Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3
Faramir

2002-11-17 13:52

Dobre opowiadanie, szybko i przyjemnie się czyta - jak dla mnie 5

Coltain

2002-11-19 10:10

Ciekawe opowiadanie. Dobrze opisana akcja trzyma klimat od początku do końca. Jednak dopatrzyłem się kilku dziwnych rzeczy. Po pierwsze wynajmowanie najemników w dniu ataku na zamek. No to troche dziwne bo gdyby się nie zgodzili to (pomijając ich śmierć) trzeba szukać kolejnych. Jak dla mnie to trochę dziwne ale cała akcja była źle przygotowana więc może to nie jest błąd.
Druga sprawa to "z kąd macie tyle pieniędzy" odp. "gobliny nie umieją liczyć" totalna amatorka który dowódca spowiada się najemnikom?? A skoro jest już takim amatorem to na takim stanowisku?? Ale powszechnie są znane posady otrzymywane w wyniku powiązań rodzinnych.
W sumie to jedno z lepszych przeczytanych przezemnie opowiadań w Jaskini.

Farmerus

2002-12-19 22:18

Opowiadanko bardzo klimatyczne, dobrze napisane. Pomysł ciekawy, retrospekcja mile urozmaica czytanie. Język lekki i przyjemny.
Jednak irytuje kilka nieścisłości natury militarnej.
-wynajęcie najemników na dzień przed akcją, a gdzie przygotowania?

-Dlaczego as wywiadu spowiada się najemnikom?

-dlaczego nie wysłał swoich żołnierzy - taniej i bardziej godnie zaufania

-kawaleria okazała się lepsza niż dywizja czołgów, czy to nie przesada? ogry i cyklopy stały i patrzyły jak są zarzynane?

-liczebność atakującej armii była nieco za mała, podobno aby atak na umocnione pozycje wroga (np: zamek) się powiódł, stosunek sił powinien wynosić 7:1 dla atakującego. Gobliny atakowały jakby w odwrotnym stosunku. Czy są aż takie głupie?

-trochę za dużo szczęścia jak dla owego krasnoluda, uciekł z atakowanego zamku, gdzie było pełno żołnirzy, którzy nie byli zbyt zajęci wrogiem, gdyz ten poza waleniem maczugami w mury oraz dawaniem się wyżynać kawalerii nic właście nie robił.

Ogólnie opowiadanie dobre i mimo wszystko przyjemnie się je czytało.
Ale nie wiem czemu czułem lekki niedosyt.
Może jak na tak rozbdowaną akcję, było ono za krótkie poprostu. Poza tym jednozdaniowe rozdziały lekko przeszkadzają.
JAko wielbiciel ( :-) ) Twojego talentu, uważam, że jak na razie to Twoje najsłabsze opowiadanie, choć i tak dobre.
Moja ocena: 4

Grothard

2002-12-22 21:16

Calkiem niezle. Taki temat mi odpowiada. Czekam na ciag dalszy.

Domsuk

2002-12-30 09:45

Bardzo dobry wstep, odrazu od walki ktora wciaga czytelnika. Podobac mi sie podobac masz 5 :)

Saruman

2003-01-07 22:54

Bardzo ciekawa historia i wciągająca "mistrzu pióra" jak mi kiedys powiedział Sandro.Bardzo niepodobają mi się te powtórki szczególnie halabardnicy i całe to tałatajstwo.Zmienił bym bardzo rażącą nazwę "miecznicy" cóż to takiego? (żołnieze z mieczami) To nie przechodzi zmień koniecznie choćby na "piechurzy" lub piechota.Miecznicy są naprawdę śmieszni.
Ogolnie bardzo ladne opowiadanko ,czekam na ciąg dalszy.

P.S. Miecznik-człowiek wyrabiający miecze lub noszacy go swemu panu.Tak ,tak innym się nie chciało nosić królowi miecz np.

Poprawiłeś błędy??? już?? jak nie to zrób to szybko!!

Guinea (2003-02-02):
Nazwy jednostek zapożyczyłem z H3 pl. Nie wiem czemu prawie wszyscy mają coś przeciw. Ani halabardierzy, ani miecznicy się nie podobają. Wszelkie protesty co do nazw kierować pod adresem IM Group :). Pisząc opowieść w realiach HoMM3 stosowałem nazewnictwo z HoMM3. Pisząc opowiadania w swoich własnych realiach stosuję swoje własne nazewnictwo. Koniec. A ciągu dalszego nie będzie.

hadżdżi Dawud az Gossarah

2003-03-12 12:38

Lektura pozostawia wrażenie niedosytu.
Jeśli to opowiadanie miało być śmieszne, tej śmieszności brakuje.
Jeśli miało byś poważne, jest jej zbyt wiele.
Jednak czyta się z przyjemnością.
Ocena dobra.

Guinea (2003-03-13):
Nie miało być śmieszne. Ja naprawdę nie widzę w nim nic śmiesznego.

marred

2003-07-16 19:35

Ciekawe. Z poczatku zapowiadalo sie, nawet ze moze byc szostka, potem troche sie rozszypalo, ale na koniec zdazyl powrocic blysk z poczatku. Po prostu piec i tyle :P.

DruidKot

2003-12-31 23:40

żadne i ciekawe... ale czego innego po Guim można się spodziewać? No coż... wyjątkowo błędy znalazłem...

1."Na pobliskim wzgórzu stały dwie postaci." Chyba "postacie" :)
2."Jeszcze przed chwilą cyklopi rzucali głazami w mury i na dziedziniec(...)" Cyklopi? Ja zawsze myślałem, że "cyklopy" no ale... :)

Ogółem ładnie... piąteczka... :)

Guinea (2004-01-02):
1.postaci - taki mały upgrade języka polskiego sprzed kilku lat :P
2.a tu nie wiem, oni - cyklopi, a one - cyklopki :P a cyklopy to by było ogólnie... zresztą co to ma za znaczenie :P

Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3