Misterne RękopisyPerypetie pewnego młodzieńca |
Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2 3 | |
---|---|
Sandro2003-04-29 22:09 |
Gwoli wyjaśnienia: opowiadanie to jest tym samym, co poprzednie perypetie, lecz napisanym od początku w zupełnie innym stylu. Co z tego wynikło - zobaczcie sami. |
Samuel2003-04-29 22:47 |
No to teraz prawię swe waśnie :)
Za opowiadanko wystawiłem piąteczke jako, że w niektórych momentach naprawdę mnie rozbawiło. np. stronka z rzucaniem klątwy :)
Pojedynek z potworkiem też zaprezentował się ciekawie
że dęby mi włosa stanęły - to specjalnie więc nie wytknę :)
"Przez salę przepychał się brodaty wielkolud ciągnąc za rękę chłopca z blizną na czole" - he he Horry ( specjalnie ) Garnek ( Potter )
(...)głupku(...) - raczej GUPKU pijacy gubią ż i tym podobne. Zresztą popytaj tych co lubią zalać "pałe" np. Ingham :)
Stolica, jak przystało na stolicę, była miastem sporym i głośnym. - przeczytałem Stolica, jak przystało na stolicę, była miastem sprośnym i głośnym. :)
No! Skoro tak to świetnie! Teraz rytuał... - w 12 stronie to raczej już nie pochyłą czcionką :)
Z końca różdżki wystrzelił promień srebrnobłęitnej z dodatkiem jaskrawocytrynowego energii, i pomknął w niebo wylatując przez okno. - a może: Z końca różdżki wystrzelił promień srebrnobłęitnej z dodatkiem jaskrawocytrynowego energii o nie przyjemnym zapachu, i pomknął w niebo wylatując przez okno. Sandro (2003-04-30): |
Rion2003-04-30 10:02 |
A oto i moja ocena:
Fabuła nieco banalna, ale opowiedziana w nowoczesny, niekonwencjonalny i nadzwyczaj ciekawy, zabawny sposób. Do tego odnośniki do powieści fantasy i chyba trochę za wcześnie zakończona przygoda. Wychodzi 4+, ale skoro nie ma w naszej skali ocen 4+ a połówki zaokrągla się do wyższych ocen, wychodzi 5.
A teraz pora na wychwycone przeze mnie odnośniki od powieści fantasy:
-?Mężczyzna z długimi jasnymi włosami, mieczem na plecach oraz amuletem na szyi? to nikt inny jak Geralt z Rivii znany pod pseudonimem ?Wiedżmin?, znany zabójca potworów politycznych poszukiwany międzynarodowym listem gończym (wszystkich wielbicieli prozy Sapkowskiego z góry przepraszam za niewielkie ubarwienie postaci Geralta)
-Ubarwienie nieco walki Vixela z potworami znane jest nam z opowieści Grzegorza W. Kołodko pt.?naprawa finansów publicznych
-A dojście do władzy Vixela przypomina nam historię najsłynniejszego polskiego mulata A. Leppera!
Dziękuję za uwagę. Sandro (2003-04-30): |
Ururam Tururam2003-04-30 10:25 |
Co do sceny w karczmie, to zapomniałeś dodać, że byli tam jeszcze:
1) Roześmiany gość w tunice z wilczej skóry z kapturem, przy którym sterczały nieobciete uszy. Na kolanach siedział mu czarny kot.
2) Grupa rycerzy, z których jeden polerował ogromny szafir.
3) Chłopiec ubrany w bogaty wschodni strój, z zawieszonym na szyi medalionem przedstawuiającym dwa węże połykające się wzajem od ogona.
4) Młodzieniec z przeogromnym mieczem. Teoretycznie miecz tych rozmiarów nie powinien być w ogóle użyteczny, zdawał się jednak w reku właściciela nic nie ważyć.
5) Chudy rycerz w hełmie zrobionym z miednicy cyrulika.
6) Czarodziej wyjmujący różne rzeczy ze swojej brody.
Poza tym tego maga to słusznie król wylał. Ecie pecie wyszło dawno z mody. Teraz stosuje się wonga bonga.
Tak. A tak we w ogóle, to lekkie i śmieszne. Ciut słabsze jednak od Karbanasy Galadora, a ponieważ Karbanasa ma u mnie mocne pięć, więc tu wystawiam... słabe pięć. Sandro (2003-04-30): |
Eru2003-04-30 14:42 |
w 13 rozdziale prawie straciłem przytomność z wiadomych powodów:-)cud-miód - szóstka z plusem -
Sandro (2003-05-01): |
Galador2003-04-30 23:41 |
Bravo, bravo, bravissimo!
Opowiadanie przewspaniałe, bo prześmieszne. Ciekawa koncepcja Autora-narratora (podobna nieco jak w mojej Karbanasie:)). Ogólnie poziom humoru wysoki, a historia przemyślana.
Całą poprzednią wersję Perypetii skróciłeś do pierwszego rozdziału, zmieniając zresztą motywy opuszczenia Mociumpana... Trochę szkoda, bo postać Mociumpana jest bardzo ciekawa (a jej zachowania wywołują ataki śmiechu).
Tak czy siak, uśmiałem się przednio.
Ocena: 6 Sandro (2003-05-01): |
Morgul2003-05-01 01:08 |
hmm skoro zostalem wywolany, mnie osobiscie opowiadanie nie porwalo, ba nie wywolalo zadnych emocji. Moze mialem zly dzien, moze to przez bol zeba, albo przez to ze sie nie wyspalem. Nie wiem. Nie jest zle, moze byc, jak dla mnie nic specjalnego. Dlategoz taka dalem ocene a nie inna. 17 rozdzialow... wedlog mnie to "-" tej opowiesci, zle sie czyta, a dokladniej trzeba zbyt szybko naciskac cdn. (moje lenistwo)
Sandro (2003-05-01): |
Grenadier2003-05-01 02:30 |
Tja, czepiac się czy nie czepiać, oto jest pytanie. Czyż rolą autora jest mężnie znosić krytyka ciosy, czy azali niewzruszonym stac niczem opoka...
Sandro (2003-05-01): |
marred2003-05-01 08:20 |
Brawo!!!
*Rozlega sie półgodzinna burza oklasków, po której marred ponownie podchodzi do mikrofonu i kontynuuje swoje przemowienie*
Jestem wielce zachwycony. Czyta sie latwo, prosto i przyjemnie. Prosta fabula, przedstawiona w tak prosty sposob, i do tego zabawny. Nie ma zadnych wiekszych bledow. Bezapelacyjnie szostka. I kcialem jeszcze dodac, ze...
*W tym momencie rozlega sie donosne pierdniecie i marred schodzi ze sceny mocno speszony* Sandro (2003-05-01): |
AtakeeR2003-05-01 13:36 |
Bardzo dobre opowiadanie - Arcymistrzowski humor, oraz te nawiązania - naliczyłem do:
Sandro (2003-05-01): |
Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2 3 |