Misterne Rękopisy

Więc zaczynamy...

Za często używane słowo burnus, które jako nie słyszane w naszej mowie potocznej (nie jesteśmy z nim obyci), razi uszy (oczy) czytelnika.
Za krótkie zdania. Mimo, iż jak podejrzewam, jest to zamierzone (opis sytuacji), jakoś nie pasuje do I rozdziału. Tam przecież prawie nic się nie dzieje. Aż prosi się o zlikwidowanie kilku kropek, i wstawienie przecinków na ich miejsce.
A te zdania natomiast...
"To zasmuciło przybysza. Zasmucony smutkiem smutnego sprzedawca, zasugerował udać się do paszy, prześwietnego paszy, słudzy paszy świątobliwego wszechmocnego być może wszechmocnie coś mają"

...są według mnie straszne !!! (mimo iż próbowałem się wtym doszukać humoru).

Kłania się też amtematyka. 3 x 50 to nie jest 1500.
Dziwne dialogi. Ciężko je wyrozumieć. Nietypowe (W złym tego słowa znaczeniu) opisy typu:
Przybysz podziękował, być może skorzysta, uprzejma rad, ma nadzieje, że sprzedawca będzie pozdrowiony. Ukłon kłaniającemu się.
Potrzebuje trzech bardzo mocnych, i dużych bukłaków na wodę, szybko wyjaśnił przybysz. Najlepiej krewlodzkiej roboty, chyba że macie te krasnoludzkie cuda, przypuszczał przybysz.

Czyta się to po prostu nieprzyjemnie. Wymaga wielu przeróbek jak dla mnie.

Lecz fabuła jest interesujaca. Kiedy już oddzielę błędy w wykonaniu od treści, robi się z tego dość ciekawe opowiadanko.
Dlatego na zachętę, w wierze że autor poprawi błędy i rozwinie akcję w interesujacy sposób...
...stawiam: 3

Ale muszę zaznaczyć, iż jest to ocena lekko naciągana!
Jeśli błędy nie będą poprawione, a fabuła mnie zawiedzie ( :-) ), obniżę nawet do 2.

Bez wyżutów sumienia.

Do Ururama

Mnie to zdanie zbyt razi.
Gdyby całe dzieło utrzymane było w takim stylu i konwencji, to zdanie to mogłoby żeczywiście być perełką.
Ale w tym wypadku przechodzimy nagle od względnie normalnie napisanego txt'u do czegoś takiego. Mnie to skutecznie wybiło z rytmu czytania.

Zdnie to nijak nie pasuje do tej opowieści według mnie. Mimo że autor później także stosuje najróżniejsze (jak dla mnie kopletnie nietrafione) sposoby pisania.

Na lepsze wyszło by opowiadanku pozostanie przy języku zwykłym. Bez obrazy do autora, ale skoro chce stworzyć dzieło inne, to niech przynajmniej będzie konsekwentny, a nie skacze ze stylu na styl i z powrotem.

:-)

pozdrawiam

P.S. Co złego to nie ja

Nie było żadnej porządnej akcji, co to za opowiadanie,

tak wiem cdn., ale kiedy, irytują mnie niedokończone

opowieści, nie zdążą się zacząć już się kończą i

jeszcze prawie nic się nie dzieje, przecież można by

trochę poczekać i opublikować już cale opowiadanie,

moja ocena to 3

Mam parę uwag czy wielbłąd jest wierzchowcem(może i tak) ale słowo niezbyt pasuje.Ten humor też ci niezbyt wyszedł.Dużo jest błędow ortograficznych i literowek.Niestety daję tylko 4 ,dopisz kontynuację ,a zmienię zdanie.

Bogate slownictwo, kilka bledow (osobiscie na nie uwagi nie zwracam), dobrze zapowiadajaca sie faabula, wartka akcja ...ozz kurde jaka akcja?? tego tu widocznie braknie, miejmy nadzieje ze w dalszym ciaga sie pojawi, moze i ocena podskoczy.

tu na dole rankingu autor uzyskuje niezwykłą swobodę. Nie musi zupełnie przejmować się zdaniem recenzentów (czy ktoś to wogóle czyta). Jeśli tak to niech mi powie czy Wogóle dobrze napisałem :P.
Wolna amerykanka. A więc pora się zabawić, kontynujując opowiadanie z dawna zaczęte i zabawę z dawna podjętą. Zobaczymy co z niej wyjdzie.
Kolejny rozdział i zobaczymy... kolejną katastrofę prozaistyczną.
No moje najlepsze opowiadanie (tak, uważam i to całkiem poważnie), zasłużyło na kontynuacje.
Czekam na niezwykle interesujący odzew braci krytycznej. Który oczywiście już tradycyjnie postaram się zignorować... :P