Oberża pod Rozbrykanym OgremBaśniowe Gawędy - "Kotlina Wojowników" |
---|
Fergard18.08.2008Post ID: 33033 |
- Hmmm... - Daeva, widząc siedzącą Yennefer zamyślił się na krótką chwilę, po czym odezwał się sam do siebie: "Poszukiwani są chętni do walki 2 na 2. Dwóch pierwszych śmiałków zmierzy się z niejaką Yennefer i z... A, to niespodzianka..." |
Dirhavana18.08.2008Post ID: 33035 |
- Widzę, że i w myślach czytać umiesz Daev'ie - powiedziała Yennefer powracając do naturalnej postaci (elfki) i uśmiechając się na widok Tabliczki - Lubię niespodzianki... |
Fergard19.08.2008Post ID: 33051 |
- Tak... - Odparł półdemon cicho. - Pytanie tylko, czy ktoś się zgłosi... |
Hellscream23.09.2008Post ID: 34327 |
Deava usłyszał trzask. I huk. I łup. I zobaczył Hellscreama. Adusia i Deava zobaczyli wielką, niemalże 3 metrową istotę w czarnym płaszczu. Miała czarne okulary. Oraz dziób, rogi i łuski. Wyglądała niczym humanoidalny triceratops. |
Dirhavana15.10.2008Post ID: 35113 |
Yennefer spojrzała na potencjalnego przeciwnika z lekką odrazą. Ten wyrośnięty dinozaur wydawał jej się czymś nienaturalnym, z czym do tej pory spotykała się podczas czytania elfickich bajek. "Jeszcze ta jego broń, chociaż myślę że jest dużo słabsza niż moje magiczne moce...", pomyślała. Nie mogąc zebrać myśli zaczęła przygotowywać się o walki. Zdjęła długi, szary płaszcz. Miała na sobie skórzany elficki strój bitewny, przepięty pasem, z którego zwisał długi, jednoręczny miecz i nóż z wykutymi runami. Ignorując niecierpliwe spojrzenie przybysza usiadła na trawie, dotykając dwoma palcami noża szeptała słowa, które napełniły otoczenie dziwną, nieznaną mocą. Po chwili w rękach miała dwa takie same sztylety emanujące złotym światłem. |
Archidyplomata Kameliasz15.10.2008Post ID: 35115 |
Rozłożywszy nogi na krześle będącym jeden rząd niżej, Aries przygotowywał się na spektakl. Poszedł do karczmy i kupił duży półmisek surowego mięsiwa oraz butelkę Abstynenckiego. |
Fergard15.10.2008Post ID: 35116 |
- Zaraz, zaraz... - Daeva zastopował Yennefer. - Natychmiast zdjąć mi te zaklęcia na twoich sztyletach! To Kotlina WOJOWNIKÓW, a nie Przybudówka. I nie waż mi się myśleć, o jakichkolwiek iluzjach czy czymś podobnym. - Duch elfki niechętnie, bo niechętnie, ale rozproszył wszelkie przygotowane zaklęcia. Teraz demon zwrócił się do Triceya: - A oto kolejna walka w repertuarze Kotliny: Ponętna Yennefer zmierzy się z jednym z przyjaciół Groma Hellscreama - Potężnym Triceyem! - Rozległy się entuzjastyczne okrzyki. Silas zapoznał walczących z zasadami i odprowadził ich wzrokiem do rogów Areny... |
Hellscream15.10.2008Post ID: 35124 |
Grom dosiadł się koło Kameliasza. Adusia trzymała nóż ostrzem do dołu. Miecz lśnił w drugiej ręce. Tricey był dwa razy wyższy i rzucał na nią cień. Miał rogi długości jej mieczy i skórę tak twardą, że poddała by pewnie w wątpliwość twardość noża elfki. Tyran przystawił pięść do otwartej dłoni i ukłonił się lekko. Elfka rzuciła się do ataku. Tyran zrobił krok do tyłu, unikając cięcia. Zamachnął się z całej siły i poleciał za pięścią jak za workiem kartofli. Cios zmiótł by Adusię z areny. Gdyby tylko trafił... Elfka odskoczyła lekko w bok, patrząc z odrazą na toczącego się po ziemi triceratopsa. "co za niegodny rywal. Bardziej zwierzę niźli istota inteligenta..." pomyślała, wbijając miecz w tors Triceya. Ale tyran tylko złapał za ostrze i odrzucił je. Wstał, otrzepał się i zgiął, kładąc dłonie na kolanach. Tricey podniósł się i prychnął. Do Adusi podbiegł Brimstone i zaczął odliczać do 10. Gdy był przy 6, Tricey jęknął w duszy. Przecież on dopiero się rozkręcał... |
Kordan15.10.2008Post ID: 35149 |
- No nareszcie coś się dzieje - Powiedział Kordan siadając koło Kameliasza |
Trickky16.10.2008Post ID: 35174 |
- Czołem wszystkim!- To mówiąc postać wylądowała na ziemi i zsiadła z srebrnego sokoła. |
Kordan16.10.2008Post ID: 35182 |
- Pewnie Trickey, dosiądź się! - Zawołał gościnnie Kordan |
Trickky16.10.2008Post ID: 35183 |
A czy mógłbym poczęstować się orzeszkiem?- zapytał Trickky Kordana proszącym tonem. |
Kordan16.10.2008Post ID: 35184 |
- Częstuj się kolego. Tak więc na kogo obstawiasz? |
Trickky16.10.2008Post ID: 35185 |
- Hmmm... Stawiam na Adusie. Wydaje mi się taka jakaś bardziej... sympatyczna- Wypowiadając to, uśmiech pojawił mu się na twarzy i czekał na dalszy ciąg losu. |
Fergard17.10.2008Post ID: 35189 |
- Hej, hej, hej, hej! - Warknął Daeva, który nagle pojawił się na trybunach. - Po pierwsze: Witam serdecznie nowego oraz cieszę się, że nasza Kotlinka zdobywa popularność, ale... - Widać było, że demon jest no cóż... Nie cieszy się. - Istnieje coś takiego jak bilet... Czekaj... - Daeva wyciągnął podręczny cennik i zaczął go wertować... - Tak więc, jedna sztuka srebra się należy... - Demon wyciągnął skórzastą łapę po należność. |
Trickky17.10.2008Post ID: 35194 |
Łucznik sięgnął do kieszeni po małą skórzaną sakiewkę. Odwinął cienki sznurek i wysypał zawartość na rękę. Później wziął jedną sztukę srebra, podał Daevie i powiedział tylko jedno: |
Dirhavana17.10.2008Post ID: 35195 |
Gdy Brim był już przy "trzech" Yennefer uśmiechnęła się i zręcznie wywinęła rękami, karkiem, głową, a właściwie to czym się dało, tak iż Tricey wylądował na ziemi, a elfka stała nad nim z pogardą w oczach. Potwór zdawał się zaraz wybuchnąć, targały nim chęć walki i złość po stracie łatwej wygranej. Korzystając na rozdarciu Triceya Yennefer powoli wyjęła najdłuższy z trzech oręży, nie magiczny ale wyjątkowy. Ważył 10 ton, ale w jej rękach zdawał się być piórkiem, był cienki, długości jej ramienia. Przyłożyła miecz do gardła. |
Hellscream17.10.2008Post ID: 35197 |
Adusia patrzyła na Triceya. Na jego gardło. A powinna patrzeć na ręce i nogi. Tyran z całej siły uderzył w ziemię obiema stopami. Adusia straciła równowagę. Mocarne ręce Triceya wystrzeliły do przodu i złapały elfkę za kostki nóg. Hellscream bezwiednie sięgnął po orzeszka. |
Dirhavana17.10.2008Post ID: 35198 |
Mimo niewiarygodnej siły elfki bark Tricey'a załamał jej nogę, a dokładniej kość udową. Uśmiechnęła się cierpko na widok rany i zaklęła pod nosem. Wiedziała, że wystarczyłoby jedno słowo, aby kość się zrosła, jednak nie chciała się wycofać z walki. |
Hellscream17.10.2008Post ID: 35199 |
- Lekcja numer jeden. Nigdy nie rozwścieczaj tyrana! - sapnął Tricey. Wstał i wyjął swoje pancerne rękawice. Rzucił się na elfkę. Adusia była zaskoczona - przygwoździł ją do ziemi. A potem podniósł, całkowicie rozbrojoną. Złapał ją za gardło i kostki. A później, z głośnym chrupnięciem złamał jej kręgosłup na kolanie. Publika wzdrygnęła się. - Złamał regulamin, a i nie złamał go - mądrze rzekł Hellscream. |