Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2 3
Faramir

2002-11-15 23:31

Miło mi, że moje opowiadanie w koncu zostało zamieszczone, jeżeli ktoś chciałby coś podzielić się ze mną jakimiś spostrzeżeniami to zapraszam!

Faramir

2002-11-15 23:36

zauważyłem jeden błąd - kiedy próbuję włączyć swój profil (klikając mój podpis pod opowiadaniem) włącza się profil Imperatora...

Voldo

2002-11-16 13:56

świetnie ci się udało opowiadanie. Nie umiałam się oderwać od niego (tzn. świetne było od połowy). Mam dziwne wrarzenie że to nie koniec tej historii, jednak dokładnie widać słowa --Koniec--. czy aby na pewno? Co się stało z narbarzyńcami?

Faramir

2002-11-16 14:02

Co się z nimi stało? To zostawiłem by czytelnik sam spróbował coś wymyślć, jak skończyła się ta historia. A czy jest to koniec? To się jeszcze okaże, możliwe, że napiszę część drugą jednak dziejęcą się długo po tych wydarzeniach. Ale może napiszę także i jakiś trozdział do tego.
Dziękuję za dobre słowa!

Faramir

2002-11-16 18:03

Odpowiem na twój komentarz kopiując go całego bo nie mogę odpowiadać w komentarzach, chyba powinno coś się z tym zrobić a więc:

"Nie! Zbliża się potężna siła i trzeba zbierać wszystkie siły... Trzeba podporządkować również i siły naszych sąsiadów bo sami jej nie zatrzymamy... Jeszcze jest czas! Jeżeli teraz zaatakujemy to istnieje szansa by zdobyć wystarczająco dużą przewagę by nadchodzące zło pokonać! Królu Vantelu Scuelu rozkaż rozpocząć zbrojenia!

Tu mam dwa błędy:
1. Za dużo tu tej siły.
2. On się pokaże w dalszej części."

*Nie do końca rozumiem o co Ci w tym wypadku chodzi, czy mógłbyś to trochę rozwinąć? Resztę poprawiłem*

"O czym ty mówisz?! Przed chwilą chciałeś bym zaatakował sąsiednie kraje a teraz każesz połączyć z nimi siły! Sam przeczysz swym słowom szaleńcze!

1. Poprzednio napisałeś, żeby podporządkować siły sąsiaów. Odbieram to tak, że chcesz aby jego armia dołączyła do twojej. Inaczej i ty i sąsiedzi stracili by armię i byłby pasztet."

*Czyli dobrze to zrozumiałeś, chodzi tu o to, że te rady daje kapłan, który został obłąkany, dlatego jedno słowo przeczy drugiemu*

"Twój pan ojciec został zamordowany...

1. tego nierozumiem. Pan, ojciec???"

*Zmieniłem to*

"Nagroda mi to wynagrodzi Idrelion.

1. To błąd powtórkowy"

*Rzeczywiście, nie zauważyłem tego*

"Mędrzec przemierzający całą Vatrię, który ponoć odważył się nawet opuścić jej granice i zapędzić się w dzikie stepy zamieszkane przez dzikich barbarzyńców

1. Równierz powtórkowy"

*Już jest poprawione*

"Po pięciu dniach armia Tresa znów pojawiała się w pobliżu spalonej wioski. Po paru godzinach obozowania przybyli emisariusze z pobliskich wiosek. Armia Zjednoczonych Barbarzyńców powiększyła się o kolejne cztery tysiące wojowników. A przecież jeszcze wiele wiosek znajdowało się na tych barbarzyńskich terenach...

Owionęła go mroczna chmura. Mroczna, ciepła chmura, która sprawiała, że każdemu robiło się lodowato

1. Wioski powtórkowe.
2. To jest dziwne. Ciepła chmura, w której było zimno."

*Ona była ciepła, nigdzie nie napisałem, że było wewnątrz zimno. Tylko przebywanie w niej sprawiało, że robiło się lodowato*

"To tyle z tego co zauważyłem. Jak na 1 powieść to całkim nieźle."

*Dziękuje za czujność, gdybyś znalazł jeszcze jakieś inne niedociągnięcia to powiedz*

Guinea

2002-11-16 18:11

Pan ojciec było OK, w końcu tak jest u Martina, więc niepotrzebnie zmieniałeś :).

Faramir

2002-11-16 19:22

A wiesz Guinea, że to samo mi powiedział kuzyn! Ale zmieniłem bo uznałem, że raczej mało osób tutaj czytała Martina i mogą uznać to za błąd. Choć jeżeli nie to... zmienię z powrotem na tak jak było :)

Sandro

2002-11-16 21:05

No więc tak:
zauważyłem kilka błędów językowych, ortograficznych i powtórkowych, ale nie chcę ich wymieniac, niech zrobią to inni, ja się skupię TYLKO na fabule.

A fabuła jest bardzo ciekawa, niesamowicie intrygujący pomysł. Podoba mi się zwłaszcza wielowątkowość, i skakanie od miejsca do miejsca. Niemniej niedopracowane dialogi, sprawiają wrażenie sztucznych. Bardzo fajnie, że w końcu siły dobra nie okazały się niezwyciężone. Jednak jest to powieść niedokończona. Bez dwóch zdań. Dlatego też, jak i ze względu na dialogi i błędy, stawiam 4.

Faramir

2002-11-17 20:01

Dziękuję Sandro za wypowiedź, postaram się do twoich wskazówek zastosować przy innych dziełach bo tego już zmieniać aż tak mocno nie chcę.

Mam nadzieję, że gdy będziesz wystawiał ocenę mojemu następnemu opowiadaniu to zauważysz jakieś mam nadzieję, postępy. Dziękuję także za dobre słowa pod adresem mego opowiadania.

PS. wciąż nie mogę odpowiadać na posty innych :(

Grenadier

2002-11-18 15:57

żell, teraz ja...

1. zdaje mi się, że powinną być "tę dziewczynkę" w pierwszym akapicie.
2. Mało dramatyzmu w scenie z kapłanem. Wchodzi, wali od drzwi, że będzie źle. Niedobrze się to czyta.
3. "Czy mówisz o czymś w rodzaju armageddonu?! Końca świata?!" - sorki, ale to zdanie jest śmieszne. Co może być w rodzaju armagedonu czy końca świata? Inny koniec świata, mniejszy armagedon... Koniec świata to koniec i nie ma róznych rodzajów końca po prostu.
4. "jeżeli ich kapłani wpadli w podobny do twego obłędu" - nie po polsku. Obłęd podobny do twojego powinno być.
5. Czy ja dobrze rozumiem - kawaleria na bagnach?
6. Zgadzam się z przedmówcami - potem czyta się znacznie lepiej.
7. Jednak zdarzają się wpadki: "Teraz wyruszymy na podbój naszych dawnych braci." Braci się nie podbija, raczej wyzwala...
8. Nie chcę się wypowiadać na ten temat zbyt szczegółówo, ale chyba ryzykownym zabiegiem jest zmiana charakterów stworów znanych z mitologii.
9. Przecinki...
10. Coś ci magowie pokpili sprawę. Obudzili się 3 miesiące przed...
11. To jest trochę kabaretowe - ruch brwi jako rozkaz. Muszę się tego nauczyć, bo na razie na dziewczyny różnie działa... ;)
12. "Rozkazów króla się nie kwestionuje" - a kilka akapitów wcześniej marudzi, że nikt go nie słucha. Skąd taka metamorfoza?
13. Ja wiem, że słowo bitwa skacze tam co rusz, ale zastępowanie tego potyczką, skoro ma to być armagedon jest trochę niezręczne.
14. Ale mają wzrok - tu noc swe macki rozpościera, a oni widzą czarną kropke na horyzoncie. Ehhh, zazdościć noktowizji ;)
15. Z tą bitwą to jest taki problem, że 70 tysięcy wojska (tak wynika z tekstu wcześniej) to troche dużo jak na zamek. Chyba, że było inaczej.
No i mam kłopot. To jest bardzo dobre opowiadanie, ale 6 nie mogę niestety dać, chociaż bardzo chętnie bym taką ocenę wystawił. Za dużo tych potknięć warsztatowych po prostu. Ale w sumie gratuluję i czekam na jeszcze :)

Jesteś na 1 stronie. Przejdź do: 1 2 3