Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2
Dreppin

2001-11-10 00:00

Komentarz z czasów Tawerny.

Konstrukcja i fabula opowiadania - o.k., natomiast jesli chodzi o sprawy typowo encyklopedyczne.. to nasze poglady roznia sie nieco - zauwazysz to kiedy dokladniej przeanalizujesz moja recenzje Twoich definicji w topicu 'moze cos nowego', o drakoliczach sobie poczytasz, coz to poprostu roznica w rozumieniu problemu, jesli przyjac Twoje rozumienie to calosc opowiadanie jest OK, a skoro tak jest to nie ma co oceniac go w innym ujeciu..

Don Ash

2001-11-10 19:25

Komentarz z czasów Tawerny.

Spoko, całkiem niezłe. Rozumiem, że jest to wytłumaczenie pytania zadanego przeze mnie i Romulusa Augusta. Teraz nareszcie rozumiem o co chodziło "z tymi nekromantami" !!

Ingham

2001-11-11 13:18

Komentarz z czasów Tawerny.

Nie będzie to wszystko co chcę napisać, nie pokażę dokładnie błędów. Zrobię to, kiedy będę miał trochę więcej czasu.

Pierwsza połowa jest cienka. Myślałem, że obniżyłeś loty. Wydawało mi się, że jest to spowodowane tym, że ja po prostu bardzo nie lubię opowiadań w pierwszej osobie. Ale nie, druga część - dialogowa - jest o niebo lepsza. Musisz popracować nad umiejętnym konstruowaniem akcji. Chcesz ją potoczyć za szybko. Poczekaj na chwilę, dodaj jakiś dłuższy opisik, wstrzymaj na chwilę rozwój wydarzeń.
Dialogi wychodzą Ci dużo lepiej.

Czy Twoi wszyscy bohaterowie mają tendencję do mdlenia w kluczowych momentach akcji?

Pewno sam zdajesz sobie sprawę z olbrzymiej ilości błędów ortograficznych...
Kurczę, można Ci mówić, a Ty cały czas swoje. Psuje to ciągłość wyobraźni. Zagłębiam się w ten fikcyjny świat, a tu nagle muszę się zastanowić, co to "korytarz za korytarze" i jaki to może mieć metaforyczny sens.

Podsumowując, mi osobiście zaczyna się podobać od akapitu "Mleko poczęło formować się...". Wcześniej jest to tekst niskiego polotu. Akcja biegnie za wartko i jej nurt znosi nas na cyple dopowiadania sobie tego, co tam powinno być.
Może nie zrozumiałem przesłania, które było związane, jak wywnioskowałem z encyklopedią, ale powiem szczerze, że zabiorę się do kompleksowego jej czytania i recenzowania trochę później.

To narazie tyle.

Rajst

2002-03-16 18:13

Komentarz z czasów Tawerny.

Pomysł całkiem niezły, tylko trochę kłuci się z tytułem opowiadania. Poza tym piszesz go w formie opowieści pewnego człowieka, co sprawia, że staje się to monotonne. Brak jest tu przyspieszenia akcji oraz dodania odrobiny grozy, a trzeba przyznać, że tam gdzie mamy do czynienia z różnego rodzaju nie umarłymi, a w dodatku smokami cienia, groza jest nieodłącznym towarzyszem człowieka. To opowiadanko powinieneś pisać na wzór horroru z dokładniejszymi opisami, które by dotarły do czytelnika. Powinieneś sprawić żebyśmy się wręcz bali, żeby każdy kolejny akapit charakteryzował się czymś zaskakującym, nieodgadnionym i tajemniczym. Ponadto piszesz o drużynie, ale w zasadzie to jeden ?super heros? za wszystkich załatwia sprawy. Na razie chyba wystarczy tej krytyki. Następna część będzie przecież bardziej dopracowana prawda? :)

Grenadier

2002-07-16 00:38

Komentarz z czasów Tawerny.

Chłopaki mają rację. Czegoś tu brak. Opowiadanie zaczyna się jak tabliczka na zabytku - zero emocji, takie tam gadanie.
1. Zobacz na pierwszy akapit - i zdanie: "Nieświadomi jego użyteczności "pół-żywi" nie gromadzili żadnych zapasów i nie zbierali resztek zabitych smoków". Ja rozumiem, że im mózgi zgniły juz dawno, ale nie muszą być debilami. Znają sekret granatów, ale ich nie zbierają. To po cholerę o nich piszesz?
2. Co to ma być: "zawartymi zawiasami wykutymi z kości"? Zawiasy, owszem, służą do zamykania i otwierania (zawarcia), ale zdaje mi się, że nie da się nimi ich zamknąć w sensie zamka Gerda itp. Na zawiasach wrota wiszą i tyle. Ten zwrot fajnie brzmi, złowieszczo itp, ale jest bez sensu, bo zawias nie stanowi żadnej przeszkody, a chyba tym co je "wykuli" (jeszcze jedna wpadka - wykute z kości...) chodziło o coś innego i tobie także. Rozwiń ten opis dodając ogrom tych wrót, że oprócz zawiasów było coś jeszcze. Więcej barwy, chociażby miała to być tylko czerń i biel.
3. Oczy zakute w czaszkę - to poezja, ale słaba raczej. A do tego kościany smok ma serce - chyba dosyć sflaczałe...
4. O interpunkcji nie chce mi się gadać - za dużo tego. Literówki to samo.
5. Sory, ale jakoś nie rozumię przesłania - skoro smoki nie są odporne na magię to na cholerę im one.
6. A końcówki to już zupełnie nie rozumiem. Za słabe uzasadnienie - jaka decyzja, jakiego rodu, kogo zabić i dlaczego....
A najgorsze jest to, że nie wiem jak to ocenić. Bo wpadłeś na dobry pomysł, ciekawy i intrygujący, interesująco czerpiący z gry. Gorzej z wykonaniem, ale nie jest to opowiadanko skazane na zapomnienie. Poczytaj uważne nasze uwagi, a na pewno coś z tego będzie.

Sandro

2002-10-31 20:30

Piękna opowieść! Prawdziwy pokaz kunsztu! Co prawda kilka wpadek (jak poniżej napisał Grenadier), ale nie zwracam na to uwagi. Gdy tylko ruszy ocenianie stawiam 5. Masz wspaniałą wyobraźnię!

tylko co z cdn?

Irma Whisperwall

2002-11-09 20:40

Ten mroczny nastrój wystarcza za wszystko...6 bezdyskusyjnie!

Faramir

2002-11-30 11:49

Nie powiem, nie powiem, pomysł ciekawy! Choć momentami jak zauważyli przedmówcy zadzarzają się deprymujęce błędy. I właśnie przez te błędy daję 4 bo pomysł był bardzo ciekawy, oczywiscie dalsze rozwinięcie będzie bardzo mile widziane. Czy planujesz coś dalej? Bo taki początek można bardzo ładnie rozwinąć i stworzyć coś dłuższego. A więc pisz dalej!

Ilness

2002-11-30 12:55

Bardzo mi się podobało. Przeszkadzała mi tylko ilość literówek. Ale ogólnie klimacik był, treść też dobra.
Ode mnie 5.

Saruman

2003-01-02 18:15

No ,no brawo Morgrafie.Świetna historia,naprawdę super.Masz odemnie 6 naciąganą bo opowiadanie jest krótkie i są dość liczne błędy.Udało ci się stworzyć klimat grozy i tajemniczosci.Bardzo takie lubie. Jest parę wpadek słownych psujących go np.proszek użyłbym raczej proch,przecierz zamiast przeca.
W wypowiedzi Archibalda piszesz "płomienia gniewa" niewłaściwa odmiana, powinno być "płomienia gniewu" częsta pomyłka.
Wystepuje też tam takie zdanie "...zaczałem topić skałę implozją".Zmieniłbym to na "...wysadziłem skałę potężną implozją" lub przy pomocy implozji.
Wampir to rodzaj meski powinieneś napisać :" Niosł cię Delanov ,a nie Delanova.Znów zła odmiana ( kto? Delanov kogo? Delanova)Takie błedy mogą dużo popsuć w klimacie.Nie zrażaj się !!Popraw literówki ,a zyskasz na średniej.

Gratuluję opowiadania i czekam na kontynuację.

Morgraf (2003-01-07):
thanks
historia jak historia, krótka i bez przyszłości, ale błędy literowe postaram się poprawić

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2