Misterne RękopisyRYMOKLET - tomik rymów Giatera |
Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3 | |
---|---|
Ururam Tururam2003-03-03 10:46 |
Giaterze, nie słuchaj Morgrafa!
Te tak zwane "wiersze współczesne" bez rytmów i rymów, to barachło. Nie daj się wciągnąć w bylejakość!!! |
Aiwelosse2003-05-20 00:01 |
Jako, że mam doczynienia z tomikiem, wszystkie wiersze komentować będę oddzielnie:
"Pieśń o Rupercie" - kompozycja oczywiście nienaganna (poza 2 wersem w ostatniej strofie: wychodzi 8 sylab. Może zmienisz "portalu" na "ostróg"? Zmienia to co prawda trochę znaczenie, ale przesłanie pozostaje to samo.). Malutkie mam zastrzeżenia co do niektórych rymów - wytoczył-otoczył, bój-swój. No, ale z kolei rymy zwrotki ostatniej są śliczne i - jak pisał Pilch - nagrody godne :) Overall: 4.5
"Do miłości" - jak sam napisałeś, o miłości wielu poetów pisało i wielu śpiewało bardów. Nie dziwne więc, że choć wiersz jest interesujący, choć jest prawdziwy - to jednak ja się oszołomiony nie czuję. Bo w tej czy innej formie już to przeczytałem. Ale i tak mocne 4.
"Sonety Brakadzkie" - mrrrrr.... to był pomruk zadowolenia :) Ech, wiesz, co mi w tym sonecie brakuje? Brakuje mi wspaniałego Blind Guardian... oni mogliby to zaśpiewać... pasuje idealnie. Bo jest takie archaiczne, takie... sonetowe? Takie... średniowieczne?
"Krasnolud" - powiem otwarcie: sugeruję wyrzucenie wiersza, lub przynajmniej przerzucenie go w inne miejsce tomika. Bo mi, przyznaję z przykrością, bardzo z "Sonetem" kontrastuje. In minus. "Krasnolud" ten bowiem sobie tak idzie, idzie... a do pointy nie dochodzi. A szkoda, bo liczyłem na coś strasznie zaskakującego. A tymczasem zaskoczył mnie brak zaskoczenia. Za "Krasnoluda": 3.
"Drzewo" - no proszę! Nasz klient rzeczywiści nasz pan! Chciałem niebanalnego finału - jest finał. Wielce niebanalny. Dzięki niemu na mojej zmęczonej twarzy znów zagościl uśmiech... Wiem, dziwne mam poczucie humoru :)
"Bezsilność" - przyznaję, podoba mi się. Jest krótki - i to dobrze. Może trochę nadinterpretuję, ale właśnie tak kojarzy mi się bezsilność - jako coś, o czym nawet pisac się nie da. Na coś, w obliczu czego jest się - jak na ironię - bezilnym. Jakoś tak mnie ujęło... 5.
"Koszmar" - ten wiersz z kolei jakoś do mnie nie trafia. jestem zbyt wielkim optymistą, zbyt lekko traktuję życie, by mieć takie koszmary, takie horrory. Dlatego tego wiersza nie ocenię. Bo jest napisany w zupełnie języku, którego nie potrafię zrozumieć.
"Deszcz, księzyc, wiatr" - no i znów milutkie zaskoczenie :) Świetna kompozycja, fantastyczne powtórzenia ("A ty szłaś, dalej szłaś, chcę być..."). Takie wiersze bardzo lubię. Bo bezprzykładny ze mnie romantyk. Piąteczka :)
"Erotyk" taaak, no taaak... i co ja mam napisać. Piękne. Wspaniałe. Chwytające za serce. Przymiotniki można mnożyć.
A teraz czas na podsumowanie tomiku... Gdybym miał wyciągać średnią postawiłbym cztery. Ale jest tu też ta szóstka, druga szóstka, jaką do tej pory wystawiłem (pierwsza: "Feniks" Galadora). Dlatego ocena pójdzie w górę. Suma sumarumu: 5!
OK, dośc już się namądrzyłem... pora do łóżeczka :) Giater (2003-05-23): |
Sir Wookash2003-10-05 10:15 |
Na początku miałem zamiar postawić cztery. Jednak gdy przeczytałem dwa ostatnie wiersze, ocena uległa podwyższeniu do pięciu. Naprawdę świetne. |
Iscandel2004-06-26 20:02 |
po długich namysąłch stawiam słąbą piąteczke ponieważ rozdziału KOSZMAR o prostu nie zrozumiałem czytałem go z 5 razy i nic
|
Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3 |