Misterne RękopisyEpizod |
Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4 | |
---|---|
Farmerus2003-04-15 08:14 |
Poczuwam się do obowiazku ostrzec was, przyszli czytelnicy.
Niestety (zwłaszcza dla was, ale również i dla mnie) wydaje mi się, że nie zostałem stworzony do bycia pisarzem.
Nie wiem, czy i wy ocenicie opowieść tak surowo, jak i ja ją oceniam, ale podejrzewam, iz tak właśnie będzie. Cóż.
Zapytacie więc, po co piszę dalej, skoro uważam, iż nie jest to moim powołaniem...
A więc, odpowiedź jest taka:
Z uporu. Z chęci dokończenia tego, co zacząłem. Z chęci wyrobienia sobie ręki. Z nemożności porzucenia czegoś, nad czym spędziłem tak wiele godzin (przez ostatnie 2 m-ce). I dlatego, żeby ewentualna porazka odwiodła mnie od kolejnych prób pisania.
Tak więc...
Mam nadzieję, ze mimo mych obaw, dziełko może się spodobać. Jednak, jeśli tak nie będzie...
...zostaliście ostrzezeni.
Pozdrawiam i dziękuję za ewentualną lekturę. |
Starless2003-04-15 10:52 |
Witam Gawędziarzu Farmerusie!
Twoje obawy są niepotrzebne.
Twój debiut jest w pełni udany.
"Epizod" ma klimat, napisany jest ciekawym językiem i w dobrym stylu. Można zaliczyć go do Dark Fantasy (szczególnie na początku coś w stylu przypominającym Eriksona, choć jak twierdzi autor Eriksona nie czytał).Potem robi się trochę sielankowo, ale interesująca fabuła zostaje zachowana (coś ciągle wisi w powietrzu) i pasuje do bardzo ciekawie przedstawionego Prologu jakiegoś większego dzieła, bo tak to traktuje, jako opis historii jakiegoś królestwa świata fantasy, który ma na celu wprowadzenie czytelnika w jego historię.
Prolog udany bo ciekawy - nie wszystkie takie być potrafią na początku książek - a pomysł z przedstawieniem go za pomocą wspomnień i opowieści przy piwie dowódcy pokonanej armii jest dla mnie rewelacyjny.
Ocena 5.
Pozdrawiam i zachęcam do kontynuacji (wiedząc że takowa już istnieje)
Farmerus (2003-04-15): |
Mat Pierwszy2003-04-15 15:04 |
"Ta je baronie"- tak miało być, czy to błąd? "powiedział cicho do siebie Pogratulował"- tu chyba błąd. Fajna fabuła i akcja, po prostu bardzo dobrze. Wystawiam 5 i czekam na dalszy ciąg. Może później podwyższę? Farmerus (2003-04-15): |
Faramir2003-04-16 14:19 |
Komentarz z dedykacją
Ha! Otóż to przede mna dzieło Farmerusa niejakiego, przez wielu gawędziaży, bajarzy i minstreli jako krytyka i oceniacza wytrawnego znanego! Jam sam już nieraz doświadczył na własnej skórze jego opinii! O czym zresztą można się dowiedzieć już z dedykacji ;). Tak czy inaczej jak sam Farmerus mówił on nie oceniłby wyżej tego dzieła niż na 3+ - ja go rozumiem, gdyż zawsze się ocenia własną pracę niżej (albo bardzo za wysoko ;) ) więć przystąpiłem do cyztania - opowiadanie (prolog i cztery rozdziały) całe sobie wydrukowałem i ciesząć swe oczka czarnymi literkami na białym tle, przystąpiłem do kacji ;). Cóż, trochę zgrzytów jest...
Jedziemy!
1)"Przebiła mu ona klatkę piersiową" - 'ona' nie potrzebna jest - wiemy, że przebiła jego bez tego słówka z poprzednich zdań.
2)"po środku" - nie pisze się razem?
3)"Poważna i Smutna" - dlaczego smutna z dużej litery?
4)"Pojawi się nowa ale stara siła" - hehehhehehe, skądżeś wiedział nad czym teraz pracuję? :)
5)"(...)dźwięki a kolory i(...)" - przecinek.
6)"zamknął oczy a następnie" - to samo ;)
7)"(...)równiny ustąpiły miejsce południowym(...)" - ustąpiły miejsca
8)"Żołnierze natomiast mięli już dość tej wyprawy(...)" - jestem ciekaw jak można mięlić wyprawę? :) Chciałeś chyba napisać mieli, a nie mięli - ten błąd powtarza się też w innych rozdziałach - zobacz sobie synonimy słowa "mięli" a się zdziwisz jakie bzduru niekiedy powychodziły ;D
9)"(...) ludzi jak Ci(...)" - ci z małej litery w opowiadaniach się pisze
10)"(...) widać było, ze nie jest to naturalna polana(...)" - literówka - że
11)"Kobiery i dzieci ciekawie wyglądały zza rogów chałup(...)" - no nie no! Tutaj w kierunku ich wioski nadjeżdża kawaleria a oni się temu CIEKAWIE przyglądają! Nie uważasz, że to dość dziwne? Oni by się przecież bać takich powinni i siedzieć w domu gotowi do ucieczki! Ja rozumiem, że mogą się przyglądać, ale nie z ciekawością, a zaniepokojeniem tak, ale nie z ciekawością!
12)"Nie kcemy problemóf Panie" - pierwsze skojarzenie: jOjO :). Druga sprawa - nie sądzę, by w tekście pisanym powinno się błędy - literówy walić! Rozumiem, że to jest sposób ich mówienia ale jakoś mi literówy tutaj nie pasują...
13)"zakwaterowaniem oddziału a chłopi(...)" - przecinek
14)"huknął go w głowę tak, ze młodzian(...)" - literówa - że
15)"(...)najpierw strach a potem zdziwienia(...)" - przecinek
16)"Mam rozumieć, ze dziś na kolację(...)" - literówa - że (znowu ;P)
17)'Był zbyt głodny aby czekać na(...)" - przecinek przed aby
18)"entuzjastyczne krzyki a chwilami nawet śpiewy" - przecinek :DD
19)"(...) i jeden po drugim poczęli się oni kłaść spać" - po co to "oni"? Bez tego wygląda nie gorzej, jak nie lepiej!
20)"(...)że nie lubię aby mnie tytułować" - raczej aby tak tytułować, bo mówili na niego kapitan, a to w końcu też jest pewien tytuł i pewne tytułowanie.
21)"Zjemy, napijemy się, zapoznamy się z naszymi gospodarzami(...)" - bez tego drugiego 'się' brzmi lepiej, nie uważasz?
22)"(...) obiecywane wcześniej goębie" - literówa którą chyba bez trudu wychwycisz :)
23)"Tak jak się spodziewał, srebrne monety momentalnie wywołały błysk w oczach wieśniaków i rozwiązało im języki" - jeśli już to rozwiązałY bo to monety zrobiły...
24)"(...)nie w glowach nam(...)" - literówka - głowach
25)"Chłopi w przeciwieństwie do bogaczy nie maja do stracenia nic poza życiem" - jeden: literówka - mają. Dwa: to że nie mają do stracenie nic poza życiem jest cholernie optymistyczne! Farm, zmień to bo wywołało to na mojej twarzy uśmiech a chyba nie o to chodziło. Bo w końcu cóż jest cenniejszego od życia? W naszych czsaach nic, w tamtych... zmień to.
26)"(...) wyjrzał na zewnatrz" - zewnątrz
Kuniec błędów :)
I ten oto sposoby doszliśmy do końca tej wyliczanki! Zresztą, nie jest ona tak duża (pisywało się dłuższe ;) ) a na jak takie dosć długie opowiadanie to jest dobrze! Bo mnie się podobało! Żadnej nawet sielankowości nie zauważyłem! Co tam, że w wiosce siedzą? Dla mnie jest to raczej coś dla zmylenia czytelnika, sposkój, któy potem przemieni się w coś zgoła nieproporcjonalnego! :) Czyli, że akcja przyspieszy, ze wszytsko będzie się układało dużo ciekawiej (choć i tak jest ciekawie). Spodobał mi się stworzony przez ciebie świat. Dużo się w nim może rozegrać - podoba mi się też zapowiedź na początku tego co mozę zdarzyć się potem - bardzo lubię takie przepowiednie i im bardziej są pokrętne, tym lepiej, choć może do mistrzostwa pokrętactwa w twoim wypadku jeszcze trochę brakuje, to jednak jest dobrze! Podobało mi się to! Także od razu przedstawienie zła (czerwony smok, bo chyba dobrze odczytałem jego rolę?) jest niezłe. Bo to opowiadniae jest niezłe, ale... jeszcze nie powalająće na kolaną - zasługuje na mocną czwórkę, fakt, moze dlatego gdyż podwyższyłem swój ranking oceniania i trudniej jest u mnie dostać pięć, nie mówiąć o sześć? Nie wiem, ale jest dobrze - podobało mi się!
I twoim zwyczajem...
Pozdrowię Cię :).
I zparoszę do wierszy moich ;)
I teraz małe ogłoszenie: zabieram się na inne debiuty, więć strzeżcie się młodzi gawędziaże! ;)
Farmerus (2003-04-16): |
Mat Pierwszy2003-04-16 16:26 |
"Jeśli ojciec ci pozwoli a i masz na to ochotę"- po co to "i", a jeśli już to brak przecinka przed "a". Głupio pisać taki krótki komentarz, ale więcej błędów nie mogłem się doszukać, Faramir nic nie zostawił:).
Po dodaniu nowych rozdziałów.
Jeszcze później.
"A mogło w tym być więcej prawdy, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka."- a nie lepiej-A mogło w tym być więcej prawdy, niż się wydawało. I jeszcze jedno- pisze się spieszył czy śpieszył (chyba spieszył)?
Farmerus (2003-05-11): |
Ururam Tururam2003-04-23 11:24 |
Hmmmm, Farmerusie, bardzo mi to przykro pisać, ale gdzieś w natłoku słów zaginął Ci tak misternie budowany w pierwszych rozdziałach nastrój. Od mniej-więcej połowy piątego rozdziału czyta się coraz mozolniej, a nieokreślona groza tak dobrze na początku oddana - wyparowuje. Mam nadzieję, że to tylko chwilowa zniżka formy... Farmerus (2003-04-23): |
Starless2003-04-28 03:09 |
Uff...przebrnąłem przez rozdział nr V.
Farmerusie nie obniżasz lotów - bardzo dobry tekst! Znakomicie ukazana scena ogromnej bitwy. Budowanie napięcia - świetne. Momenty zaskoczenia, umiejscowione wyśmienicie. Masz u mnie ciągle 5, mocne jak krasnoludzkie trunki.
Dyplomacja. Przygotownia. Cisza przed burzą. Atak. Walka. Śmierć. Śmierć. Śmierć. Brak nadziei. Fortuna. Ocalenie.
;)
Czytam dalej... Farmerus (2003-04-28): |
Galador2003-04-30 17:50 |
Jak na razie, przeczytałem prolog i pierwsze cztery rozdziały.
Jest dobrze. Nawet więcej niż dobrze... Prolog do gustu mi nie przypadł, przywołał bowiem w mojej pamięci "Przebudzenie Demona" R.A. Salvatore. Natomiast sama historia całkiem niezła. Najlepszy, moim zdaniem, jest wątek ze szlachcicem-podrywaczem:). Ciekawym jak się zakończy.
Oceny na razie nie wystawiam. Muszę znaleźć chwilę czasu i przeczytać kolejne rozdziały... Szczególnie mam tu na myśli rozdział piąty, do przeczytania którego potrzeba dość długiej chwili czasu:) Farmerus (2003-04-30): |
Galador2003-05-02 00:04 |
Począwszy od piątego rozdziału jest coraz gorzej, gorzej, gorzej...
W bitwie, w której wydawać by się mogło, że jedna ze stron osiągneła przygniatającą przewagę, w ostatniej chwili wszystko obraca się o 180 stopni... Zbyt wiele się naczytałem takich cudownych zakończeń żeby mnie to zaskoczyło... (szczególnie w książce "Bramy domu umarłych" Stevena Eriksona, która to powieść strasznie mnie nużyła ze względu na ową przewidywalność cudownych happy endów).
Nie rozumiem też, dlaczego elfy i barbarzyńcy po wygranej bitwie od razu zgodzili się na pokój. W końcu spustoszono ich kraj...
Jest jeszcze parę dziwacznych lub naiwnych rozwiązań fabuły, których teraz szczegółowo nie pamiętam, ale podczas czytania rzuciły się w oczy.
Rozdziały zaczynają dzielić się na wiele scen nie wnoszących nic do fabuły, za to epatujących okrucieństwem, krwią i rzezią.
Nie ma ani jednego pozytywnego bohatera. Pagiet - który z nie do końca jasnych dla mnie powodów zdradził króla i skazał na śmierć ludzi walczących po jego stronie, co wiązało się także z osłabieniem królestwa -nie może być do takowych zaliczony.
Nie ma więc nikogo, z kim można by się utożsamić, a żadna ze stron nie ma racji.
Nie widzę też żadnej myśli. Przedstawione konflikty są dość absurdalne (np. chłopi są grupą społeczną, która nie interesuje się polityką i mają w nosie zdrady dokonujące się na górze;
Zapowiadało się dużo lepiej, a tak... Przykro mi, ale wystawiam 2.
sam warsztat pisarski jest ok, więc mam nadzieję przeczytać lepsze dzieła Twojego autorstwa
pozdrawiam Farmerus (2003-05-06): |
Galador2003-05-05 18:35 |
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź na moje zarzuty. Przydała ona nieco światła pewnym aspektom opowiadania.
Apropo bohatera:
Nie chodzi mi więc o bohatera "dobrego" (tzn. narażającego zawsze życie w obronie naiwnie pojętego dobra, widzącego świat czarno-biały), ale o bohatera "pozytywnego".
Bohater pozytywny to dla mnie ktoś, kto jest jaśniejszym odcieniem szarości. Nie jest wyidealizowanym herosem, ale człowiekiem z krwi i kości - z zaletami, ale i wadami. Pozytywny bohater to ktoś, z kim można się utożsamić, choćby czasami przyszło potępiać jego postępowanie. To ktoś, kogo można zrozumieć.
Pagiet natomiast, na początku wydaje się wyidealizowanym dobroczyńcą (robi wszystko, by nie być ciężarem dla chłopów, dba o swoich podwładnych itp.), by okazać się krótkowzrocznym zdrajcą (głupotą jest opowiadanie chłopom historii swojej zdrady), a w końcu przepełnionym nienawiścią mścicielem.
Oczywiście, owe przemiany są w jakimś stopniu uzasadnione. W pewnym momencie jednak przestałem po prostu "czuć" tę postać. To moje subiektywne odczucie. Może miałem zły dzień;)
mimo wszystko liczę na kolejne opowiadania i wierzę w Twoje umiejętności (warsztat naprawdę dobry, więc umiejętności nie brakuje, reszta jest kwestią pomysłu)
pozdrawiam Farmerus (2003-05-06): |
Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4 |