Jesteś na 4 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4
hadżdżi Dawud az Gossarah

2003-10-21 15:57

* Z gory przepraszam za brak polskich liter. *

Ciekawe, wielowarstwowe i nieszablonowe dzielo.
Odrobinke zbyt rozdete, warto je skrocic o 25%.
Ocena bardzo dobra.

Farmerus (2003-10-21):
Qrcze...

Nie wyobrażasz sobie, z jakim przerażeniem czekałem na Twój komentarz...

I jak wielgachny kamień z serca mie spadł, gdym się przekonał, że nie jest z Epizodem tak źle :).

Za ocenę wielkie dzięki ślę.

Pozdrawiam

Erin

2003-11-04 19:38

Jak obiecywałem - ode mnie szóstka. I jedna, ekhm, sugestia, mocno sprzeczna z tym, co mówią inni: NIE WAŻ SIĘ tego skracać ;). Epizod tak mi się spodobał choćby dla tego, że jak zacząłem czytać była 13:30, jak skończyłem - 16:50....

Farmerus (2003-11-05):
Jako się rzekło, dzięqję!!! :)


A skracać Epizodu, zgodnie z Twą radą (choć decyzja zapadła dużo wcześniej), nie będę. W obecnej formie jest i tak dużo lepszy (wedle ocen i opinii Waszych) niżem się spodziewał w najśmielszych snach moich, a zmianami mógłbym to jeno zepsuć (majac na uwagę mój talent, tzn. jego brak, do skrótowego pisania)...


Pozdrawiam

Mat Pierwszy

2004-01-22 21:06

Ocenę trzeba bedzie zmienić na... napiszę na końcu :P . Bitwa naprawdę bardzo mi się podobała, choć szkoda trochę, że jest to opowiadane w taki sposób, bo jeśli dodałbyś tam jeszcze reakcje(najlepiej jakiś okrzyk, dialog) np. pierwszego szeregu elfów, ludzkiej piechoty na widok entów, czy czegoś takiego, to już byłby majstersztyk. No ale niestety ten opowiadający nie mógł się rozdwoić i być w różnych miejscach, szkoda.
Dalej też było nieźle, trochę dziwne się wydaje zachowanie tych żołnierzy, którzy złapali Bladolicego, zamiast zaprowadzić go przed księcia zrobili coś takiego, ale można to wytłumaczyc magią. Epilog też super, a to się smoczki zdziwiły :).

PS. Powinieneś dostać nagrodę za ilość błędów ortograficznych przy tak wysokiej ocenie opowiadania :P, coś tam jeszcze znalazłem w opisie bitwy, ale ... nie chce mi się pisać i szukać, zostawię innym :).

PPS. Faramir: ciekawe ile znaków mają "Magowie". Co prawda "Epizod" czytałem dość dawno, a teraz tylko opis bitwy, ale nie wydawał mi się on taki długi. Albo ta książka taka krótka :).

PPPS. Niestety raczej Cię nie zaskoczę oceną, bo jest nią oczywiście 6 .






--Dodane później



---

Co do ortów to nie chodzi mi o to co jeszcze zostało (acz wydaje mi się, że cos zauważyłem), ale o całokształt, czyli też te, które już zwalczyłeś. Ostatecznie można to wytłumaczyć dużą ilością treści.

Farmerus (2004-01-23):
żał (wow)!

Cieszę się, że czytanie rozdziału 5-tego przyjemność, a nie jedynie znurzenie Ci przyniosło! Wiele razy słyszałem (czytałem) już, że była to część zbyt długa - w sumie, sam też tak poniekąd uważam.


Co do okrzyków i opisów bliższych wydarzeniom - mie też ich troszq braqje. Jednak, jak sam zauważyłeś, nie dało się tego napisać inaczej, skorom sie już zdecydował na tego typu opis (słowami Pagieta) tych wydarzeń.
Za zrozumienie dzięqję!


Zachowanie żołnierzy można łumaczyć tym, iż byli to szlachcice i arystokracji, swego rodzaju pospolite ruszenie (jak w starej Polszcze) - zgromadzenie ludzi nienawykłych do posłuszeństwa, ceniących swój indywidualizm, i (co najwazniejsze) żądnych chwały :). Te czynniki, (oraz smocza magia oczywiście dzięki której dali się przekonać, iż szybko podążając nad jezioro zdołają schwytać przełożonego Bladolicego), sprawiły, że postąpili tak, a nie inaczej...


Co do ortografów.
Ja wiem, że mam z tym spory problem (z którym, bezsqtrecznie, ale jednak walczę), ale zdawało mi się, że po tych wszystkich poprawkach "Epizod" jest już od nich (praktycznie) wolny...
Żeś mie teraz zmartwił, drogi Macie.
Trza będzie znów posiedzieć i przepatrzyć całość, by te ostatki (mam skrytą nadzieję, że przesadziłeś troszq pisząc: "Powinieneś dostać nagrodę za ilość błędów ortograficznych przy tak wysokiej ocenie opowiadania " :) znaleźć i bez litości exterminować! :).


"Magowie", to są ze dwa razy obszerniejsi niż moje opowiadanko. Zaś książka, rzeczywiście zbyt długa nie jest :).


No i ocena!
Dzięqję Ci za nią z serca całego!
Nie ma większej radości dla twórcy, niż kolejny zadowolony Czytelnik! :)


(dodane później)

Uff... kamień z serca :).
A literówek i byków rzeczywiście się dość sporo nazbierało. Choć, jak na mnie, nie jest źle - jednakże to moje czystosubiektywne zdanie :).
Mam nadzieję, że (jeśli w ogóle powstanie) w kolejnym mym opowiadaniu będzie z tym ciut lepiej... :).

Hexe

2004-02-15 17:30

Witam,

ja... przeczytałam "Epizod" w całości, jednym tchem i... nie wiem, co powiedzieć.

Twoje opowiadanie wywołało we mnie mnóstwo emocji. Początek przeleciałam bardzo szybko, zafascynowana Twym stylem i fabułą. Najbardziej podobał się "Prolog", jako najbardziej tajemniczy i tłumaczący praktycznie całą fabułę.
Wszystko w idealnych proporcjach. Opisy nie za długie - dość powiedzieć, że nie ominęłam żadnego akapitu, co mi się zdarza przy niektórych tekstach.
Bardzo podobało mi się rozdzielenie różnych miejsc i czasów akcji. Zrobiłeś to w tak umiejętny sposób, że mimo wielu wątków, wcale się nie pogubiłam. W jednym rozdziale umieszczałeś czasem kilka zupełnie innych części, ale wszystko do siebie idealnie pasuje.
No i jeszcze zakończenia niektórych rozdziałów. Te pisane kursywą. Niesamowite.
Doszłam do V rozdziału, części, która opisuje bitwę z Czerwiami. Czytałam z zapartym tchem, a na całym ciele dostałam gęsiej skórki. Fenomenalny opis, przesycony realizmem.
A potem... rozdział o bitwie w wiosce. Farmie, muszę przyznać, że jestem dość odporna na wszelkie emocjonalne opowiadania, ale gdy czytałam o torturach barona... Po policzkach ciekły mi łzy... Nie sądziłam, że ktoś może się zdobyć na tak realistyczny opis czegoś tak strasznego. Musiałam na dłuższą chwilę lekturę przerwać, by dojść do siebie. Po tym czytałam już z zupełnie innym nastawieniem.
Zakończenie dość zaskakujące. Smoki jako wróg ludzkości. A utarło się, że to takie fajne stworzenia. Epilog bardzo mi się podobał...

Podsumowując: jestem w szoku, że byłeś w stanie stworzyć coś takiego. To opowiadanie poruszyło mnie do głębi. Jest stasznie smutne, dołujące. Ha! Można nawet odczyrać w nim przesłanie, że i w dzisiejszych czasach ludzie się nawzajem mordują, kiedy zło tylko czyha, by wykorzystać sytuację.
Zdecydowanie zmieniam opinię o Tobie jako o twórcy. Dotychczas wydawało mi się (z tego, co słyszałam o Twej twórczości od Ciebie i od innych), że piszesz lekko i wcale nie tak wspaniale. Teraz wiem, że stać Cię na napisanie czegoś naprawdę Wielkiego. Podziwiam Cię:D. A tym samym dochodzę do wniosku, że wszelkie moje ewentualne plany napisania czegoś należy odsunąć i zaniechać, bo ja wolę nie narażać się na jakiekolwiek porówniania.

Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie wspomniała o stylu. Ten, który stosujesz, podoba mi się. Zdania czasem dość długie, ale jakimś dziwnym trafem całkiem zrozumiałe. Do tego więc się nie przyczepiam. Ale interpunkcja! Farm, wstydziłbyś się:D! Gdybym liczyła wszystkie błędy, to byłoby tego kilkadziesiąt. Wiem, że i ja geniuszem nie jestem, ale sam mi powiedziałeś, że mam błędy wytykać:D. No i, niestety, wyłapałam parę ortów.

Pozwolisz jednak, że z wymienieniem moich wszystkich zastrzeżeń poczekam, aż emocje opadną i się uspokoję. Wydrukuję sobie pewnie Twe dzieło i na spokojnie poczytam wieczorem do podusi, tym razem nie zachwycając się tak fabułą, ale zwracając uwagę na styl:D.

Co do oceny... Waham się. Z jednej strony, jesteś sprawcą mojej huśtawki emocji. Nie spodziewałam się czegoś takiego po Tobie. Ale z drugiej strony... tka przejmującego do głębi dzieła jeszcze nie czytałam nigdy...
Postawię szósteczkę z minusikiem (za te błędy, które czasem mię jednak w oczy raziły ["lód" jako ludzie...:]).

Słyszałam, że może powstanie "Epizod II". Jeżeli miałaby być to kontynuacja tego dzieła... Nie wiem, czy byłby to dobry pomysł. Może lepiej zostawić to tak, jak jest...?

Pozdrawiam,
Hexe

Farmerus (2004-02-16):
brak słów
...

braku słów ciąg dalszy...
...

ekhm... ten... no... O MAMUSIU!
takie posty powinny być zakazane przez prawo z obawy o zdrowie czytających je autorów. Toż ja mało się o sufit nie zabiłem, gdy mnie duma i zaszczyt ku górze wyniosły!
Niby komenta jużem wczoraj czytał, ale dziś wciąż Twe słowa mie w zakłopotanie i nidowierzanie wpędzają.
Czasem zastanawiam się, czy to aby na pewno moje dzieło czytałaś :) - nigdy bowiem nie spodziewałem się u Czytelnika swego łez i takich przeżyć emocjonalnych i w ogóle. Pojęcia nie miałem, że to tak wyszło... Jednocześnie cieszę się z tego i zaczynam po prostu bać :)!

przesłanie
przesłań to jest kilka, malutkich (jednego przewodniego brak niestety), przemyconych w texcie :). To odnalazłaś jako pierwsza :). Gratluluruluję :D! Nagroda do odebrania w terminie późniejszym :>.

o moim i Twoim pisaniu
jeśli masz chęć, to pisz! Ja podobne rozterki (typu: "qrcze, przy tym co właśnie przezytałem wszystko co napiszę to marna marność nad marnościami jeno") przeżywam przy czytaniu Mirabellki. Alem się jednak przemógł i, z tego co uważają niektórzy, dobrze, że tak się stało :).
A skąd pomysł, że piszę lekko? :>
Przecam ostrzegał, że "Epizod" przegadany, toporny, długi, i życiowy (czyt. okrutny i brutalny) jest :).
Tak to jest, gdy się mnie nie słucha... :).

o szczegółach
prolog - też jestem z niego zadowolony więc cieszę sie, że się podobał :)
bitwa - tu już sam nie wiem: jedni zajadle krytykują, inni się zachwycają... no po prostu nie wiem :). Ale cieszę się, że czytało sie znośnie :).
tortury - czytelnik miał poznać zamiłowania i znienawidzić Bladolicego. Chyba się udało...
zakończenie - ;)

styl
hmm... ja tam sam siebie czytać po prostu nie umim - za długie i zbyt rozlazłe zdania :).
Ale, jak to razu pewnego powiedziała pewna utalentowana i droga (mi :>) osoba, "to kwestia gustu".

błedy
a byłem pewien, że już wsjo jest poprawione :).
Śmiać mi się chce teraz, gdy sobie przypomnę, żem na początku (publikując piewsze rozdziały) dufnie myślał, że jako pierwszy napiszę coś zupełnie pozbawione błędów. Jaki to człek jest czasami naiwny... :).

A ten... z tymi przecinkami na prawdę aż tak źle jest? ;(

ocena
jak zawsze przy nowym Czytelniku, spodziewałem się 4ki :).
Gdym był w połowie komenta, juzem myślał, że 10tka to będzie za mało :).
6- o dziwo (sam nie wierzę, że to piszę - uwierzcie!) po tylu słowach "podziwu" rozczarowało przez chcwilę :). To tym dziwniejsze jest, żem ja szczerze zadowolony nawet z trójki Galadora! Heh... dziwne stworzenie z ćwierćelfa jest, zapradę dziwne :).

Ale oczywiście za notkę gorąco i wylewnie *wylał wiadro podziękowań* dziekuję! :)

na koniec...
kontynuacha, niekontynuacja...
Też mam obawy, jako, że rimejk nigdy nie jest tak dobry jak pierwowzór.
Jednak, gdym zaczynał pisać "Epizod" (wtedy jeszcze pod roboczym tytułem "Preludium") od razu miałem założenie, że jest to jeno wstęp do czegoś dalej (większego? - HAHAHAhahaha [opętańczy śmiech, mający wystraszyć Czytelników małych duchem co to sie boją textu jeszcze rozlaźlejszego :)]), czegoś co bardzo chciałbym napisać i co uparcie siedzi w mej głowie spisania żądając :).
Z oczywistych względów (deficyt bohaterów) nie będzie to jednak zwła kontynuacja przygód tych, coście poznali w "Epizodzie" :).
W każdym razie, "dwójka" już powoli powstaje... Za jakiś rok, dwa, góa trzy się tego możecie spodziewać :).

no i ten no...
dziękuję raz jeszcze!!!

Samuel

2004-02-20 23:00

Jako że zmuszony do napisania komantarza zostalem przez samego autora jakies kilka miesięcy po przeczytaniu dzieła ;) przeczytalem je ponownie. Może nie jestem jedynym, który przeczytał je jednym tchem raz. Ja przeczytałem to dzieło jednym tchem trzy razy!
Co prawda była przerwa, że skradałem się do barku po ciasteczka, stawiałem wodę na kawę, ale dotrwałem po raz trzeci. I wystawiam ocenę sześć... nie wiem czy wiesz Farmerusie... ale to naprawdę jest przegadane! :)

Farmerus (2004-02-21):
Wiem, wiem bardzo dobrze, że przegadane :)...
Ale cóż począć? Takie pióro :).

No i dzięki SAM'ie!
Za ocenkę i za komenta :).

Oczywiście, składam wyrazy ubolewania składam:
3 razy męczyć się z Epizodem, to już masochizm :).

Złoty

2004-02-24 20:01

Na wstepie powiem, ze w pelni sie z toba Farmi zgadzam.
Przegadane jak cholera... Dlugasne opisy...
Opis bitwy dobry, ale nie powalajacy na kolana. Pewnie dlatego ze mam juz swoj ideal, i ciezko jest sie do niego zblizyc. Zwlaszcza ze posiadam tez pewna wiedze na ten temat;]
Opis tortur i wybijania rycerzy, w porzadku. Emocje glownych bohaterow tez dobrze oddane. Ale znowu, widzialem sprawniej napisane. Takie ktore chwycily mnie za serducho, a te niestety tego nie zrobily.
No i te dluzyzny, nie lubie ich strasznie.

To tyle...

A teraz....

Jak na debiut to jest to cholera bardzo dobre:D A wszystkie powyzsze zarzuty biora sie z tego, ze porownywalem je do moich wzorcow literackich;]
Sprawne opisy, sprawnie wszystko poprowadzone. Choc czasami mi sie dluzylo, jednak czytalo sie ogolnie bardzo przyjemnie. Sam pomysl tez ciekawy i zrealizowany bez potkniec. Niczego bym nie zmienil:]
Ogolnie 5, troszke na wyrost.
Ale nastepne twoje dzielko niestety bede ocenial przez pryzmat tego,na piatke bedziesz sie musial bardziej postarac:P Sam do tego doprowadziles piszac cos tak przyzwoitego, coby nie powiedziec dobrego:P

PS. Sposob narracji troszke nie w moim stylu, ale to juz tylko moje subiektywne odczucie:]

Farmerus (2004-02-25):
Czuję się usatysfakcjonowany :).

Cieszę się, że czytanie nie nużyło zanadto, a nawet, że frajdę sprawiało :). To w sumie najważniejsze...

Emocje - też mie się nie podoba do końca to, jak dziełko (nie)działa na Czytelnika :>. Jednakże nie potrafiłem tego opisać tak, jak bym dokładnie chciał...

Dłużyzny - są i będą zawsze ;(. Niestety inaczej nie potrafię... Ale :).
Przynajmniej "Epizoda" zapamiętasz lepiej - to to opowiadanko, gdzie opisy takie dłuuuugaśne były ;P.

Sposób narracji.
Znaczy się jaki? :)
Wydawało mi się, że narratoruję :> raczej typowo :).


Raz jeszcze dzięki za sprawiedliwą! notkę :D.

No i czekam na Twój debiut :).

Pozdrawiam!

Infero

2004-04-16 11:06

Jak dla mnie strasznie rozwlekłe to opowiadanie. Wole krótko, zwięźle i na temat. Atmosferę i nastrój w które wprowadza nas prolog niestety skutecznie zaciera opis bitew i potyczek w pierwszym rozdziale (i jeszcze w paru innych miejscach później), ale starasz się ją budować na nowo później (+).
Ja osobiście wycięłabym z tego opowiadania około 40% tekstu.

To opowiadanie głównie dla facetów!!!
- Wojna, wojnę pogania. Wydaje mi się, że czytałeś trochę o szkoleniu wojskowym i wojskowości (może się mylę, ale wydaję mi się że przejrzałeś coś o legionach rzymskich i o Spartanach, poza tym cechy dobrego władcy i rycerza ? średniowiecze [lekcje odrobione;)]).

- Jedyną kobietę w opowiadaniu uśmiercasz.

- Krew się leje strumieniami. Parę drobnych poprawek a to opowiadanie równie dobrze mogłoby uchodzić za horror (szczególnie wydarzenia w wiosce i epilog). Lubię horrory, ale niestety te w których nie konieczne leją się strumienie krwi ? na tym rzecz nie polega, ważniejsze jest napięcie, które u ciebie nie jest niestety wystarczające.

To co mi się naprawdę podobało.
- Opisy ? po mimo niektórych zbyt przesadnie rozwlekłych znajdzie się sporo naprawdę bardzo dobrych, które aż miło poczytać.

- Styl ? fajny :)

- Humor ? jest go w sam raz na to opowiadanie. Są to elementy dla twojej osoby charakterystyczne ( ;) ) a zatem nie wymuszone i bardzo naturalne.

- Historia i zakończenie.

Drobne zgrzyty, które rzuciły mi się w oczy.
1. Rozdział drugi
?... ot zbudowane z , z grubsza tylko ociosanych ...? ? nie lepiej zamiast tego jednego ?z? ?:?

2. Rozdział czwarty
? Była to postać uderzająca grubym kijem...? - nie lepiej : była to postać, która uderzała grubym kijem. Albo choć tam wstawić przecinek.

3. Zdarzyło się też parę braków przecinków ale to sobie darowałam.

Wstawiłam 5 :)!

Jesteś na 4 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4