Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Gildia Nekromantów"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Gildia Nekromantów
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Naadir

Naadir

15.03.2011
Post ID: 60837

Gothicdiego : napisz coś więcej

Valor

Valor

15.03.2011
Post ID: 60838

Elf obejrzał dokładnie nekromantę od stóp do głów, jego głos był chłodny i jak jad przedzierał mu się przez głowę, czuł ,że musi dołączyć do tej gildi.
-Tak - zaczął - Chyba oszalałem... Ale czuje wewnątrz, że to jest to mijesce do któego tak długo zmierzałem - dokończył Valor ściskając dłoń Naadira na przywitanie.
- W takim wypadku muszę zaopatrzyć się w nowy ubiór, te szmaty już są całkiem zniszczone - Dodał elf spoglądając na swoje zużyte ubranie.

Volkolak

Volkolak

15.03.2011
Post ID: 60839

Uwagę rozmówców przykuła skrzydlata postać, która głośno łopotała nad ich głowami. Volkolak, widząc wbijających w niego wzrok trzech truposzy postanowił, że sprawdzi co to za zbiegowisko. - Oooo, jest też jakiś elficki łucznik i druid - pomyślał.
Valor, widząc wiszącego na gałęzi nietoperza stwierdził, że trochę poćwiczy celność.
- Dawno nie polowałem, aż się boję, że wyszedłem z wprawy. No chodź tu ty skrzydlaty gryzoniu. - mamrotał pod nosem.
Gdy Elf wypuścił strzałę w kierunku Volka, ten jakby eksplodował fioletową chmurą. Pod spróchniałym drzewem stanęła blada postać z dużym mieczem.
- No no...nieładnie, nieładnie łuczniku. A ja myślałem, że Elfy to tacy miłośnicy natury, hehe - zaśmiał się wampir, trzymając w ręku złapaną strzałę.
- No co...w końcu i tak bym Cię nie zabił, bo ty i tak już nie żyjesz - odparł zirytowany Valor.
- Pewnie tak, ale nie chcę aby z mojego pięknego ciała wystawał jakiś kikut. - stwierdził Volk. - Macie tu niezły grobowiec. Kto wie? Może zawitam tu na dłużej? - podziwiając Gildię podszedł do Naadira. - Jestem Volkolak - władca wampirów z Deyji - przywitał się uśmiechając, a blask zachodzącego Słońca odbijał się od jego długich i ostrych jak brzytwa zębów.

Mateusz

Mateusz

15.03.2011
Post ID: 60840

Mateusz ciągle czuwał i nasłuchiwał. Wiele bohaterów już zawitało do tego przybytku. Szczególnie spodobała mu się wypowiedź Taro. Jako jedyny w tym przypadku powiedział coś godnego uwagi. Włóczykij zamierzał się do niego wybrać i ustalić szczegóły akcji.
Gdy wstawał zobaczył, że jakiś nieumarły nie przejmując się wydarzeniami rozgrywającymi się w budynku, wypalał fajkę. Mateusz uśmiechnął się w myślach.
-Muszę udowodnić Taro, że włóczykije mogę się na coś przydać.
Wyciągnął nóż z cholewy buta i wykorzystując pełnię swych umiejętności skrytobójczych zakończył żywot Gothicdiego.

Nebirios

Nebirios

15.03.2011
Post ID: 60841

Demon nakreślił znak w powietrzu, po czym wystrzelił śmiercionośną kule w stronę Mateusza. Włóczykij wyparował, a jedyne co po nim zostało to ubranie.
- Tak kończą wrogowie gildii - mruknął po czym ze śmiechem odszedł od miejsca zdarzenia. Po chwili jednak wrócił z Naadirem i zaczął coś mamrotać nad ciałem Gothicdiego. Po chwili nekromanta stał już żywy. Razem wrócili do elfów i dokładnie zaryglowali drzwi, rzucając przy tym zaklęcia obronne. Czarem stworzył okienko z napisem rekrutacja i poszedł do swojego nowego gabinetu napisać MiBowi raport o ataku.

Gothicdiego

Gothicdiego

15.03.2011
Post ID: 60842

Napiszcie cos o mnie.

Mateusz

Mateusz

15.03.2011
Post ID: 60844

-Ha ha ha, wiedziałem, że z tych nekromantów to nieuki. Stara sztuczka z odchodzeniem do mocy. Stary dobry mistrz Ben Kenobi. - Z uśmiechem na twarzy powiedział Mateusz materializując się w krzakach. W myślach kontynuował swój wywód:
-Trochę głupia sytuacja. Ubrania zostały w środku.
Włóczykij spojrzał na trakt, przechodził tamtędy właśnie jegomość wyraźnie zainteresowany gildią.
-Tak być nie będzie - rzekł Mateusz - Nie można pozwolić by Ci nieumarli zdobywali kolejnych członków. A swoją drogą, ubrania tego człowieka nie są w najgorszym stanie.

Przechodzący właśnie elf usłyszał świst powietrza. Kamień trafił w głowę. Istota padła na ziemię i odeszła w niebyt.

Mateusz przymierzył tunikę. Pasowała idealnie.
-Ważne, że zielona - podsumował Włóczykij zabierając również łuk.

Naadir

Naadir

15.03.2011
Post ID: 60845

- Aggrrr! - wrzasnął Naadir wybiegając z obnażonym toporem. Za nim wybiegł Nebirios, znów jako demon.
- Myślisz, że nie wyczuje twej energii życiowej, za chwilę może Ci jej zabraknąć! - po tych słowach złapał Mateusza za płaszcz, po czym rzucił nim o ziemię. Mateusz z hukiem walnął o kamienny chodnik.
- Gotowy Neb? - spytał Naadir. Demon kiwnął głową. Po chwili z rąk Naadira zaczęło się wydobywać blade światło.
Mateusz zwinął się z bulu. Czar cierpienia. Osłabia nieszczęśnika. Po chwili z pięści neba również wydobywało się światło - czarne. Zaklęcie pożarcia duszy. Nie trwało to długo. Za chwile na ziemi leżało już tylko martwe ciało, wykrzywione przez bół. Tak kończą wrogowie Gildii!

Naadir

Naadir

15.03.2011
Post ID: 60846

Naadir podszeł do Valora, wypowiedział formułę i po chwili elf stał na nogach.
- Valorze! - rzekł Naadir. - Cieszę się, że mogę przywitać cię jako członka Gildii!
- Volku! Mam nadzieję, że i ty zostaniesz!

Taro

Taro

15.03.2011
Post ID: 60847

Taro siorbnął kolejną filiżankę. Żałował, że nie ma browara, ale nie dostał dotacji z UE. Zastanawiał się czy nekromanci mają szansę na takową dotację. Jeżeli dostaną, pozbiera kawałki Mateusza i kiedyś razem się zemszczą - Mateuszowy Golem będzie zabójczy. Czy w gildii pełnej zwłok panuje smród?

Mateusz

Mateusz

15.03.2011
Post ID: 60848

Dusza Mateusza pojawiła się w niebie. Włóczykij przybił żółwika Św. Piotrowi. Bywał już tu wiele razy i mógł pozwolić sobie na takie gesty. Wkroczył do sali tronowej. Miał zamiar poprosić Boga o pozwolenie na powtórne zejście na ziemię.
-Wita...
-Nie ma sprawy Mateuszu, wszystko już ustalone, spokojnie możesz wrócić na ziemię.
-A co jeśli Ci brudni fanatycy znów mnie zabiją?
-O to się nie martw, łaska Pana będzie z tobą. W razie czego jednak, podaruję Ci magiczny miecz!
-A to nie jest czasem zbyt sztampowe, zajeżdża patosem... Magiczne miecze to już nic oryginalnego.
-Eee... - Bóg zawahał się nad odpowiedzią - W takim razie dostaniesz kostur. Ochroni Cię on przed atakami nekromantów a przy okazji pozwoli na zadanie im dużych obrażeń.
-To brzmi nieźle, dziękuję!
-Zanim jednak odeślę Cię z powrotem muszę Ci jeszcze coś powiedzieć. Taro na prawdę ma możliwości by pomóc Ci w walce. Co prawda nie wierzy we mnie, ale to w tym momencie nieistotne.
-Myślisz, że przyłączy się do mnie ot tak?
-Tego nie zasugerowałem - odrzekł Bóg - To powinno Ci się przydać.
Nagle w rękach Mateusza zmaterializował się czteropak dobrego piwa.
-Alleluja i do przodu! - Powiedział Bóg odsyłając Włóczykija.

Mateusz zmaterializował się tuż przed jakąś chatką. Ocenił, że jest całkiem ładna, choć niezbyt duża.
-Taro ma niezły gust - pomyślał, po czym zapukał do drzwi. Z wnętrza unosił się intensywny zapach kawy...

Hiro

Hiro

15.03.2011
Post ID: 60850

Hiro już od jakiegoś czasu siedział ukryty w krzakach i obserwował przebieg zdarzeń. Nabierał coraz gorszego zdania o tej całej gildii: Naadir wrzeszcący coś o energii życiowej, Nebirios zawzięcie miotający Ogniste Kule, a na domiar złego co chwile wyskakujący Gothicdiego (ożył kilkakrotnie, czy jak?) z pretensjami, że nigdzie go nie ma.
Teraz druidowi podobała się idea Taro i Mateusza, w sumie od początku taka myśl kołatała się w zakątku jego umysłu. Ci nekromanci byli bardzo podejrzani, i kto wie, do czego byli zdolni w obecnym stanie podniecenia w trakcie ciągłego witania nowych członków gildii.

Zaczynało świtać. Nekromanci wychodzący z budynku oświetleni czerwonawym blaskiem wschodzącego słońca wyglądali doprawdy epicko, efekt psuły jedynie niezbyt miłe słowa miotane przez któregoś z nich w stosunku do osób określanych jako "wrogów gildii".

Złowrogie postacie zatrzymały się na polanie, dyskutując o czymś. Hiro w głębi liczył teraz na nagłe pojawienie się Taro lub Mateusza, ale Ci zniknęli z pola widzenia.
Druid odrzucił ciągle trzymaną wiązkę słoików miodu i ostrożnie przeszedł przez krzaki, aż znalazł się wystarczająco blisko gmachu gildii nekromantów. Jej członkowie nadal prowadzili rozmowę, nie usłyszeli ani najlżejszego szmeru, przedzierał się cicho jak elf, w końcu wychował się wśród tego ludu.
Gdy budynek z niechlujnie ułożonych cegieł zasłonił Neba, Naadira i resztę, Hiro [w miarę]bezszelestnie wyszedł z krzaków i przesadził niskie okno jednym susem. Znalazł się w pracowni nekromantów, znajdowały się tu rozmaite sztylety, kotły, czaszki, odłamki kości, a także (co było do przewidzenia) zdechłe chrząszcze.

Druid zachichotał złośliwie i wymamrotał długie zaklęcie. W jego ręce pojawił się duży miedziany, przeżarty rdzą słój, nieznacznie wybrzuszony w niektórych miejscach. Stary, dobry przyjaciel opuszczony-skazany na wyginięcie-zmutowany Mszak powrócił...

Już ja Was urządzę, odechce się Wam eksperymentów naruszających odwieczne prawa natury - powiedział złowieszczo i odkręcił słoik.

Nebirios

Nebirios

15.03.2011
Post ID: 60852

Cóż, jednak Neb był podejrzliwy i zasadził cios patelnią prosto w łeb Druida, zachodząc go od tyłu. Wziął na plecy ciało Hira i położył go w piwnicy.
- Teraz pora na drugiego hultaja! - pomyślał na głos.
- Jakiż naiwny on musi być skoro myśli, że się nie zabezpieczyłem - mruknął Nekromanta.

Ciało Mateusza zaczęło się palić i nagle pojawił się w pustce. Usłyszał on głos:
- Witaj w moim piekle! Myślałeś, że się nie zabezpieczyłem? To wszystko co widziałeś to iluzja. A teraz cierp! - powiedział głos Nebiriosa, po czym Mateusz zaczął zwijać się z bólu.

Demon wziął monetę w której uwięził Mateusza i zjadł ją.

Valor

Valor

15.03.2011
Post ID: 60855

Młody elf wyraźnie dumny wstał i spojrzał na siebie w obiciu wody w misce. Długie białe włosy spięte w długi warkocz , opadały teraz delikatnie na plecy. Zużyte ubranie zastąpił nowym, które otrzymał w ramach przystąpienia do gildii, wygodne, zapewniające dobra ochronę oraz kamuflaż nocą, czarna skórzana zbroja z kunsztownym kołnierzem nadającym nieco elegancji.
- Ohh Volkolak w samą porę i wybacz, kto by się spodziewał, że taki niepozorny nietoperz może być mocarnym władcą mroku z Deyi - rzekł Valor kłaniając się delikatnie.
Elf przywitał się z wampirem po czym spojrzał z niedowierzaniem, jak Nebirios okłada patelnią nieprzytomnego druida trzymającego dziwny słój.

Naadir

Naadir

15.03.2011
Post ID: 60856

Drzwi otworzyły się z hukiem i stanął w nich Naadir. Wyglądał na zdziwionego wizytą elfa, szybko pojął jednak co się dzieje.
- TY? Doprawdy... Mogłem się tego spodziewać po Panu ,,Boję się zaatakować, więc lepiej napiję się kawy, bo mnie nie stać na browara", lub Panu ,,A teraz bezmyślnie zaatakuje, bo lubę jak mnie potem z kawałków składają", ale TY?! Naadir sięgnął do topora - Odejdź stąd. Miałem Cię za przyjaciela, a ty sprzymieżyłeś się z mymi wrogami. Odejdź i zabierz ze sobą tę kreaturę. Nie robimy tu nic gorszego, od posiedzenia waszych druidów w Kręgu. - to mówiąc Naadir wskazał na drzwi.
- I nie zapominaj kto mnie zachęcał do utworzenia Gildii. Wynoś się bo zapomne, żeś był mi przyjacielem! - wyszedł. Po chwili zobaczył jednak zbliżającego się Nebiriosa. Demon wszedł do Gildii...

Mateusz

Mateusz

15.03.2011
Post ID: 60857

Hiro spisał się świetnie, rozpylił w powietrzu jakieś ohydne COŚ (z tego słoika).
Nebirios najwyraźniej zbyt dużo się tego nawdychał. Z jego wyobraźną działy się dziwne rzeczy. Wmówił sobie, że Mateusz przebywał w Gildii...

Tymczasem w domostwie oddalonym parę mil od Gildii, Taro i Mateusz spokojnie siedzieli przy stole i zwilżali gardła. Ten pierwszy z wyraźną przyjemnością chłeptał piwo, włóczykij zaś musiał zadowolić się jedniodniowym sokiem marchewkowym. Plany pokonania nekromantów, którzy zadomowili się w okolicy, odwlekli na czas późniejszy.

Nebirios

Nebirios

15.03.2011
Post ID: 60858

Na Mateusza zaczęły spływać kolejne iluzje, myślał, że wszystko jest w porządku. Nebirios uśmiechnął się, na wszelki wypadek zażył wywar z kory Heady. Dzięki temu uchronił się od zawartości owego słoika. Biedny Mateusz myślał, że wygra z sługą chaosu. Demon zaśmiał się, po czym rozwiał iluzje Mateusza.
- Mówiłem, że to iluzje śmiertelniku! - warknął. Po czym spojrzał na Volka.

Krzysiowich

Krzysiowich

15.03.2011
Post ID: 60859

Do budynku pewnym krokiem (przynajmniej tak to miało wyglądać) weszła chuda postać.
-Hmm... Miejsce ma swój klimat - powiedział ściszonym głosem. - Gdzie miałbym się tu podziać? - rozglądał się w poszukiwaniu miejsca do którego mógłby pasować.
Wreszcie powiedział do kogoś:
- Chciałbym się spotkać z Naadirem. Gdzie mogę Go znaleźć?

Valor

Valor

15.03.2011
Post ID: 60860

- No chyba mamy spokój na jakiś czas, o ile druid znowu nie wyczaruje kolejnego słoja - Powiedział zirytowany elf. Odłożył swój nowy łuk i pozamykał wszystkie okna, które następnie zaryglował.
- Nikt nam teraz nie powinien przeszkadzać, myślę, że mogę zacząć uczyć się sztuki ożywiania jak i korzystania z czarnej energii, muszę jednak przyznać, że nigdy z tym nie miałem bliższej styczności - Rzekł Valor kierując się do pracowni.W tym samym momencie do budynku zawitała nowa postać szukając osoby odpowiedzialnej za to wszystko, elf powolnym ruchem dłoni wskazał stojącego z boku Naadira rozmawiającego szeptem z Nebiriosem, po czym ruszył dalej studiować czarną magie !

Krzysiowich

Krzysiowich

15.03.2011
Post ID: 60862

Postać w wielkiej szacie z kapturem (całe jej ciało było przez nią zasłonięte) wreszcie zdjęła z głowy ten kaptur.wszystkim ukazała się ludzka (a raczej elfia) czaszka. Krzysiowich dalej rozglądał się zdziwiony brakiem odpowiedzi na zadane przez niego pytanie.