Człowiek

1 2 3 4
Poprzednia Jesteś na stronie 2. Następna

Część 2

Wejście do jaskini było ciemne. Gearred wyciągnął z sakiewki małą, zakorkowaną buteleczkę i otworzył ją. Eteryczna zawartość uleciała roztaczając wokół niego ciepłe światło. Powoli wszedł do środka. Korytarz był wąski i wilgotny. W jaskini śmierdziało stęchlizną. Krople wody spływały po krótkiej klindze srebrnego miecza. Korytarz robił się coraz węższy aż w końcu rozgałęził się na dwa inne. "W prawo, tak jak we śnie" pomyślał Gearred.
Prawy korytarz prowadził w dół. Łowca oglądał dziwne rośliny i grzyby porastające wilgotne ściany, wiele z nich widział po raz pierwszy. Korytarz był krótki i prowadził do małego legowiska. Nikogo tam nie było. Chciał już zawracać, ale usłyszał za sobą głos.
- Witaj Vesttamre. Kolejny śmiałek. Widzę, że masz ze sobą srebrne ostrze, ale to ci nie pomoże. - Gearred zobaczył święcące oczy. Złe oczy. Widział je we śnie. Wcześniej nie zrobiły na nim takiego wrażenia. Przygotował się do uniku.

- Zginiesz dzisiaj - Gearred chciał zdezorientować bestie. Z niewielkim skutkiem.

Wilkołak zaatakował. Łowca szybko cofnął się. Pomieszczenie było zbyt małe na łatwą walkę. Poczuł za sobą zimną i mokrą ścianę. Po chwili oczekiwania skoczył do przodu. Spóźnił się o ułamek sekundy. Wilkołak był teraz za nim. Błyskawicznie odwrócił się i ciął. W ramię. Potwór zawył z bólu. Krople krwi spływały po krótkiej klindze srebrnego miecza. Gearred zaatakował jeszcze raz. Bestia szybkim ruchem wytrąciła broń i powaliła go na ziemię.
- Ostatnia szansa. Możesz uciekać. To jedyna przyjazna zdrowiu decyzja - Wilkołak był inteligentny, nie zachowywał się jak dzika, zaślepiona krwawym szałem bestia. Gearred nie chciał się jednak wycofać. Nie mógł zawieść Revisa, ani innych nauczycieli.

Kciukiem lewej ręki dotknął niebieskiego kryształu na Amulecie Człowieczeństwa, jednocześnie prawą wyciągając w stronę swojej broni. Krótki miecz słabo lewitując powrócił do jego dłoni. Potem cofając się obrócił go zielonym kryształem w dół. Obserwował broń przeciwnika.
Przygotował się do obrony i kontrataku.
Wilkołak powoli zmierzał w kierunku łowcy. Po kilku krokach zatrzymał się. Szykował się do długiego skoku.
Skoczył do tyłu. Na drugi koniec niewielkiego legowiska. Nie zatrzymując się ruszył do ataku. Odległość miedzy nimi zmniejszała się. Gearred odczekał jeszcze chwilę i zaatakował. Wilkołak potężnym ciosem zdrowej ręki złamał srebrny miecz. Vesttamre mógł liczyć tylko na osłabione moce amuletu. Dotknął lewym palcem wskazującym zielonego kryształu. Przed nim wytworzyła się połyskująca energią bariera. Wilkołak czekał. Wiedział i czuł, że zaklęcie jest słabe i nie potrwa długo. Po kilkunastu sekundach bariera zapadła się wysysając resztki sił Gearreda, który upadł na ziemie. Wilkołak podszedł bliżej. Jego kontury zamazały się w cieni. Kiedy cień ustąpił łowca zobaczył człowieka ubranego w mundur Terverijskiego Wyższego Strażnika.
- Szukaj Vanturiusza w Forcie Granicznym.

Strażnik namalował swoją krwią na czole Gearreda znak Ytchnixx. Gearred poczuł oślepiający ból głowy. Potem zasnął.


Poprzednia Jesteś na stronie 2. Następna
1 2 3 4