze i otoczyła Nagasha. Drag stojący najbliżej rzekł:
- Czy dobrze słyszeliśmy? Ukradłeś alkohol? Nasz alkohol?
- Yyyy... - jakał się nekromanta
- Złodziej! Na pal z nim! Na stos! - krzyczeli rozgniewani goście oberży

Nagash

Nagash

14.04.2005
Post ID: 12787

- Nie nie nie To jakaś pomyłka On jest oszustem - krzyczał lisz
- Tak, tak
Teraz chcesz zwalić na biednego pana Józia, to znaczy na Raptusa Hyżorękiego - krzyknął ktoś z tłumu
- Mam dowód na to że jestem niewinny, Nabu, Friston moglibyście razem ze mną zagrać w pyłki
- Jeżeli to ma zaważyć o twoim losie czemu nie
?- odpowiedzieli druid z magiem. Grę zaczął Nabu i za namową Nagasha zaczął łamać wszelkie zasady.
- Nie Nie wytrzymam Nabu ty oszuście Widziałem jak straciłeś z oka pyłek Według zasad, które wymyśliłem Ja Pan Józef nie można stracić z oczu pyłka Ups !! Wydałem się ....

Kordiss

Kordiss

14.04.2005
Post ID: 12788

Nagle coś zwaliło sie na ziemię - to Kordissowi nie udało się ustać na tylnych łapach z powodu zamieszania. Zamienił sie z wilka w ifryta i rzekł:
- Ekhm... -zaczął ale nie skończył z tego prostego powodu że nikt a niego nie patrzył, a więc aby zwrócić na siebie uwagę rypnął Nagasha...

Ymir

Ymir

16.04.2005
Post ID: 12789

... w łeb. Nagash padł na ziemię i zemdlał.
Cała oberża zwróciła głowy w stronę Kordissa.
-Coś ty zrobił?! - powiedział Ymir, który właśnie wszedł do oberży
wtedy...

Kordiss

Kordiss

16.04.2005
Post ID: 12790

Kordiss powiedział: Walnąłem Nagasha plączem !

Nabu

Nabu

16.04.2005
Post ID: 12791

- Ale się porobiło - podrapał się po głowie Nabu. - Zaraz zacznie się totalna rozróba.

Obawy druida nie były płonne. Atmosfera w oberży gęstniała od nagłego wzrostu adrenaliny, dymu z fajek i podejrzanych zapachów, wydobywających się z zaplecza. Na szczęście z pomocą przyszedł przypadek...

- ARTYŚCI PRZYJECHALI ! ARTYŚCI PRZYJECHALI ! - krzyknął ktoś siedzący przy oknie i po kilkunastu sekundach oberża opustoszała niemal całkowicie. Pozostali jedynie stali bywalcy i kilku innych, których pragnienie lub trudności w poruszaniu przeważyły nad chęcią obejrzenia widowiska.

- A gdzie Józio vel Raptus ? - zainteresował się Fristron.
- Wcięło go. I dobrze - odparł Nabu.

Druid podszedł do nieprzytomnedo Nagasha i spróbował go podnieść.

- Yyyyyyy... - stęknął i zatoczył do tyłu. - Chodź, przyjacielu, czas doprowadzić cię do porządku.

Z pomocą Dragonthana udało się przenieść nekromantę na ławę, gdzie po kilku minutach i jednym kuflu zimnej wody wylanej wprost na czaszkę odzyskał przytomność.

- Co jest ? Piorun kulisty mnie uderzył ? - spytał Nagash, potrząsając głową na boki.
- Właściwie można byłoby to tak określić - odrzekł Nabu, spoglądając na Kordissa.

Dragonthan

Dragonthan

16.04.2005
Post ID: 12792

- Masz szczęście, że nie zwęglono cie na stosie - rzekł Drag do Nagasha - A gdzie pan Józio? Może go lepiej poszukać? Jeszcze narobi jakieś inne zamieszanie...
Nagle zza okien rozgorzały odgłosy śpiewu folklorowego.
- Jeszcze tego brakowało... muzyki z prowincji... - Łowcy wyraźnie wzrosło ciśnienie - Ilnessie nalej mi coś mocnego, bo zaraz zwariuje... Nabu, mógłbyś jakoś przyciszyć te skąpania na tych dennych instrumentach???

Nabu

Nabu

16.04.2005
Post ID: 12793

Nabu zastanowił się przez chwilę, powiedział coś do Ilnessa i po aprobującym skinieniu głowy, poszedł na zaplecze. Po kilku minutach wyszedł, trzymając w ręku pergamin zapieczętowany czerwonym woskiem.

- To powinno załatwić sprawę - pomyślał i skierował swe kroki w stronę dźwięków dobiegających z zewnątrz.

Muzyka ucichła. Słychać było tylko nerwowe głosy i stukot pospiesznie pakowanych rekwizytów i instrumentów.

Nabu z zadowoloną miną wszedł do oberży.

- Co im powiedziałeś ? - zainteresował się Drag.
- Eeee... Nic takiego. Po prostu dowiedzieli się o nowym podatku... Od grania. - druid uśmiechnął się na wspomnienie spłoszonych min grajków.
- A skąd miałeś pieczęć ? - zapytał Ymir.
- Akurat o to nie musiałem się martwić - Nabu machnął ręką. - U Ilnessa na zapleczu można znaleźć naprawdę ciekawe rzeczy.

Ymir

Ymir

17.04.2005
Post ID: 12794

W tem do oberży wpadł pan Józio vel Raptus cały poturbowany.
- Co się stało?! Gdzieś ty był? - wypytywał się Ymir.
- Tam są bandyci :!: - powiedział Józio.
- Gdzie?? - zapytał Ymir.
- W lesie razem ze zmorami - odpowiedział.
- Nabu....

Fristron

Fristron

17.04.2005
Post ID: 12795

- Zmory, bandyci, muzycy, podatki... wszystkie plagi tego świata w jednej chwili - mruknął Fristron - skoro są tam bandyci, to nie ma powodu, by wychodzić z Oberży.
I zamówił sobie kolejną kolejkę Syrenek.

Coyote

Coyote

17.04.2005
Post ID: 12796

el coyote przysiadł się do stolika, gdzie siedział Fristron i rzekł, popijając przepyszną herbatką Giater Gray:
- Życie jest okropne... - wziął kubek herbaty do ręki i powtórzył - życie jest okropne - Po tym, dopił herbatkę...

Nagash

Nagash

17.04.2005
Post ID: 12797

- O nie Tym razem nie dam się w nic wplątać Jak chcecie to somie sami idżcie na krucjate przeciwko tym bandytom !! Jak wam oni przeszkadzają to z nimi porozmawiajcie jak inteligentne stworzenia..... - odburknął Nagash na wieść którą przyniósł Józio. Zamówił jak jego poprzednik Friston syrenki i dosiadł się do stolika.
- Jeszcze brakuje tylko ataku gigantycznych tasiemców..... jeżeli tak dalej pójdzie to z oberży zostaną szczątki....
- O tak, ale spójrz na to z innej strony, teraz jest tu prawie pusto i tak ... spokojnie, spokojnie spokojnie - powtarzał Friston

Ashanti

Ashanti

17.04.2005
Post ID: 12798

- Auha - ziewnęła demonka która właśnie się obudziła -co tu takie pustki ??
- Wszyscy wyruszyli złapać bandytów którzy siedzą w lesie phi - prychnął Nagash

Coyote

Coyote

17.04.2005
Post ID: 12799

- Nie ma się czego obawiać. Mamy silną gwardię obronną, złożoną z dwunastu krzyżowców, patrolujący ów okolice oberży - po tym Coyote, westchnął i ciągnąl dalej - a jabky co, to postraszym ich Impkiem ;P. - Skończył.

Dragonthan

Dragonthan

17.04.2005
Post ID: 12800

- Panowie i Panie, proponuję wznieść toast - zaczął Drag
- A z jakiej okazji? - spytał Nabu
- Dziś mija 25 rocznica, od dnia zabicia mojego pierwszego smoka!
Wtem ze stolika wstał Denadareth i zasyczał. Łowca obrócił się i przełknął ślinę.
- Ooops, zapomniałem o nim...
Drag rzucił się do ucieczki na strych, Den pobiegł za nim sycząc głośno. Isli pobiegł za nimi wrzeszcząc:
- Den! spokojnie! Drag na pewno tylko żartował...

Coyote

Coyote

18.04.2005
Post ID: 12801

- Ha! - wtrącił Coyote. - Trzeba było przewidzieć, że w oberży także przesiadują smoki i nie należy ich lekceważyć, ot tak. Moim skromnym zdaniem, to Drag zabił tego smoka, wiele razy się słyszało o jego wyczynach.
- Radzę uspokoić nerwy - ciągnął Nabu. - Z pewnością Drag, nie jest żadnym łowcą smoków. Wystarczy spojrzeć na jego odzienie...i choćby sławe.. - W tym momencie, wybuchł smiech w oberży - więc stanowczo, mówię, że On wciska kit! - Skończył Nabu.

Ymir

Ymir

20.04.2005
Post ID: 12802

-Kit może i wciska ale po co miałby to robić?? -powiedział ymir
:?: :?: