Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Przyb(ó)dówka Gildii Magów"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Przyb(ó)dówka Gildii Magów
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Leryn

Leryn

10.06.2008
Post ID: 29319

Leryn nagle wstała. Po chwili zaczęła się zmieniać. Długie, czarne włosy stały się czerwienią szkarłatu... Czarne oczy lśniły głęboką, rdzawą czerwienią. Uniosła dłoń i różdżka w dłoni Kordana pękła, zaś maska spadła na ziemię w kawałkach.
-Świetny dowcip - Odezwała się szyderczo. - Ale nie zapominaj - nad demonem NIKT nie ma władzy! Nawet nie nade mną. Nie wiedziałeś może? Widziałeś mnie kiedyś. A jednak - nie rozpoznałeś.
Postąpiła krok do przodu i jej ręka rozbłysła szkarłatem. Po chwili Kordan pobladł i osunął się na ziemię.
-Paraliż. I nie możesz nic zrobić. Technicy może mają ściślejszy umysł - ale to demony pierwsze wymyśliły technikę. A wiesz, dlaczego? Po to, by was podporządkować. Nawet Zabójcy to wiedzą! Magia śmierci nie używa techniki. Nie potrzebujemy jej, by osiągnąć cel.
Podeszła bliżej.
-Mogę coś zrobić. Nie umysłem. Nie wiedziałeś także, że demon nie musi władać cudzym umysłem? Jest jak pasożyt. Nawet, jeśli ci się zdaje, że nic się nie dzieje...
Uniosła rękę.
-Nie musimy uciekać się do wampiryzmu ani nekromancji. Nic z tego, co mówiłam, nie zrozumiałeś. Nie zajmujemy się tym. Jesteśmy, byliśmy i zawsze będziemy silni. A teraz - zniszcz to wszystko!
Uśmiechnęła się złowrogo i odwróciła od oszołomionego Kordana, który nadal siedział za drzwiami.

Vokial

Vokial

10.06.2008
Post ID: 29322

A ty już nie bądź taki filozof, bo ci się w głowie wszystko poprzekręca! - Powiedział Vokial już zdenerwowany mową Kordana. - A jak nie jesteś magiem, to idź sobie do Kotliny Wojowników, tam możesz wypróbować swoje wynalazki.

Leryn

Leryn

10.06.2008
Post ID: 29325

-Och... - Leryn w końcu wytrzeźwiała i weszła do pomieszczenia chwiejnie. - Kolejny, który testuje swoje zabaweczki? Kiedyś je rozwalę. Zaczynają mnie doprowadzać do szału. No, ale takie to szczęście, że demony są odporne. Ale moja magia zadziałała. - Uśmiechnęła się szeroko. - Dobra... To ja pójdę sobie odpocząć. Znajdziecie mnie, jak zwykle, pod gruszą.

Kordan

Kordan

10.06.2008
Post ID: 29328

Kordan nie mógł powstrzymać śmiechu.
3...2...1...
Kilka granatów odłamkowych, które Kordan podłożył Leryn kiedy była półprzytomna, mocno ją pokiereszowało. Siła uderzenia podrzuciła ją do góry powodując bliskie spotkanie, jej głowy z sufitem. Następnie prawo grawitacji w dość brutalny sposób sprowadziło ją na ziemię. Zasada dynamiki sprawiła że Leryn poczuła nieprzyjemny ból, a odłamki dokończyły dzieła. Normalny człowiek zamienił by się w pulpę, ale wiadomo że jak sprawa odbywa się z "kolejnym super czarodziejem, który skinieniem palca zawładnie nad miastem, a dwoma, zamieni wszystkich jego mieszkańców w zombi".
- Implanty bojowe, odrobina chemii i umiejętne wykorzystanie praw fizyki, oto moja recepta na szczęście, ty wybrałaś magię i to szanuję... Poza tym ładnie to w plecy strzelać?

Leryn

Leryn

10.06.2008
Post ID: 29331

Leryn również się uśmiechnęła. Wszystkie rany się wygoiły w okamgnieniu.
Teraz to Kordana wyrzuciło w powietrze. Z satysfakcją zauważyła jego zaskoczenie.
-Naprawdę dobre - Powiedziała z uznaniem. - Mogę przekazać wszystkie moje obrażenia tobie, bo to ty zaatakowałeś.
Uśmiechnęła się tylko. Po chwili wszystkie przedmioty z ekwipunku Kordana stały się bezużyteczne.
-I znowu... I znowu... - Mruknęła pod nosem. - I znowu pan sparaliżowany... Hmm, to co, przerzucić się na magię ognia? - Mrugnęła. - Poza tym to nie te Gildie. Jeśli chcesz iść do Wojowników, to idziesz TAM. - Wskazała palcem. - Tu rządzi magia.

Kordan

Kordan

10.06.2008
Post ID: 29347

Uśmiech politowania wciąż nie schodził z ust Kordana. Przypomniał sobie pojedynek z Jaszczurzym Golemem. Wszystkie magiczne umiejętności jakie wtedy wykorzystywał, wróciły do niego z powrotem. Po chwili spenetrował zasób wiedzy Leryn. Spodziewał się czegoś potężniejszego ale i tak był pod wrażeniem. Po chwili zdjął cały swój techniczny ekwipunek i powiedział - Mimo iż nie lubię tego robić, to jednak zwietrzyłem wyzwanie, którego się podejmę... - Wókół Kordana pojawiły się wszystkie jego wcześniejsze postacie:
Czteroręki nieumarły w czarnym płaszczu, szczupły mężczyzna w dziwnym makijażu, Czteroręki potwór z głową kozła. Wszystkie istoty dosłownie weszły w ciało Kordana.
- Są dwa wyjścia Leryn... Pierwsze albo staniemy w szranki i niewątpliwie będzie tu istny armagedon...Drugie, zapomnimy o całej sprawie i każdy pójdzie w swoją stronę, dzięki czemu unikniemy gadania mądrości od Suli, że niby za wielkie zniszczenie siejemy...Wybieraj, Ja jestem gotowy...

Fergard

Fergard

10.06.2008
Post ID: 29349

- Obserwuję was od jakiegoś czasu i nie mogę powstrzymać wrażenia, że nie umiecie czytać. - Odezwał się z kąta Golem, po czym wskazał parze wojujących spis reguł. - Jeśli chcecie się bić, to bijcie się na dworze. Ale jeśli chcecie bić się tu, to wcześniej spiszcie testamenty, bo przyjdzie Sulia i będzie mieć problem... - Półbies nie przestawał się paskudnie uśmiechać przez cały czas.

Kordan

Kordan

10.06.2008
Post ID: 29350

- Przecież my stoimy na dworze...Golemie

Fergard

Fergard

10.06.2008
Post ID: 29352

Gol pstryknął palcami. W mgnieniu oka wszyscy stali w przybudówce.
- Zrobiłem te iluzję, żeby się z was trochę ponabijać. Przepraszam...

Kordan

Kordan

10.06.2008
Post ID: 29353

Kordan uśmiechnął się, gdyż żart Golema rzeczywiście go rozbawił. Odwołał wszystkie zaklęcia, jakie przywołał po czym rzekł do półbiesa.
- To może Ty zechciał byś się ze mną napić?

Leryn

Leryn

10.06.2008
Post ID: 29354

Leryn zaczęła płakać ze śmiechu.
-Dobre to jest, dobre! - Otarła łzy. - Ale się dałeś nabrać. Ach... - Wyleciała na zewnątrz. - Ja czytałam regulamin... Nie mówiłam ci tego, chciałam popatrzyć na twoją minę, Kordanie. Ale się ubawiłam.

-Nie będzie zniszczeń. - Nagle zaczęła zanikać. Po chwili na miejscu stanął ogromny wilkołak... Chwilę później zwierzęta zaczęły się zmieniać, tak szybko, że nikt nie mógł rozpoznać kształtów. W końcu wróciła do ludzkiej postaci. Jedno się zmieniło.
Nie było Leryn - demona. Zamiast tego stała inna kobieta. Ta zaś zmieniła się po chwili w wilkora.
Wilkor.
Po chwili wróciła Leryn.
-Co jest? - Zapytała ostro. - Pełnia dziś?

Kordan

Kordan

10.06.2008
Post ID: 29357

- Jestem z ciebie dumny - Otarł łezkę - cały poranek się uczyłaś tego zaklęcia? Czy podkradłaś jakiemuś magowi kilka zwojów magicznych i teraz się chwalisz?

Fergard

Fergard

10.06.2008
Post ID: 29359

- Oczywiście, że się z tobą napiję, Kordanie. - Gol także się uśmiechnął. - Ale to może lepiej w głównej sali albo w Zakątku, co?

Kordan

Kordan

10.06.2008
Post ID: 29360

- A ja proponuję PodStolik - Uśmiecha się - Chociaż zakątek nie będzie złym pomysłem

Leryn

Leryn

10.06.2008
Post ID: 29363

-Nie muszę kraść - Uśmiechnęła się Leryn złośliwie. - Zabrałam tylko twoje magiczne umiejętności... Na jakiś czas. O tak, magia, którą posiadam, może odebrać ci zdolności. W tym przypadku zabrałam je tylko na te kilka minut. Chętnie z nich skorzystam następny raz. - Mrugnęła. Po chwili znowu zmieniła się na kilka minut. - Ups... Dobra, spadam stąd... Na jakiś czas.

Kordan

Kordan

10.06.2008
Post ID: 29367

W chwili kiedy Leryn rozpoczęła swoją przemowę, nawet nie zauważyła że Kordan i Golem już wyszli na piwo.

Vokial

Vokial

10.06.2008
Post ID: 29369

- Oni poszli się napić, a ja zostałem sam, jak zwykle.- powiedział sam do siebie Vokial.

Leryn

Leryn

10.06.2008
Post ID: 29370

-Jestem... - Ziewnęła czarodziejka. - Coś nie mogę odpocząć. No, w końcu poszli na piwko. I nie sam.

Vokial

Vokial

10.06.2008
Post ID: 29371

- To co robimy? - zapytał Vokial. - Bo ja już nie mam pomysłów.

Leryn

Leryn

10.06.2008
Post ID: 29385

-Może mały sparing? - Pyta czarodziejka. - Chyba, że chcesz jeszcze posłuchać mojego ględzenia na temat magii Śmierci czy innych dziedzin... A może ty coś ciekawego mi opowiesz?