Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2
Damiaen

2004-06-08 18:32

Hmmm... Przeczytałem dzisiaj jeszcze raz (dodam tylko, iż dowiedziałem się, że na koniec roku mogę mieć średnią 4,4 :D) i... stawiam czwórkę.

Może miałem zły humor kiedy czytałem "Przygody..." pierwszy raz, ale nie są takie złe. Ta historia z końmi była niezła... :D

Ghost (2004-06-08):
Dzięki :D
A propo koni... POOOOOBUUUUUUUDKAAAAAAAA WSTAAAAAAAAĆ! KOOOOOOOONIOOOOOOOOOOOM WOOOOOOOOODYYYYYYYYY DAAAAAAAAAAĆ!

Guinea

2004-06-13 12:28

Mam kilka zarzutów co do tego opowiadania...

1. Nie wiadomo o co tak właściwie chodzi.
2. Wyjmowanie sobie nawzajem miecza z rąk było conajmniej idiotyczne.
3. Nie wiadomo o co tak właściwie chodzi.
4. Wszelka akcja wydaje się być jedynie przerywnikami w nieustannej kłótni głównych bohaterów...
5. ...którzy zresztą nie wydawali się szczególnie przejęci walkami (dobra, wiem że to świat Tibii, w którym możesz kliknąć atak i iść sobie zrobić herbatkę ;P ale Ty mógłbys się nieco bardziej wysilić :))
6. Mówiłem już, że nie wiadomo o co tak właściwie chodzi? :P

Ocena: 4. Słabe. Jak nadal nie będzie o nic chodzić to spadnie :P.

Ghost (2004-06-13):
Nie spadnie... O ile w porę domontuję spadochron, co najwyżej lekko się potłucze :P

Ad. 1. A w której książce/opowiadaniu od razu wiadomo o co chodzi? To tak samo, jakby na wstępie do np. kryminału informowano nas, że w rozdziale dziesiątym wejdzie ktoś tam, który okaże się zabójcą kogoś tam. Jak się fabuła rozkręci, to będzie wiadomo o co chodzi :P
Ad. 2. Co idealnie pasuje do moich postaci :]
Ad. 3. Arrgh... Tyle napisałem w pierwszym punkcie żeby to przepisywać?
Ad. 4. To się zmieni... Narazie niech nasi bohaterowie sobie pokrzyczą, pokłócą i pośmieją.
Ad. 5. Czy ty byś się przejmował walkami, posiadając ponad przeciętne zdolności magiczne i jako taką broń? I tak są gorsi od ciebie, Ty masz przecież Grabie!
Ad. 6. Mówiłem, że nie chce mi się przepisywać punktu pierwszego? :P

W każdym razie, dziękuję za krytykę.

Aiwelosse

2004-06-27 12:31

Jako że mamy niedzielę, a do tego wakacje, święto jest podwójne. Święto podwójne zaś wypada uczić, dajmy na to, lekturą. Na przykład czegoś, co ma rozdziałów pięć.
Padło na PEGa.

Pierwszy błąd mamy już w na wątłęj przestrzenie pierwszych trzech linijek. W intrze piszesz, że miasto "spi", a później, w linijce trzeciej, głos Ci ciszę "przerwał". Mieszasz czasy, a tego robić nie wolno. Za to się dostaje 1 i przychodzi z rodzicami.
Chwilę później "światło księżyca padło na strych, pokazując sylwetki głosów". Rzecz cokolwiek kłopotliwa, bo głosy sylwetek nie mają. Mogą być wysokie, niskie, słodkie, ironiczne, przechlane wreszcie - ale nie sposób im zrobić tak, żeby miały kontury. Nawet Uderzo z Goscinnym by nie podołali :)
Ciężko też o zakręcony sejmitar :) Zakrzywiony - no owszem. Zakręcić go nie zdołasz.
Próbowałeś kiedyś wyrwać komuś miecz, gdy ten robi młynek? :) Nie próbuj! :)

Jeśli chodzi o rozdział drugi to czuję się trochę zszokowany rozmiarami bitwy z chmarą księżycowych trolli: trójka ludzi, jeden miecz, dwa czary, jedna nekrofilia - i po zabawie? Ja rozumiem, że to mogą być dość kliwe zwierzątka - ale jak na coś, co rozwaliło potężną bramę, to się dają pokonać wyjątkowo łatwo. Podłożyły się?
Od razu tak tą elfkę do kompanii przyjęli? No cóż, skoro była ładna... ;)

Rozdział trzeci: co robią w dzień na dachu księzycowe trolle? Nie chodzi mi o to, że to dość surrealistyczny obraz - raczej o to, że ubiło je światł księzyca, a słoneczne już nie ubija. Wytłumaczysz czemu?

Rozdział czwarty: tak mi się nasunęło już przy pierwszym spotkaniu z trollami - skoro się topią od księżyca, to po kiego grzyba w nocy chcą łazić? Masochiści?

A co do dżdżownicy: nie chcę przesadnie marudzić, ale czy już wbicie włóczni nie powinno poirytować dżdżownicy? Mnie by poirytowało.

Zresztą, poirytowany się czuję. Ogólnie rzecz biorąc to mamy tu straszliwy po prostu chaos: co chwilę ktoś wyłazi zza krzaków, klnie, kłóci się, topi się w księzycowym blasku i rusza w dalszą podróż. Strasznie pogmatwane.

Za pierwsze pięc rozdziałów: 3 na szynach.

Ghost (2004-10-14):
"Na przykład czegoś, co ma rozdziałów pięć.
Padło na PEGa." - mam ci w to uwierzyć? :P Nie zalewaj, wolę sam kubek :P



"-No to jedziemy dalej! - powiedział barman i wrzucił czwórkę, ale nie wyrobił się na zakręcie i wpadł na drzewo." :P

1. Nieee, panie profesorze, nie linijką! NIE PO żAPACH! :P Poprawię...

2. Tutaj wymiękam. Nie mam nic na swoją obronę, wysoki sądzie. Kiedy to pisałem, nie pomyślałem o "ukazując sylwetki POSIADACZY głosów".

3. "Poprawię".

4. Hmm... Generalnie, wyrywanie miecza z rąk podczas młynka pasuje do mojej postaci... Ale dla dobra sprawy, zmienię.

5. Rozmiary bitwy... Tutaj przyznaję popełniłem, błąd - zamiast informacji, że trolle roz... waliły bramę wcisnę tekst, że spalił ją jakąś mocą albo coś. W każdym razie, poprawię.

6. To akurat rozwinę, ale samej elfki nie wywalę... Jakaś nutka desperacji w głosie Elwina, ew. zastąpię trzeci rozdział jakimś testem zaufania.

7. Żebyś wiedział, że wytłumaczę.

8. I tutaj będę musiał zmienić coś w pierwszym rozdziale - że topią się w czasie PEżNI.

9. Poprawię :P

Błędy poprawię... Dziękuję w każdym razie, że wytknąłeś mi te błędy.

3 NA SZYNACH? Boże broń, żeby za następne pięć było 2 na szynach ;)

Iscandel

2004-07-06 17:15

No no no no Ghost chyba twoje pierwsze opowiadanko co prawda jest pare błędów,niedomówień i sprzeczności jednym słowem lekki chaos, ale kto powiedział że takie coś może się nie podobać (szczególnie takiemu dziwnemu osobikowi jak ja :D), irytują mnie tylko dwie rzeczy po pierwsze trole i światło księżycowe/ a możeby tak napisać magiczne światło ksieżycowe coś w rodzaju czaru, wtedy nikt by się już tego nie czepiał ;), a druga sprawa to za szybko przyjeli tą Elfke do drużyny no dobra może nie za szybko ją przyjeli tylko za szybko to się skończyło przydałby się tam jakiś sarkazm miedzy członkami drużyny albo szepty wyjaśniające dlaczego to tak szybko poszło ;) puki co narazie masz ode mnie 4 może nawet z lekkim plusem wiec staraj się dalej a nóz ocenka podskoczy w góre.

Pozdro od Isca i czekam na dalszy ciąg ;)

Ghost (2004-07-06):
Dziękuję serdecznie za ocenę! Kiedy będzie można edytować opowiastki, to natychmiast dodam jeszcze jeden rozdział - test zaufania, ew. rozważania członków drużyny na temat przyjęcia panny Anishayan.

Też podrawiam, i dzięki za ocenę jeszcze raz! :)

Ghost

2004-08-08 14:42

Dodałem nowy rozdział. Całkowicie luźna atmosfera. Życzę miłego czytania :)

Ururam Tururam

2004-10-11 16:31

Hmmm.

Przy pierwszym rozdziale co chwila stawało mi przed oczami zdanie "Nagle jeden z obecnych słyszał kiedyś legendę o mglistych elfach". Ze stylem nie najlepiej. Zaś co do treści: z czterech możliowości: sensownego sensu, sensownego bezsensu, bezsensownego sensu i bezsensownego bezsensu mamy tu bezsensowny sens - czyli akcja nie klei się do kupy. Też nie najlepiej...

Ghost (2004-10-14):
Heh... Cholerny grafoman ze mnie, za przeproszeniem :)

"Przy pierwszym rozdziale co chwila stawało mi przed oczami zdanie "Nagle jeden z obecnych słyszał kiedyś legendę o mglistych elfach"." - Heheheheh... Czyżby teraz ma istnieć "Nagle jeden z obecnych słyszał kiedyś legendę o Elwinie Grumbellgast'cie"? :)

"Zaś co do treści: z czterech możliowości: sensownego sensu, sensownego bezsensu, bezsensownego sensu i bezsensownego bezsensu mamy tu bezsensowny sens" - nie zapomnij o sęsie. Mientowym :P Sensowny bezsens, bezsensowny sens... To moje dzieło jest właśnie takim sensowno-bezsensownym sensem, który się kreuje w mojej pustej głowie :P Wiem, że to nie jest Ekskretyment, Polowanie na Lazurowego Smoka itp., bo nie miało nim być. I nie będzie :P

"czyli akcja nie klei się do kupy." - czemu takie zdania mnie zawsze, ale to zawsze, rozbrajają i płaczę ze śmiechu czytając je? :P Lepiej szykujmy odświeżacz powietrza, jak się poklei :P

Dziękuję za komentarz... Wbrew pozorom - nie wyciągam teraz swojego lśniącego telefonu i nie mam zamiaru sobie wpakować impulsu w głowę :P Wręcz (A MASZ! :P) przeciwnie... Uch, gdzie te pigułki na szczęście...



Jesteś na 2 stronie. Przejdź do: 1 2