Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3
Farmerus

2003-02-11 23:07

Poczytałem piątego rozdziała.

No i nie wiem co napisać. W sumie, nie różni sie zbytnio od pozostałej części dzieła. Czyli pogodny, rodzinny, ciepło-domowy nastrój. Bohaterowie gaworzą sobie, pichcą posiłek i dokramiają ulubieńca.
W sumie to nic złego by nie było, gdyby nie pierwsze 2 rodziały, które zasugerowały mnie nieco, iż będzie to opowieść bardziej dramatyczna. A tu się jak na razie nic nie dzieje.
Ten rozdiał, wydaje mi sie wrcz niepotrzebny. Nic bowiem nie wnosi istotnego.

Nie poczytam tego (oraz czwartego) rozdziału za błędny, tylko w sytuacji, gdy są one przysłowiową ciszą przed burzą. Jeśli mają uśpić czujnoąść czytelnika opisem "niczego", aby nagle znokałtować go lawiną szybkich i ciekawych wydarzeń... --> to OK. Nawet ocena za to wzrośnie (ale to by znaczyło, iż musi to być na prawdę baaaaadzooooo dugie opowiadanie, skoro wstęp tyle zajmuje).

Ale jeśli nastrój do końca będzie tak obrzydliwie pogodny i miły (dziwnie to brzmi :-)), to nie wiem co z tym zrobię. Tu się poprostu nic nie dzieje.

Ale mam nadzieję jednak, iż to się rychło zmieni.

Póki co ocenę utrzymuję (no może dodaję małego minusa. Cóż. Tak widocznie musi być).

Pozdrawiam

Samuel

2003-02-24 04:57

Ja chyba troche odbiegne od wypowiedzi poprzedników :)

Rozdział NIEWIEDZA

?Tylko godziny dzielą nas od nastania nocy. Ale nie zwyczajnej, czarnej, z gwiazdami. Ta noc jest jedyna w swoim rodzaju. Nawet pogoda zdawała się to potwierdzać. -? Może nie ?czarnej? co ciemnej?

(...)... Nagle wizja znika, to ogromny jastrząb... Jastrząb?(...) czegoś tu chyba brakuje? Lepiej by się czytało: Nagle wizja znika, zamiast feniksa pojawia się ogromny jastrząb... Jastrząb?

(...)Podchodzi do okna chcąc poczuć powiew wiatru na twarzy. "Jaki dziwny sen" - myśli - "i dlaczego wciąż się powtarza?" Wilki wyją w oddali.(...) pod koniec to zdanie z wilkami psuje trochę całość może jak byś zastąpiła to zdaniem: W oddali było słychać skowyt(bądź wycie) wilków.

(...)Otwiera(jąc) oczy, które zamknął w próbie przywołania ulatującego wspomnienia nocnej wizji. Przesuwa wzrok po widniejących w ciemności domach.- ta końcówka ?jąc? troche zmienia styl sama oceń czy na lepsze!

"Coś się zmieniło" - myśli.- Może bez tego wyrazu ?myśli? ?

(...)Wreszcie dostrzega to co wcześniej wyczuwał tylko podświadomie. Na niebie, na tle księżyc widnieje, mały jeszcze, koślawy kształt który szybko się zbliża. Serce podchodzi mu do gardła, gdy tak stoi wpatrując się w lecącego... lecącego...(...) Ja to widzę troszeczkę inaczej mianowicie: (...)Serce podeszło mu do gardła, gdy tak stojąc przyglądał się kształtowi lecącemu w jego stronę... kształtu lecącego...(...)

(...)Chce uciec lecz nie może się ruszyć. Patrzy więc tylko jak wielki, czarny pies wpada do pokoju przez okno, wskakuje na niego i brutalnie odciąga w głąb pokoju.(...)- Może pna samym początku postawić wyraz ?chłopiec?

(...)Drak siedzi oniemiały, niezdolny do niczego, a w szczególności do ruszenia się z miejsca. Z zewnątrz dochodzi odgłos podobny do warczenia a zaraz potem ogłuszający ryk. Nagle tuż przy górnej krawędzi okna pojawia się ogromny pazur a zaraz po nim reszta nogi smoka. Do pokoju wpada wyżej opisany bydlak i wyciąga chłopaka z domu trzymając go za koszulę. Dopiero na ulicy Drak czuje, że znów jest zdolny do poruszania się. Tak jakby zdjęto z niego jakiś urok. Szybko podąża za swoim przewodnikiem, który wbiega do pobliskiego lasu i znika w jakiejś jaskini, o której istnieniu Drak nie miał dotąd pojęcia. Zagląda ostrożnie do środka i powoli wchodzi(...) He he tutaj wszystko było by Okej ale ja coś tu zgubiłaś L mianowicie piszesz, że chłopca porwał smok a gdy wyszli na ulice chłopiec znalazł się w jaskini. Czy to troche nie dziwne?

(...)Zdziwiony rozgląda się i zauważa drzwi. Okazuje się, że pasują idealnie i maskują wejście do jaskini. Po wykonaniu tego pierwszego w swojej karierze zadania idzie dalej tunelem, na końcu którego widać światło. Dłuższą chwilę wędruje szybkim krokiem aż w końcu dochodzi do komnaty wykutej w skale. Znajduje tam parę foteli, stół, łóżko, staroświeckie kufry i wszystko co powinno być w normalnym pokoju. (...) Tutaj kolorkiem zaznaczyłem literówkę.

Na razie przeczytałem tylko ten pierwszy rozdział gdyż na resztę nie starczyło czasu :(
Ale kilka moich rad jeszcze zapiszę.
1. Popracuj nad stylem całego tekstu.
2. Nie ma 2 :)
POZDRAWIAM

Jenova

2003-03-16 14:52

Opowieść jest dobra, jednak na początku dośc chaotyczna. Mam też wrażenie, że główny bohater i jego znajomi są w jakimś stopniu naiwni i beztroscy np. mag obajśnia głównemu bohaterowi (niestety beznamiętnie), że potrafi zamienić się w samoka, a ten po prostu mu przytakuje i w sumie nic sobie z tego nie robi, po prostu nie reaguje normalnie!

hadżdżi Dawud az Gossarah

2003-04-18 10:06

Chaotyczne.
Wszystko wskazuje, że koncepcja zmieniała się kilkakrotnie podczas pisania.
Autorce proponuję spróbowanie sił w dramacie.
Ocena dostateczna.

Mat Pierwszy

2003-04-23 16:02

1."się o niezrozumiałe przez nim sprawy"- trzeba zmienić (chyba)
2."Nie umiesz spać?

- Nie umie"- błąd

3."pochwalił go gdzy chłopak"- błóąd
4."Palce tzrymaj tak "- błąd
5."Po prostu nie idzie się przy nim nudzić Jest rozbrajający."- brak jedej kropki
6." trudniejszymi wyrazami, ale można się było spodziewać"- tego spodziewać
7."jeśli można to nazwać radami lub swoim punktem widzenia"- coś chyba trzeba zmienić
8." Szanuję- podpowiedział- Drak."- po co pauza po podpowiedział
9."Już sama mina Grif powiedziała "- chyba Grifa
10"dały Dargonowi potęgę a w zamian on otworzył im drogę do Menkin a wkrótce również do innych."- zgubiłaś światów

Wystawiłem pięć, fajne (bo niespodziewane) zakończenie.

Faramir

2003-05-09 12:23

Wracam do czytania tego opowiadania po długiej przerwie!

Roz.6.

1)"Gdy weszli do salonu Drak zobaczyła czterech mężczyzn siedzących wokół Sarga." - przecinek po "salonu" a poza tym kiedy głóny bohater zminił płeć?:)

2)"Goście zasiedli do stołu dopytując się o niezrozumiałe przez nim sprawy." - przez nich chyba...

3) Ogólna uwaga... i znowu idzie jak po maśle... Magowie bez żadnych oporów się zgadzają, specjalnie się o nic nie wypytują... A tymczasem główny bohater siedzi w kuchni... ehhh...

Roz.7.

4)"Drak długo nie umiał zasnąć" - ekhem... przepraszam, ale jak długo nie umiał zasnąć? Ciekaw jestem ile sweg życia wytrzymał tak bez snu... No ciekawe, a w jaki sposób się nauczył zasypiać?

5)"- Nie umie" - a kto nie umie? On mówi o sobie w trzeciej osobie?

6)"zupełny odlot" - nie ma to jak młodzieżowy slang w czasach fantasy, tyko łał nam brakuje;)

7)"Ułóż palca tak- pokazał skomplikowany układ palców." - no raczej palce a nie jeden PALEC....

8)"Jasno czerwone" piszemy razem

9)"tzrymaj"

10)"ale można się było spodziewać" - połknęłaś literke - tego spodziewać.

11)"Opanowanie w ciągu tygodnia mowy ludzkiej było prawie nie możliwe, a ten chochlik tego dokonał" - po pierwsze: niemożłiwe, a po drugie to nie było 'prawie' niemożliwe, ale zupełnie niemożliwe! Nie wierzę, że w tydzień chochlik nauczył się gadać, choćby nie wiem jak był madry, to nie sądzę, by był kilkanaście(-dziesiąt!?) razy mądrzejszy od człowieka!

12)"O tej historii nie wiedział nikt prócz chochlików i posiadacza ?PROPHECY?." - posiadacz

13)ogólna uwga... naciągane dialogi, nudna akcja niestety i do tego płytko opisane różne zdarzenia. W ogóle nie wgłębiasz się w ich historię, a szkoda... zobaczymy dalej...

Roz.8.

14)piszesz o tych nitkach i niby zaczynasz wyjaśniać czym są, ale tego nie kończysz... a szkoda...

15)"Choć pomóż mi z kuframi." - chodź

16)"Dosłownie wleciał bowiem Ribetrusy jako jedne z nielicznych posiadają tę zdolność" - z nielicznych czego?

17)Uwaga ogólna: o ile mogę jeszcze zrozumieć to podarowanie gobelinu to już obiad nie ma chyba żadnego wpływu na fabułę, a jedynie taki zapychacz miejsca:(...

Roz.9.

18)"Stała tam szafa, która od razu przykuła jego wzrok" - pierwszy raz spotykam się z takim określeniem, ciekawym jak to możliwe... jak na razie tylko o przykuciu uwagi słyszałem...

19) Nie podoba mi się sztywność dialogów, niby Grif i Drak to "przyjaciele" a jednak wszędzie mówią zdania typu: "Racja Draku"... argh...

20)"- Nie widzę tu żadnych zielonych oczu- Grif zastanawiał się o co przyjacielowi chodzi- są tylko złote, szaro-srebrne i grafitowe z domieszką granatu." - na początku nie widział oczu, a potem mówi jaki kolor mają oczy, które on widzi? Coś nie pasuje!

21) Ogólna uwaga: nie ma to jak przypadkowe spotkanie zjaw, które wyjawiają tajemnice, od których zależy pokonanie największego złą na świecie. Jaki szczęśliwy zbieg okoliczności!

Roz.10.

22)"Zmusiłem zjawę do ujawnienia się. Nie było to łatwe lecz udało się" - szkoda, że przedtem tego nie opisałaś...:( Byłoby ciekawiej...

23)"Znów czuł te jedyne w swoim rodzaju podniecenie i uczucie siły związane z byciem czarnym smokiem." - szkoda, że nie opisywałaś dokładniej tego, jak on miał się przemieniać...:( Wtedy opowiadanie nabrałoby większych rumieńców, napisać jak trudzi się, by osiągnąć tak bardzo pożądaną formę... A tak, mamy tylko suche sprawozdanie...

Roz.11.

24)"Mysi go pokonać" - to będzie ciekawe jak go myszy pokonają :)

25)"Kwiat feniksa" - w chwili gdy podajesz informację, że on zobaczył ten kwiat mogłabyś też dodać czym on jest, nie uważasz?

26)Fajnie, że bardzo "możliwe" jest to, że te stworki pojawiły się właśnie tam, gdzie on zatrzymał się na "popas"... nie lubuę tylu przypadków...

27)"Nie zdawał sobie sprawy, że wciąż zbliża się do gór. Dowiedział się o tym dopiero wtedy gdy natrafił na jaskinię." - ale musił mieć duże klapki na oczach... spójrz, jaskinie są najczęściej w górach a on ich nie zauważył, dopóki nie doszedł aż na sam ich skraj... Czy nie uważasz, że to trochę naciągane? Tak wędrować w ogóle nie patrząc przed siebie?

28)"Ze wszystkich stron była tylko ciemność" - otaczała go lepiej brzmi.

29)"Wylot tunelu" - dlaczeg "wylot" z dużej litery

Roz.12.

30)jakieś literówy, przecinki...

Roz. 13.

31) i stał się koniec;)

Powiem tak, nudziłem się niestety podczas czytania... praktycznie brak opisów, srawia, że w ogóle nie czuję tego świata. Chciałas stworzyć jakiś ciekawy, nowy świat, ale poza ideą, nie udało się to. W ogóle nie ukazałaś nam jak ten świat wygląda. Może i masz jego wizję w głowie, ale my - czytelnicy - jej nie widzimy, a zarazem nie widzimy tego świata. Jesteśmy ślepi, czytamy i wyobrażamy sobie jakby wszystko działo się za zasłoną ciemności. Nie widzę tego co czytam! Spójrz jak to zrobił Tolkien - on opisami wprowadził klimat, namalował w mojej głowie jego obraz. U siebie była pusta kartka. To pierwszy porważny zarzut...

Po drugie strasnie dużo jest tutaj dłużyzn. To że głóny bohater robi obiad, że gada z choclikiem, blablabla... w ogóle mnie nie interesuje! To nie jest ważne dla fabuły! Niestety w nowych rozdziałach nie udało ci się zmienić swego stylu i dalej opisujesz nic nie ważne dla fabuły rzeczy. Na przykład ta sprawa z gobelinem - na początku myślaęłm, że będzie to ważne dla fabuły, że ten gobelin mu w czymś pomoże, a to był tylko taki krótki wątek, niewyjaśniony, niezakończony. Tak wiele w tej historii:(.

POza tym, ta historyjka jest w sumie banalna, gdyż samotny bohater mający pokonać największe zło, to ograny schemat. Gdyby nie końcówka to oceniłbym jeszcze niżej... Choć brak happy endu nie jest zbyt oryginalny w Osadzie...

I tak, za mało przedstawiasz nam postacie, ja nie czułem więzi pomiędzy Grifem a Drakiem, a oni mieli być przecież przyjacielami! NIe zauważyłem tej przyjaźćni, która miałaby być między nimi. A inni magowie są tak płasko przedstawieni, ze aż się nie chce na ten temat wypowiadać... Wybacz, ale my poza ich imionami praktycznie nic o nich nie wiemy! Jak o całym tym świecie...

Ogólnie za dużo zbiegów okoliczności tu było...

I cóż, mogę powiedzieć, niestety, nie czytało mi się najlepiej i nie mogę wystawić nic wyższego od trójki... a i to chyba lekko naciąganej... wybacz...

I apmiątej, ze ja tak jak Farmerus oceniam dzieło a nie autora!

Farmerus

2003-05-10 15:21

Przeczytane...

Muszę przyznać, że zaskoczył mnie rozwój wypadków. Początkowa sielanka, naiwność i nuda nagle i niespodziewanie przekaształca się w mroczną i ponurą akcję.

Nie wiem tylko, czy było to od początku zamierzone, czy też, pomysł został zrealizowany pod wpływem impulsu. Skłaniam się ku tej drugiej opcji.
Bo tak na prawdę, Drak (ach te imiona - wciąż mnie irutują) ni z tego ni z owego sprzeniewierza się swoim towarzyszom i ucieka. Pewnie sama autorka zdziwiła sie jego zachowaniem :-)))...
Poza tym niewiadomo po co pojawia się ten cały miecz...

Tak w ogóle, to w nowych rozdiałach (6-13) wszytsko sie jakby zbyt szybko dzieje. I w kwestii samej akcji i w kwestii jej przedstawienia.

Akcja: nauka czarów i całęj wiedzy potrzebnej do pokonania Dragona (potęznego, hiper wypasionego maga) trwała około półtora miesiąca. Czy to nie lekkie przegięcie?

Opisy: Początkowo całe rozdiały traktują o robieniu obiadu, czy zakupach, a potem nagle wszytsko (cała praktycznie fabuła) rozgrywa się w 2-3 końcowych częściach.

I technika pozostawia nieco do życzenia. Zauważyłem sporo literóek, a i kilka zdań jest niedpracowanych, o złym szyku itp...

W kazdym razie, czytało mi się przyjemnie (mimo wszystko). Mimo wyraźnego kontrastu między poczatkiem (nudna, naiwna sielanka) a końcem (mroczny, krótki, expresowy wrecz koniec świata), ubogich opisów otoczenia i realiów (Faramir słusznie to zauważył, bohaterowie to jakby aktorzy występujący na pustej scenie - brak dekoracji, czyli zwykłych ludzi, krain, historii, wierzeń itd...), i dość płytkich postaci (były w sumie bez charakteru - gdy nie różnicowałaś imionami kwestii Draka i grifa, nie widziałem między nimi żadnej róznicy).
Tak na prawdę, wiele rzeczy można było w opowieści pominąć (zakupy i rozczulanie ise nad chochlikiem, obiady itd), w zamian wydłużając inne (rozterki i trening Draka, walkę, ucieczkę) - i wyszłoby to utworkowi jedynie na dobre.

Mimo wszystko jednak, ocenę (4-) utrzymuję...

Pozdrawiam

Sulia

2003-08-15 11:45

Pomysł dobry, ale źle wykorzystany. Mnóstwo chaosu. Wszystko dzieje się zbyt szybko, jakby Twoim marzeniem było jak najszybsze zakończenie opowiadania:) Także błędów spora liczba. Brak emocji, napięcia. Nie mogłam wyobrazić sobie tego świata, który stworzyłaś.
Ocena to 3.

Jesteś na 3 stronie. Przejdź do: 1 2 3