Misterne RękopisyPolowanie na Lazurowego Smoka |
Jesteś na 4 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4 5 6 | |
---|---|
Infero2003-04-08 10:16 |
Dużo humoru co jest rzadkoscią w tym gatunku, ale w tym przypadku dodało to smaczku. Dobrze sie czyta, choć temat niezbyt orginalny (wyprawa w celu zabicia smoka - skąd my to znamy). Ciekawie i dość obszernie skonstruowane postacie co rzadko sie zdarza w tak któtkich formach. Guinea (2003-04-16): |
Dragon Killer2003-04-13 18:26 |
Guinea to poprostu cudo!!!!! cudeńko!!!!!!
Guinea (2003-04-16): |
marred2003-05-25 22:20 |
Siodemke, chce wystawic siodemke.
A przechodzac do rzeczy, to wszystko bylo super. I styl, i historia, i zakonczenie i wszystko. Po dwudziestu minutach czytania pozostal mi wielki niedosyt, ze takie krotkie, ale na pewno przeczytam to jeszcze nie raz i nie dwa... |
Dread Knight2003-06-12 13:17 |
Grenadier, jOjo zadziwiacie mnie. Dlaczego sądzicie że końcówka powieści was rozczarowała? To właśnie ona jest najlepsza przeczytajcie jeszcze raz ostatni fragment powieści: ?-Kryć się! - wrzasnął elf i uskoczył. W samą porę. Smok właśnie zionął ogniem. Anghor jednak nie ruszył się z miejsca. Rozłożył ręce i wypowiedział zaklęcie. Płomienie nawet go nie tknęły. Z wyższością spojrzał na elfa płaszczącego się na ziemi kawałek dalej. I oberwał butem któregoś z odlatujących barbarzyńców w głowę.
-Nie musicie, już wam się udało - mruknął elf i popatrzył na to, co zostało ze smoczej jamy. Filar, który zniszczył smok, podtrzymywał dużą część sklepienia, które nie wytrzymało i się zawaliło. Nawet jeśli gdzieś w środku były smocze skarby, nie dało się do nich dostać. Anghor nawet nie próbował. Nie po to tu przybył.
-Ależ oczywiście! Głupi mają szczęście. A to była najgłupsza wyprawa na świecie. Dobrze, że nikt o niej nie wie. Byłbym wyśmiewany do końca życia! -Wiesz co, mistrzu? Chyba już nie chcę być magiem. Dziękuję, że mnie szkoliłeś, ale doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie. Przynajmniej na razie. -Rób jak uważasz. Ale nie rezygnuj tak łatwo! Magia jest cudowna. A tak poza tym, czym chcesz się zająć? -Jeszcze nie wiem. Być może będę pisał opowiadania. Mag nie skomentował. Siadł na kamieniu i patrzył na zachód. Tam, gdzie odleciał smok z barbarzyńcami. Siedział tak aż do zachodu słońca. Nie oglądał się za siebie. I dobrze. Dobrze, bo nie widział jak elf wyjął z przepastnych kieszeni swojego płaszcza zwój pergaminu, kałamarz i gęsie pióro. Dobrze, bo nie widział, jak elf rozłożył pergamin na innym kamieniu i zaczął po nim bazgrać. Dobrze, bo z tych bazgrołów powstało później Opowiadanie. Wielkie Opowiadanie.
Opowiadanie o Polowaniu na Lazurowego Smoka. ?
Zwróćcie tutaj uwagę na ukrytą treść, przeczytawszy ten fragment od razu chciałem spytać Guinea , czy to czasem nie jest autobiografia ? Szerzej opisze o błędach i moich pomysłach poprawy niektórych rzeczy po zaliczeniu sesji. Papa Guinea (2003-06-13): |
Eartless2003-06-18 15:33 |
Tak, więc chciałbym dorzucić parę groszy do tych jakże bogatych komentarzy przy twoim opowiadaniu...
1.Zawartość maerytoryczna i bogactwo treści.
No niestety tutaj nie popisałeś się zbytnią orygninalnością praktycznie eleminując lub pisząc w sposób strasznie skrutowy, opisy. Aż się serce kraja jak się widzi brak podstawy w kategorii jaką jest fantasy. Opisy. Opisy. I jeszcze raz opisy! To esencja fantasy. Pod wątpliwość także trzebaby opatrzyć sens niektórych wątków. I tak troche oklepany temat. Wiele sprzeczności bohaterów. Już ktoś tu to zauważył (i tak choćby postać szlachetnego rycerza trzymającego się z hordą bezmózgicz barbarzńców, jego sprzeczność wypowiedzi min. w wyzwaniu smoka. Zresztą mnie osobiście odrazu narzuca się postać rycerza z Sapkowskiego. Nie pamiętam imienia, ale chodzi o tego, który wyzywał smoka, którego ścigała Jenefer z Geraltem i bandą pospulstwa). Trochę też, żeś uprościł fabułę. Wręcz do granic możliwości, ale wkońcu to opowiadanie, a nie bestseller więc jakoś to można przełknąć.
2. Humor.
No tutaj muszę przyznać, że miodzio się to czytało. Niektóre scenki były całkiem oryginalne i śmieszyły do bólu. To niewątpliwie prawdziwa zaleta twojego opowiadania. Wiem, że czasem z ciężkim sercem przyjmuje się krytykę, ale ja wyraziłem swoją opinię i niekoniecznie musi się ona pokrywać z doznaniami innych. Życzę ci dalszej i owocnej pracy, wraz z troszkę lepszym dopracowanie, a kto wiem może powstanie prawdziwe arcydzieło...
Oceniam cię na 2 za wykonanie i dopracowanie, oraz na 6 za humor co po wyciągnieciu średniej daje nam solidną 4 na zachęcenie do dalszej pracy.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że zbytnio nie uraziłem twojej dumy pisarskiej. Czekam na konstruktywną krytykę moich opowiadań. Guinea (2003-06-23): |
Nami2003-06-28 23:03 |
w sumie to powiem tylko 5 słów :
- DUŻO HUMORU - GENIALNE PIOSENECZKI
A OCENA TO 5 . ponieważ 6 daje tylko wyjątkowym dziełom które utkwiły w mojej pamięci na długo. Nie miej mi tego za złe..... ale już tak mam.
|
Grenadier2003-07-10 12:25 |
Dzięki Ci Dread Knighcie. Ja w sumie ciemniak i prostak jestem. Gdyby nie ty, to bym nic nie wiedział o bucie. Ciekawe co za ofiara zrobiłą ze mnie gościa kwalifikującego opowiadania do "druku"? ;)
|
alienn2003-08-30 01:39 |
to pierwsze osadowe opowiadanie jakie przeczytałam. przyznam szczerze, troszkę sie bałam zabrać za przeglądanie osadowej twórczości, bo nie wiem czy działa jakaś selekcja, a przecież każdy może zostać grafomanem... ale nie jest źle.
|
Ran2003-10-15 07:04 |
Lubię komedie, ale bez przesady. To nie była powieść fantasy, nie w moim mniemaniu. Jakieś parkingi, Britny ze Spirs i co tam jeszcze to rzeczy, z których można, owszem, się pośmiać, ale mi taka parodia nie pasuje. Dlatego myślałem 3 lub 4? Hmm, jakbym mógł to dałbym 4-, ale tak dam na niekorzyść 3. Niestety, ja nie lubie tego typu opowieści :).
PS: Co nie oznacza, że się nie pośmiałem :). Guinea (2003-10-15): |
Phaere2003-11-04 16:41 |
hihi
|
Jesteś na 4 stronie. Przejdź do: 1 2 3 4 5 6 |