Oberża pod Rozbrykanym Ogrem

Baśniowe Gawędy - "Leniwe pogawędki"

Osada 'Pazur Behemota' > Baśniowe Gawędy > Leniwe pogawędki
Wędrowiec: zaloguj, wyszukiwarka
Nagash

Nagash

4.03.2005
Post ID: 12743

- Nie wiem o co wam chodzi. Nic mi się nie stało a tylko trochę cieplej mi jest - powiedział a gdy wypił kufel wody wszystko zaczęło się wylewać przez dziurki które ów trunek wypalił - No może trochę mi przygrzało żołądek ale to podobno dobre na trawienie - powiedział Nagash po czym dodał - Zgadzam się Ilnessie z tobą , pogoda jest akurat. Podczas takich wichur zdarza się najwięcej wypadków śmiertelnych. :twisted: :twisted:

Islington

Mistrz Islington

5.03.2005
Post ID: 12744

- Dobry na trawienie jest dobry obiad! - zaśmiał się Islington
- A to mi przypomniało, że jestem głodny. Ilnessie! Piwa! - krzyknął Isl
- Piwa? Zamiast obiadu? - spytał Den.
- Lubię mokre kolacje - zaśmiał się mag.

Kordiss

Kordiss

5.03.2005
Post ID: 12745

Do oberży wbiegł ognisty wilk, zamienił się w półifryta, podszedł do najbliższego gościa, którym był Islington i szepnął mu do ucha:
- Zagadaj Ilnessa i nie pozwól aby poszedł do Przybudówki Gildii Magów! -i wyszedł...

Islington

Mistrz Islington

6.03.2005
Post ID: 12746

- Łał - mruknął Islington zaskoczony - co to było? - Islington lubił zwierzęta dlatego też podszedł do Ilnessa pytając:
- Jakich roczników wina posiadasz Ilnessie? Ciekawi mnie to, bo w moich północnych stronach nie ma takiego trunku. Jednakże jestem nim zafascynowany.
A tak wogóle - Islington zniżył głos - widzisz Thompsona? - spytał mag
- On coś kręci, radziłbym ci go mieć na oku przez najbliższy czas.

Dragonthan

Dragonthan

6.03.2005
Post ID: 12747

- Pełno tu się kręci takich podejrzanych typów... trza mieć oko na wszystkich... - rzekł Drag rozglądając się po oberży
- Coś ty taki podejrzliwy się zrobił? - dziwił się Isli
- Łowca nie ufa nikomu... - Drag urwał w połowie zdania gdy zobaczył przeszywający go wzrok Ilnessa - No, ekhm... są oczywiście wyjątki
- Też tak myśle - odpowiedział Ilness

Ilness

Oberżysta Ilness

11.03.2005
Post ID: 12748

-Dokładnie panowie... Roczników wina posiadam wiele. Pytaj, proś, a będą Ci dane! Nawte jeśli takowego nie będę miał w swej piwniczce, sprowadzę specjalnie dla Ciebie Islingtonie. Hm... A dlaczego mam nie wchodzić do Przybudówki? - Ilness jednak usłyszał szept. Oczywiście, zaraz też się tam udał. Dość długo go nie było. Od razu wydarł się zwierzęco:
-ARGHH! KTO?! Przyznać się, wandale!

Thompson

Thompson

12.03.2005
Post ID: 12749

Thompson rzucił na siebie mocne zaklęcia dające niewidzialność, jednak nie wiedział, że przed sokolim wzrokiem Ilnessa nic się nie uchowa...

Islington

Mistrz Islington

12.03.2005
Post ID: 12750

Islington spokojnie patrzył na zdenerwowanego Ilnessa i znikającego Thompsona. Zauważając, że atmosfera jest dość napięta postanowił działać:
- Hmm, to jak tam twoja babcia Drag co? - spytał mag

Getyr

Getyr

12.03.2005
Post ID: 12751

Getyr niestety obrał sobie złą porę na odwiedzenie gospody. Miał jescze w pamięci Ogony Skorpen i inwazję Impa, ale nie mógł sie powstrzymać od wypicia Tatalia Breakfest, a w tej karczmie serwowano najlepszą w okolicy. Oprócz tego był jescze jeden o wiele ważnieszy powód...

Getyr kierował się do karczmy wraz z dwoma towarzyszami - Gnollami. Wszyscy jechali na wozie zaprzężonym w dwie Gorgony. Po pamiętnym dniu w którym została zdemolowana karczma, Getyra męczyły wyrzuty sumienia i czuł się on odpowiedzialny za "najazd" Impa, dlatego też postanowił zrobić coś więcej w ramach zadośćuczynienia, aniżeli kupno nowej miotły. Dzień po demolce wysłał pocztą powietrzną list do znajomej rodziny w Tatalii, która opiekuje się jego posiadłością, by ta wysłała kogoś do Imperium Jaskini razem z trunkami jakie ma on w swojej piwniczce. I tak, już następnego dnia Biff i Diff ( dwaj znajomi Gnolle Getyra) podązali na swoim podróżnym, rozklekotanym wozie do Jaskini.
Zabrali oni oczywiście najlepsze trunki jakie właściciel posiadłości miał na stanie. Niestety zgodnie z przypuszczeniami Getyra; Gnolle ledwo co dojechały do miasta nieopodal Jaskini..., były pijane jak bele. Szczęsciem w niesczęsciu nie wypiły wszystkiego. Oczywiście nie obyło się bez ostrej awantury. W końcu jednak wszyscy wleżli na wóż i skierowali się do Jaskini.

No i doszliśmy do punkty rozpoczęcia... Gnolle chciały się jescze wpakować do gospody, ale Getyr wybił im ten pomysł z głowy
- Już się dość napiliście szuje jedne! Ściągajcie z wozu to co zostało - Diff i Biff zabrali się do wypakowywania skrzynek z wozu.

Gdy wszystkie Skrzynki stały już na ziemi, Getyr rzucił Gnollom szybkie " do zobaczenia", otworzył drzwi do karczmy i wszedł do środka trzymając w rękach jedną ze skrzynek...
- Witajcie! Przywiozłem picie!!! Trzeba będzie je wnieść do środka... - rozejrzał się wokoło spoglądając na przestraszone miny niektórych osób - ..., no tak chyba wybrałem nieodpowiedni moment....

Dragonthan

Dragonthan

12.03.2005
Post ID: 12752

- Moja babcia przeżyje pewnie mnie samego, bo... - przerwał w połowie zdania gdy zobaczył wchodzącego do Oberży Getyra.
- A ten co, znalazł skrzynko-niespodzianke? Hej! Getyr! Pozwól tu na chwilke! Co tam niesiesz ciekawego w tej skrzynce?
- No mam troche wspaniałego trunku - rekł Getyr
- Troche? - zdziwił się Isli
- No bo... Gnoll... znaczy się pomocnicy troche mi wypili - słysząc słowa Gonlle Drag wypluł wino które właśnie pił
- Robisz interesy z Gnollami??? - dziwił się łowca

Getyr

Getyr

13.03.2005
Post ID: 12753

- ...eee...ekhm....tak - Getyr wyraźnie się zmieszał - fakt, że brak im ogłady, ale można im zauf...., a raczej nie można...., nieważne. Diffa i Biffa znam od dawna..., jak byliśmy mali to często napadaliśmy na wozy kupieckie...ekhm...znaczy się tak się bawiliśmy w takie napady..., ale co tam...

Getyr usiadł na skrzynce i zaczął rozmyślać nad swoją grzeszną przeszłością....

Islington

Mistrz Islington

13.03.2005
Post ID: 12754

- Gnolle... - zamyślił się Islington - spotkałem ich trochę w życiu. Ale nie wiem, czy to najlepsi współpracownicy bądź kupcy jeśli wypijają ci towar.
Ale nie mnie to oceniać - rzekł Isl

Getyr

Getyr

14.03.2005
Post ID: 12755

- Zostawmy już tych Gnolli i zajmijmy się trunkami..., ale gdzie jest właściciel tej gospody, bo go nie widzę? - twarze zebranych wyrażnie świdczyły, że coś się stało - w końcu to jemu mam dać te trunki... tylko nie mówcie, że kitnął... - Getyr wyjął chustkę i otarł oczy - a taki zacny chłop był z niego...ludzie szybko odchodzą, wprawdzie on mi wyglądał na Pół - Elfa....

Nagash

Nagash

14.03.2005
Post ID: 12756

- No skoro już jest trunek to ktoś go musi wypić. Jak nie ma chętnych to ja zaryzykuje - powiedział Nagash dotąd milczący

Denadareth

Denadareth

14.03.2005
Post ID: 12757

Denadareth spojrzał na Getyra.
- Szanownemu Ilnessssowi nic się nie stało - wysyczał - Przynajmniej na razie. Zanieś trunki na zaplecze, nie sądze by miał coś przeciw. -

Getyr

Getyr

14.03.2005
Post ID: 12758

Getyr zaniósł skrzynki do zaplecze... choć z początku nie wiedział gdzie to jest. Jedną z nich postawił na stole
- Nagash jak jesteś chętny to się częstuj - powiedział Getyr widząc, że Nagash ma ochotę na trunki -.... zresztą wszyscy niech się częstują.

Nagash

Nagash

15.03.2005
Post ID: 12759

- Skoro tak mówisz ... - powiedział Nagash po czym zaczął pić albo lepiej to nazwać - żłopił trunki całymi kuflami aż fkońcu usiadł na krześle ponieważ nie mógł ustać na kościach.

Ashanti

Ashanti

15.03.2005
Post ID: 12760

- Skoro nalegasz to się napiję - powiedziała Ashanti i wzniosła toast. Wtedy zakręciło jej się w głowie i upadła na podłogę, po chwili wstała i powiedziała - Chyba już za dużo tego picia na dzisiaj, Ilnessie masz jeszcze jakieś wolne pokoje ?? Musze sie troche zdrzemnąć.
- Tak jakiś się znajdzie - powiedział Ilness i dał klucze od pokoju.

Nagash

Nagash

17.03.2005
Post ID: 12761

- Ludzie (i nieludzie), co tu tak cicho?? Bawimy się!! - powiedział Nagash, po czym spostrzegł że wszyscy śpią. Spojrzał na swoją klepsydrę i zauważył że za 3 godziny będzie świtać - No nie, teraz właśnie wszyscy powinni się bawić a nie spać. No trudno, napiję się sam...

Dragonthan

Dragonthan

17.03.2005
Post ID: 12762

- Ehh... - westchnął Drag - Ilnessie, nalej mi jeszcze jeden trunek, ale jakiś mocniejszy może...
Łowca rozejrzał się po oberży w której jedynie co 5 gość nie spał, a co 10 był w miare trzeźwy.
- No Ilnessie... rano zarobisz na jakichkolwiek napojach... - zaśmiał się.