Gorące DysputyŚwiątynia Mahadevy - muzyka - "Ulubione gatunki muzyczne" |
---|
Konquer22.01.2010Post ID: 52492 |
Good. :)
Lubię takie zespoły. Czytając różne fora, np. to można natknąć się na wiele takich zespołów. Dzięki rozwojowi technik nagrywania (zwłaszcza gitar, sam gram na gitarze i wiem, że teraz nawet w domu można nagrać dobrze brzmiące wiosła) takie garażowe zespoły mogą same poskładać kilka sensownych kawałków. Break the Head prezentuje sensowny poziom zarówno pod względem muzycznym jak i technicznym, mają chłopcy potencjał, teraz trzeba się tylko rozwijać.
Hehe, zależy z jakim podejściem się bandę zakłada. :)
Panowie, nie ma po co po raz enty przytaczać te same przykłady na bezmyślność ludzkiej masy i wylewać tą samą żółć. Są Mastodony i są Hanny Montany. Każdy jest potrzebny, każdy ma swoje poletko, a najeżdżanie jedno na drugiego z irracjonalnych powodów uważam za równie bezsensowne jak datowane na lata 90' wojny między hardkorowcami i metalami. Owszem, istnieje muzyka beznadziejna, do takiej zaliczam Feela czy choćby Attack Attack, ale o beznadziejnej muzie się po prostu nie mówi, gdyż mówienie o niej tylko podbija jej zainteresowanie. Wspomniane Attack Attack w sieci bardziej znane jest z przeróbek i parodii niż z oryginalnego kawałka. Jeżeli chcecie by zła muzyka zginęła - po prostu wywalcie ją z pamięci i nigdy do niej nie wracajcie. A na deser |
Kordan22.01.2010Post ID: 52493 |
Niestety nie da się. Po posłuchaniu przez godzinę radia (chcąc nie chcąc, jak jadę z rodzicami samochodem) mam łeb jak czajnik. Jak dla mnie powinno się wyrażać swoje niezadowolenie, kiedy narzuca nam się jakąś muzykę przy pomocy mass mediów. Kiedy "Poker Face" Lady Gagi się pokazało, to po prostu nie było dnia abym się nie otarł o jej twórczość. Włączam telewizor - Lady GaGa, Włączam radio - Lady GaGa, Podnoszę muszlę klozetową - "Popopopoker face popopopopoker face...". Rozumiem, że tego się nie wypleni, ale kurde, to jest mega irytujące. Dlatego zrezygnowałem z oglądania telewizji, a radia słucham jak nie mam wyboru. I jeszcze jedno. Zastanawia mnie kto odpowiada za nagradzanie takiego Feela jako "wybitnego zespołu" przecież ta ciapa, która jest wokalistą nie ma w ogóle głosu, a perkusista w swoim fachu jest rok świetlny za Infernem czy Kozieradzkim. A mimo to zespół zgarnia laury. Tandeta rodem z festynu z okazji Święta Fasoli w Zakliczynie, ma być objawieniem polskiej sceny? |
Konquer23.01.2010Post ID: 52496 |
I masz wiele racji ale można spojrzeć na to szerzej - chcąc nie chcąc jesteśmy atakowani z wielu stron rzeczami których nie chcemy i nie potrzebujemy. Ja też mógłbym świetnie funkcjonować bez reklam proszków do prania, bez wiadomości o aferach politycznych i bez "Faktu", ale to niemożliwe. Muzyka lub pseudomuzyka jest częścią tego świata, często nawet nie wiesz że słyszysz muzykę (choćby w reklamach albo w supermarkecie), gdy jedziesz z rodzicami samochodem po prostu jesteś tego świadomy i dlatego cię to irytuje. Ale jakoś nie mogę uwierzyć, że słuchając Lady Gaga doznajesz fizycznych i psychicznych katuszy, ja czasem nawet przy dobrej muzyce się wyłączam i jej nie słyszę, więc puszczenie mimo uszu jakiegoś crapu z radia jest prostsze niż spuszczenie wody w kiblu. Popularne radia potrafią obrzydzić życie, wiem to z doświadczenia, 2 lata temu pracowałem w zakładzie gdzie byłem skazany na 10 godzin RMF'u dziennie. Błogosławiłem każdy kwadrans ciszy (na szczęście radio było stare i się psuło) :) Rozumiem więc ludzi którzy irytują się gdy nie mają wyboru i muszą słuchać najnowszych "przebojów", ale z drugiej strony jest cienka granica między faktycznie skrajną nachalnością ze strony jakiejś stacji, a robieniem z siebie cierpiętnika na pokaz, który przez krytykę komercyjnych stacji radiowych pokazuje swój lepszy i dojrzalszy gust muzyczny. Bądźmy szczerzy - praktycznie każdy kto nie musi słuchać radia w pracy jest w stanie na tyle skutecznie izolować się od niechcianej muzyki, że gdy już znajdzie się w sytuacji bez wyjścia to będzie w stanie spokojnie przestawić się w stan "wisi mi to". Prosty przykład - mieszkam z dziewczyną która kilkanaście razy dziennie przychodzi do mnie z muzyką z filmu "Ciacho", puszcza mi jakieś Tomki Karolaki z "39 i pół" i Enrique Iglesiasa. I naprawdę spływa to po mnie, nie czuję najmniejszej irytacji. A skoro ja - choleryk - jestem w stanie panować nad sobą bez żadnego wysiłku, to nie wierzę żeby dla innych ludzi było to takie trudne.
Oj stary, gdyby najpopularniejsi byliby ci muzycy, którzy faktycznie mają największe umiejętności, to w radiu leciałby Nile i Down na przemian z Cryptopsy. Ja nigdy bym nie chciał takiego stanu rzeczy. Pozdro. |
Kordan23.01.2010Post ID: 52519 |
Niestety też słyszę. W supermarkecie mam odtwarzacz, więc ogień ogniem zwalczę. Reklamu zwykle przełączam, chyba że pierwsza na jaką trafię to reklama Wiskasa z kotami (lubię koty ;))
Aż tak to nie, ale mój próg wytrzymałości na rzeczy irytujące, zaczyna być przekraczany, przez co mam ochotę komuś wtłuc ;P (np. gościowi, który puszcza muzykę z głośników na przerwach w szkole)
Na pokaz czy nie. Każdy ma prawo wyrazić swoje niezadowolenie, gdy mu się kupę na siłę wciska. Bo nie wierzę że nie ma lepszej muzyki, niż to co jest teraz. Jakoś w RMFie nie słychać Republiki, Grechutę od czasu do czasu, przeważnie na Wszystkich Świętych lub jakiejś mniej znanej a równie skocznej zagranicznej piosenkarki. Jak dla mnie to jest czyste lenistwo, aby puszczać ludziom dzień w dzień to samo, zamiast serwować im muzykę innych wykonawców a też grających podobnie, lub inaczej.
Podziwiam, zaprawdę podziwiam. Mnie by chyba rozsadziło od środka...
Nie chce mi się wierzyć, że w Polsce poza muzykami grającymi niekomercyjnie, nie ma takich, których umiejętności ograniczają się do nastawienia automatycznej perkusji i zagrania jakiejś prostej melodyjki. Jak puszczają Krzysztofa Krawczyka czy Budkę Suflera, to ok, na tych muzyków ręki bym w życiu nie podniósł. Ale chociażby taki Karolak. No kurde, kto temu gościowi powiedział, że umie śpiewać. |
Konquer23.01.2010Post ID: 52525 |
Heh, znana mi praktyka. Ale skoro możesz bronić się przez tyle czasu, to przecież godzinka w samochodzie z rodzicami przy akompaniamencie Justina Timberlake'a nie jest chyba nie do zniesienia. Po prostu - dystansujesz się, masz to gdzieś, to jest proste, trust me. :) A tak z ciekawości - jaki masz odtwarzacz?
Prawo ma, ale jedna uwaga - NIE może to być na pokaz. Fakt, nikt ci nie udowodni matematycznie że napinka na RMF to po prostu lansowanie swojego lepszego gustu, ale jeżeli nie jesteś szczery przy krytyce komercyjnej muzyki to zaliczasz się wtedy do tych samych pozerów którzy stają się fanami hip-hopu po zobaczeniu napisu JP 100% i do tego samego motłochu który atakuje muzykę ekstremalną, nie mając o niej zielonego pojęcia. Uważam że jazz to muzyka przeintelektualizowana i bez polotu, ale nie słucham jazzu więc gdy przychodzi mi ochota ponabijać się z tego gatunku to zamykam gębę, bo się na tym po prostu nie znam. Miałem kiedyś dziewczynę która była fanką MTV, miałem przy każdych odwiedzinach u niej ubolewać jakiego to syfu muszę u niej słuchać?
Nie lenistwo tylko umowa z wytwórnią płytową na wylansowanie przeboju, umowa na naklejkę na płytę "zawiera przebój XXX". Nie traktuj RMF'u i zetki jako prawdziwego radia, to są firmy nastawione na generowanie maksymalnego zysku, ustawione i wyreżyserowane w najmniejszym szczególe. Słyszałeś kiedyś jak w RMF prowadzący wspomina coś, jak mówi coś na spontanie dłużej niż zazwyczaj? Nie, i nie należy podobnych akcji oczekiwać, bo to nie ten adres. Harlequina nie kupuje się żeby przeczytać lekturę życia.
Po pierwsze - Krawczyk to taka sama cienizna jak Feel. :) Dalej - Budka Suflera to stary zespół, który słabo pasuje do profilu radia. RMFu słuchają osoby młode, lubiące muzykę pop i dance, a Cugowski w ciemnych okularach ich nudzi. To stacja dla dzieciaków, nie dla ciebie, ale nie narzekaj że w Hannah Montana jest tyle różu. :) A teraz muzycznie, w ramach przygotowań do jutrzejszego koncertu przypominam sobie najnowszy krążek Virgin Snatch. Tutaj macie pierwszy kawałek, w sam raz na początek koncertu: No i genialna ballada - mam nadzieję że zagrają to jutro na koncercie. Moim zdaniem jedna z najlepszych ballad wszechczasów (tak, tak). Pamięci Vitka: |
Nekros23.01.2010Post ID: 52526 |
@ Konqer |
Konquer23.01.2010Post ID: 52527 |
No jasne, BS to heavy metal, większość ludzi uważa że są pierwszym zespołem grającym ten gatunek (nie żadne tam "classic metal", wiem jest takie określenie ale jest bez sensu). :) Na samym początku romansowali też z doom metalem, polecam zapoznać się z płytą z 1970 roku - Black Sabbath. Ostrzegam że straszna nuda. Iommi grał wcześniej jeszcze jakiegoś bluesa, potem obciął sobie opuszki palców, wynalazł gitarę 24-progową i tak postał Choca... znaczy tak powstał hejwi metal. :) Oczywiście to tak z przymrużeniem oka. Powiem szczerze, że nie lubię ani Black Sabbath ani Ozziego, ale szanuję to, co robią. Szanuję też to, co robi Heaven & Hell. |
Kordan23.01.2010Post ID: 52528 |
Philips GoGear 2 GB. Przyzwoita rzecz, ale można go ładować tylko na kompie...
Nie wiem jak jest u innych, ale ja mogę śmiało powiedzieć (chyba...) że do takich ludzi się nie zaliczam. Jazz mnie nudzi, jest to dla mnie muzyka po prostu nudna, ale wydaje mi się że odkrywa się ja razem z wiekiem (mój tata, jak był w moim wieku to słuchał TSA i Deep Purple, a teraz Chris Boti i radio Fonia). Z popem miałem swój epizod w życiu, więc też ujdzie. A jeżeli chodzi o HH i rap, to tylko ten zza oceanu: 2pac czy Eninem. I też sporadycznie.
Dla chcącego nic trudnego. Tego co prawda pod uwagę nie wziąłem, ale chyba teraz rozumiem na czym wszystko polega. Lepiej puścić hity, które są teraz na topie, tylko jak wyjaśnić jeżeli puszczają po raz setny np. Queen - You Dont Fool Me. Kawałek uważam za jedne z najlepszych tegoż zespołu a jak się go nasłucha kilka razy, to traci swój urok. Do tego jeszcze nie jest to muzyka nowa.
Krawczyk to już od gustu zależy. Sprzeczać się nie będę. Ale chyba każdy dzieciak będzie potrafił zanucić Ci "Takie tango" czy "Bal wszystkich świętych" o starej dobrej "Jolce" nie wspomnę. A jeżeli chodzi o okulary... Hmmm... Pewnie ma to samo co Panasewicz czy Muniek xD. O tym jak taka muzyka jest rozpowszechniona niestety można się przekonać na NK. Nawet nie zdajesz sobie sprawy ile kont na tejże stronie ma Hanna Montana czy Piotr Kupicha.
Ja dzisiaj odświeżyłem sobie Cryptic Tales. Zespół trochę zapomniany a szkoda, bo zacnie grają. Cryptic Tales - Towards Modern Darkness A poza tym jeszcze coś bardziej brudnego i nienawistnego, czyli MasseMord - Śmierć Ludzkości P.S |
Konquer23.01.2010Post ID: 52529 |
Ha, zastanawiałem się jak zrozumiesz ten akapit. Nie chciałem tu sugerować ci jakiegoś pozerstwa, chodziło tylko o to, że krytyka muzyki komercyjnej powinna wynikać tylko z tego, że masz wobec niej jakieś zarzuty, a nie żeby pokazać że "ha, mam lepszy gust muzyczny, wy pokemony".
Szczerze mówiąc też nie wiem po co takie katowanie słuchacza jednym starym przebojem. Ja rozumiem że w zeszłe wakacje, podczas jednej podróży do domu (40 minut) mogłem usłyszeć tą samą piosenkę Piaska 2 razy, ale takie gwałcenie legend pokroju Queen?
Jasne, ale w radiu woli słyszeć kolejnego "DJ'a" niż Jolke.
W zasadzie to nie wiem co ma Panasewicz. :) Cugowski nosi okulary bo podczas koncertu ma zawsze zamknięte oczy (publiczność go rozprasza), a nie chce żeby ludzie widzieli go z ciągle zamkniętymi oczami.
To nie są czasem ludzie od katowickiej Furii? |
Kordan23.01.2010Post ID: 52530 |
Ależ ja tego tak nie odebrałem , ale od razu chciałem uciąć ewentualne anonse wobec mnie ;)
Cóż, Panasewicz ma wiecznie przepity wzrok. A słynny incydent, kiedy pokazał małym dzieciom swoje przyrodzenie podczas jakiegoś charytatywnego koncertu, lepiej przemilczeć.
Ci sami. Jeżeli jesteś ciekaw to wiedz, że muzycy Furii i MasseMord założyli jeszcze jedne zespół - FDS. Jak na razie wydali epkę, ale to co na niej jest to bardzo zacna muzyka. Można jeden kawałek posłuchać na oficjalnej stronie LTWB. |
Konquer25.01.2010Post ID: 52556 |
No i po koncercie, było epicko, zarówno zespoły jak i fani pokazali klasę, a widok Kordana niszczącego wszystko na swojej drodze zostanie mi długo w pamięci. :) Virgin Snatch najbardziej zmiażdżył na balladzie. To było niesamowite, gdy cała sala skandowała "Vitek, Vitek" przed "It's time" a potem śpiewała razem z Zielonym "You are wanted still alive". Ludzie wiedzą i pamiętają o Vitku. VIrgin Snatch ma duży potencjał koncertowy, kawalki w średnich i szybkich tempach, miażdżąca sekcja i charyzmatyczny wokalista. Ich występ oceniam na 6/6 - zagrali kluczowe kawałki, brzmienie bardzo dobre no i kontakt z publicznością pierwsza klasa. Na drugim miejscu Armageddon, kapela średnio mi znana. Wokal stanął na wysokości zadania, nikt nie miał prawa stać w miejscu. |
Kordan25.01.2010Post ID: 52558 |
Generalnie cała impreza była super ;) W zasadzie każdy zespół, na którym się zjawiliśmy robił to co kazała mu publiczność, czyli "napie*dalał". Jak dla mnie najlepiej zagrały: Całą imprezę jak najbardziej na 6 oceniam. Nie było tu żadnej niedoskonałości, a wszystko po przystępnej cenie 25/30 zł. ps. |
Kordan28.01.2010Post ID: 52644 |
Dobra... Obecnie Nigel Kennedy z zespołem Kroke. Dotarła do mnie właśnie płyta z materiałem tworzonym przez tych artystów i kurde, przyznaję że to jest rewelacja. Nigdy nie miałem dużej styczności z muzyką żydowską, a tutaj mam ją w wydaniu bardzo nowoczesnym, aczkolwiek przy wolniejszych utworach niemal czuje się tą melancholię jak na Kazimierzu za międzywoja. Poza tym: |
Konquer29.01.2010Post ID: 52659 |
A ja z kolei mam okres wzmożonego słuchania całkiem świeżej polskiej kapeli - Black River. Powstała na gruszach Neolithic grupa gra heavy metal zmieszany z południowym rockiem i czymśtam jeszcze. Świetne wokale, jeszcze lepsza sekcja (toż to Daray i Orion) no i naprawdę dobre riffy. Zespół jest znany i lubiany, zobaczymy co będzie dalej. |
Kordan30.01.2010Post ID: 52727 |
... mam ponad 10 mrocznych jak dupa rogatego podkoszulków. Moi rodzice z tego co słucham kojarzą tylko Burzum, więc na każdą okazję dostaję podkoszulek z tegoż projektu. Mam też 2 koszulki z Riverside, 2 z Lacrimosy, polo z Furii i 2 z Rammsteina. Ponadto mam obowiązkowe glany, do których zawsze wkładam spodnie (tak mi się podoba i mam wrażenie że jest w zimie cieplej ;)), kostkę i pieszczochę bez kolców... I portfel z Rammsteina, który ma chyba z 5 lat. |
Volkolak30.01.2010Post ID: 52728 |
Ja z kolei prawie zawsze na czarno. Wyjątkiem są spodnie moro. Koszulek mam z 20, ale najczęściej noszę te: Burzum - Lord of Darkness i Aske, Immortal - Pure Holocaust, Darkthrone - Transilavanian Hunger, Cradle of Filth - The Principle of Evil Made Flash i Nokturnal Supremacy oraz Behemoth - ...And the Forest Dream Eternaly. Jeśli chodzi o glany, to KMM-y 14-to dziurkowe z klamrami. Lubię nosić czarny sweter i na niego zakładać koszulkę. :D |
Kordan30.01.2010Post ID: 52729 |
To jak już się motywami chwalimy to u mnie sprawa wygląda następująco: |
Volkolak30.01.2010Post ID: 52730 |
Toż to nie są żadne widełki ani kurza stopa, tylko runa Algiz. :D Powiem Ci, że dla wielu osób nie wtajemniczonych w pogańską kulturę Skandynawii, ten symbol to "kurza stopa", np. dla mojej matki. ;) |
Kordan31.01.2010Post ID: 52761 |
Wiem, wiem tylko właśnie nazwy nie pamiętałem. Symbol życia a "widełki" skierowane w dół to symbol śmierci ;) Teraz powróciłem do Republiki. Właśnie znalazłem ciekawy utwór "Śmierć na Pięć" wykonany przez Grzegorza Turnaua. Republikę i ogólnie wszystko co wydał Grzegorz Ciechowski zwykłem otaczać wręcz kultem więc dla mnie ten utwór jest bardzo miłą niespodzianką. A! Byłbym zapomniał. Łacie to i tańczcie! |
Kordan4.02.2010Post ID: 52928 |
No i stało się. Nowy Burzum jest coraz bliżej ;) Posłuchajcie jak dla mnie nie potrzebnie się martwiono o nowy materiał Varga. Czekam na resztę płyty, a jak się pojawi, to bez wahania kupuję ^^. Krieg! |