Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Przyb(ó)dówka Gildii Magów" |
---|
Vinrael21.11.2008Post ID: 37058 |
Nagle coś gwizdnęło... w przyb(ó)dówce pojawił się Vinrael z dziwnym ptakiem przy sobie. Dobrywieczór.- Odrzekł Vin. Musiałem iść do swej "willi", znaleźć niesfornego ptaka. Nazywa się Fo, to feniks. Oczywiście to gatunek " domowy" więc jest mały. Pomaga mi w uzdrawianiu. Znalazłem go kiedyś na pustyni... Druid zaczał zanudzać słuchaczy. |
Fergard21.11.2008Post ID: 37060 |
Gol, który jakoś dogadał się z Vokialem, z miejsca ziewnął przeciągle. |
Miron21.11.2008Post ID: 37063 |
- A ma ktoś ochotę potrenować? Chętnie rozruszałbym kości. Ktoś chętny ? |
Vokial22.11.2008Post ID: 37070 |
- Tak... Demonologia jest potężną dziedziną... Ale i Nekromancja jest potężna... Czyli używamy wszystkich szkół czy tylko kilka? - zapytał wampir. |
Erick22.11.2008Post ID: 37072 |
Do przybudówki wkroczył Erick, przywitał wszystkich i odpowiedział na pytanie Vokiala : |
Miron22.11.2008Post ID: 37077 |
- W pojedynkach przyda się zaklęcie zasklepienia - rzekł Miron i ku przerażeniu młodszej części magów wyciągnął sztylet i przejechał nim sobie po gardle. - Samobójca - mruknął Vokial, gdy nagle półelf wypowiedział szeptem jakieś zaklęcie i linia na gardle złączyła się... Pozostała tylko mała ciemna blizna... - To zaklęcie może często uratować życie, ale proszę was nie stosujcie go na skaleczenia... Blizna pozostaje niezależnie od rany, więc jak ktoś wpadnie w ciernie, pokaleczy się, to w wypadku rzucenia zaklęcia... No cóż, wygląda jak ser szwajcarski... Albo jakby go pokroili i zszyli..... |
Fergard22.11.2008Post ID: 37078 |
- Czyli że kto jest chętny na pojedynek, bo już się pogubiłem... - Półbies podrapał się w głowę z zakłopotaniem. - Ja, Vok, Miron, Erick... Może pojedynek 2 na 2? Ja i Vok kontra Miron z Erickiem... |
Miron22.11.2008Post ID: 37087 |
- Mnie to pasuje... A jak Erickowi i Vokialowi? - spytał półelf patrząc prosząco w stronę tych dwóch przeciwieństw... |
Laysander22.11.2008Post ID: 37103 |
- A ja to co?! - warknął Lay, pojawiając się znikąd - O mnie to się zawsze zapomina! |
Miron22.11.2008Post ID: 37108 |
- Zazwyczaj Chips, zazwyczaj - roześmiał się Miron przyglądając się zirytowanemu Laysanderowi.... |
Laysander22.11.2008Post ID: 37117 |
- Już Ci mówiłem, nie nazywaj mnie Chips! - krzyknął opętańczo Lay rzucając w Mirona kulę ognia - To Cię nauczy kultury! |
Miron22.11.2008Post ID: 37119 |
Miron jednym ruchem ręki zamroził kulę i rozbił ją na kawałki ręką. - Zimne - syknął |
Vinrael22.11.2008Post ID: 37122 |
W takim razie... obstawiamy. Kto wygra? Drużyna nr. 1: Vokial i Jaszczurzy Golem, czy może drużyna nr. 2 Erick i Miron? Przyjmuję zakłady. |
Miron23.11.2008Post ID: 37128 |
- Laysander, a wiesz co by się stało gdyby kula ognia trafiła? - spytał półelf i dodał po chwili - Sulia wyskoczyłaby z oberży, zawołałaby: - Ty imbecylu! - i poleciałaby naprawić uszkodzenia... A potem pobiegnie szukać winowajcy.... A dalej zgaduj.... Końcówki "by" z czasownikami piszemy łącznie - Sul |
Laysander23.11.2008Post ID: 37135 |
- Gdyby trafiła w Ciebie, Sulia wpakowałaby mnie pod Trybunał Jaskini i zaczęła szukać jakiegoś grabarza... - westchnął Lay - A tak naprawdę, to nie nazywaj mnie Chips. |
Miron23.11.2008Post ID: 37142 |
- Mnie trafiła? To musiałbyś być młodszy o jakieś trzy lata! |
Vinrael23.11.2008Post ID: 37145 |
Nagle przez okno Przyb(ó)dówki wleciał Fo. Trafił dziobem prosto w portret Sulii. Hej... krzyknął Vinrael. Foty niegrzeczny ptaku, zaraz się z tobą rozprawie. Vinrael zamienił w kamień swego feniksa, a potem machnięciem dłoni naprawił obraz. - Przepraszam, przepraszam... on tak zawsze. Tego ptaka nie da się ustatkować. Zaraz wyślę go do klatki. Druid spojrzał się jeszcze raz w Feniksa i trafił go ognistym spojrzeniem, a ten od razu ożywił się. -Powiniem zapłacić.... Vinrael położył 5 srebrnych monet na stół. - To dla Sulii, mam nadzieję, że wystarczy, bo więcej nie mam. |
Laysander23.11.2008Post ID: 37152 |
- Daję 10 sztuk złota na drużynę numer jeden. |
Fergard23.11.2008Post ID: 37155 |
- I słusznie, Lay. - Wypiął się dumnie Jaszczurzy. - Ja i Vokial rozniesiemy w pył Ericka i Mirona. - Obaj patrzyli na półbiesa wilkiem... |
Vokial23.11.2008Post ID: 37156 |
- Taki pewny nie byłbym... - powiedział Vokial i wszyscy na niego popatrzyli jak na wariata. - Niczego nie można być pewnym... A Gol walczymy potem jeden na jeden? |