Misterne RękopisyDestination |
Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2 | |
---|---|
Aiwelosse2003-08-27 00:52 |
W twoim tekście na pierwzy plan wybija się jedna, widąć, wypracowana przez Ciebie, konstrukja. Wybija się, bardzo się wybija. O czym piszę? O konstrukcji typu: 'cierpiał, BARDZO cierpiał'. Nie zrozum mnie źle - nic przeciwko im nie mam - ale niczego, niczego nie można przedawkowywać. Bo czasem robi się strasznie, a czasem śmiesznie. Tym razem jest śmiesznie. Nawet bardzo.
Jest śmiesznie, a śmiesznie być nie miało. Więc ocenkę muszę zastraszająco obniżyć, mimo, że tekst za najgorszy nie uważam. Postawię dwa plus, a plus będzie duży. Duży, bo duże masz szanse, by pisać naprawdę nieźle. Keep trying! :)))
PS. tak na marginesie... Czy tytułem na pewno miało być "Destination"? Wszak to słowo, pozbawione przymiotnika "final" oznacza tylko cel podróży i pozbawione jest straszliwego, eterycznego zabarwienia :) A może chodziło o "Destiny", przeznaczenie? So many questions and so few answers! ;))) |
Tullusion2008-07-20 21:17 |
Zastanawiające, jak szybko ze stanu na wpół martwego główny bohater, po usłyszeniu strzępków pewnej plotki, wstał, otrzepał się i dosiadł konia, ruszając do Marenvargu. To nienaturalne i... niemożliwe. Podobnie jak wtrącenie więźnia do lochu bez uprzedniej rewizji osobistej. I takich absurdzików jest w tym opowiadaniu niemało.
Dialog z elfem zajmuje tutaj więcej miejsca niż cała reszta utworu. Ale największy, karygodny błąd, dotyczy dwóch, a może jednego słowa, których zabrakło w ostatnich akapitach. Wychodzi bowiem na to, że te straszne rzeczy w klatce działy się z głową maga, a nie z kobietą, której poszukiwano! |
Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2 |