Serce pustyni

1 2 3 4
Jesteś na stronie 1. Następna

Piasek bez litości wdzierał się w każdą szczelinę obfitych burnusów. Okryci nimi jeźdźcy pochylali głowy chowając je za wielbłądzimi pyskami. Zwierzęta zdawały się nie zwracać uwagi na piekielną pogodę. Zapewne widziały nie jedną gorszą burze piaskową. Jeden z jeźdźców wyciągnął rękę ku jukom. Namacał podłużny przedmiot, zacisnął na nim mocno rękę, spiął wielbłąda do nieco szybszego biegu. Zwierze przesunęło się do przodu. Pustynia uderzyła z nową siłą, wiatr zawył potępieńczo i cisnął ogromną łachę piasku na wędrowców.
Nawet cichy jęk nie wydobył mu się z gardła, gdy spadał z wierzchowca. Jego kat skrył szablę do pochwy. Ledwie wysunął oczy zza szczelnego burnusa. Piasek wdzierał się do nich, piekł i szczypał. Najwyraźniej nikt nie zorientował się, że doszło do mordu. Wichura wyła potępieńczo, piasek szarpał ciała i nie pozwalał dostrzec nic na odległość większą niż trzy metry. Zabójca schował twarz w burnusie i ponownie przyśpieszył bieg wierzchowca. Dwaj pozostali wędrowcy nie wiedzieli jeszcze, że ich los był już przesądzony.


Jesteś na stronie 1. Następna
1 2 3 4