Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2 3
Rastlin Arch

2001-09-15 10:18

Komentarz z czasów Tawerny.

Ale szatański pomysł- brawo.

2001-09-15 11:16

Komentarz z czasów Tawerny.

Powiesc mimo ze nie widzialem jej na wlasne oczy wydala mi sie ciekawa, gleboka, dobrze wykombinowana etc. .
Rzadko grywam w RPG, a te sesje w ktore gralem opieraly sie przedewszystkim na jak najwiekszej rzezi i niczym wiecej.
Gratuluje pomyslu.

2001-09-16 10:11

Komentarz z czasów Tawerny.

Jestem pod wrażeniem. Naprawdę.

Rajst

2002-04-06 17:14

Komentarz z czasów Tawerny.

Cóż, ja niestety ale nie do końca zgadzam się z moimi przedmówcami. Nie wiem czy rozsądnie postępuję obdarzając, odrobiną krytyki miłościwie panującemu nam, Wielkiego Imperatora ale takie jest poprostu moje zdanie. Otóż pomysł z napisaniem opowiadania w formie opowieści (bo dziennik jest niczym innym jak właśnie taką sobie opowiastką) nie jest zły, tylko troszeczkę za dużo chcesz przedstawić i zarazem jak najmniej się zatrzymywać przy danej scenie, przez co chwilami staje się to monotonne ?(...)Po zaciekłej walce z olbrzymim t'skrangiem, utopiłam w końcu swój sztylet w jego gardle.(...)? ? przecież zamiast napisać tylko jedno zdanie można było się przy tym zatrzymać na dłużej podkreślając tą zaciekłą walkę oraz grozę sytuacji prawda? Poza tym przydałoby się dodać trochę dialogów bo nie musi to, od początku do końca, być zrelacjonowaniem wydarzeń, można wplatać wątki tak żeby odbiorca mógł przeżywać na bieżąco akcję.

Grenadier

2002-07-16 03:24

Komentarz z czasów Tawerny.

A ja tam się nie boję naszego Imperatora.
A do waści poprzednika mam uwagę - a może ona mało gadatliwa była? Nie potrafiła kwiecistą mową uszu naszych cieszyć, tylko czem innnem...?
Ale do rzeczy. Zgadzam się z Tobą, a opowiadanie ma także inne wady. Bo to, o czym powyżej determinuje słaby styl po prostu. W ogóle jest to jakieś lakoniczne i bezbarwne. Dużo się dzieje, lecz z tej akcji jako widzowie nie mamy zbyt wiele satysfakcji.
A co do szczegółów:
1. "Po przebyciu Serwos przybyłam" - czyli "jadę jadąc aż dojadę" - sorki za złośliwość.
2. "Katanie nie cierpią Mistrzów Żywiołów, gdyż ci używają żywiołu drewna" - drugi żywioł może być mocą.
3. "Wodospadu Gryfa Mandor" - ja wiem, że ten wodospad to był Gryfa, ale profesor Miodek (siedzi obok) upiera się, by przed Mandorem był przecinek. Dziwny jakiś, nie? W garnitur ubrany...
4. No z całym szacunkiem, ale tego za wiele: "do podziemnej jaskini". Ja poproszę o nadziemną, a lepiej powietrzną. I co gorsza się to powtarza. A nie mogli ich utopić w mokrej wodzie?
5. "zamiast trucizny posypała nacięcia na rękach związanych na ołtarzu moich kompanów proszkiem" - kompani są chyba w złym miejscu. Zdanie ma zerwany rytm.
6. Taaa, a o co chodzi z tą błyskotką z poczatku opowieści. Po co koleżanka nam o tym wspomina w ogóle? Myślałem, że to jaki artefakt a bo co...
Przepraszam za złośliwości, ale niektóre błędy są większe niż się spodziewałem. Aż ze zdumienia przecieram oczy czytając kto jest autorem... Szkoda, że waść nie miał więcej czasu i ochoty by to rozwinąć. Qrde - powtarzam to chyba już przy setnej opowieści - fajny pomysł, zabrakło determinacji by go wykończyć.

Rajst

2002-07-17 08:59

Komentarz z czasów Tawerny.

"A do waści poprzednika mam uwagę - a może ona mało gadatliwa była? Nie potrafiła kwiecistą mową uszu naszych cieszyć, tylko czem innnem...?" - masz rację, chociaż tak naprawdę to nie wiemy jak ona wygląda :), może to paskura jaka? :)

Grenadier

2002-07-17 13:10

Komentarz z czasów Tawerny.

Paskura - czyli kura na pasku ;)))))))

Rajst

2002-07-18 20:22

Komentarz z czasów Tawerny.

Sorki - paskuda :)

Grenadier

2002-07-19 12:02

Komentarz z czasów Tawerny.

Nie ma za co :))) Gratulacje za nowego stwora fantazy ;)))))

Aerilien

2002-11-10 19:16

Czy może mi ktoś wyjaśnić co to jest wietrzniaczka i t'skrangi (czy jakoś tak...)? Bo ja z tymi nazwami się nigdy przedtem nie spotkałam...

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2 3