Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2
marred

2003-01-29 21:02

Po pierwsze, zastanawiam sie, jak tam doszedles do tej Wyspy, bo znam ja z M&M 7 i tam nie mozna bylo sie dostac morzem, a jedynie jaskiniami z Barrow Downs.
Kompletny brak dramaturgii. Niby tutaj walczysz z minotaurami, a uzywasz takiego "luzackiego" jezyka. A to zakonczenie, to juz tragedia.

Mosqit

2003-02-22 09:59

He he he. Zaczyna sie jak jakaś saga a kończy jak opowiastka, no ale tym to właśnie jest. Daje 4 za to, że podczas czytania czułem jakbym rozmiawiał z autorem. Dość fajnie przedstawiony scenariusz całej walki, ale czegoś tu jednak brak. Proponuje jednak żadziej ukazywać stopień swojego rozwoju intelektualnego :)

hadżdżi Dawud az Gossarah

2003-04-25 21:43

Jedyna zaleta tego opowiadania: jest krótkie.
Ocena niedostateczna.

Aiwelosse

2004-02-21 00:08

Lekkie i przyjemne, choć trochę zbyt lakoniczne. Styl bardzo fajny, bo, jak to dobrze określił marred, luzacki. Tym niemniej widac dotkliwy brak pomysłu na fabułę.
Trójka.

Morgraf

2004-04-27 13:50

oj...

pierwszy akapit: dwa razy mamy Nighon

"(ciach)W niezbadanych korytarzach góry Nighon czai się tysiące potężnych i niezwykle niebezpiecznych stworzeń.(...)"

nieciekawe zdanie, jakieś takie nijakie, coś w nim nie gra

"(ciach)Cóż byłem wtedy młody głupi.(ciach)"

"młody i głupi" albo przecinek pomiędzy

"(ciach)Ledwie postawiłem stopę za progiem ich gildii a już musiałem uciekać przed ich gniewem.(...)"

dwa razy ich, do tego zdecydowanie zbyt skrótowo

"(ciach) łuk (ciach) łuk, (ciach)"

za blisko dwa łuki

"(ciach)O mało się sam nie zabiłem (ciach)"

no, to zdanie być złe

"(ciach) drugi że tak powiem stracił głowę.(ciach)"

"że tak powiem" - a fe...

"(ciach)Kula trafiła w niego i tylko odrobince zręczności zawdzięczam to iż przypaliło mi tylko skraj szaty.(ciach)"

tylko dwa razy, ogólnie kiepściutkie zdanie

"(ciach)Aż powietrze furczało od tej magii.(ciach)"

po co komu to "tej"

zdań złych i niegramatycznych jest więcej. Ogólnie styl bardzo kuleje, żeby nie powiedzieć, że już dawno nogi postradał. Przecinki! Nawet ja (a w interpunkcji biegły nie jestem) widzę pod tym względem braki ogromne.
Całość jest tak mała. Taka naiwna. Nie chcę się domyślać czy humor tego opowiadania był zamierzony czy też nie. Jak nie, to tylko współczuć autorowi, bo piszę jak czternastolatek-grafoman (jeśli o jekiegochś czternastolatka-grafomana chodzi to przepraszam pieszesz jak trzeba :P).
Ogólnie skrótowość tego opowiadania skreśla je na starcie. W tych pięciu krótkich akapitach nie sposób zawrzeć treść ciekawą. Może gdyby to rozwinąć. Pytanie czy warto. Bo autor nie rokuje większych szans na objawienie się talentem (jak ktoś pisać umie to umie od małego, oczytanie i "opisanie" może tu służyć jedynie za szlifierkę talentu).
pozdrawiam :P

Tullusion

2008-08-29 23:43

"Jest na świecie wyspa zwana Nighon. Pośród fal wielkiego morza wznosi się niczym potężny róg szatana godzący w niebo." - przepotężny początek, nie ma co. :P A dalej, cóż... Brakuje przecinków, ironia jest aż nazbyt czytelna, akcja porwana i chybotliwa. Opowieść kończy się w martwym punkcie.

"W końcu znowu się zapomniałem i rzuciłem zapomnienie." - a to zdanie może być przykładem tego, dlaczego ode mnie poleci dwójka.

Invictus

2008-10-04 15:17

Całkiem ciekawa opowieść, acz pozostawia pewne niewiadome, czy w myśl zasady ciąg dalszy nastąpi? O to chyba chodziło?

Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2