Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Kotlina Wojowników"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Kotlina Wojowników
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

10.11.2008
Post ID: 36365

Aries spodziewał się takich zagrań. Postanowił jednak pójść na żywioł.
Ćwierćsmok rozwinął skrzydła i podleciał do lisza. Ten jednak wykonał błyskawiczny unik i kopnął Ariesa tam, gdzie słońce nie dosięga.
Pół kilo ziemi w gębie później Bazaltowy wyjął odświeżacz do ust.
- Żartujesz sobie? - prychnął Nesdro. - Teraz ci się zebrało na higienę jamy ustnej?
- Oj, żebyś się nie zdziwił... - odpowiedział Aries i wypluł kulę ognia w kierunku lisza.
Płomień spalił podeszwy butów Nesdra. W efekcie lisz przykleił się do podłoża Kotliny.
Wtedy Aries podleciał, złapał truposza nogami za kark, wzniósł się na kilka metrów do góry. Potem zaczął pikować z zawrotną prędkością. Wszyscy na widowni myśleli, że zaraz obaj wojownicy stracą kilka zębów; jednak Aries w ostatniej chwili wyrównał lot - ciągnąc Nesdra za sobą, ryjącego szczęką w ziemi.
To nie był jednak koniec ruchu Ariesa. Wzniósł się on ponownie, zakręcił się wokół własnej osi kilka razy, po czym puścił swojego przeciwnika. Chwilę później słychać było głos Daevy:
- Cholera jasna! Ile razy mam wam mówić, żebyście nie niszczyli mi ścian! Aries, po walce masz ostro przej...!

Tabris

Tabris

11.11.2008
Post ID: 36369

Kula Ognia? A to nie zaklęcie?

Vokial

Vokial

11.11.2008
Post ID: 36373

Nesdro wstał i zaczął sprawdzać wszystkie obrażenia. Musiał przekręcić głowę bo była tyłem do przodu. Hełm miał wgłębienie w miejscu w którym miał dość bliskie spotkanie ze ścianą. Zszedł z gruzów i wypatrzył ćwierćsmoka. Zaczął iść jego stronę. Aries stał i zaczął wyjmować swój odświeżacz. Ale Nesdro był przygotowany na coś takiego i schował się za tarczą. Gdy skończył się ognisty atak zaczął biec w kierunku ćwierćsmoka ten się miał już zamachnąć gdy dookoła Ariesa nastała ciemność.
- Co do... -nie skończył mówić uderzony przez lisza w głowe rękojeścią miecza. Ćwierćsmok trochę przyćmiony oparł się na swoich kolanach. Nesdro wykorzystał to, podciągnął mu nogi, chwycił je i wlókł go do samej ściany areny. Chwycił go za kostki mocniej i zaczął nim kręcić tak by przy każdym obrocie uderzał głową w ścianę.
- I kto teraz jest górą?! - krzyknął i rzucił nim na arenę. Aries wyrył szczęką metr rowu na arenie.
- Nigdy nie zadzieraj z liszem... - mruknął i znów oparł się na mieczu.

Nebirios

Nebirios

12.11.2008
Post ID: 36442

Półsmoki mogą wypluwać kule ognia. To coś jak ogień smoków - powiedział Nebirios do Tabrisa.

Sorgall

Sorgall

13.11.2008
Post ID: 36507

Na arenę wszedł mag -podszedł do Daevy i dał srebrną monetę- po czym siadł obok Nebiriosa.

Miron

Miron

13.11.2008
Post ID: 36513

- Mag... Hmmm..... Na kogo obstawiasz ? - spytał Sorgalla Miron

Sorgall

Sorgall

13.11.2008
Post ID: 36514

Na Ariesa- odpowiedział mag.

Hellscream

Hellscream

13.11.2008
Post ID: 36516

- Cóż za...rozwinięte dyskusje, mości panowie - prychnął Grom. Siedział rząd wyżej, nad Mironem, Niebiriosem i Sorgallem.
- No, Aries...pokaż co potrafisz - mruknął sam do siebie Grommash.

Miron

Miron

14.11.2008
Post ID: 36564

- Bardzo śmieszne, He'll scream - burknął Miron uchylając się przed Gorehowlem, po czym wykonał kolejny unik przed rozsierdzonym orkiem...

Hellscream

Hellscream

15.11.2008
Post ID: 36569

- He 'll scream, huh? Wiesz, co ja ci zrobię za takie odzywki? - spytał ork Mirona, przeciągając sylaby. Później machnął ręką na Nesdro i Ariesa.
- Jak oni skończą bitki, wyzywam ci.ę na pojedynek - rzekł ork krótko i przeskoczył murek loży.

Miron

Miron

15.11.2008
Post ID: 36571

- Tylko nie zapomnij topora! Nie lubię walczyć z bezbronnym orkiem. - zaśmiał się półelf na wszelki wypadek, usuwając się z pola widzenia Hellscreama.

Fergard

Fergard

15.11.2008
Post ID: 36579

- Chyba czas na zainstalowanie tu jakiejś ochrony... - Mruknął Daeva sam do siebie. Z drugiej strony... Oznacza to kolejne zyski dla Kotliny. Demon rzucił okiem na walczących. Nikt nie posiadał wyraźnej przewagi. "Ta walka jeszcze trochę potrwa...", pomyślał demon.

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

15.11.2008
Post ID: 36619

- Nikt nie ma wyraćnej przewagi? Nie żartuj sobie, Daeva... - powiedział ćwierćsmok do siebie. - Zacznijmy tą walkę. - Aries z trzaskiem rozprostował palce i wyjął Pheriinana.
- Troszkę podgrzeję atmosferę. - Aries chuchnął na miecz, który natychmiast zajął się ogniem. Płomień nie był jednak zwyczajny. Był czarny i wiał od niego chłód.
- Prezent od mojego kumpla, Nekrosa. - DeMenthor zachichotał. - Może go znasz? Taki lisz, tylko lepszy od ciebie.
- Nie takich już pokonywałem, cwaniaczku. - prychnął Nesdro. - Pokaż, co umiesz.
- Wiesz co? Na nieszczęście dla ciebie, mam szerokie znajomości. Tej sztuczki nauczył mnie mój stary znajomy, Hellscream. - Aries pomachał do orka i w następnej chwili zniknął.
- Gdzie jesteś? - warknął lisz.
- Bliżej niż myślisz - odparł Liasz, który był już w końcowej fazie pikowania (czyt. ostrze Pheriinana było ok. 5 cm od czubka głowy Nesdra. - Odeprzyj to - warknął ćwierćsmok. Miecz trafił w kark. Gdy Aries wyjął Pheriinana, nie było widać rany. Zamiast tego od rany w górę ciągnęła się błękitna fala zamrażająca głowę Nesdra.
Aries oddalił się nieco.
- Trochę chłodno się zachowywałeś wobec mnie. Co powiesz teraz?

Vokial

Vokial

16.11.2008
Post ID: 36639

Nesdro odwrócił się i wybuchnął śmiechem.
- Chyba... sobie... nie zdałeś... sprawy... że... to... nie działa... na... lisze... - powiedział lisz próbując powstrzymać śmiech i jednym ruchem ręki zniszczył lód z karku.
- Straciłeś czas na ten manewr. - powiedział Nesdro i zaczął podchodzić do Ariesa schowany za tarczą. Nie mając innego wyboru ćwierćsmok zaczął bić w tarcze mieczem próbując zatrzymać wroga. Po każdym ataku broń zaczęła się wić coraz mocniej w jego rękach. Po kilkunastym uderzeniu Aries musiał się wycofać, gdyż jego broń rawie wypadła mu z rąk. Nesdro wykorzystał to i zaatakował go. Niemogący się bronić ćwierćsmok upadł na ziemie już po drugim uderzeniu. Gdy lisz już miał przebić wroga, Aries kopnął go. Lisz trochę zdezorientowany wycofał się. W prawej nodze i lewej ręce Ariesa były niemałe dziury z których płynęła krew. Ćwierć smok wstał i chwycił Pheriinana. Obaj byli znów gotowi do walki...

Kameliasz

Archidyplomata Kameliasz

17.11.2008
Post ID: 36819

...A może jednak nie. Aries wycofał się do bezpiecznej strefy, gdzie opatrzył rany bandażami. Później wrócił do walki, korzystając często ze skrzydeł i technik Mistrza Ostrzy. Walka zacięta, zwycięzca nieznany... Ciekawe, ile wojownicy będą jeszcze walczyć?

Brimstone

Brimstone

23.11.2008
Post ID: 37190

Gremlin przyglądał się walce z bezpiecznej pozycji. Nesdro i Aries wymieniali ciosy. Gremlin rozmyślał..."Hm...na modły Deavy odpowiedział kret krwi. Może na moje też coś odpowie?...Nie, cholera, jestem ateistą..."
Aż nagle...
Przez barierę areny przeskoczył rycerz na stalowym koniu. Gremlin nie zdążył się nadziwować sile konia, bo jego wykrywacz androidów zaczął szaleć. Silas od razu zdjął z barku SMG i rozwalił puszkę mózgową androida. Robot zaskrzeczał, sypnął iskrami i zwalił się na Nesdro. Aries od razu wykorzystał przewagę...
- W końcu jakaś akcja! - krzyknął Silas do podręcznego mikrofonu.

Vokial

Vokial

24.11.2008
Post ID: 37195

- Co do ... - nie zdążył dokończyć Nesdro gdyż wpadł na niego robot. " Już ja sobie porozmawiam z tym kto tu zasady ustalał... " - pomyślał lisz. W jego kierunku już biegł Aries. Gdy miał już uderzyć go mieczem, koń androida stratował go i wytrącił mu miecz z ręki. Nesdro nie czekał, zrzucił z siebie robota i podszedł do przewróconego Ariesa. Lisz mieczem przebił prawy bok ćwierćsmoka na wylot.
- Można uznać tą walkę za wygraną. - mruknął i odsunął się od niego jeszcze w pozycji bojowej.

Fergard

Fergard

24.11.2008
Post ID: 37244

- To nie moja wina! - Wrzasnął zapobiegawczo Daeva, by uniknąć rozsierdzonego tłumu(I Sulii). - Tak więc... Nesdro wygrywa z Ariesem. Niedługo przyjdzie czas na walkę Grommash Hellscream kontra Miron. Będzie się działo! - Demon odsunął mikrofon i rzucił okiem na Brimstona, który rozłożył bezradnie ręce. "Zajmę się tym osobiście...", pomyślał wściekły Daeva...

Brimstone

Brimstone

24.11.2008
Post ID: 37246

"Hmm...ja tam bym dał Ariesowi szansę, w końcu mógł odlecieć", pomyślał Brimstone i zagwizdał na koniec walki.

Gremlin zabrał się za sprawdzanie chipów androida. W pewnym momencie natrafił na oznaczenie modelu. Syknął. I wtedy przyszedł Deava.
- Co ty... - zaczął, ale Silas mu przerwał. Wrzucił mu na grzbiet szczątki androida.
- To X-44, jeden z najnowszych bojowych androidów Starożytnych. Wyposażony w potężny pancerz, szeroki garnitur nowoczesnej broni i zaczątki myślenia abstrakcyjnego. Możemy wyciągnąć z tego wraku mnóstwo pożytecznej technologii. Tymczasem...chodźmy do mojego gabinetu.

Gdy byli już w budynku administracyjnym, Silas podjął monolog.
- Ta seria jest wadliwa. Ma odwrócone spojrzenie na kwestie posłuszeństwa oraz dobra i zła. Może to wina software'u, może części składowych, stopy błędu w obliczeniach...jeszcze tego nie wiemy. Ale to prawdziwa maszyna zniszczenia. Maug nowej technologii.

Doszli do gabinetu gremlina. Deava rzucił korpus na stól. Wyglądał, jakby chciał zacząć jakąś przemowę...

Nebirios

Nebirios

24.11.2008
Post ID: 37248

Kto che walczyć?- krzyknął Nebirios