Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2
Faramir

2003-06-13 17:55

"nie mogąc się doczekać na najmniejszy powiew wiatru" - nie mogąc się doczekać najmniejszego powiewu wiartu chyba lepiej brzmi.

Na początku nawet myślałem coby pięc postawić.

Ale później było już trochę gorzej, tj. nudniej. Na początku podobały misię opisy, to w jaki sposób przedstawiasz cała sytuację. Na początku było to naprawdę wciagające, plastyczne i... NIE nudziło.

Potem jest już trochę gorzej z tym nie nudzeniem. Ale nie jest źl i ogólnie dość mi się podobało.

Tylko taka sprawa, czy zbyt mocno nie widać tutaj nspiracji Nazgulami? Bo ja od razu o nich pomyślałem. Ale nie martw się - już taki zboczeniec Tolkieonowski jestem :P.

Na razie jest MOCNE 4.

PS. Skąd tytuł?

Melkior (2003-06-14):
Faktycznie lepiej - poprawię.
Co do Nazguli, to akurat nie ma tu żadnych punktów wspólnych.
To jest tylko wstęp, do czegoś większego, a później będzie spora zmiana, ale o tym się jeszcze nie można przekonać:p.
Co do nudności, to końcówka tak jakoś sama mi się wymyśliła w trakcie pisania początku:)(pewnie coś tu jeszce pozmieniam, napisz gdzie jest nudno).
Tytuł ma związek z całokształtem, a jest taki, żeby trzeba było pomyśleć. Dobrze, że Ty na to nie wpadłeś, bo jakby wszyscy już teraz wiedzieli, to dopiero była by nuda.
WIELKIE dzięki za komentarz (i jeszcze większe za taką ocenę).

Wonsky

2003-06-14 22:51

No to sobie przeczytalem, nawet wrzuce krotki komentarz :-).
Wystawilem 4 poki co i czekam na ciag dalszy !!!
Co do tych czarnych postaci, to tez z Tolkienem mi sie skojarzyly, wiec podejrzewam ze jeszcze wiele osob bedzie pytac w tej sprawie :-). Ta czworka to glownie za ciekawy poczatek i klimacik. Ciezko mi na razie jakos wiecej powiedziec jako ze opowiadanko jakby dopiero sie zaczyna (mam nadzieje :-) ). Tak wiec czekam na wiecej (a moze i ocena ulegnie zmianie).

Faramir

2003-06-14 23:03

No, nudzi choćby ten monolog karczmarza.

A co do Nazguli - są!
1)Czarni jeźdźcy
2)Nie widać twarzy spod kaptura
3)wiatr powiewa ich płaszczem (w tym wypadku tyłem kaptura)

i inne. Po prostu musiało mi się to z tym skojarzyć! Ale nic to! Mnie sie podoba!

A że tytułu nie zgadłem... cóż, nie jestem wszechwiedzący ;P

PS. a ja zawsze myślałem, że komentarze są bardziej wartościowe od ocen ;)

Melkior (2003-06-16):
Wartościowe to i owszem, nawet bardzo. Bez nich publikowanie był by bez sensu. Co do tych nieszczęsnych Nazguli(biedacy), to ten cały fragment jest jedynie wstępem. Później wiele się zmieni... ;p

Starless

2003-06-15 18:44

He, He, He, setnie się uśmiałem. Początek opowiadania prawie całkowicie, pozbawiony jest sensu. Daleko nie szukając zacznę od pierwszego fragmentu:

"Gałęzie drzew tkwiły na swoich miejscach nieruchomo, nie mogąc się doczekać na najmniejszy powiew wiatru... Było ich sześciu ubranych w ciemne płaszcze z kapturami rozwiewane z tyłu przez wiatr."

Powyższy fragment pozbawiony jest logiki. Jeżeli nie było wiatru to nie mógł rozwiewać ich płaszczy.

Poza tym słaby styl i konstrukcja zdań (kilka przykładów poniżej). Przede wszystkim jednak razi a zaraz rozśmiesza bezsensowna fabuła. Do karczmy wchodzi postać. Barman słyszy ją dopiero jak do niego podchodzi (a przecież przedtem istota ta otwierała drzwi a lokal był pusty - czyli panowała w nim zupełna cisza). Pomijając już ten fakt, na który przymknąłbym jeszcze oczy, to dalej akcja też kupy się nie trzyma. Karczmarz, kiedy spogląda na gościa dostaje panicznego strachu (tu oczekiwałem jakiegoś wyjaśniającego sytuację opisu). Okazuje się natomiast, że opisywana istota jest zwyczajnie ubranym i wyglądającym podróżnym. Tu też pada według mnie tekst tygodnia: "Wybrzuszenie na plecach" :)))). Nie rozumiem też zachowania tegoż samego właściciela karczmy, który strasznie dziwi się, że w środku nocy ma gościa - przecież to KARCZMA na miłość boską - jedyne miejsce, gdzie właśnie w późnych godzinach nocnych można spotkać nie jednego a tuzin podróżnych czy miejscowych np. pijących do upadłego ;). Potem sam karczmarz wypija kilka łyków gorzałki i w skutek tego traci przytomność!? (alergik na alkohol czy co?). A może zaczadził się dymem z paleniska, które stoi na środku izby ( a nie jest tradycyjnym kominkiem). Dla mmnie ogólnie strasznie to wszystko pozbawione sensu i niedbale napisane.

Ocena: 2

Pozdrawiam i przypominam że zawsze oceniam dzieło a nie autora.

1.
"Była bezksiężycowa i spokojna noc." - nie powinno być "i" a zamiast tego ",".

2.
"Po jakimś czasie ujrzeli znak wskazujący, że szlak handlowy wiedzie prosto, natomiast osada Asgaja (zawdzięczająca swoją nazwę jezioru, przy którym leży) jest po prawej stronie szlaku." - złe wyrażenie - powinno być np. "natomiast do osady należy udać się w prawo"
3.
"W parę minut później zeskakiwali już z koni przed jedyną karczmą, w której jeszcze świeciło się światło." - wyrzuć koniecznie podkreślony przeze mnie wyraz, bo w tak konstruowanym zdaniu oznacza on, że karczm było kilka i w tej tylko paliło się światło.

4.
"...nie całkiem zamknięte drzwi" - poprostu "niedomknięte drzwi" ;) - tak będzie lepiej.

Melkior (2003-06-16):
No i stało się ktoś ocenił wycinek opowiadania, który kompletnie nie mówi nic o reszcie, a nawet niezbyt wiele zapowiada. Ten wycinek jest tak mały, że początkowo miałem go nie umieszczać, no to teraz jestem sam sobie winny:p
W każdym razie piszę teraz, że to nie ma być jedno z tych króciutkich opowiadanek, gdzie w każdym zdaniu następują nieoczekiwane zwroty akcji. Jest ono pomyślane jako coś całkiem sporego.
Poza tym przedstawiony kawałek nie jest elementem fabuły jako takiej. Miał on tylko zainteresować czytelnika. Nie jest to nawet połowa pierwszego rozdziału. A i stylem myślę różni się od tego, co właśnie powstaje.
Co do większości zarzutów po prostu się nie zgadzam (jeden powód jest powyżej).
Z tym paleniskiem to jeszcze sam nie jestem pewien (to miało być coś jak kominek;)), tylko kominek jakoś mi nie pasuje do karczmy...
Z tym drogowskazem to pomyślę.
Kawałek z jedyną znaczy okłanie to, co miał znaczyć.
Jeśli chodzi o braku sensu, to juz Qter napisał co trzeba.
Co do alkoholu to sam się zastanów: czy widziałeś kiedyś pijącego barmana? Jak miałby zarabiać, skoro sam by pił. Poza tym to będzie mi potrzebne później(ale tego nie mogłeś wiedzieć;)).
Ze strachemm jest podobnie, ale może dodam opis.
No i jeszcze jedno: Gdy się pije za duże łyki, to wielu ludzi zalicza tzw. zgon na miejscu.(sam widziałem)
Niestety nie mam tyle czasu, ile bym chciał na przeglądanie opowiadań i komentarzy, ale oddniosłem wrażenie, że brak fabuły spowodował, iż całe opowiadanie uznałeś za b. kiepskie i później wymyślałeś mniej, lub bardziej prawdziwe zarzuty do niego.

Qter

2003-06-15 23:44

Starless napisał:
"He, He, He, setnie się uśmiałem. Początek opowiadania prawie całkowicie, pozbawiony jest sensu. Daleko nie szukając zacznę od pierwszego fragmentu:
"Gałęzie drzew tkwiły na swoich miejscach nieruchomo, nie mogąc się doczekać na najmniejszy powiew wiatru... Było ich sześciu ubranych w ciemne płaszcze z kapturami rozwiewane z tyłu przez wiatr."

Powyższy fragment pozbawiony jest logiki. Jeżeli nie było wiatru to nie mógł rozwiewać ich płaszczy.

A nie wziąłeś pod uwagę, że jak jeźdźcy galopują to płaszcze się poruszają a gałęzie to już niekoniecznie :)

Starless

2003-06-16 18:58

Qter oczywiście, że wziąłem to pod uwagę, ale to trzeba inaczej napisać - że nie żaden wiatr to powodował tylko pęd powietrza. Kapish?

Traz jeżeli chodzi o odpowiedź autora dzieła:

*według mnie kominek pasuje - w czasach nowożytnych w karczmach były kominki, a specyfika (oprócz magii oczywiście) świata w fantasy to mniej więcej przełom epok średniowiecza i nowożytności.
*drogowskaz jest ok - wystarczy tylko zmienić formę zdania.

Och, jeżeli chodzi o zarzuty, to ja je wyłapuje w trakcie czytania opowiadania, więc nie dopiero po uznaniu że jest kiepskie. Qter, może dobry jest w gre heroes of might&magic, ale nie zna się na wyłapywaniu błędów konstrukcji zdań, które nadają im formę "braku logiki". O taką tylko logikę mi chodzi (broń Boże, nie miałem na myśli autora). Napisałeś zdanie, które w takich formie nie ma logiki. Trzeba zmienić jedne sformułowanie, żeby tą logikę miało. To tyle. A teksty w stylu - "czy nie wziąłeś pod uwagę, tego że oni galopują?"- są jeszcze bardziej pozbawione logiki,niż błędny fragment, bo właśnie dlatego że jechali, to płaszcze im powiewały, a nie dlatego, że wiał wiatr, a zdanie nas informuje, że właśnie dlatego. (pęd powietrza jaki wytwarzali galopując to sprawiał!) I to jest błąd. Qter czy tego nie widzisz?

Pozdrawiam ;)

Qter

2003-06-16 23:14

Eeeeeeeeeee tam ;) Jak wstawisz w tym zdaniu "pęd powietrza" zamiast "wiatr" to będzie źle brzmiało. Nie bądźmy purystami.

Louri

2003-06-17 13:33

Ciężko mi oceniać taki malusienienieńki wstępik do opowiadania, więc ograniczę się do bł.styl. i składniowych:
1.Chyba nie "kapturami rozwiewane", lecz "kapturami rozwiewanymi przez wiatr".
2. "W chwilę później","W oddali","W parę minut później": tak zaczynają się 3 kolejne zdania. Niby nie powtórzenia, ale stylistycznie to błąd. Można napisać "Potem", "Za moment", "Po paru minutach/chwilach/whatever".
3. Te "Wybrzuszenia na plecach" to rzeczywiście jakiś lapsus! Ale chwilowo nie mam pomysłu, czym to zastąpić , podobnie chyba jak autor;-)
4. Nie zgadzam się z uwagami nt. wiatru, "," w pierwszym zdaniu i zarzutami nt. fabuły - pewnie na wszystko przyjdzie pora. Np. na pora;-)
5. Brakuje gdzieniegdzie przecinków, ale - jak już wspomniał Qter, skądinąd słusznie - nie popadajmy w puryzm językowy i stylistyczny. To nie dalszy ciąg trylogii.

Melkior (2003-06-17):
Tu dla odmiany z większością się zgadzam, ale co do punkt pierwszego, to jest ok. To płaszcze są rozwiewane a nie kaptury.
-- dodane później ---
To z kapturami już jest nieaktualne:)
W związku z małą długością dzieła posyłam ciąg dalszy mocno niedokończony. Zapewne trzeba będzie wiele tam pozmieniać.

Starless

2003-06-18 07:55

":)" - nowatorskie znaki interpunkcyjne waść stosujesz w swoim opowiadaniu. Niestety, nawyki chatów, irców, pogawędek na żywo, przenikają już opowiadania...

Ale ja już nic nie pisze, bo tu mnie o strasznie rzeczy posądzają.

"czczegółów" - literówka.

Pozdrawiam.

Melkior (2003-06-18):
Te znaczki mają swoja długą historię, ale może rzeczywiście nie powinny być używane w opowiadaniach fantasy. To jest taki mały eksperyment.
Literówkę poprawiłem.
Nie przestawaj pisać. Każdy ma prawo do swojego zdania i jego wyrażania. Bez tego skąd autor ma wiedzieć, że z jego dziełem jest coś nie tak. Co dwie głowy to nie jedna. Uwagi każdego niezależnie od mojego stosunku do nich są zawsze bardzo cenne.

Grenadier

2003-06-18 15:11

Poproszony przez autora o opinię - wystawiam:

Najpierw szczegóły:
- gałęzie nie mogące się doczekać - przypisywanie cech ludzkich martwej naturze, zwierzętom czy roślinom, czyli istotom nie myslącym, trzeba bardzo ostrożnie czynić, by się nie ośmieszyć. Mi to tu zgrzyta.

- "nie całkiem zamknięte drzwi" - tak się skłąda, że sa tylko dwa stany logiczne - zamknięte/otwarte i nie ma pośrednich. I w tym przypadku drzwi powinny być niedomknięte.

- "dużą potężną" - masło maślane, nie ma czegoś małego potężnego. Wysoką...

- "Chciał głośno krzyknąć," - jak wyżej...

- "pięć palcy" - ?????

- postać postacią pogania inna postać. Nie ma innych wyrazów?

- "nikt ma do niego nie zaglądać." - nie musi znać polskiego, ale to brzmi bez sensu.

- "do tąd" - o matko, jak ja to przeoczyłem przy czytaniu pierwszy raz?

- heheheheh, Starless, karczmarz się zalał, bo sięgnął po pierwszą z brzegu flaszkę. No i napił się politury ;)

- Twój problem twki w powtórkach wyrazów.

- "Młynarz był uczciwym człowiekiem i dodatkowo dostawał za tę usługę wynagrodzenie." - dziwny jakiś facet... ;) A poza tym za jaką usługę, za bycie uczciwym?

- 5 dni karawana, 3 dni koniem - to możliwe, ale piszesz, że jechali tak szybko jak pozwalały im na to konie, więc to niemożliwe jest.

- "nad przegiem rzeki" - ju noł...

- bez rodziców, wychowywany przez elfa - ehhh, ile razy juz to czytałem...

Pora na podsumowanie - takie sobie. Początek był niezły, potem bardzo powoli sie rozwija, zobaczymy... W zasadzie błędów wiekszego kalibru nie ma, ale na to chyba za wcześnie by oceniac całą fabułę.

Melkior (2003-06-21):
Dzięki mości Grenadierze. Jak zawsze można liczyć na Twoją opinię. Zabieram się do roboty.
--- dodane póżniej ---
Z tą robotą, to nie tak łatwo. Mam sesję, więc chwilowo prace zostają zawieszone:(

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2