Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2
Starless

2003-06-14 05:58

Jeżeli to ma być całe opowiadanie to jest to chyba pomyłka. Co ma oznaczać -koniec- na samym dole?. Zakładam, że to pomyłka i oceniam przeczytany tekst jako rozdział pierwszy.

Początek (mam nadzieje) opowiadania oryginalny nie jest. Czytając rozmowę głównego bohatera z elfem, miałem wrażenie, że słyszę słowa NEO i MORFEUSZA z filmu "Matrix". Styl i język - takie sobie. Dużo błędów interpunkcyjnych. Niekiedy razi i utrudnia czytanie konstrukcja zdań(kilka poważnych błędów wyszczególniam poniżej). Brak dokładnych opisów postaci i miejsc. Rozdział niestety nie jest do końca dopracowany. Proponuje ponowne jego przeczytanie i udoskonalenie. Rozbawiły mnie teksty takie jak: "Dasz mi konia?", motyw z "płaczącym palladynem" oraz tytuł po angielsku (jeżeli chodziło Ci o to, żeby tytuł oznaczał polskie słowo "przeznaczenie", to powinneś napisać "destiny", "destination" bowiem oznacza np. "cel podróży")

Na razie wystawiam ocenę: 3 (jeśli natomiast okaże się, że to wszystko co miałeś do napisania w tym opowiadaniu, to będę zmuszony ocenę drastycznie obniżyć)

A oto niektóre błędy:

1.
"- Co... - zapytałem - Słyszałeś kiedyś o purpurowym lotosie? - odrzekł - To gówno... przecież to jest... jest trucizna..." - zła konstrukcja - powinno być tak:

- Co...? - zapytałem.

- Słyszałeś kiedyś o purpurowym lotosie? - odrzekł.

- To gówno...przecież to jest....trucizna.

2.
"Gdy cię znalazłem to byłeś ledwie żywy." - podkreślone, niepotrzebne.

3.
"Czy ja wyglądam na królika?" - zwrot "niefantastyczny" (szczegóły - komentarz do dzieła "Xafir" Grenadiera)

4.
"- Znowu miałeś gorączkę - powiedział elf - Co ci się śniło, strasznie się kręciłeś i powtarzałeś: "Zniszczę cię, zniszczę cię, zniszczę cię!" - opowiedziałem mu swój sen" - zła konstrukcja. Powinno być tak:

- Znów miałeś gorączkę - powiedział elf - Co ci się śniło? Strasznie się kręciłeś i powtarzałeś: "zniszczę cię, zniszczę cię, zniszczę cię!".

Opowiedziałem mu swój sen.

5.
"Kopnąłem w drzwi z przerażającą siłą. Nie tyle wyleciały z zawiasów co rozleciały się w drzazgi. Mag zdążył dokończyć zaklęcie, po czym osunął się na ziemię, a jego głowa uderzyła w ścianę po moim ciosie. To co się z nią działo było straszne. Uderzała w stalowe pręty ze straszliwą siłą." - zła konstrukcja zdania - z tekstu wynika że magowi urwało głowę i dzieją się z nią straszne rzeczy :))). KONIECZNIE ZMIENIĆ.

To tyle. Pozdrawiam i czekam na wyjaśnienia, czy to całe opowiadanie (wtedy będzie 1), czy pierwszy rozdział?

(2003-06-16):
Odpowiem tak:
Opowiadanie napisałem że tak powiem w afekcie. Poprosyu miałem kiepski okres w życiu i nie miałem jak tego wyrazić.
Ale dziękuje za krytykę:-)
A c.d. nie będzie. Przynajmniej dla tego opowiadania.

Faramir

2003-06-14 14:47

Ano wiele do powiedzenia mieć nie będę miał.

Chodzi mi o to, że to opowiadanie jest niezwykle krótkiew i trudno byłoby coś więcej o nim powiedzieć. Bo ani nie ma tutaj jakiegoś głębszego przesłania, ani akcji jakiejś ciekawszej. Po prostu opis tego jednego "wątku życia" palladyna. Czyli nie najlepiej.

Mimo iż język przez ciebie używany nie jest najgorszy, to jednak dialogi wieją na kilometr sztucznością.

Może i miałeś jakiś całkiem ciekawy pomysł na dzieło, i może i miałeś w tym jakiś własny cel, ale jednak nie o to, co wyszło, chyba ci chodziło.

Tytuł po angielsku już wolę nie komentować. Tak jak fragmenty cytatów, albo i całe dzieło może być angielskie, ale takie mieszanie, to już nie dla mnie. Ja bym zmienił na polski odpowiednik.

I to chyba tyle.

Stawiam naciąganą tróję. Wielce naciąganą.

PS. Starlessie, "Czy ja wyglądam na królika" nie jest zwrotem NIEfantastycznym. W końcu króliki i tam się pojawiają. Przykład, jest choćby w WP, w którym jeden z rozdziałów zawiera w sobie nazwe tego stworzonka ;).

Starless

2003-06-14 18:42

Faramirze, nie chodzi mi o wyraz "królik" bo faktycznie te stworzenia występują w fantasy, tylko jak wyraźnie napisałem o ZWROT "Czy ja wyglądam na królika?" - oznacza to bowiem innymi słowy -NIE JESTEM ŻADNYM KRÓLIKIEM DOŚWIADCZALNYM, bowiem bohater mówi to kiedy elf podać mu chce nowe leki. Dlatego uznałem to za ZWROT "niefantastyczny", bo jest to specyficzne dla wyłącznie naszej ziemskiej cywilizacji powiedzonko, podobnie jak "bycie samerytaninem" w "Xafir" Grenadiera.

Zupełnie nie mam nic do samych KRÓLIKÓW w fantasy ;). Żyjcie długo i szczęśliwie!

Pozdrawiam.

skryty

2003-06-15 12:46

Heh... Przede wszystkim tytuł. Czemu jest po angielsku? To by sugerowało treść w tym samym języku, a tak przecież nie jest... Proponowałbym to zmienić - albo tytuł na polski, albo treść na angielski :D

Krótkie... Pomysł sam w sobie jest ciekawy, ale przedstawiony zdecydowanie zbyt skrótowo. To faktycznie wygląda na wstęp do jakiejś większej rzeczy... Niestety jako skończona opowieść wypada słabo :( Normalnie poczekałbym na ciąg dalszy, a tak ocena jest jaka jest - 3...

(2003-06-16):
Poczekaj na kilka kolejnych opowiadań.

Grenadier

2003-06-16 11:29

Co jest a co nie jest zwrotem fantastycznym - nie nam to oceniać i taka dyskusja nie ma sensa. Zresztą, niebawem będziemy mogli o takich sprawach dyskutowac gdzie indziej, bowiem plany powołania specjalnej poradni i ostrzalni piór są mocno zaawansowane. Jedno tylko powiem - skoro w Wiedźminie gada się o genetyce i nowotworach (nie mówiąc już o eksperymentowaniu, czyli właśnie królikowaniu, na ciężarnych kobietach) to nie widzę problemu w zwrocie z królikiem u Morvina.

Starless

2003-06-18 08:02

Wiedźmin gada o genetyce ale nie nazywa tego po imieniu, a za przykład podaje kobiety ciężarne a nie królika. Sapkowski bez powodu tego nie zrobił. Trzymał się zasad. Dla mnie nie przeszkadza, jeśli ktoś w opowiadaniu będzie pisał o genetyce, bezinteresownych uczynkach, czy nawet o pierwszej próbie skonstruowania np. urządzienia podobnego do pistoletu, przez jakiegoś świrniętego czarodzieja. Może to czynić - wolna wola, tylko na Boga niech nie pisze tego dosłownie, tylko tak, ażeby czytelnika nie raziły wyrazy czy zwroty nie związane czy nie pasujące do epoki świata magii (czyli można zakładać że w sumie do przełomu epok średniowiecza - nowożytności).

Pozdrawiam.

Farmerus

2003-06-26 10:16

Przeczytane.

Początek fajny. Czyta sie przyjemnie i ciekawy dość jest (oprócz drewnianych - ale tylko chwilami - dialogów).
Potem jest już ciut gorzej.
Kto ot tak sobie daje konia obcym? Koń to w takim świecie kupa piniendzy i gdyby elf tak je rozdawał na lewo i prawo, to szybko roztwoniłby pokaxny majątek.

Co to za strategia?!? Bohater przybywa do miasta, coś powęszy i już do lochu sie pcha. To przecież głupota. Do lochu? A skąd on wie, że tam jest wlaśnie jego panna? No i dlaczego strażnicy go poporstu nie obili za plucie? I czemu mu butów nie zabrali (skoro były na tyle dobre i wysokie, że sztylet w nich zdołał ukryć)?

Dialog dziewczyny z magiem - drewniany straszliwie. Za "miękki" jak na izbę tortur. Zero napięcia.

W ogóle to szybko do niej trafił, jakby mapę miał.

No ale tyle uszczypliwości.
Ogół, podoba mi się mimo kilku potknięć. Jest dość ciekawy i mimo skrótowego i dziwnego końca (właściwie to połowy dzieła) nie odrzuca.

Jak na razie masz ode mnie chwiejne: 3

Pozdrawiam

P.S.
Z tym końcem, to chyba jakiś żart? Bo jeśli to jest koniec rzeczywiście, ocenka natychmiast spadnie do jeynki.

P.S.2
Mi tam królik nie przeszkadza. W każdym swiecie, gdy noramalny rycerz (mięskożerca) ma wcinać zieleninę (ziółka), jest całkowicie usprawiedliwiony używajć takiego textu. Rycerze jedzą dziczyznę, króliki jedzą trawsko. Tak było, jest i będzie :-).
I ani przez myśl mi nie przeszło, że to aluzja do królika doświadczalnego :-).

Pozdrawiam ponownie

Starless

2003-06-28 07:05

Farmerusku ale bohater mówi o tym króliku nie dlatego, że elf częstuje go zieleniną zamiast baranim udźcem, lecz w kontekście zaaplikowania mu nieznanych ziół, które mają postawić go na nogi... ;)

Pozdrawiam wszystkie drewniane króliki!

Eartless

2003-07-14 04:13

Jestem zdruzgotany....
To juz koniec???

Całość niezwykle oklepana. Niektóre zwroty też... Choćby ten z koniem...

Szczerze mówiąc nie widzę w tym dziele niczego co mogło by mnie skłonić do wystawienia oceny innej niż 1.

Przykro mi, ale ja staram się oceniać każde z dzieł obiektywnie, a twoje właśnie według mnie na taką ocene zasługuje...

Pozdrawiam i życzę dalszej pracy w tworzeniu dzieł...

Praktyka czyni mistrza.

Ururam Tururam

2003-08-06 15:41

Nie powala na kolana i rozpaczliwie domaga się rozwinięcia ale nie jest złe! Troche potknięć warsztatowych typu "zamek ustapił z głuchym trzaskiem". Takie zamkustepują raczej z dźwięcznym szczękiem. Summa summarum: trzy.

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2